Od soboty do niedzieli jest 9 dni. Ciężko pracujący ludzie miast i wsi (no może nie) liczą wolne dni potrzebą urlopu.

bo liczysz po 6h dziennie rejsu, a nie 24h.

A własnie - jak jest z wymogiem uprawnień wobec obcych patentów/certyfikatów pod polską banderą?

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

Ale jeśli poprosi się o pomoc geografię to da się

Jest lub było na polskim rynku kilka ofert typu, 14 dni, wypływamy 200 godzin i robimy sternika. Sam byłem na takim rejsie w lipcu z 10 lat temu(jeszcze Champion pływał po Bałtyku). Wypływaliśmy ~160 godzin. Nie dość, że w 9 dni to to była by niesamowita orka, to znalezienie 9 dni, gdzie warunki żeglugowe były by ok, też nie było by łatwe. Chyba, że zakładasz, że w 8 nie żeglują tylko cieniasy

Na 14 dni to bym się może wybrał na długi weekend majowy przy dobrym układzie

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

Może od tego trzeba było zacząć, a nie kombinować jak orać morze może?


* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Linia zmiany daty? Ilości godzin żeglowania to chyba nie zmieni... ? Ale się nie znam...

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

e tam, za małe... Już Urbanczyk w planowaniu przytoczył przykład takiego rejsu... Na 14 dni bez odwiedzania portów. I nie wyszły kółka tylko jedno duże. No dobra, pętla, bo kółka to nijak nie przypominało....

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Spędzilem kiedys w bałtyckim rejsie "krajowym" (było cos takiego) jedenaście dób (de o z kreską be) non-stop w morzu. Bardzo piekny rejs był.
Ale przyczyną była sytuacja wyjątkowa.

A dyskutantom powyżej zaleciłbym... hmmmm.... co bym tu zalecił? Może po kufelku?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nie, ja nie liczę godzin na dobę, a mile na dobę. Twoje 1450 mil to 14 dób żeglugi pod warunkiem korzystnych warunków. Do tego postoje i rezerwa. Wyszło 3 tygodnie.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Ja w 28 dni wypływałem 586 godzin, ale ostatnio na Bałtyku w tydzień było tylko 35.

A swoją drogą chciałbym zobaczyć minę AndRanda po dobie w morzu w takich trochę trudniejszych warunkach

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Nazywało się to 1000 mil na Bałtyku.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Mission impossible.. Czyli wypłynięcie dokładnie o północy z piatku na sobotę, a cumowanie powrotne również o północy w nocy z niedzieli na poniedziałek? Inaczej nie wyda
znów się chwali albo duby smalone pisze..

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Grunt, że dźwięcznie

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Chłopie ...
Czemu chcesz ludzi zniechęcić do żeglarstwa a załogę zwyczajnie zakatować ???
Bo ja zacząłbym o nazewnictwa a nie od czasu.
Nazwałbym taki "rejs" KATOWANIEM - siebie, załogi i sprzętu.

A potem bym zadał pytanie "a po co tak pływać" ?
Czy nie można zwyczajnie, spokojnie popływać, jak przyjdzie ochota to wejść do portu - może się wykąpać (ważne dla kobiet), może spokojnie piwa się napić, może .....

A Ty z przyczyn kompletnie mi nie znanych chcesz ludzi katować.

Od wielu lat wakacje spędzam tak, iż mając 2 miesiące urlopu pływam sobie to tu, to tam - ot tam, gdzie mnie oczy poniosą bez specjalnego planu.

Jak przeczytałem Twój "pomysł" na powyższy rejs to resztki włosów dęba mi stanęły i chyba osiwiałem do końca na perspektywę takiego "rejsu"

Jezu - co ci ludzie Ci złego zrobili, że to chcesz im zrobić .....

Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

No właśnie mam wrażenie, że jesteście trochę odrealnieni.
Ludzie, którzy odpowiednio zarabiają by sobie popływać łódką, a nie jeździć na wczasy w lastminutach, cenią swój czas (mają 26 dni urlopu) i myślę, ze byliby zainteresowani uzyskaniem wymagań w jeden sezon, nie dwa.

Dyskusja tu jest całkowice jałowa - wystarczy się dowiedzieć czy cieszą się zainteresowaniem przedwakacyjne rejsy umożliwiające uzyskanie po nich patentu/certyfikatu, tak żeby w wakacje móc normalnie wyczarterować z rodzinką łódkę.

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski

Chyba nie zrozumieliśmy się ...
Nikt nie jeździ na "wczasy w lastminutach" - pływam na swoim a nie na wynajmowanym.
A zarabiam raczej też chyba normalnie bo własną łódkę maluję sam i sam przy niej pracuję a nie zlecam tego innym...
Więc spróbuj jeszcze raz napisać swój post...
Pzdr
Kocur

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



PAC
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ludzie, którzy odpowiednio zarabiają w życiu nie zgodzą się na piramidalnym pomysł 9 dni orki w morzu non-stop dla patentu. Oni zapłacą po prostu komu trzeba, żeby im odpowiednią opinię wypisał. Jeśli sądzisz, że ktoś kto ma pieniądze będzie się zarzynał na idiotycznym rejsie żeby tylko spełnić wymogi w JEDEN sezon to jesteś niebezpiecznie naiwny.

Ludzi tych też na ogół nie interesuje żeglowanie po Bałtyku, tylko tam gdzie jest ciepło. A tam się na ogół nikt o durnowate polskie patenty nie pyta.

A co do cenienia swojego czasu i 26 dni urlopu. 26 dni urlopu to 5 tygodni w jednym kawałku, jeśli się je mądrze podzieli to z tych 26 dni można zrobić nawet 46 dni czyli w sumie 6,5 tygodnia. O majówkach i innych "długich weekendach" nawet nie wspomnę taka to śmieszna niematematyczna matematyka urlopowa jest więc doprawdy nie widze powodu, żeby ktos miał się katować w sposób opisany przez Ciebie. No chyba, że studenci, licealiści, młode małżeństwa, kolekcjonerzy patentów i Kuracent. No ale nie o nich pisałeś, pisałes o tych co mają kasę.

(tak na marginesie to 26 dni urlopu mają tylko smutni etatowcy jak ja ludzie co zarabiają "odpowiednie pieniądze" to albo nie mają wcale urlopu będąc na swoim i wolne sobie robią kosztem swoich zarobków, albo nie mają urlopu kodeksowego bo sa na kontraktach i takie mają urlopy jakie se w tych kontraktach wynegocjowali.)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Czy masz kogoś konkretnego na myśli? Czy może to "oferta handlowa"? Czy tylko chcesz udowodniż, to co wszyscy wiemy: "Im więcej praw, tym więcej przestepców"?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Przecież pisze Skipcio wyżej, że ma na myśli - konkretnie - tych, którzy odpowiednio zarabiają

A tak na poważnie, teraz - mam wrażenie - rynek "lewych" patentów się skurczył. Być może moje wrażenie jest błędne, bo nieco podrosłem i znajomi znajomych też z reguły są nieco podrośnięci i ci, którym zależało po prostu patenty zdążyli już zdobyć, ale pamiętam w czasach postudiowych, gdy ludzie zaczynali zarabiać, mieli pieniądze a nie mieli czasu, to proceder zakupu kwitów był bardzo powszechny.

Ciekawe jak ta sprawa - tak naprawdę - wygląda teraz? Czy moje wrażenie o zmniejszeniu się popytu na lewiznę jest rzeczywiste, a jeśli tak, to co było przyczyną? Łatwiejszy dostęp?

Śmieszne - liberalizacja przepisów żeglarskich jako mimowolne narzędzie walki z przestępczością. Może doktorat?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Jeśłi tak, to rzeczywiście łatwiejszy dostęp.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Andrzej, nie wiem o co pytasz, ale gdybym Cię nie lubił to napisałbym, że pytanie o "ofertę" jest chamskie. Udowadniać niczego nie potrzebuję. To co pisze to fakty. Wielu skipperów bez zadnych oporów napisze dowolną opinię : "po koleżeńsku", "za łyskacza" czy wreszcie za normalną gratyfikację pieniężną. Czy uważasz, że prosta konstatacja tego faktu upoważnia Cie do pisania czegos o "ofercie handlowej" z moje strony? Oczekuję, że sprostujesz to i wyjaśnisz.
A zachowywanie sie jak dziewica i udawanie, że przynajmniej nie słyszalo się takim procederze jest zwyczajnie śmieszne i niepoważne.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Andrzeju - nie ma co chować głowy w piasek - odkąd Fenicjanie wynaleźli pieniądze świat obraca wokół nich.
Mnie temat jest znany osobiście.
Miałem złożoną propozycję "opinia za flaszkę" od osoby, która na pewno nie chciałaby aby ujawniać jej personalia.
Ale ponieważ rozmowa była w cztery oczy to wiesz co mogę ?
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ja mam jakoś inaczej, pływam z takimi, co godziny mają gdzieś, a mają ich tyle, że strach się bać.
Na Alegro nikt tych godzin nie chce kupić bezsensu

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

jak dobrze być dziewicą
ten tylko o tym wie
co ryski nawet nie ma (nie mówiąc poważniejszych uszkodzeniach)
i sam dziewicą jest
v
oczekuję na poważne oferty od kulturalnego pana
pośrednicy wykluczeni

Dla tych nieznających to warto przypomnieć o kryminalnej "aferze" patentowej gdzie sprawą zajął się prokurator. Dotyczyło to wprawdzie motorowodniactwa ale nie udawajmy, tam gdzie istnieje obowiązek i pieniądze jest korupcja. Tam gdzie egzaminuje "ojciec" a uczy "syn" pokusa staje się już duża.

Maćku!
Oczywiście, że nie umiałbym sobie nawet wyobrazić Ciebie w roli "biorącego" albo "płacącego". I Ty o tym wiesz. Tylko dlatego pozwoliłem sobie na bardzo mocne wejście! A miało to posłużyć protestowi, przeciw łatwemu uogólnianiu i tworzeniu atmosfery, że za kasę można wszystko.
Oczywiście, że istnieje jakśs margines łapowników, tym większy im bardziej coś jest reglamentowane. Ale to nie jest reguła w postępowaniu polskich żeglarzy. Nie próbujemy twierdzić na przyklad że na Mazurach mordują żeglarzy tylko dlatego, ze kilka lat temu nożownik pchnął kogoś na parkingu. Nie podsycajmy stereotypów!Gdzieś już o tym pisałem ale przypomnialo mi się, jak ponad 20 lat temu, z mojej inicjatywy, rada miejska ustaliła limit ilości punktów, którym można było wydać pozwolenie na sprzedaż alkoholu powyżej liczby istniejących sklepów. Czyli dostawał każdy, kto zlozył wniosek. A i tak znalała się baba, która chodziła po mieście i chwaliła się, że posmaarowała gdzie trzeba i dostala pozwolenie. TYle, ze wcale u mnie nie była, bo sprawa została załatwiona korespondencyjnie

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

A po co za kasę. Prawie wszyscy znamy jednego osobnika, który sam sobie wypisał opinię, podrobił (lub dał komuś do podrobienia) podpis kapitana i teraz jest baaardzo wielkim kapitanem.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

U nas na forum?

_________________
Kasia

Ja nie znam

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Jestem za tym, aby każdy nawet bez patentu, mógł na dowolnm wielkości jachcie pożeglować w dowolne miejsce. Ale patent jest dokumentem potwierdzającym jakieś tam doświadczenie i kompetencje. A ci którzy nie mają czasu żeglować, nie potrzebują przecież żadnego dokumentu.

Jeżeli już ktoś lubi takie kolorowe kawałki plastiku, to może zamówić sobie „toto” w punkcie małej poligrafii (cena około 30 zł). I taniej i czasu nie zabiera! A przede wszystkim ma jedną niepowtarzalną zaletę – jest naprawdę „lewy”.

Pozdrawiam
Roman

Andrzeju.... heh jak to napisać.... to nie jest margines. I dlatego nikt się nie obcyndala z jakimiś mniej czy bardziej głupimi rejsami stażowymi.
No my też, niestety prawo mówi inaczej, a to rodzi korupcje.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

A jesteś tego pewien? Bo fajnie by było, ale patent niestety jest wyłącznie pozwoleniem na pływanie. Na szczęście zanosi sie, ze bedzie pozwalał na nieco wiecej...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."