Tytuł postu przewrotny, ale może nie do końca tak jest?
Opiszę jak to było w moim przypadku…
Zawsze marzyłem o możliwości żeglowania bez ograniczeń w Grecji.
Grecję wybrałem nieprzypadkowo.
- Można liczyć ZAWSZE na wspaniałą pogodę.
- Bezpieczna żegluga miedzy wyspami, wspaniale widoki, krystalicznie czysta i zawsze ciepła woda.
- Wyśmienita grecka kuchnia (wypad do knajpki nie rujnuje portfela, ceny nie są wysokie).
- Życzliwi ludzie (zarówno Grecy jak i inni żeglarze).
- Niskie koszty żeglowania (w wielu portach istnieje możliwość cumowania za darmo, w innych koszt to około 10-15 EUR za jacht, ceny w sklepach i tawernach nie są wysokie).
- Doskonale polaczenia lotnicze z wielu lotnisk w Polsce do Aten bądź na Korfu (ceny lotów w sezonie wakacyjnym na Korfu w 2019 r. były w okolicach 300 zł. za osobę)
Ceny czarterów jachtów niestety nie pozwalają na długie żeglowanie, zacząłem się zastanawiać, czy istnieje jakieś inne rozwiązanie. Tym rozwiązaniem okazał się zakup własnego jachtu w Grecji.
Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw oto, co mnie samego przekonało do tego pomysłu.
Wady:
- Duzy jednorazowy koszt na początku (jacht trzeba jednak kupić).
- Niepewność, czy wszystkie sprawy związane z utrzymaniem jachtu za granica będę mógł ogarnąć sam.
Zalety:
- Możliwość nieograniczonego żeglowania w Grecji po znacznie niższych kosztach.
- Możliwość szybkiej spłaty zaciągniętego na zakup jachtu kredytu poprzez odpłatne udostępnianie miejsc na jachcie swoim znajomym w czasie, gdy ja na nim pływam. W przyszłości możliwość nawet czerpania z tego tytułu dodatkowych dochodów.
- Możliwość odsprzedania części udziałów w jachcie innej osobie (razem ze mną max. trzy osoby, aby nie było problemu z terminami oraz komunikacja miedzy nami). W taki sposób koszty rocznego utrzymania jachtu dzielą się, a także częściowo zwraca się zakup samego jachtu.
Patrząc na to z perspektywy wyżej wymienionych wad i zalet doszedłem do wniosku, ze jestem w stanie podjąć ryzyko.
Dzisiaj po kilku latach uważam, ze był to świetny pomysł.Spełniłem swoje marzenie, które do niedawna wydawało mi się nierealne. Kupiłem świetny jacht, znalazłem kolegę, koszty utrzymania jachtu dzielimy pomiędzy siebie.
Mam już za sobą trzy sezony żeglarskie (w tym jeden w czasie pandemii). Pływając w gronie przyjaciół i znajomych pobierałem niewysokie opłaty, które pozwoliły mi znacznie zredukować koszty utrzymania jachtu.
W moim przypadku pływając dwa miesiące w roku przy opłacie 500 zł za osobę/tydz. daje to 2.500 zł za tydzień, co się przekłada na 20.000 zł za sezon przychodu.Kluczowy w tym wszystkim jest wybór jachtu.
Dla mnie ważne było to, aby był to jacht na tyle duży, by oferował duży komfort pływania jak również spania dla ok. sześciu osób. Ważne tez było to, aby była to jednostka znana i ceniona przez innych żeglarzy.
Najważniejsze dla mnie w tym czasie było aby finansowo była ona w moim zasięgu (nawet jakbym musiał się posiłkować niewielkim kredytem). Chodziło mi o to, abym mógł się łatwo wycofać gdybym w przyszłości jednak doszedł do wniosku, ze to nie jest moja bajka.
Na początku lutego 2021 podjąłem decyzje o zakupie większego, jeszcze bardziej komfortowego jachtu, którym będę mógł pływać nie tylko po wodach Morza Śródziemnego, ale także i po oceanach.
Pisząc ten post jestem już jego szczęśliwym właścicielem.
Jak widać niepotrzebnie się martwiłem na samym początku, czy będzie mnie stać na zakup i utrzymanie swojego własnego jachtu w Grecji.
Przyszedł tez czas, aby mój obecny jacht znalazł nowego właściciela…
