420 cm to raczej krutkośić,a nie dłógośić.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Zasadniczo gdybym kupował łódkę, to oczekiwałbym, że kupuje nie tylko możliwość spania na niej, ale pełnego dysponowania prawem własności, a więc spania pod nią i nawet z nią, jak również tańczenia na niej, pływania, jedzenia i wszelkich innych czynności

Waszmościowie !
Dziękuje za zainteresowanie .
I ja podzielam Waszmościów poglądy.
Ale " wedle stawu grobla".

Spotkałem się już w ogłoszeniach o sprzedaży jachtów na OLX że sprzedający podobną łódkę zachwalał że w kokpicie jest wysokość stania !

Moje rozwiązanie wspomniałem w innym linku -
viewtopic.php?f=39&t=26159
cytuje:
Wspomnianą 420 - tkę przeobrażałem w" jednoosobowy jacht krążowniczy" .
Przed laty była krotka dyskusja na temat użyteczności 420-tek do turystyki.
I słusznie taki pomysł ni wzbudzał zachwytu.
Prawdopodobnie nie sprawdzę w praktyce mojej koncepcji. Niemniej rezygnacja z
maszty wahadła z masą 8 kg na wysokości ponad 3 metrów który poza kształtem dna
ma niewątpliwie wpływ na "stateczność", jak również zastosowanie nieznanego mi z praktyki żagla lugrowego [ który można bez problemu błyskawicznie postawić lub zrzucić ] który mnie zachwycił , potwierdziło by słuszność mojego pomysłu.
Przy łódce się napracowałem. 4 fotografie mała ilustracja.
Może się komuś pomysł przyda, a może łódka. Niestety u mnie stałaby w tym roku bezużytecznie.

To mogłem być ja w sąsiednim wątku, tyle, że to był żart:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Panie Robercie !
Proszę nie wierzyć tym co mówią i piszą że coś jest tyle warte ile da rynek [ tak rozgrabiano Polskę z błogosławieństwem Balcerowicza i innych].

Pana łódka jest w klasie "samej dla siebie" jak powiadają Niemcy.

A moją koncepcje miejsca do spania ilustruje załączona fotografia.

Świetna koncepcja, kiedy łódka stoi stabilnie, na kobyłkach. Postaw ją na wodzie i wtedy wypróbuj.

_________________
Wiosna

Mam świadomośc jej "urody" i zachowań.
Z tego też względu na wodzie, w podrózy będzie znacznie obciązona nie tylko tym deskowaniem ale i zapasami wody, jedzenia, róznych szpargałów, jak również przewiduje celowośc baniek 5 litrowych po róznych płynach z piaskiem lub żwirem.

Wiem , wiem, muszę sprobowac.
Namiot też przy mozliwym wietrze nie może być za wysoki.
Ale na dwu kotwicach powinno dać się spać.

Może jeszcze uda mi sie to sprawdzić osobiscie.

Ahoj

Nie wiem, jak sprawdzi się na kadłubie 420, ale na łódce podobnej wielkości (3,9 m x 1,4 m) typu Dorada proj. Norberta Patalasa, zastosowano ponad 40 lat temu podwyższaną platformę do spania i działało! Podobno mieściły się tam dwie osoby z dzieckiem i było OK, więc myślę, że dla jednej na 420 jest bezpiecznie.

***
Znalezisko, ale bez zdjęcia platformy do spania - rozkładanej na tych ławach do siedzenia: http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?p=381571

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tyle że Dorada była płaskodenna.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Załóżmy że regatowa 420 -tka - jak wydmuszka - ma zanurzenie 5 do 15 cm.
Załóżmy że zostanie dociążona tak by miała wolną burtę około 30 cm. Wtedy tylna pawęż prawie się nie zanurzy a w rejonie masztu zanurzenie będzie rzędu 30 cm.
Czy i w takiej sytuacji zachowa się jak wydmuszka lecąca z boku na bok. ?
To będzie zupełnie inna łódka. Taką mam nadzieje .

Ja Cię bardzo proszę. Usuń to ogłoszenie, bo dokonujesz zbrodni, której żeglarze Ci nie wybaczą. Za takie sprofanowanie 420-ki powinieneś otrzymać dożywotni zakaz zbliżania się do wszystkiego co pływa.

_________________
Wiosna

Zwłoki 420 - tki reanimowałem . A że staruszka, to stosownie do wieku i jej mozliwości
chciałem jej umozliwić kontakt z wodą, wiatrem i przygodami.

Mimo wszystko oczekuje raczej rad technicznych jeśli juz nie pochwał bo :

Jeśli czegoś nie wolno, ale bardzo się tego chce, to można.

Zastanawia po jakiego grzyba spać w takiej łódce. Nie lepiej kupić za trochę drobnych jakiś maly samo-rozkładalny namiot i spać na brzegu.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Robercie .
Z tą wysokością stania w kokpicie to autentyk z OLX. Raczej nie było to Twoje ogłoszenie bo dotyczyło chyba Pirata lub Słonki. Jak jeszcze będzie to wydrukuję.

Odpowiadam Micubiszi
Spałem na jachcie kabinowym niewielkim { Fam z 1972?] płynąc z Kozla do Świnoujscia i z powrotem do Santoka. Spałem w ubieglym roku w namiocie płynąc pontonem Marinerem 4 z Sandomierza do Torunia.
Wad i niedogodności :zarówno spania na ciasnej łodzi czy ciasnej kabinie małego jachtu, ani szukania miejsca po namiot i spania na brzegu w namiocie, jak również zalet wsponianch
sposobów nie będę tu omaiwial.
A w tym roku zdarzyła sie 420-tka. Zresztą i tak stoi po domem.

I jeszcze do Pani/Pana taka_jedna.
A maszty, takielunek, próby z żaglami z prześcieradlka i obrusu wspaniałego lnianego. Wanty z linki na bielizne omotanej o górę masztu z kantówki, itd - to świadoma prowokacja
zwolenników i wyznawców lin zwijanych w słoneczko oraz rytuału.
Ps
Czymś wspaniałym jest ognisko wieczorem koło namiotów [ namiotu] na łachach pisku, na wysokim brzegi itd . Płynąc w pojedynkę wieczorem już praktycznie sił brak.

TATARAK-u
Mam 420-kę, pływam nią systematycznie, aktualnie stoi na podwórku, dzięki czemu mogłam ją pomierzyć, więc się wypowiem.
Szerokość kadłuba - 157cm, z czego 83cm zagospodarowałeś pokładem z desek, dającego "możliwość do spania". I więcej się nie da. 420-ka ma wzdłuż burt wbudowane potężne komory wypornościowe, zawężające kokpit do granic możliwości.
Czy 83cm szerokości wystarczy do spania?.. do tego umieszczone 40cm nad dnem bardzo niestabilnej na wodzie łódki? Spanie w niej na brzegu raczej odpada. Nie wyobrażam sobie wyciąganie jej na noc na brzeg z uwagi na możliwośc łatwego uszkodzenia dna.

TATARAK-u Czy prócz tych wszystkich przeróbek, postawiłeś łódkę na wodzie i do niej choć wszedłeś? Mam wrażenie że nie.

Przy okazji trudno mi pominąć względy estetyczne. Twierdzisz że łódkę reanimowałeś. Osobiście wolałabym abyś pozwolił jej się rozpaść, niż remontował z myślą przerobienia na paskudną tratwę.

A teraz moja rada. Jeśli już ma służyć spływom jako tratwa "z możliwością spania", zamów u Bartusa pływaki od kajaka. Poprawią stateczność układu, dając możliwość postawienia pokładu na pełnej szerokości kadłuba.
Pozdrawiam
Anka

_________________
Wiosna

A wiesz ile w Szwecyji jest pieknych kultowych jachtów poobdzieranych z takielunku i masztów i udających motorówki ?

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Na Mazurach tego pływa wystarczająco dużo. Aż serce boli

_________________
Wiosna

Jak ktoś zrobił motorówkę z Sasanki to jakoś na mnie nie działa. Ale jak piękne 33 stopowe kilówki mają doczepiony silnik 50KM na rufie to serce boli

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Andrzej do Anki !
y, 420-tki - Youtube: Regaty w Sydney, Wspaniałe dziewczęta i posłuszne im jachty,
Piekni, sprawni, na wspaniałych kosztownych łódkach.
Tak - 420-tki są zachwycające. Może bym się jeszcze ze sprawną kompletną 420-tką; gdyby była okazja , probowal "pomocować". Ten manewr przed zwrotem przez sztag z krotkim poglębieniem przechyłu i skoczeniem na przeciwną burte. Coś pieknego - woltyżerka.

Gdybyś przeczytała wszystko co napisalem i zobaczyła link który przywołałem, łatwiej by Ci było zrozumieć "moje pomysły".

Ale tak połóż rękę na sercu i powiedz. Czyż przywrócenie jej choć w części jaj panieńskiej urody, jej błękity - dwukrotnie , nieudolnym przemalowywaniem na jaskrawy żółty palący w słońcu oczy, zmasakrowanej - nie jest warte choć jednego dobrego słowa ?

Moim celem i przy moich mozliwościach zarówno technicznych jak i finasowych była reanimacja pacjentki a nie jej lifting , spa, operacje plastyczne i kupno nowych akcesorji.

Ma mieć maszt i żagle by nawet wolniutko mogła po Zalewie Wiślanym płynąć , śilnik to tylko ostateczność, [ hałas i koszty benzyny ] . A podest do spania nie jest czymś niezbędnym w dzień i łatwo się go zwija.

Dwie godziny i całe pomocnicze drewno z pokładu może być zdemontowane. Oskrobanie jaj w calości do pięknego błękitu - to jeszcze dwa tygodnie żmudnej całodziennej pracy.
Pomalowanie dolnej części to 4 dni pracy i farby, poprawienie pawęzy rufy - dwa dni, Nowe listwy odbojowe u stolarze dwa do 3 dni i zrobi [ jest wzór.].
Może sie znajdzie ktoś kto ją jako 420-tkę pokocha. Dołożę mu maszt .
A całe drewno zostawię sobie.

Ahoj

Moja dory ma 6m długosci i wewnatrz pokład na jakies 1,6m rozchodzacy się katem jakies 15 stopni na zewnatrz do szerokosci 2,3m, trochę ciasna mi się wydaje.
Spać w tym? jak uchodźcy?

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

do bartuss1nowy
Spróbuj w pojedynkę płynąć, zmieniając miejsca noclegów przez np 3 tygodnie [ nie w przystaniach, marinach, kempingach = ale na dziko - możę zrozumiesz o co mi chodzi.

Na dłuższy okres zabawy w pływanie, to w pojedynkę to jakoś mało frajdy, lepiej mieć na pokładzie żonkę czy dzieciaki. Czy tam teściową, jeśli utka wywrotna ...

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz