Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 23 lip 2025, o 11:51




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 400 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 14  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 26 mar 2012, o 18:12 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
nautigirl napisał(a):
a i zapomnialam dodac.

z mojego doswiadczenia, a szkole w Polsce,

gdy szkolenie jest nieobowiazkowe - nie istnieje dla grona.
gdy szkolenie jest obiwiazkowe - robi sie wszystko zeby patent sobie kupic albo zalatwic

powod:

szkolenia sa slabe,
nieustrukuryzowane,
brak jest autorytetow,
.


Albo, o zgrozo niepotrzebne o czym świadczą praktyki stosowane w innych krajach. Chyba, że stawiamy tezę, że My jako Naród niedoroślismy, jesteśmy dziedzicznie obciążeni itd. tylko wtedy jak traktować piewcę tego typu opinii? ;)

nautigirl napisał(a):
szkolenia zeglarskie dla AMATOROW powinny byc:
rzetelne, odpowiednio krotkie, bardzo praktyczne i niedrogie.
powinny zawierac:

praktyczna technike manewrowania na silniku na ograniczonych akwenach jak mariny ( tak, wlasnie na silniku. Nie powinno sie wymagac, zeby ktos, kto chce sobie poplywac raz na rok w weekend mala lodka musial zdawac teorie zeglowania Marchaja)

podstawowe informacje o manewrowaniu pod zaglami,
podstay meteorologii, nawigacji i prawa drogi,
prace bosmanskie
VHF
i to starczy, zeby bezpiecznie poplywac po zatoce.
.


Kurna boję się zapytać a co takim jak ja co chcę dalej niż zatoka? :-P


Ostatnio edytowano 26 mar 2012, o 18:14 przez Były_User 934585, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 18:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
nautigirl napisał(a):
Instruktorzy moga zostac instruktorem posiadajac patent zeglarza jachtowego - czesto sa niedouczeni


Widzisz, cały czas trzymasz się niepotrzebnie stopni. Naprawdę, za stopniem nie zawsze stoją konkretne umiejętności i na odwrót- brak stopnia nie oznacza, że ktoś nie umie żeglować. Pamiętaj, że jest wiele osób, które mają naprawdę duże doświadczenie w pływaniu po Mazurach, a na morze ich po prostu nie ciągnie. Kiedyś sternik był również stopniem śródlądowym. A obecnie jeśli nie planuje się pływania morskiego, to po prostu nie ma sensu sternika robić- zbędny wydatek i strata czasu. Więc jestem absolutnie pewien, że jest wielu ludzi ze stopniem żeglarza, którzy na pływaniu śródlądowym znają się lepiej niż niejeden sternik czy mors. Poza tym jednak specyfika, zwłaszcza manewrów portowych, dla lekkiego jachtu mieczowego jest inna niż dla balastowego. To samo z silnikiem na obrotowej kolumnie. Po prostu trochę się to pływnie różni, tu możesz sobie pozwolić na takie manewry a tam na inne i doświadczenie morskie wcale nie jest potrzebne. A przecież na instruktora też są egzaminy. Więc czemu koniecznie chcesz odciąć drogę do prowadzenia szkoleń na żeglarza ludziom, którym po prostu nie jest potrzebny wyższy stopień?

Pozdrawiam, Konrad


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 18:29 

Dołączył(a): 24 mar 2012, o 21:31
Posty: 135
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: xxx
Helmsman napisał(a):
nautigirl napisał(a):
chodzilo mi o panienke;)


Myślałem, że poprzez tego kapitana korygujesz sternika z tego postu, ale w takim razie mój błąd, przepraszam ;)

nautigirl napisał(a):
szkolenie na patent sternika jachtowego, juz po zmianach po koniec lat dziewiecdziesiatych trwalo tydzien i bylo kompletna strata czasu, wrecz zenujace, stad zmiana systemu na RYA- bo ja, chcialam sie po prostu nauczyc bardzo dobrze- dla siebie.


Więc sama widzisz- wprowdzenie obowiązkowych papierów daje tylko złudne poczucie bezpieczeństwa. Jeśli firma będzie czarterować jacht komuś bez patentu, to sama zatroszczy się o sprawdzenie jego umiejętności, lub będzie wymagała jakiegoś "certificate of competency"- nieobowiązkowego, ale nadanego właśnie poprzez szkolenie i egzamin, tyle, że organem wydającym nie będzie monopol. Wolny rynek sam dużo lepiej będzie dbał o umiejętności żeglarzy.

nautigirl napisał(a):
jestem tylko i wylacznie za tym, zby u nas tez byla kontynuacja rzetelnego szkolenia marynistycznego.


Tylko tutaj jest ta sprawa, że z całą pewnością dobry żeglarz przez kilka wspólnie spędzonych na wodzie lat przekaże dużo więcej wiedzy i umiejętności swojemu synowi, jednym słowem wyszkoli go dużo lepiej i bardziej rzetelnie niż kurs, jak dobry i profesjonalnie przygotowany by nie był.



Ludzie,

nawet jesli pierdupierdu jest odlotowym zegarzem, Kapitanem Zeglugi Wielkiej i absolutnie nieomylkowym- co w przypadku ludzi morza jest w ogole teza wykluczona- wielu tych, ktorzy sie nigdy nie myla juz nie zyje..
to pierdupierdu jest jeden i nie moze byc potwierdzeniem, ze wszyscy synowie w Polsce moga a wrecz powinni byc ksztalceni wylacznie przez swoich ojcow! brak tu logiki!

Jaki monopol? istnienie jednego zwiazku zrzeszajacego wszystkie aspekty zeglarstwa dziala wysmienicie i nietrzeba tu wywazac drzwi! a szkoly moga sobie konkurowac. beda mialy kiepskich instruktorow i rozwalone lodki- nikt do nich nie przyjdzie.

Natomiast jeden zwiazek- uczciwy- firma komercyjna! dbajacy o jakosc naszych szkolen, dbajacy o olimpijczykow i reprezentujacy i broniacy nas zeglarzy przed ustawami i polityka jest niezbedny.

wlasnie, zeby bylo wiecej pieniedzy dla zeglarstwa, lepsza obrona prawna naszych interesow i zdrowy rozwoj chocby tak znienawidzonych przez Was instruktorow, ktorzy moze wladnie wtedy beda lepiej zmotywowani dla dobr waszych dzieci! ale zdanie haha

a jak pierdupierdu chce sobie szkolic dzieciaka na swojej wladnej lodce, za ktora placi ubezpieczenie i ma swiadomosc odpowiedzialnosci uczestnictwa w ruchu morskim gdzie nie jest zagrozeniem to niech sobie ksztalci.

ale ilu jest takich pierdupierdu? ( uznaje, ze pierdupierdu jest nadzwyczajny!)

wlasnie pracuje nad downoadem softwara meteo i teraz mnie emocje poniosly- i sie zawiesza hehe

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Helmsman napisał(a):
nautigirl napisał(a):
Instruktorzy moga zostac instruktorem posiadajac patent zeglarza jachtowego - czesto sa niedouczeni


Widzisz, cały czas trzymasz się niepotrzebnie stopni. Naprawdę, za stopniem nie zawsze stoją konkretne umiejętności i na odwrót- brak stopnia nie oznacza, że ktoś nie umie żeglować. Pamiętaj, że jest wiele osób, które mają naprawdę duże doświadczenie w pływaniu po Mazurach, a na morze ich po prostu nie ciągnie. Kiedyś sternik był również stopniem śródlądowym. A obecnie jeśli nie planuje się pływania morskiego, to po prostu nie ma sensu sternika robić- zbędny wydatek i strata czasu. Więc jestem absolutnie pewien, że jest wielu ludzi ze stopniem żeglarza, którzy na pływaniu śródlądowym znają się lepiej niż niejeden sternik czy mors. Poza tym jednak specyfika, zwłaszcza manewrów portowych, dla lekkiego jachtu mieczowego jest inna niż dla balastowego. To samo z silnikiem na obrotowej kolumnie. Po prostu trochę się to pływnie różni, tu możesz sobie pozwolić na takie manewry a tam na inne i doświadczenie morskie wcale nie jest potrzebne. A przecież na instruktora też są egzaminy. Więc czemu koniecznie chcesz odciąć drogę do prowadzenia szkoleń na żeglarza ludziom, którym po prostu nie jest potrzebny wyższy stopień?

Pozdrawiam, Konrad


Konrad,

czegos musimy sietrzymac bo bysmy zwariowali.

kiedys opowiadano mi brutalna historie o hodowli rasowych irish setters- to taki czerwone psy.
wypuszczalo sie mlody miot na pole, wystrzeliwalo ze sztucera i te, ktore sie ploszyly natychmiast ustrzeliwano zeby sie nie mnozyly i nie roznosily zlych genow.

Takim strzalem niech bedzie rzetelny egzamin na stopien Kapitana jachtowego, bez koniecznosci zdobywania stopni posrednich - czesto bez sensu- po ktorym dany delikwent bedzie mial nastepny strzal na wyuczonego instruktora bez zmiluj sie.


to chyba zalatwialoby sprawe szkolenia zeglarskiego.

A jak ktos nie chce byc intruktorem i nie chce byc skiperem i wozic ludzi to niech sobie plywa na swojej lodce jak chce.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 18:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Agnieszko, ja też pracuję z wieszającym się software'em i rozumiem Twoje zdenerwowanie, ale weź się trochę kobieto ogarnij. Przedstawiłaś litanię fałszywych argumentów na poparcie fałszywych tez, zabezpieczając się bezpodstawnymi dywagacjami. Daj już spokój z tą erystyką, nie nazywasz się Schopenhauer. Tutaj na mało kogo to działa.

nautigirl napisał(a):
Natomiast jeden zwiazek- uczciwy- firma komercyjna! dbajacy o jakosc naszych szkolen, dbajacy o olimpijczykow i reprezentujacy i broniacy nas zeglarzy przed ustawami i polityka jest niezbedny.


To mnie szczególnie zabiło :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 18:41 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
nautigirl napisał(a):
Jaki monopol? istnienie jednego zwiazku zrzeszajacego wszystkie aspekty zeglarstwa dziala wysmienicie i nietrzeba tu wywazac drzwi! a szkoly moga sobie konkurowac. beda mialy kiepskich instruktorow i rozwalone lodki- nikt do nich nie przyjdzie.


Ja bym poprosił o przykłady tego wyśmienicie działającego związku.

nautigirl napisał(a):
Natomiast jeden zwiazek- uczciwy- firma komercyjna! dbajacy o jakosc naszych szkolen, dbajacy o olimpijczykow i reprezentujacy i broniacy nas zeglarzy przed ustawami i polityka jest niezbedny.


Mnie akurat zbędny. Podobnie jest mi zbędnych wiele innych związków. A to o obronie moich interesów to taki żart?

nautigirl napisał(a):
wlasnie, zeby bylo wiecej pieniedzy dla zeglarstwa, lepsza obrona prawna naszych interesow i zdrowy rozwoj chocby tak znienawidzonych przez Was instruktorow, ktorzy moze wladnie wtedy beda lepiej zmotywowani dla dobr waszych dzieci! ale zdanie haha


Jakiego, czyjego, żeglarstwa? A instruktorów może lepiej motywować poprzez przywrócenie kar cielesnych? ;)
Stek bzdur droga Aniu napisałaś. :cry:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 18:50 

Dołączył(a): 24 mar 2012, o 21:31
Posty: 135
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: xxx
Helmsman napisał(a):
nautigirl napisał(a):
Instruktorzy moga zostac instruktorem posiadajac patent zeglarza jachtowego - czesto sa niedouczeni


Widzisz, cały czas trzymasz się niepotrzebnie stopni. Naprawdę, za stopniem nie zawsze stoją konkretne umiejętności i na odwrót- brak stopnia nie oznacza, że ktoś nie umie żeglować. Pamiętaj, że jest wiele osób, które mają naprawdę duże doświadczenie w pływaniu po Mazurach, a na morze ich po prostu nie ciągnie. Kiedyś sternik był również stopniem śródlądowym. A obecnie jeśli nie planuje się pływania morskiego, to po prostu nie ma sensu sternika robić- zbędny wydatek i strata czasu. Więc jestem absolutnie pewien, że jest wielu ludzi ze stopniem żeglarza, którzy na pływaniu śródlądowym znają się lepiej niż niejeden sternik czy mors. Poza tym jednak specyfika, zwłaszcza manewrów portowych, dla lekkiego jachtu mieczowego jest inna niż dla balastowego. To samo z silnikiem na obrotowej kolumnie. Po prostu trochę się to pływnie różni, tu możesz sobie pozwolić na takie manewry a tam na inne i doświadczenie morskie wcale nie jest potrzebne. A przecież na instruktora też są egzaminy. Więc czemu koniecznie chcesz odciąć drogę do prowadzenia szkoleń na żeglarza ludziom, którym po prostu nie jest potrzebny wyższy stopień?

Pozdrawiam, Konrad


wiesz Konrad, przepraszam, ale ja sie juz pogubilam troche wTwoim poscie.

Ja nic nikomu nie chce odcinac, a napewno dostepu do wiedzy.

Istnieje cos takiego jak specjalizacje w zeglarstwie, i na przyklad, w RYA ( znowu to cholerne RYA) istnieje podzial na:
zeglarstwo cruisowe, czyli morskie i oceaniczne,
zeglarstwo na dinghy- czyli lodkach mieczowych, w tym na wodach srodladowych i przybrzeznych
windsurfing
zeglarstwo regatowei olimpijskie.


Co to oznacza, oznacza to to, ze wymaga sie innych umoejetnosci i szkolenia sa zroznicowane.

Innych umiejetnosci wymaga sie od kogos kto chce uczyc sie badz instruowac plywania po morzach i oceanach a innych od tych ktorzy chca plywac i instrowac na lodkach mieczowych w zamknietych akwenach a jeszcze innych od ludzi ktorzy chca byc plywac w regatach badz olimpijczykow- to znowu nastawienie na troche inne obszary umiejetnosci.


Wiec wracajac do Twojego stwierdzenia- tak, masz absolutna racje, nie ma sensu szkolenia osob, ktore chca plywac mieczowkami po jeziorach manewrowania na silniku stacjonarnym badz obslugi vhfki.

z tym tylko, ze jesli nie ma rozgraniczen w szkoleniu i patent sternika jachtowego, stopien dajacy uprawnienia plywania po zatoce morskiej, robi sie na Zegrzu, bez wyszkolenia morskiego ale nadajac uprawnienia morskie to cos jest nie ok.

Pan x nigdy nie bedzie plywal po morzu i bral udzialu w ruchu morskim ale Pan y bedzie.


a wiec jesli Pan y otrzyma wyszkolenie srodladowe z uprawnieniami morskimi moze stanowic zagrozenie w ruchu morskim jesli nie mial nigdy ojca jak pierdupierdu. czy sie myle?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 18:57 
skipbulba napisał(a):
Środowisko zwolenników liberalizacji przepisów z SAJ i Samosterem na czele konsekwentnie domaga się zniesienia obowiązku patentowego na zasadach podobnych jak w UK, a przynajmniej w Szwecji.

PS dotychczasowego kształtu nieodmiennie bronią Ci "dobrzy" z Trzebieży (m.in.)


Nie bronię dotychczasowego kształtu, ani nie dziele nikogo na tego z Trzebieży czy nie z Trzebieży (W Trzebieży robiłem j.st.m. w 1980 roku, może w innym miejscu walnę o tym opowiadanko bo IMHO warto)
W zasadzie, to w rej chwili o nic nie walczę, trochę mi głupio, że się podpiąłem pod Twój post, ale zadałeś dobre pytanie, na które udzieliłem odpowiedzi ściśle wg. moich doświadczeń - z liberatorami, żeby nie było niedomówień.
Teraz jest już po ptakach i dziecko wylane z kąpielą. Mam, uważam słuszny, żal do tych którzy pomysł liberalizacji próbowali wprowadzać w życie, że uczynili to w ten sposób, że sobie siedli, czy się położyli :) , zrobili listę tego czego chcą i poszli z nią w świat nie próbując obudować tego logicznym systemem wartościującym (czyli ideologią :D :D ). Można się uśmiechnąć, ale to ważne aby budować swoją myśl a nie kalkować rozwiązania (nawet dobre) skądinąd. Dlatego, że jest wiele prawdy w tym, że swoboda żeglowania w UK czy w Szwecji , ma swoje odniesienia kulturowe w stosunku do historii tych narodów. Natomiast nasza tradycja to Generał Mariusz Zaruski, który w 1938 roku dostał patent kapitana morskiego nr 1, a patent nr 2 został telegraficznie przyznany Władysławowi Wagnerowi, który w tym czasie już przepłynął większą część pętli bez żadnego patentu. A czemu Zaruski wymyślił? A temu, że mu Urząd Morski nie zweryfikował przedwojennego (sprzed tamtej wojny) rosyjskiego patentu szturmana ze szkoły morskiej w Odessie (szczerze mówiąc niewiele się, nieprawdaż, zmieniło od sprzed tamtej wojny - to dla ewentualnie to czytających zawodowców) i aby sobie popłynąć na Zawiszy Czarnym Generał musiał mieć co-captain'a z odpowiednim patentem. Pierwszym był Jan Kuczyński, kolega K.O.Brochardta ze Szkoły i człowiek, który popełnił podręcznik do nauki żeglowania, niemal w całości skopiowany później bez copyright'u przez wielu, wielu autorów po wojnie piszących o żeglarstwie. Piszę o Kuczyńskim, bo to pierwszy w Polsce żeglarz prezentujący filozofię żeglarstwa swobodnego, w ostrej opozycji do wizji Zaruskiego, tak ostrej, że rzucił prace na Zawiszy w szwedzkim, czy duńskim porcie odpływając ze statku łódką. Piękna postać, która IMHO powinna być patronem wszelkich wolnościowych w naszym żeglarstwie poczynań.
Ponieważ zatem zamordyzm mieliśmy od początku polskiego jachtingu (nie wiedzieć czemu główny zamordysta cieszy się taką estymą u braci żeglarskiej) to w naszej biurokratycznej tradycji pomysł, że nie potrzeba żadnych uprawnień do prowadzenia żaglowego pojazdu wodnego nie przejdzie. Bo nie potrzeba wcale, ale jak ktoś chce to można dobrowolnie przecież. To idiotyzm, no bo jak to, raz nie trzeba, ale można? No to były do wyboru dwie drogi, jedna, ta w którą poszło PZŻ - papier w dalszym ciągu potrzebny, a że papier ten jest niczego nie potwierdzającą fikcją - kogo to obchodzi? Bumaga jest? Jest.
I są szkoły ryja gdzie jakaś mało rozgarnięta panienka (tak się chyba tłumaczy girl?) kpiąco wyzywa mnie od du(r)mnych kapitanów PZŻ, a nas wszystkich ma za ciemną masę. Tak jak w UK, bo żeglują od setek lat? Gotują od tysięcy i nikt jakoś nie namawia do naśladownictwa wyspiarskiej kuchni.
A można było biurokracie powiedzieć, że oczywiście trzeba mieć do żeglarstwa umiejętności. ale tylko do tych dużych, a do tych małych piętnastometrowych to nie trzeba - bo małe.
Panowie, główne pieniądze ze szkolenia PZŻ miał z egzaminów na żeglarza jachtowego dla pływania po śródlądziu. W obecnym systemie tych pieniędzy nie ma, nic nie ma, z głupoty nie ma. Z głupoty liberatorów wprowadza się podział na żeglarstwo komercyjne i przyjemnościowe. Jest to podział dla względów podatkowych i rozłoży całe polskie żeglarstwo klubowe. Mogło tego nie być, a będzie bo ma być jak w UK (bo w Szwecji w takim rozumieniu jak w Polsce nie ma).
Teraz jedyne co można zrobić to rzeczywiście naciskać by uprawnienia komercyjne poszły przez Urzędy Morskie, dokładnie właśnie po to by nikt nie mógł wyjechać z tekstami podobnymi wodnej panience, a co do przyjemności to można sobie przyjemnościowo jakieś kolonialne (bo nie wszyscy znają na tyle język by robić metropolitalne) ryja u wodnej panienki i na jej poziomie robić.
Gratulacje.

Jarek Czyszek


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 18:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
nautigirl napisał(a):
nawet jesli pierdupierdu jest odlotowym zegarzem, Kapitanem Zeglugi Wielkiej i absolutnie nieomylkowym- co w przypadku ludzi morza jest w ogole teza wykluczona- wielu tych, ktorzy sie nigdy nie myla juz nie zyje..
to pierdupierdu jest jeden i nie moze byc potwierdzeniem, ze wszyscy synowie w Polsce moga a wrecz powinni byc ksztalceni wylacznie przez swoich ojcow! brak tu logiki!


Właśnie na tym polega różnica w naszym podejściu- my nie mówimy nigdy WSZYSCY. Jedynie, że jest to jeden z możliwych sposobów wyszkolenia i jakim prawem zmuszać kogoś do odbycia obowiązkowego szkolenia, kiedy przeszedł już dużo lepsze, a to oficjalne jedynie pozbawi go konkretnej sumki, w zamian za instruktaż z czegoś, co już i tak lepiej umiał? Serio uważasz, że papierek instruktora to cudowny talizman, który gwarantuje każdemu posiadaczowi lepsze przygotowanie żeglarza przez tydzień, niż ktoś, kto pływa przez wiele lat uczący swojego syna/siostrzeńca/znajomego/nie ważne kogo jeszcze i przez te kilka lat przekazuje mu swoją wiedzę nabytą przez całe dziesięciolecia?

nautigirl napisał(a):
Jaki monopol?

nautigirl napisał(a):
Natomiast jeden zwiazek- uczciwy- firma komercyjna

Czy czasem sama sobie trochę nie przeczysz? ;) Jeśli jest jeden związek, pomijam to określenie w środku, który jak zauważyłaś działa jak firma komercyjna, mając jako jedyny w kraju uprawnienia do nadawania polskich stopnii, to twierdzisz, że to nie jest monopol ustanowiony przez państwo?


nautigirl napisał(a):
Jaki monopol? istnienie jednego zwiazku zrzeszajacego wszystkie aspekty zeglarstwa dziala wysmienicie i nietrzeba tu wywazac drzwi! a szkoly moga sobie konkurowac. beda mialy kiepskich instruktorow i rozwalone lodki- nikt do nich nie przyjdzie.

Natomiast jeden zwiazek- uczciwy- firma komercyjna! dbajacy o jakosc naszych szkolen, dbajacy o olimpijczykow i reprezentujacy i broniacy nas zeglarzy przed ustawami i polityka jest niezbedny.

wlasnie, zeby bylo wiecej pieniedzy dla zeglarstwa, lepsza obrona prawna naszych interesow i zdrowy rozwoj chocby tak znienawidzonych przez Was instruktorow, ktorzy moze wladnie wtedy beda lepiej zmotywowani dla dobr waszych dzieci! ale zdanie haha


Że niby powinniśmy płacić haracz od zdobycia uprawnień na rzecz regatowców i że związek tak niestrudzenie walczy o nasze prawa ze złym ustawodawcą? Czy nie zapomniałaś po zdobyciu prawa jazdy przelać odpowiedniej sumy na konto Automobilklubu Polskiego? Chyba sobie żartujesz? Bo jeśli nie, to zaczynam się Ciebie bać :lol:

nautigirl napisał(a):
Istnieje cos takiego jak specjalizacje w zeglarstwie, i na przyklaf, w RYA ( znowu to cholerne RYA) istnieje podzial na:
zeglarstwo cruisowe, czyli morskie i oceaniczne,
zeglarstwo na dinghy- czyli lodkach mieczowych, w tym na wodach wewnetrznych,
winsurfing
zeglarstwo regatowe i olimpijskie.


Co to oznacza, oznacza to to, ze wymaga sie innych umoejetnosci i szkolenia sa zroznicowane.

I to jest zdrowy układ. Ale jako, że u nas działa inaczej i stopnie morskie są po prostu dalszą drogą po śródlądowych, to nie powinno się nikogo uważać za gorszego żeglarza dlatego, że ma "jedynie żeglarza". Po prostu nie każdego musi ciągnąć na morze nawet jeśli jest świetnym żeglarzem śródlądowym. Poza tym przypominam jeszcze raz- mówimy o stopniach amatorskich, a te w UK w ogóle nie są obowiązkowe.

nautigirl napisał(a):
a wiec jesli Pan y otrzyma wyszkolenie srodladowe z uprawnieniami morskimi moze stanowic zagrozenie w ruchu morskim jesli nie mial nigdy ojca jak pierdupierdu. czy sie myle?

Śmiem twierdzić, że nie będzie to za duże zagrożenie. 8,5 metra max to nie jest zbyt groźny taran, jeśli tak to chcemy rozpatrywać. Ale moim zdaniem dużo rozsądniej jest na to spojrzeć tak, że najczęściej są to jachty mieczowe, którymi ktoś po prostu chce się trochę przepłynąć po zatoce. Takimi jachtami z założenia nie pływa się w trudnych warunkach. No i użytkownicy są dobrze zaznajomieni z ich obsługą.

Pozdrawiam, Konrad

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

tatajarek napisał(a):
W Trzebieży robiłem j.st.m. w 1980 roku, może w innym miejscu walnę o tym opowiadanko bo IMHO warto


To zrób nowy wątek i opowiadaj ;) Bo skoro opowieść ciekawa to przyjemnie posłuchać :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Litości...
syn Brytyjczyka nie będzie stwarzał zagrożenia pływając jachtem do 24m długości nawet jak nie będzie miał zadnego szkolenia (bo nie musi mieć), ale syn Polaka będzie stwarzał zagrozenie? co za brednie.

Podobne jak obrona żeglarzy przed ustawami przez PZŻ. Od bardzo wielu lat trzeba bronić żeglarzy przed zapędami ustawowymi PZŻtu. Czyli kolejna bzdura.

No i ciekaw jestem jakie zagrożenie w ruchu morskim stworzy ten śródladowiec. Farbę na statku zarysuje? Bo burty nie wgniecie.
Tradycyjny juz argument: nie boisz się Pani Agnieszko pływac po Bałtyku czy Północnym? Przecież tu się wałęsają tysiace, a nawet dziesiatki tysięcy żeglarzy bez szkoleń i patentów ze Szwecji, Danii, Wlk.Brytanii i Bóg wie skąd jeszcze ;) jakiez to straszliwe musi być zagrożenie. Ciekawe jakie dane statystyczne, raporty Policji, dokumenty SARu to potiwerdzają? Bo z tego co ja wiem, to powierdzają całkiem co innego :)

Nie wiem czy Szanowna Pani Agnieszka zauważyła, ale w kraju skąd pochodzi jej RYA nie ma wymogu posiadania ŻADNYCH uprawnień do prowadzenia po morzu jachtów do 24m długości.


Ech, to jest jak orka na ugorze...

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:07 

Dołączył(a): 24 mar 2012, o 21:31
Posty: 135
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: xxx
tatajarek napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Środowisko zwolenników liberalizacji przepisów z SAJ i Samosterem na czele konsekwentnie domaga się zniesienia obowiązku patentowego na zasadach podobnych jak w UK, a przynajmniej w Szwecji.

PS dotychczasowego kształtu nieodmiennie bronią Ci "dobrzy" z Trzebieży (m.in.)


Nie bronię dotychczasowego kształtu, ani nie dziele nikogo na tego z Trzebieży czy nie z Trzebieży (W Trzebieży robiłem j.st.m. w 1980 roku, może w innym miejscu walnę o tym opowiadanko bo IMHO warto)
W zasadzie, to w rej chwili o nic nie walczę, trochę mi głupio, że się podpiąłem pod Twój post, ale zadałeś dobre pytanie, na które udzieliłem odpowiedzi ściśle wg. moich doświadczeń - z liberatorami, żeby nie było niedomówień.
Teraz jest już po ptakach i dziecko wylane z kąpielą. Mam, uważam słuszny, żal do tych którzy pomysł liberalizacji próbowali wprowadzać w życie, że uczynili to w ten sposób, że sobie siedli, czy się położyli :) , zrobili listę tego czego chcą i poszli z nią w świat nie próbując obudować tego logicznym systemem wartościującym (czyli ideologią :D :D ). Można się uśmiechnąć, ale to ważne aby budować swoją myśl a nie kalkować rozwiązania (nawet dobre) skądinąd. Dlatego, że jest wiele prawdy w tym, że swoboda żeglowania w UK czy w Szwecji , ma swoje odniesienia kulturowe w stosunku do historii tych narodów. Natomiast nasza tradycja to Generał Mariusz Zaruski, który w 1938 roku dostał patent kapitana morskiego nr 1, a patent nr 2 został telegraficznie przyznany Władysławowi Wagnerowi, który w tym czasie już przepłynął większą część pętli bez żadnego patentu. A czemu Zaruski wymyślił? A temu, że mu Urząd Morski nie zweryfikował przedwojennego (sprzed tamtej wojny) rosyjskiego patentu szturmana ze szkoły morskiej w Odessie (szczerze mówiąc niewiele się, nieprawdaż, zmieniło od sprzed tamtej wojny - to dla ewentualnie to czytających zawodowców) i aby sobie popłynąć na Zawiszy Czarnym Generał musiał mieć co-captain'a z odpowiednim patentem. Pierwszym był Jan Kuczyński, kolega K.O.Brochardta ze Szkoły i człowiek, który popełnił podręcznik do nauki żeglowania, niemal w całości skopiowany później bez copyright'u przez wielu, wielu autorów po wojnie piszących o żeglarstwie. Piszę o Kuczyńskim, bo to pierwszy w Polsce żeglarz prezentujący filozofię żeglarstwa swobodnego, w ostrej opozycji do wizji Zaruskiego, tak ostrej, że rzucił prace na Zawiszy w szwedzkim, czy duńskim porcie odpływając ze statku łódką. Piękna postać, która IMHO powinna być patronem wszelkich wolnościowych w naszym żeglarstwie poczynań.
Ponieważ zatem zamordyzm mieliśmy od początku polskiego jachtingu (nie wiedzieć czemu główny zamordysta cieszy się taką estymą u braci żeglarskiej) to w naszej biurokratycznej tradycji pomysł, że nie potrzeba żadnych uprawnień do prowadzenia żaglowego pojazdu wodnego nie przejdzie. Bo nie potrzeba wcale, ale jak ktoś chce to można dobrowolnie przecież. To idiotyzm, no bo jak to, raz nie trzeba, ale można? No to były do wyboru dwie drogi, jedna, ta w którą poszło PZŻ - papier w dalszym ciągu potrzebny, a że papier ten jest niczego nie potwierdzającą fikcją - kogo to obchodzi? Bumaga jest? Jest.
I są szkoły ryja gdzie jakaś mało rozgarnięta panienka (tak się chyba tłumaczy girl?) kpiąco wyzywa mnie od du(r)mnych kapitanów PZŻ, a nas wszystkich ma za ciemną masę. Tak jak w UK, bo żeglują od setek lat? Gotują od tysięcy i nikt jakoś nie namawia do naśladownictwa wyspiarskiej kuchni.
A można było biurokracie powiedzieć, że oczywiście trzeba mieć do żeglarstwa umiejętności. ale tylko do tych dużych, a do tych małych piętnastometrowych to nie trzeba - bo małe.
Panowie, główne pieniądze ze szkolenia PZŻ miał z egzaminów na żeglarza jachtowego dla pływania po śródlądziu. W obecnym systemie tych pieniędzy nie ma, nic nie ma, z głupoty nie ma. Z głupoty liberatorów wprowadza się podział na żeglarstwo komercyjne i przyjemnościowe. Jest to podział dla względów podatkowych i rozłoży całe polskie żeglarstwo klubowe. Mogło tego nie być, a będzie bo ma być jak w UK (bo w Szwecji w takim rozumieniu jak w Polsce nie ma).
Teraz jedyne co można zrobić to rzeczywiście naciskać by uprawnienia komercyjne poszły przez Urzędy Morskie, dokładnie właśnie po to by nikt nie mógł wyjechać z tekstami podobnymi wodnej panience, a co do przyjemności to można sobie przyjemnościowo jakieś kolonialne (bo nie wszyscy znają na tyle język by robić metropolitalne) ryja u wodnej panienki i na jej poziomie robić.
Gratulacje.

Jarek Czyszek


Wie Pan co nie mam sily komentowac Pana wypowiedzi, tak jest zgorzkniala i negatywna. na pewno tez obrazac sie na pomowienia, panienke, dziewczynke czy inne okreslenie - wlasciwie powinnam potraktowac jako komplement w moim wieku.

czasem jednak jak czytam ten post to rozumiem, ze do zmian trzeba pokolen...

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

skipbulba napisał(a):
Litości...
syn Brytyjczyka nie będzie stwarzał zagrożenia pływając jachtem do 24m długości nawet jak nie będzie miał zadnego szkolenia (bo nie musi mieć), ale syn Polaka będzie stwarzał zagrozenie? co za brednie.

Podobne jak obrona żeglarzy przed ustawami przez PZŻ. Od bardzo wielu lat trzeba bronić żeglarzy przed zapędami ustawowymi PZŻtu. Czyli kolejna bzdura.

No i ciekaw jestem jakie zagrożenie w ruchu morskim stworzy ten śródladowiec. Farbę na statku zarysuje? Bo burty nie wgniecie.
Tradycyjny juz argument: nie boisz się Pani Agnieszko pływac po Bałtyku czy Północnym? Przecież tu się wałęsają tysiace, a nawet dziesiatki tysięcy żeglarzy bez szkoleń i patentów ze Szwecji, Danii, Wlk.Brytanii i Bóg wie skąd jeszcze ;) jakiez to straszliwe musi być zagrożenie. Ciekawe jakie dane statystyczne, raporty Policji, dokumenty SARu to potiwerdzają? Bo z tego co ja wiem, to powierdzają całkiem co innego :)

Nie wiem czy Szanowna Pani Agnieszka zauważyła, ale w kraju skąd pochodzi jej RYA nie ma wymogu posiadania ŻADNYCH uprawnień do prowadzenia po morzu jachtów do 24m długości.


Ech, to jest jak orka na ugorze...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Myślę, że w ferworze dyskusji umknęła jedna dość ważna kwestia.
tatajarek napisał(a):
Ponieważ zatem zamordyzm mieliśmy od początku polskiego jachtingu (...) to w naszej biurokratycznej tradycji pomysł, że nie potrzeba żadnych uprawnień do prowadzenia żaglowego pojazdu wodnego nie przejdzie.

Jak myślicie - czy to jest prawda, czy też mamy jeszcze szansę?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:16 
Sąsiad napisał(a):
Jak myślicie - czy to jest prawda, czy też mamy jeszcze szansę?


Wyrwane z kontekstu :D

Pozdrowienia - Jarek


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
tatajarek napisał(a):
Bo nie potrzeba wcale, ale jak ktoś chce to można dobrowolnie przecież. To idiotyzm, no bo jak to, raz nie trzeba, ale można?


Cały czas zapominasz o najważniejszym. Skąd weźmiesz jacht? Jak masz swój, to przecież już sam się będziesz o niego troszczył, a też i doświadczenia szybciej nabierzesz niż każdy opatentowany bez jachtu, więc papierek Ci się nie przyda. A jeśli chodzi o czarter to to samo co powtarzam cały czas- wolny rynek zrobi swoje. Certyfikat będziesz musiał zrobić, żeby ktoś Ci jacht wypożyczył, ale nie będzie z góry narzucone, że bez niego nie masz prawa jachtu prowadzić i jaki to ma być papierek oraz przez jaką instytucję nadany.

tatajarek napisał(a):
kpiąco wyzywa mnie od du(r)mnych kapitanów PZŻ

Mówiąc o kapitanie PZŻ odwoływała się do swjego stopnia, więc nie musisz się obrażać, bo nie taki był jej zamysł ;)

Ogólnie tradycja tradycją, a świat ciągle idzie do przodu. To, że jakieś rozwiązanie zostało wymyślone czy wprowadzone jako pierwsze nie znaczy jeszcze, że jest najlepsze. Jeśli widać, że ktoś z sąsiadów ma rozwiązanie prostsze nie mniej skuteczne, to czemu z niego nie skorzystać, skoro wyniki jego zastosowania są nam już znane? Fakt, niektóre kraje europejskie zaczynają wprowdzać patenty tam, gdzie ich wcześniej nie było. Ale wtedy ścieżką ich zdobycia jest prosty egzamin bez obowiązkowego szkolenia, a na dodatek dotyczą tylko większych jednostek.


Ostatnio edytowano 26 mar 2012, o 19:23 przez Helmsman, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:19 
nautigirl napisał(a):
czasem jednak jak czytam ten post to rozumiem, ze do zmian trzeba pokolen...


Mam wrażenie, droga pani, że nic pani nie rozumie.
Dalej ciągnąc swoje wrażenia, myślę, że jest tutaj więcej osób mających o pani wypowiedziach podobne mojemu wrażenie.

Jarek Czyszek


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:21 

Dołączył(a): 24 mar 2012, o 21:31
Posty: 135
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: xxx
ok. odpowiem jednym postem

skipbulba

1. syn Brytyjczyka bez uprawnien nie wyplynie jachtem 24 m bez szkolenia.
w krajach zachodnich tez do glowy by zeglarzowi nie przyszlo zeby kupic uprawnienia zeglarskie.
2 mowie o jednym zwiazku reprezentujacym zeglarzy- NIE koniecznie PZZ!
3. na stwierdzenie o stodladowcu nawet nie odpwiem bo szkoda pradu.
4 w kraju, w ktorym nie ma patentow sa tradycje i kultywowana etyka zeglarska. W krajach tych tez nikt od drugie wojny swiatowej nie musial cale zycie zalatwiac i zmagac sie z debilizmem urzedow. w krajach tych do glowy by czlowiekowi nie przyszlo zeby sobie kupic uprawnienia


Panowie Jacek Wozniak i Sasiad


nonsens panowie- bez komentarza. nic nie wnosi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Wybacz Jarku, ale cos błądzisz.
Liberatorzy przedstawili system jasny i klarowny. A co ważniejsze dobrze uargumentowany. Brak obowiązku patentowego do 24m, chociaż większość z nas skłonna była bez problemu zaakceptować formułe szwedzką 12 x 4m. I do tego nieregulowane odgórnie systemy szkoleń dobrowolnych.
Nie wiń nas, że znaleźli się tacy (co oczywiście było do przewidzenia i nikogo nie zaszkodziło), którzy powodowani różnymi własnymi interesikami, czy tez przedstawioną przez Ciebie ideologią "Polak = morski gamoń" wymyślili system tzw."lipcowy". No dalibóg, nie myśmy to wymyslili.

A co do kwestii "Polak=morski gamoń" to jakie wielkie doswiadczenia narodowe trzeba mieć, żeby prowadzić kilku-, kilkunastometrowy jacht? No litości. Do tego nie potrzeba 500 letniej tradycji. Pomijam ten drobny fakt, że taki drwal spod Kiruny nigdy w życiu mógł morza nie wiedzieć, Ani on, ani nikt z jego rodziny. Ale żeglowac może bez kwitków. Za to syn helskiego rybaka z dziada pradziada nie może. Przecież to śmieszne.

I ostatnie, a dla mnie najważniejsze. Wymóg certyfikowania żeglarstwa łamie Konstytucję Rzeczypospolitej. Bo Ta wymaga uzasadnienia wprowadzenia KAŻDEGO ogranieczenia wolności obywateli. A do dziś nikt nie przedstawił takiego uzasadnienia, po za tym, że jednej Pani z Gdyni się tak wydaje, kilku osobom z Mazur się tak wydaje i działaczom PZŻ, którzy bronią swych synekur. Tylko, ze to, ze komuś sie wydaje to za mało, a rzetelnych badań, statystyk, dokumentów uzasadniających to ograniczenie wolności nikt nie przedstawił. I nie pisz mi proszę, ze to zawracanie głowy, Bo wolno Ci tak uważać, ale nie zmienia to faktu, że Konstytucja jest najwyższym aktem prawnym obowiazującym w Polsce.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...



Za ten post autor skipbulba otrzymał podziękowania - 2: Helmsman, Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:24 

Dołączył(a): 24 mar 2012, o 21:31
Posty: 135
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: xxx
tatajarek napisał(a):
nautigirl napisał(a):
czasem jednak jak czytam ten post to rozumiem, ze do zmian trzeba pokolen...


Mam wrażenie, droga pani, że nic pani nie rozumie.
Dalej ciągnąc swoje wrażenia, myślę, że jest tutaj więcej osób mających o pani wypowiedziach podobne mojemu wrażenie.

Jarek Czyszek


z tym sie zgadzam, ze jest tu cale grono osob majace takie samo zdanie ja Pan- niestety.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
tatajarek napisał(a):
Wyrwane z kontekstu :D

Oczywiście, ale świadomie i bez złych zamiarów. ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
nautigir pisząc o mnie chybal napisał(a):
a ja mysle, z calym szacunkiem, ze oboje moglibysmy sie od siebie czegos nauczyc.

A ja sądzę, że nie jest to możliwe.
Troszkę dlatego, że ja nie mam ani zamiaru ani ochoty niczego szanownej Pani Agnieszki Schramm-Newth uczyć.
Ale znacznie bardziej dlatego, że Pani Agnieszka Schramm-Newth stwierdza, że rekreacyjni żeglarze powinni się w Polsce - w przeciwieństwie do wszystkich państw europejskich (no, niemal - bo za Białoruś nie dam głowy...) - uczyć z nakazu i dla wypełnienia obowiązku wynikającego z przepisów.

BTW - jak na reprezentantkę szkółki działającej w oparciu o system zbudowany na całkowicie dobrowolnym zdobywaniu wiedzy i na całkowicie dobrowolneym, nieobowiazkowym potwierdzaniu kompetencji - zastanawiająca to postawa.
Ciekawe, czy taka postawa była konsultowana z twórcami hasła 'Education, not regulation!'?
Może warto będzie o to spytać u źródła?...

nautigir napisał(a):
I tu wlasnie jest problem.

Pani Agnieszko Schramm-Newth - proszę się nie martwić - taki problem z pewnością nie będzie mi spędzał snu z powiek...

Raz jeszcze Pan Agnieszko - Silnych wiatrów!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 26 mar 2012, o 19:32 przez Jaromir, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
nautigirl napisał(a):
1. syn Brytyjczyka bez uprawnien nie wyplynie jachtem 24 m bez szkolenia.


Jeśli mówisz o szkoleniu w sensie ustawowym, to nie chce mi się wierzyć. Pływał z ojcem przez 10 lat, ale potem sam nie odważy się wypłynąć, dopóki nie pójdzie na odpowiednio płatne szkolenie? Nie mieszkam w UK ani nie żeglowałem tam, więc jedynie może mi się to wydawać mało prawdopodobne. Ale niech swoją opinię na ten temat wyrazi jeszcze ktoś, kto zna miejscowe realia...


Ostatnio edytowano 26 mar 2012, o 19:33 przez Helmsman, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
nautigirl napisał(a):
ok. odpowiem jednym postem
1. syn Brytyjczyka bez uprawnien nie wyplynie jachtem 24 m bez szkolenia.

A niby dlaczego? Wolno mu. I wiem, żer pływają, więc bez bajek plizzz ;)
nautigirl napisał(a):
w krajach zachodnich tez do glowy by zeglarzowi nie przyszlo zeby kupic uprawnienia zeglarskie.

bajki droga Agnieszko, sam znam jednego Norwega co kupił certyfiakt w Szwecji, bo tańsze ubezpieczenie. Inni na Zachodzie nie kupują, bo i po co, skoro nie potrzebuja ich do zeglowania. Nikt od nich patentów nie wymaga.
nautigirl napisał(a):
2 mowie o jednym zwiazku reprezentujacym zeglarzy- NIE koniecznie PZZ!
PZŻ w Polsce ma umocowanie ustawowe i jest jedynym związkiem żeglarskim.
nautigirl napisał(a):
4 w kraju, w ktorym nie ma patentow sa tradycje i kultywowana etyka zeglarska. W krajach tych tez nikt od drugie wojny swiatowej nie musial cale zycie zalatwiac i zmagac sie z debilizmem urzedow. w krajach tych do glowy by czlowiekowi nie przyszlo zeby sobie kupic uprawnienia

Powtarzasz wciąż tę samą bajkę, myslisz, że od tego stanie się prawdą? TAm tak samo załatwiają i kombinuja jak i u nas. Tyle, że akurat w zeglarstwie nie bardzo, bo nie muszą. Nie mają obowiązkowych patentów.

nautigirl napisał(a):
3. na stwierdzenie o stodladowcu nawet nie odpwiem bo szkoda pradu.

A mi by jednak zależało na odpowiedzi, bo to była największa bzdura z tego co napisałaś. Jacht zaglowy nie jest w satnie nikomu zagrozić na morzu po za soba samym. A to akurat jego chamskie prawo. Wiec odżałuj trochę prądu i napisz mi jakie to zagrożenia ten biedny nieduszkolony śródlądowiec, co jest za głupi zeby sobie samemu poczytać troche albo spytac kogoś, może sprowadzić na ruch morski.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:34 
skipbulba napisał(a):
I ostatnie, a dla mnie najważniejsze. Wymóg certyfikowania żeglarstwa łamie Konstytucję Rzeczypospolitej. Bo Ta wymaga uzasadnienia wprowadzenia KAŻDEGO ogranieczenia wolności obywateli.


No to prawo jazdy też łamie i siedem lat studiowania medycyny też łamie, i co tam jeszcze łamie...
Nie rozumiemy się, zapewne dlatego, że pokrętnie piszę.
W Szwecji, o ile mi wiadomo, formuła 12x4 służy do ZWOLNIEŃ podatkowych a nie do certyfikowania żeglarzy komercyjnych.
Nie stawiam tezy że Polak - morski gamoń, piszę tylko, że swoboda morskiego żeglowania ma odniesienia kulturowe w Szwecji czy w UK a w Polsce nie ma, bo nie ma.
Nie błądzę, niestety wiem gdzie jestem.

Pozdrowienia - Jarek


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:40 

Dołączył(a): 24 mar 2012, o 21:31
Posty: 135
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: xxx
OK

przekonaliscie mnie. Jestem przeciw szkoleniom i patentom w Polsce i za wolnoscia kazdego zeglarza do wszystkiego!
Absolutne NIE regulacjom!

:)

a co tam!

Certyfikacja przymusowa NIE
Szkolenia z woluntariatu NIE
Zwiazki zeglarskie NIE
wolnosc i swoboda dla kazdego obywatela TAK
wolnosc na morzu bez przepisow TAK

no moze w koncu mnie polubicie iprzyjmiecie do grona kolesiow.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
tatajarek napisał(a):
No to prawo jazdy też łamie i siedem lat studiowania medycyny też łamie, i co tam jeszcze łamie...
Nie rozumiemy się, zapewne dlatego, że pokrętnie piszę.

W tym wypadku chyba jednak nie łamie, gdyż chyba każdy się ze mną zgodzi, że nieprzeszkolony lekarz będzie stanowił nieporównywalnie większe zagrożenie dla innych niż nieprzeszkolony żeglarz.

tatajarek napisał(a):
W Szwecji, o ile mi wiadomo, formuła 12x4 służy do ZWOLNIEŃ podatkowych a nie do certyfikowania żeglarzy komercyjnych.

Dokładniej rzecz biorąc to w Szwecji dla żeglarzy niekomercyjnych wymagany jest certyfikat w wypadku prowadzenia jachtu dłuższego niż 12m i szerszego niż 4m.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Zrobiła nam się dyskusja na dwa tematy jednoczesnie, dlatego z koleżanką Agnieszką sobie już podaruję :)

Jarku,
ograniczenie wolnosci porzez wymóg prawa jazdy został wielokrotnie uzasadniony tak statystycznie jak i poprzez prace naukowe, co nie zmienia faktu, że część szczegółowych przepisów również narusza Konstytucję, np. obowiązek jeżdżenia w pasach. Najprostszym uzasadnieniem jest statystyka wypadków, gdzie w jeden weekend ginie wiecej osób niż w całej historii polskiego zeglarstwa.
Podobnie jest z medycyną.

Nie wiem jak jest z komercją w Szwecji, bo komercja mnie całkowicie nie interesuje. Wiem natomiast, że wymiar 12 x 4 jest wymiarem granicznym bezpatencia w Szwecji.

Nie zgadzam się z tezą jakoby odniesienia kulturowe Brytyjczyków czy Szwedów miały jakis istotny wpływ na kwestie żeglarskie. JAcht to nie żaglowiec. Żeglowanie to nie praca na morzu. A rejs do Szwecji czy Danii to nie rejs we flocie Nelsona.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:51 
Helmsman napisał(a):
Dokładniej rzecz biorąc to w Szwecji dla żeglarzy niekomercyjnych wymagany jest certyfikat w wypadku prowadzenia jachtu dłuższego niż 12m i szerszego niż 4m.


Jeżeli wiesz na pewno, to pewno :D tak jest.
Kiedy ja kupowałem w Szwecji paliwo bez akcyzy na jacht czarterowy powyżej dwunastu metrów długości to nikt nie chciał ode mnie certyfikatów. To, że jacht miał więcej niż dwanaście metrów widać było każdorazowo przez okno gołym okiem. Miałem wrażenie, że to była konstrukcja podatkowa, która nie pozwalała odliczać kosztów działalności czarterowej dla jachtów mniejszych niż dwanaście metrów.
Ale może mi się tylko tak wydawało.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
nautigirl napisał(a):
Panowie Jacek Wozniak i Sasiad


nonsens panowie- bez komentarza. nic nie wnosi.

No dobra, to wniosę:
nautigirl napisał(a):
1. syn Brytyjczyka bez uprawnien nie wyplynie jachtem 24 m bez szkolenia.

Owszem, ale nie dlatego, że tradycja. Wszystkie te jachty mają stałą obsługę, lub regulamin wymagający certyfikatu. Pozostałe są prywatne i decyduje właściciel. A więc to to żaden argument na poparcie tezy, że trzeba mieć wielowiekowe tradycje.
nautigirl napisał(a):
w krajach zachodnich tez do glowy by zeglarzowi nie przyszlo zeby kupic uprawnienia zeglarskie.

To jest problem korupcji w danym kraju, i niczego więcej. Już Grecy, czy Turcy mają z tym problem, a ostatnio (ale wiem z drugiej ręki, więc to może być ściema, może Catz potwierdzi) u żabojadów był problem z kupowaniem uprawnień na przewozy turystyczne.
nautigirl napisał(a):
2 mowie o jednym zwiazku reprezentujacym zeglarzy- NIE koniecznie PZZ!

Jeżeli jeden, to w krótkiej perspektywie nie będzie się różnił niczym od PZŻ. Prawo Parkinsona obowiązuje w każdym przypadku.
nautigirl napisał(a):
3. na stwierdzenie o stodladowcu nawet nie odpwiem bo szkoda pradu.

No'ż mówię - za dużo erystyki.
nautigirl napisał(a):
4 w kraju, w ktorym nie ma patentow sa tradycje i kultywowana etyka zeglarska. W krajach tych tez nikt od drugie wojny swiatowej nie musial cale zycie zalatwiac i zmagac sie z debilizmem urzedow. w krajach tych do glowy by czlowiekowi nie przyszlo zeby sobie kupic uprawnienia

Uogólnienie. Jest wiele krajów, w których te zasady nie obowiązują. Oprócz tego jedna nieprawdziwa teza została wzmocniona drugą, równie nieprawdziwą, i nie związaną merytorycznie, ale za to razem brzmią znacznie poważniej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 19:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
Wiem na pewno ;) To jest chyba bardzo świeża regulacja, chyba z rok temu czy dwa (akurat tego, kiedy wszedł taki przepis to dokładnie nie wiem :lol: ) Nawet z miesiąc temu bezpośrednio się dowiadywałem od kilku szwedzkich instytucji i szkół żeglarstwa, więc co do wymaganych certyfikatów to jest akurat całkowicie sprawdzona informacja.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 20:00 

Dołączył(a): 24 mar 2012, o 21:31
Posty: 135
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: xxx
pierdupierdu napisał(a):
nautigir pisząc o mnie chybal napisał(a):
a ja mysle, z calym szacunkiem, ze oboje moglibysmy sie od siebie czegos nauczyc.

A ja sądzę, że nie jest to możliwe.
Troszkę dlatego, że ja nie mam ani zamiaru ani ochoty niczego szanownej Pani Agnieszki Schramm-Newth uczyć.
Ale znacznie bardziej dlatego, że Pani Agnieszka Schramm-Newth stwierdza, że rekreacyjni żeglarze powinni się w Polsce - w przeciwieństwie do wszystkich państw europejskich (no, niemal - bo za Białoruś nie dam głowy...) - uczyć z nakazu i dla wypełnienia obowiązku wynikającego z przepisów.

BTW - jak na reprezentantkę szkółki działającej w oparciu o system zbudowany na całkowicie dobrowolnym zdobywaniu wiedzy i na całkowicie dobrowolneym, nieobowiazkowym potwierdzaniu kompetencji - zastanawiająca to postawa.
Ciekawe, czy taka postawa była konsultowana z twórcami hasła 'Education, not regulation!'?
Może warto będzie o to spytać u źródła?...

nautigir napisał(a):
I tu wlasnie jest problem.

Pani Agnieszko Schramm-Newth - proszę się nie martwić - taki problem z pewnością nie będzie mi spędzał snu z powiek...

Raz jeszcze Pan Agnieszko - Silnych wiatrów![/


Nie stwierdzam. Nic nam tu w Polsce nie jest potrzebne.
szkolke najwidoczniej trzeba zamknac bo po co uszczesliwiac na sile.
pozdrawiam.


Ostatnio edytowano 26 mar 2012, o 20:26 przez nautigirl, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 20:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Helmsman - ale dotyczy tylko Szwedów, czy wszystkich?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 400 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 14  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: noone i 31 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL