Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 23 lip 2025, o 11:51




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 400 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 14  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 26 mar 2012, o 20:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
Sąsiad napisał(a):
Helmsman - ale dotyczy tylko Szwedów, czy wszystkich?

Z odpowiedzi, które uzyskałem, wynikało, że wszyscy. Zresztą niektóre szwedzkie szkoły prowadzą też szkolenia do państwowych uprawnień po angielsku.

Pozdrawiam, Konrad


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 20:18 

Dołączył(a): 24 mar 2012, o 21:31
Posty: 135
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: xxx
Sąsiad napisał(a):
nautigirl napisał(a):
Panowie Jacek Wozniak i Sasiad


nonsens panowie- bez komentarza. nic nie wnosi.

No dobra, to wniosę:
nautigirl napisał(a):
1. syn Brytyjczyka bez uprawnien nie wyplynie jachtem 24 m bez szkolenia.

Owszem, ale nie dlatego, że tradycja. Wszystkie te jachty mają stałą obsługę, lub regulamin wymagający certyfikatu. Pozostałe są prywatne i decyduje właściciel. A więc to to żaden argument na poparcie tezy, że trzeba mieć wielowiekowe tradycje.
nautigirl napisał(a):
w krajach zachodnich tez do glowy by zeglarzowi nie przyszlo zeby kupic uprawnienia zeglarskie.

To jest problem korupcji w danym kraju, i niczego więcej. Już Grecy, czy Turcy mają z tym problem, a ostatnio (ale wiem z drugiej ręki, więc to może być ściema, może Catz potwierdzi) u żabojadów był problem z kupowaniem uprawnień na przewozy turystyczne.
nautigirl napisał(a):
2 mowie o jednym zwiazku reprezentujacym zeglarzy- NIE koniecznie PZZ!

Jeżeli jeden, to w krótkiej perspektywie nie będzie się różnił niczym od PZŻ. Prawo Parkinsona obowiązuje w każdym przypadku.
nautigirl napisał(a):
3. na stwierdzenie o stodladowcu nawet nie odpwiem bo szkoda pradu.

No'ż mówię - za dużo erystyki.
nautigirl napisał(a):
4 w kraju, w ktorym nie ma patentow sa tradycje i kultywowana etyka zeglarska. W krajach tych tez nikt od drugie wojny swiatowej nie musial cale zycie zalatwiac i zmagac sie z debilizmem urzedow. w krajach tych do glowy by czlowiekowi nie przyszlo zeby sobie kupic uprawnienia

Uogólnienie. Jest wiele krajów, w których te zasady nie obowiązują. Oprócz tego jedna nieprawdziwa teza została wzmocniona drugą, równie nieprawdziwą, i nie związaną merytorycznie, ale za to razem brzmią znacznie poważniej.


mam nadzieje, ze odpowiedzi te zadowolily Pana daly pelna satysfakcje. Dla mnie to mielenie czegos aby udowodnic cos, co wlasciwie jest jasne i wiadome ale zawsze najpierw trzeba zaprzeczyc.

Dalej nie wiem co Pan chcial tym postem udowodnic. na nr1, na przyklad- co ma ta odpowiedz do stwierdzenia, ze Np obywtel wysp zjednoczonego krolestwa jednostka 24 metrowa by nie wyplynal bez odpowiednich umiejetnsci, na 99,9% zdobytych szkoleniem zeglrskim -odpwiedz, ze maja zaloge itd itp. no maja, czesto maja ale co to wnosi do tego punktu i jego genezy? ale moze to synka jednostka a moze pszli do lasu. o co drogi Panie Panu chodzi i co tu chce Pan dowiesc.

Bardzo prosze niech Pan juz nie odpwiada!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 20:29 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
nautigirl napisał(a):
OK

przekonaliscie mnie. Jestem przeciw szkoleniom i patentom w Polsce i za wolnoscia kazdego zeglarza do wszystkiego!
Absolutne NIE regulacjom!

:)

a co tam!

Certyfikacja przymusowa NIE
Szkolenia z woluntariatu NIE
Zwiazki zeglarskie NIE
wolnosc i swoboda dla kazdego obywatela TAK
wolnosc na morzu bez przepisow TAK

no moze w koncu mnie polubicie iprzyjmiecie do grona kolesiow.


Nie, przynajmniej ja nie przyjmę bo nie polubię osoby która nie rozróżnia rzeczy podstawowych. Czym innym brak obowiązkowych uprawnień a czym innym regulacje mające na celu ujednolicenie reguł poruszania się po wodzie. Czy Pani aby mogła przejścia przez jezdnię zgodnie z prawem o ruchu drogowym konieczny jest patent pieszego?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 20:55 

Dołączył(a): 24 mar 2012, o 21:31
Posty: 135
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: xxx
tatajarek napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Środowisko zwolenników liberalizacji przepisów z SAJ i Samosterem na czele konsekwentnie domaga się zniesienia obowiązku patentowego na zasadach podobnych jak w UK, a przynajmniej w Szwecji.

PS dotychczasowego kształtu nieodmiennie bronią Ci "dobrzy" z Trzebieży (m.in.)


Nie bronię dotychczasowego kształtu, ani nie dziele nikogo na tego z Trzebieży czy nie z Trzebieży (W Trzebieży robiłem j.st.m. w 1980 roku, może w innym miejscu walnę o tym opowiadanko bo IMHO warto)
W zasadzie, to w rej chwili o nic nie walczę, trochę mi głupio, że się podpiąłem pod Twój post, ale zadałeś dobre pytanie, na które udzieliłem odpowiedzi ściśle wg. moich doświadczeń - z liberatorami, żeby nie było niedomówień.
Teraz jest już po ptakach i dziecko wylane z kąpielą. Mam, uważam słuszny, żal do tych którzy pomysł liberalizacji próbowali wprowadzać w życie, że uczynili to w ten sposób, że sobie siedli, czy się położyli :) , zrobili listę tego czego chcą i poszli z nią w świat nie próbując obudować tego logicznym systemem wartościującym (czyli ideologią :D :D ). Można się uśmiechnąć, ale to ważne aby budować swoją myśl a nie kalkować rozwiązania (nawet dobre) skądinąd. Dlatego, że jest wiele prawdy w tym, że swoboda żeglowania w UK czy w Szwecji , ma swoje odniesienia kulturowe w stosunku do historii tych narodów. Natomiast nasza tradycja to Generał Mariusz Zaruski, który w 1938 roku dostał patent kapitana morskiego nr 1, a patent nr 2 został telegraficznie przyznany Władysławowi Wagnerowi, który w tym czasie już przepłynął większą część pętli bez żadnego patentu. A czemu Zaruski wymyślił? A temu, że mu Urząd Morski nie zweryfikował przedwojennego (sprzed tamtej wojny) rosyjskiego patentu szturmana ze szkoły morskiej w Odessie (szczerze mówiąc niewiele się, nieprawdaż, zmieniło od sprzed tamtej wojny - to dla ewentualnie to czytających zawodowców) i aby sobie popłynąć na Zawiszy Czarnym Generał musiał mieć co-captain'a z odpowiednim patentem. Pierwszym był Jan Kuczyński, kolega K.O.Brochardta ze Szkoły i człowiek, który popełnił podręcznik do nauki żeglowania, niemal w całości skopiowany później bez copyright'u przez wielu, wielu autorów po wojnie piszących o żeglarstwie. Piszę o Kuczyńskim, bo to pierwszy w Polsce żeglarz prezentujący filozofię żeglarstwa swobodnego, w ostrej opozycji do wizji Zaruskiego, tak ostrej, że rzucił prace na Zawiszy w szwedzkim, czy duńskim porcie odpływając ze statku łódką. Piękna postać, która IMHO powinna być patronem wszelkich wolnościowych w naszym żeglarstwie poczynań.
Ponieważ zatem zamordyzm mieliśmy od początku polskiego jachtingu (nie wiedzieć czemu główny zamordysta cieszy się taką estymą u braci żeglarskiej) to w naszej biurokratycznej tradycji pomysł, że nie potrzeba żadnych uprawnień do prowadzenia żaglowego pojazdu wodnego nie przejdzie. Bo nie potrzeba wcale, ale jak ktoś chce to można dobrowolnie przecież. To idiotyzm, no bo jak to, raz nie trzeba, ale można? No to były do wyboru dwie drogi, jedna, ta w którą poszło PZŻ - papier w dalszym ciągu potrzebny, a że papier ten jest niczego nie potwierdzającą fikcją - kogo to obchodzi? Bumaga jest? Jest.
I są szkoły ryja gdzie jakaś mało rozgarnięta panienka (tak się chyba tłumaczy girl?) kpiąco wyzywa mnie od du(r)mnych kapitanów PZŻ, a nas wszystkich ma za ciemną masę. Tak jak w UK, bo żeglują od setek lat? Gotują od tysięcy i nikt jakoś nie namawia do naśladownictwa wyspiarskiej kuchni.
A można było biurokracie powiedzieć, że oczywiście trzeba mieć do żeglarstwa umiejętności. ale tylko do tych dużych, a do tych małych piętnastometrowych to nie trzeba - bo małe.
Panowie, główne pieniądze ze szkolenia PZŻ miał z egzaminów na żeglarza jachtowego dla pływania po śródlądziu. W obecnym systemie tych pieniędzy nie ma, nic nie ma, z głupoty nie ma. Z głupoty liberatorów wprowadza się podział na żeglarstwo komercyjne i przyjemnościowe. Jest to podział dla względów podatkowych i rozłoży całe polskie żeglarstwo klubowe. Mogło tego nie być, a będzie bo ma być jak w UK (bo w Szwecji w takim rozumieniu jak w Polsce nie ma).
Teraz jedyne co można zrobić to rzeczywiście naciskać by uprawnienia komercyjne poszły przez Urzędy Morskie, dokładnie właśnie po to by nikt nie mógł wyjechać z tekstami podobnymi wodnej panience, a co do przyjemności to można sobie przyjemnościowo jakieś kolonialne (bo nie wszyscy znają na tyle język by robić metropolitalne) ryja u wodnej panienki i na jej poziomie robić.
Gratulacje.

Jarek Czyszek


Wie Pan co, przeczytalam jeszcze raz tego posta. pomijam 'malo rozgarnieta panienke'- bo juz sie tu jakby to powiedziec- przyzwyczailam na tym forum:)-co dotyczy mnie jak sie nie myle- wzmianka z usmiechem o kapitanie pzz dotyczyla mnie, nie Pana -mnie.
poza tym piekna, wzruszajacy kawalek historii, dziekuje za niego. milo sie czytalo


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 21:21 

Dołączył(a): 2 mar 2011, o 11:08
Posty: 1314
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 142
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: k.j.bałtycki
Więcej niż12 i 4m, ( w Szwecji).
A czy gdybym był szwedzkim właścicielem katamarana, to nie miał bym prawa uważać że ten zapis jest nie zgodny z Konstytucją?.

_________________
Pozdrawiam
Roman


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 21:33 
skipbulba napisał(a):
Nie zgadzam się z tezą jakoby odniesienia kulturowe Brytyjczyków czy Szwedów miały jakis istotny wpływ na kwestie żeglarskie. JAcht to nie żaglowiec. Żeglowanie to nie praca na morzu. A rejs do Szwecji czy Danii to nie rejs we flocie Nelsona.


Odniesienia kulturowe. Mają. To tak jak u nas, nie wiem dokładnie pewno jest jakaś karta woźnicy na wiejską furmankę, natomiast wiem na pewno, że nikt tego nie kontroluje. Na zasadzie kulturowej furmanką może powozić każdy. Tak jak w Szwecji każdy pewnie mógł zawsze żeglować jakąś barką z sianem, z wyspy na wyspę.
Jak pisze Sternik, w Szwecji bezpatencie teraz już tylko do dwunastu metrów, to znaczy, że niezależnie od uwarunkowań kulturowych Unia Europejska bierze wszystkich za pysk i tak to się szybko po całym eurokołchozie rozleje. Dwanaście metrów bezpatencia postulowałem publicznie już dobrych kilka lat temu, proszę bardzo:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=639&page=0
Oczywiście moje pisanie nie miało żadnego wpływu na UE, tak samo jak, sorry, wasze na Sejm. Po prostu logika dziejowa jest po mojej stronie.
Szkoda tylko, że aby dojść do tego logicznego trzeba było rozp. wszystko. Czyja to wina?
Poprzestańmy na tym, że głupków.
Dla mnie EOT
Pozdrowienia - Jarek Czyszek


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 21:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
Roman K napisał(a):
Więcej niż12 i 4m, ( w Szwecji).
A czy gdybym był szwedzkim właścicielem katamarana, to nie miał bym prawa uważać że ten zapis jest nie zgodny z Konstytucją?.


To ten katamaran musiałby mieć jeszcze powyżej 12m, żebyś musiał mieć patent. A jednokadłubowce powyżej 12m dostępne w czarterze też często przekraczają te 4m, więc na jedno wychodzi. Rozumiem, że zaznajomiłeś się z konstytucją Królestwa Szwecji? :lol:

Pozdrawiam, Konrad


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 21:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2699
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
tatajarek napisał(a):
W Trzebieży robiłem j.st.m. w 1980 roku
Ja też, więc może się spotkaliśmy?
nautigirl napisał(a):
...
Zmień lekarza lub dilera, przynajmniej jeden z nich cię oszukuje.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 21:48 

Dołączył(a): 2 mar 2011, o 11:08
Posty: 1314
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 142
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: k.j.bałtycki
Dobra Konrad.
Masz rację, "i"robi wielką różnicę. :D

_________________
Pozdrawiam
Roman


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 21:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
Sam jak dostałem odpowiedź od Szwedów to jeszcze raz napisałem maila żeby się upewnić, że to jest AND a nie OR i dostałem wiadomość zobrazowaną również przykładem, bo tutaj łatwo o niedomówienie ;)

Pozdrawiam, Konrad


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 21:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
tatajarek napisał(a):
Kiedy ja kupowałem w Szwecji paliwo bez akcyzy na jacht czarterowy powyżej dwunastu metrów długości


12 metrów I 4m szerokości. I wcale nie od niedawna.

Helmsman napisał(a):
Ale niech swoją opinię na ten temat wyrazi jeszcze ktoś, kto zna miejscowe realia...


24m nie wypłynie, bo zapewne będzie miał stałą załogę :)
Mniejszym wypłynie, co nie oznacza że i później nie zrobi jakiegoś certyfikatu.
Szanowna nasza instruktorka jakby zapomina, że w UK ludzie zwykli sami się uczyć, zwłaszcza jak ktoś w rodzinie pływa... A certyfikat robią sobie, bo chcą mieć zniżkę w ubezpieczeniu, bo chcą sobie udowodnić, że umieją, bo na kursie (praktycznym, tuż przed egzaminem) sobie chcą uporządkować to co umieją i potem sprawdzić... Bo nie czują się pewnie w nawigacji, więc pójdą na kurs teoretyczny o odpowiednim zakresie.

Znaczy, zapomina, że to są normalni ludzie jak i gdzie indziej. Bo przyzwyczaiła się szufladkować 'Polak to to, Anglik to to...' i nawet jak się jej zwraca uwagę, to nie zauważa, że to się o rasizm ociera. Jak każde przypisywanie określonych cech określonym narodom...

Nie wiem, czy przeczytała posty w końcu ze zrozumieniem, śmiem wątpić. Więc pewnie nie zauważy subtelnej (jakiej tam subtelnej! porozmawiajmy o podatkach, to się przekonamy jaka ona subtelna!) różnicy pomiędzy obywatelem a rezydentem.
Nie zauważy, że pisała w wątku o YM Offshore, że komercyjne szkolenia/egzaminy są dużo trudniejsze... Teraz tłumaczy, że o instruktorach. Może warto spojrzeć, gdzie się pisze? YM Offshore bywa też komercyjny.
Wie pani, Pani Agnieszko - ja tu też mieszkam i żegluję, rozeznanie w szkołach też mam niezłe - nie musi mnie pani pouczać, że są inne szkoły niż UKSA, wyraziłam (powszechną dość i pogardliwą nieco) opinię o tej szkole, zaznaczając, że nie wiem (zasłyszane, nie sprawdzone). Wiem, jak przebiega proces szkolenia w UK. Wiem, jak przebiegają egzaminy. To, że nie mam w uprawnieniach wpisanego 'instruktorka' to jeszcze nie oznacza, że tego nie wiem. Jak również nie oznacza to w przypadku wielu innych osób, które pani odpowiadały.

nautigirl napisał(a):
no moze w koncu mnie polubicie iprzyjmiecie do grona kolesiow


Swoją arogancją zapracowała pani sobie bardzo solidnie na tą lawinę krytycznych postów. Może warto jednak okazać trochę szacunku innym? Może nie zakładać, że nic nie wiedzą? Może warto przemyśleć nie tylko co i na jaki temat, ale JAK się pisze?

Z mojej strony to koniec dyskusji, przynajmniej dopóki okazuje się pani całkowicie odporna na jakiekolwiek tłumaczenie - to już nie kwestia poglądów, które można mieć różne, czy kwestia stylu... To kwestia braku jakiegokolwiek wspólnego języka. Nie może takiego być dopóki dla pani istnieją tylko dwa stany - zamordyzm lub anarchia.

Proszę się rozejrzeć dookoła, w Anglii chociażby. Przekona się pani, że stany pośrednie istnieją i mają się dobrze.

Korygować będę jak zwykle nadal. Ale na dyskusję nie mam zamiaru tracić czasu i nerwów.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1335
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Sąsiad napisał(a):
To jest problem korupcji w danym kraju, i niczego więcej. Już Grecy, czy Turcy mają z tym problem, a ostatnio (ale wiem z drugiej ręki, więc to może być ściema, może Catz potwierdzi) u żabojadów był problem z kupowaniem uprawnień na przewozy turystyczne.

Nie.
Nie potwierdzam. Tu glownie sie zegluje i to dosc beztrosko, wiec i nikt glupstwami glowy sobie nie zawraca, ani tez "modelami" szwedzkimi i brytyjskimi.
Po cholere tu komu "problem z kupowaniem uprawnień " ?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2699
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
tatajarek napisał(a):
w Szwecji bezpatencie teraz już tylko do dwunastu metrów, to znaczy, że niezależnie od uwarunkowań kulturowych Unia Europejska bierze wszystkich za pysk i tak to się szybko po całym eurokołchozie rozleje
W Szwecji było tak jeszcze przed wejściem do UE.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:06 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Że wam się chce...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Tytułem postscriptum do ostatniego postu:
Warto byłoby, aby zastanowiła się Pani nad czymś, co dawno temu pewien mądry człowiek (Voltaire) powiedział... Warto o tym pamiętać w każdej dyskusji.
Voltaire napisał(a):
I disapprove of what you say, but I will defend to the death your right to say it


Cały czas mam nadzieję, że zrozumie Pani, że inne poglądy nie równają się wróg. Tylko dlatego chce mi się jeszcze pisać.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:10 

Dołączył(a): 24 mar 2012, o 21:31
Posty: 135
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: xxx
nautigirl napisał(a):
Moniia napisał(a):
nautigirl napisał(a):
2. krytyki fo faktow sa bezpodstawne, prosze uwaznie przeczytac moje posty i nie podchodzic do rozmowy twk emocjonalnie.

3. jeszcze raz zaznaczam, ze opinie moje wyrazone na tym forum sa uogolnieniem sytuacji i niekoniecznie dotycza kazdego, prosze nie brac uwag do siebie twk osobiscie jesli nie znajdujecie w nich podobienstwa.

4. na pewno nie bede uskuteczniac tu krytyki personalnej wiedzy niektorych z tych najbardziej agresywnych forumowiczow, moglabym ale nie widze potrzeby zeby miec powinnosc udowadniania komus nieprawidlowosci czy niewiedzy.

5. Jeszcze raz podpisuje sie pod swoimi stwierdzeniami,

5. prosze siebie szanowac.

W sumie ciekawa postawa - stwierdzić coś na forum publicznym jako prawdę objawioną, a gdy ktoś prostuje fakty (bo jak wiadomo, jak fakty nie pasują do tezy to tym gorzej dla faktów... :( ) machać ręką i zbywać twierdzeniem, że się nie ma czasu odpowiadać.
Niestety, taki tryb jest właściwy dla wyznawców, a nie dla forum dyskusyjnego.
I uprzejmie informuję, że poprawiam dokonywane przez panią uproszczenia i nieścisłości nie ze względu na chęć dokonywania personalnych ataków - ale ze względu na osoby mniej zorientowane, które czytają ten wątek aby się czegoś dowiedzieć. Niestety, szanownej Pani lekkie traktowanie stanu faktycznego na korzyść uogólnień, opinii wygłaszanych jako prawdy objawione nie pomaga im w tym.

W sumie ciekawa postawa - stwierdzić coś na forum publicznym jako prawdę objawioną, a gdy ktoś prostuje fakty (bo jak wiadomo, jak fakty nie pasują do tezy to tym gorzej dla faktów... :( ) machać ręką i zbywać


Szanowna Pani Moniko,

A jednak nie uda mi sie uciec od pani napastliwosci..

1. czy chodzi Pani o oznaczenie M dla mil morskich, ktore Pani neguje?

2. ICC? wnosze, ze Pan Konrad nie jest rezydentem zjednoczonego krolestwa ani innego kraju, ktory podpisal rezolucje 40, jesli chodzi o mozliwosc uzyskania certyfikatu ICC przez rezydentow krajow, ktorzy podpisali rezolucje 40 to zjawisko to opisalam w jednym z poprzdnim postow i chyba nawet na tym samym forum. Prosze poszukac.

3. Wszelkie szkolenia zeglarskie ktore zdobywa sie w UK w szkolach zeglarskich prowadzone sa prżez mniej wiecej tych samych instruktorow, poniewaz zwykle pracuja oni na zasadach freelance. Jesli przeszkadza Pani status UKSA moze Pani zdobywac wiedze nautyczna w Hamble School of Yachting lub jakiejkolwiek wybranej przez Pania szkole, ale zapewniam Pania, ze jest duza szansa, ze trafi Pani na tych samych instruktorow, ale nie o tym chcialam.

4. na szczescie szkolenia na poziomie powyzej Day skipper oceniane sa przez egzaminatorow zewnetrznych.

5. zapewniam Pania, ze egzaminy instruktorskie na poziomie yachtmaster instructor sa niezwykle trudne i z pewnoscia nie mozna liczyc tu na szczescie i braki w wyszkoleniu zeglarskim i umiejetnosciach trenerskich sa dyskwalifikujace.

6. nie jestem czarna to znaczy nie jestem w stanie odpowiedziec na Pani pytanie czy murzyni sa z natury leniwi czy cos podobnego, bo juz nie pamietam. jestem Polka i mieszkam w tym kraju i jestem w stanie powiedziec Pani o naszych cechach charakteru, ktore sama z pewnoscia rowniez posiadam,

7. szkoly rya w Polsce sa przeznaczone sa dla tych, ktorzy chca miec uznawalne poza Polska kwalifikacje w profesjonalnym jachtingu i powinnismy byc wdzieczni, ze wsrod calej tej nienawisci - przyklad w postach na tym forum- do tego co inne badz ustrukturyzowane- sa tacy, ktorzy chca to wyszkolenie umozliic, pomoc w znalezieniu pracy itd. nie kazdy chce siedziec na rozwalonej lupinie w szuwarach jeziora Nidzkiego ( nie mam absolutnie nic przeciw. sama uwielbiam to czasami robic)ale sa tacy, ktorzy chca wiecej, chca plywac duzymi, pieknymi, nowoczesnymi jachtami regatowymi na przyklad.

8. czy cos pominelam?

Jeszcze raz powtarzam, prosze mniej emocji a wiecej logiki w czytaniu i przetwarzaniu postow.



Wlasnie jestem w trakcie zakupu jachtu 40 stopowego do skodowania wiec cennik a takze wymagana sa mi bardzo dobrze znane. prosze pytac jesli ma Pani watpliwosci co do cen doposazenia i kosztow utrzymania jachtu 'do pracy'

Moge Pania żapewnic, ze nie istnieja szkolenia typu fast track od 0 do instruktora:))
koszt fastrakow. na poziomie Ocean wynosi okolo 16tys funtow i trwa stacjonarnie prawie rok i program jest bardzo intensywny.

zeby przystapic do egzaminu instruktorskiego YMI nalezy miec zaliczonych wiele sezonow pracy jako instruktor. Umiejetnosci zeglarskie na egzaminie sa sprawa oczywista i osoby, ktore ich nie posiadaja na wysokim poziomie juz po pierwszycm dniu przyjmuja role zaloganta raczej niz egzaminowanego. Licza sie umiejetnosci przekazywańia wiedzy i instruktarzu. zeglarstwo jest tu czysta zabawa. na moim egzaminie byla cala grupa skiperow z clipper ocean challenge, dookola swiata, niektorzy nie zdali.

Kobiet, ktore posiadaja kwalifikacje instruktorskie na poziomie yachtmaster ocean w uk i na swiecie jest moze kilkanascie i prosze mi wierzyc, ze mamy zwykle truniej niz faceci, ktorzy zdaja te egzaminy. Tu akurat stosunek do kobiet w zeglarstwie komercyjnym jest podobny i w Polsce i Anglii. musimy byc naprawde dobre. tu nie ma wyjatkow.

.. a potem zetkniecie z rzeczywistoscia. wielokrotnie zdarzalo mi sie testowac(ICC) - certyfikat potrzebny do charteru np w Grecji Anglikow, ktorzy po sluzbie w brytyjskiej navy plywali cale zycie i posiadali wlasne jachty, czesto od pokolen.. a potem przychodzili na taki egzamin i okazywalo sie, ze egzaminatorem jest nie tylko kobieta ale jeszcze do tego obca, z Polski! i zawsze z duma tlumaczylam im po egzaminie, ze nauczylam sie zeglowac w Polsce, dla nich bylo to niepojete.

Rowniez prowadzenie grup na poziomie post yachtmaster chocby na wodach Solentu wymaga wysokich kwalifikacji instruktorskich. Tu nie ma wybacz. skolenia sa bardzo trudne a uczestncy szkolen bardzo wymagajacy bo chca sie nauczyc i oczywiscie, jak wszedzie, udowodnic ze wiedza lepiej..:)

:) ale nigdy nie naublizano mi tyle co wsrod swoich na wlasnym forum.

Tak jak wspomnialam wczesniej nie ma sensu uszczesliwiania nikogo na sile.

nie przejmuje sie okresleniami 'chorej, wodnej panienki' i tym podobnymi, co martwi mnie najbardziej to brak szacunku dla wszystkiego i wszystkich, uzywanie epitetow do ludzi, ktorych nie widzielismy na oczy, komentarze typu, 'a co ja moge innej jednostce zrobic jachtem na morzu'- najwyzej zetre farbe - co swiadczy o komplemym braku wyobrazni.
i wiele innych, podobnych.

oczywiscie, ze mozna po prostu nie dyskutowac, ale to dopiero byloby zlekcewazenie partnera w rozmowie. Wiec biore te pomyje na siebie i odpowiadam.

Jeszcze raz przeczytalam posty swoje- zawsze wspominam o koniecznosci szkolen- nie patentow czy certyfikacji, ktore sa niewatpliwie potrzebne.
Amen.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Moniia napisał(a):
Tytułem postscriptum do ostatniego postu:
Warto byłoby, aby zastanowiła się Pani nad czymś, co dawno temu pewien mądry człowiek (Voltaire) powiedział... Warto o tym pamiętać w każdej dyskusji.
Voltaire napisał(a):
I disapprove of what you say, but I will defend to the death your right to say it


Cały czas mam nadzieję, że zrozumie Pani, że inne poglądy nie równają się wróg. Tylko dlatego chce mi się jeszcze pisać.


Wrog?
ale coz tez Pani przyszlo do glowy.
Jedyne co trudno tolerowac to brak wiedzy i zakapiorstwo samo w sobie, ktore wielokrotnie pojawily sie w Pani postach.

Jannikomu nic absolutnie nie chce udowadniac, nie stosuje obelg, krytycyzmu bezpstedniego- prosze poczytac swoje posty:) - natomiast pewne wypowiedzi trudno pozostawic bez odpowiedzi. Pani tez nie krytykuje. To w jaki sposob przystepuje Pani do tematu to jest Pani wlasny wybori kultura osobista.

Jutro na szczescie wyplywamy, i nie bedzie juz mozliwosci kontynuacji tego, wydaje mi sie, waznego watku.
mam nadzieje, ze nie groza nam zbyt silne watry przez ocean czego mi zyczono:)

bawcie sie dobrze i. mam szczera nadzieje, ze marzenia forumowych zeglarzy amatorow zostana spelnione i w koncu zamkna ten cholerny PZZ i zlikwiduja idiotyczne szkolenia i regulacje!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
W swoim poście nigdzie nie napisałam o "Yachtmaster Instructor" - ten, jak pani zauważyła (i ja wcześniej tłumaczyłam wiele razy także) wymaga doświadczenia instruktorskiego*.

Natomiast kursy fast track od zera do instruktora istnieją i mają się dobrze, pierwszy z brzegu (po uruchomieniu Google):
http://www.costa-brava-sailing.com/RYA- ... master.php
http://www.costa-brava-sailing.com/RYA- ... ructor.php

Jeszcze raz spróbuję...

nautigirl napisał(a):
Kobiet, ktore posiadaja kwalifikacje instruktorskie na poziomie yachtmaster ocean w uk i na swiecie jest moze kilkanascie i prosze mi wierzyc, ze mamy zwykle truniej niz faceci, ktorzy zdaja te egzaminy. Tu akurat stosunek do kobiet w zeglarstwie komercyjnym jest podobny i w Polsce i Anglii. musimy byc naprawde dobre. tu nie ma wyjatkow.


Zdaję sobie z tego sprawę. Inni też. Więc niechże Pani się zastanowi może nad formą tego, co pani pisze i nad moim ostatnim postem. Ja i zapewne wiele innych osób tutaj chętnie by z panią dyskutowało - ale postawa 'wszystko albo nic' skutecznie uniemożliwia jakąkolwiek dyskusję. A co do szacunku - na szacunek trzeba sobie zapracować, nie przychodzi sam. Dotyczy to oczywiście obu stron - ale, jakby tu powiedzieć, to pani pojawiła się nowa w grupie. Wypadałoby nie zaczynać od obrażania się na wszystko i wszystkich, prawda?

*więcej tutaj:
http://www.rya.org.uk/SiteCollectionDoc ... 202012.pdf

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

nautigirl napisał(a):
Jedyne co trudno tolerowac to brak wiedzy i zakapiorstwo samo w sobie, ktore wielokrotnie pojawily sie w Pani postach.


Jakoś nie jest w stanie mi pani wskazać tego braku wiedzy pomimo ponawianych próśb.. a jeśli próby prostowania tego, co pani napisała uważa pani za 'zakapiorstwo' - to współczuję.
EOT

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:41 
Stara Zientara napisał(a):
Ja też, więc może się spotkaliśmy?


I to by był najlepszy efekt tej całej dyskusji :D
Morskiego robiłem w sierpniu na kursie tzw. ekspresowym, czyli ze szkolenia tylko manewrówka i potem egzaminy po kolei, jak tam leciały. Jaja były, bo wróciłem przytopiony z rejsu Juliet, kiedy w ciężkim sztormie ratował na na Zatoce Pomorskiej Rosomak z PRO, a pani kapitan jedno z pytań egzaminacyjnych zadała o holowanie.
Nic to, zdałem, strajki się akurat skończyły, kolej zaczęła jeździć i mogłem do domu w Gdyni ówcześnie, spokojnie wrócić.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
tatajarek napisał(a):
pewno jest jakaś karta woźnicy na wiejską furmankę, natomiast wiem na pewno, że nikt tego nie kontroluje.

Na pewno to Kopernik nie żyje :lol: A uprawnienia do kierowania pojazdem zaprzęgowym są kontrolowane przez policję i straż gminną/miejską, mandaty są jak za brak prawa jazdy przy prowadzeniu samochodu. Nawet są specjalne akcje policyjne :)
Przy okazji - jak macie nie macie prawa jazdy, to zachowajcie karty rowerowe (czy motorowerowe). Po skończeniu 18 lat nie są potrzebne na (moto)rower, ale dają uprawnienia do prowadzenia bryczki :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:44 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
tatajarek napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Nie zgadzam się z tezą jakoby odniesienia kulturowe Brytyjczyków czy Szwedów miały jakis istotny wpływ na kwestie żeglarskie. JAcht to nie żaglowiec. Żeglowanie to nie praca na morzu. A rejs do Szwecji czy Danii to nie rejs we flocie Nelsona.


Odniesienia kulturowe. Mają. To tak jak u nas, nie wiem dokładnie pewno jest jakaś karta woźnicy na wiejską furmankę, natomiast wiem na pewno, że nikt tego nie kontroluje. Na zasadzie kulturowej furmanką może powozić każdy.


Niech Ci się nie wydaje bo raz:
USTAWA z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami Art. 7.1. Dokumentem stwierdzającym posiadanie uprawnienia do kierowania: 3) pojazdem zaprzęgowym – jest karta rowerowa lub prawo jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T – w przypadku osób, które nie ukończyły 18 lat.
dwa policjanci sprawdzają uprawnienia szczególnie w związku z kontrolą trzeźwości.


tatajarek napisał(a):
Szkoda tylko, że aby dojść do tego logicznego trzeba było rozp. wszystko. Czyja to wina?
Poprzestańmy na tym, że głupków.
Dla mnie EOT


A ja bym jednak prosił o rozwiniecie tematu bo już wcześniej nazwałeś liberatorów głupkami. Głupi niby dlaczego? Bo nie mieli dostatecznego szacunku i poważania dla "dorobku szkoleniowego"? A dlaczego niby mieli by go mieć? Potrzebny im do czego? Chętnie wysłucham rozwinięcia tematu winy głupków.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:47 
Sąsiad napisał(a):
Nawet są specjalne akcje policyjne


To znaczy te ostatnie rządy to jakby się same z polskiej tradycji kulturowej wyłączają :-(
Akcje policyjne na prawo jazdy na furmankę, to świadczy tylko o policji.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Jacek Woźniak napisał(a):
bo już wcześniej nazwałeś liberatorów głupkami


W którym miejscu nazwałem liberatorów głupkami?
Bardzo proszę wskazać, w którym miejscu kogokolwiek nazwałem głupkiem?
Albo przeprosić.

Jarek Czyszek


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2699
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
tatajarek napisał(a):
Morskiego robiłem w sierpniu na kursie tzw. ekspresowym, czyli ze szkolenia tylko manewrówka i potem egzaminy po kolei, jak tam leciały. Jaja były, bo wróciłem przytopiony z rejsu Juliet
Aż sprawdziłem w książeczce. :)

Byłem instruktorem na kursie 30.07-18.08 i na koniec jeszcze zdałem na morsa. A jeśli w tym rejsie na Juliett kapitanem był Marian Mickiewicz, to namawiał mnie, żebym z nim popłynął, ale musiałem się na parę dni pojawić w domu. Znaczy blisko byliśmy :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 22:56 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
tatajarek napisał(a):

Jacek Woźniak napisał(a):
bo już wcześniej nazwałeś liberatorów głupkami


W którym miejscu nazwałem liberatorów głupkami?
Bardzo proszę wskazać, w którym miejscu kogokolwiek nazwałem głupkiem?
Albo przeprosić.

Jarek Czyszek


Panowie, główne pieniądze ze szkolenia PZŻ miał z egzaminów na żeglarza jachtowego dla pływania po śródlądziu. W obecnym systemie tych pieniędzy nie ma, nic nie ma, z głupoty nie ma. Z głupoty liberatorów wprowadza się podział na żeglarstwo komercyjne i przyjemnościowe.

Twoje to słowa?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 23:21 
Z głupoty liberatorów - tak napisałem. Ja bym z tego nie wywiódł, ze byli głupkami, tylko, że mieli głupie poglądy. Tak, moim zdaniem mieli głupie poglądy. Głupie poglądy polegały na tym, że nie patrzyli na żeglarstwo jak na złożone różnymi interesami zagadnienie, tylko jak spowodować by ich wąski i partykularny interes :D był na wierzchu.
Odrzuciwszy płochą propagandę niewiele udało się im osiągnąć, natomiast udało się im namieszać na tyle, że niektóre pojęcia, jak na przykład żeglarstwo komercyjne weszły tylnymi drzwiami do obiegu, niestety teraz już prawnego. Że taki będzie efekt tych działań, przewidywałem już na samym początku, co można, bez żadnej mojej satysfakcji, łatwo sprawdzić. Jedno z dwojga; albo ja byłem tak genialny albo...

Nie jest moim zamiarem obrażanie kogokolwiek.
Żeglowanie zawsze jest za pieniądze, ktoś za to zawsze płaci, forma zapłaty nie ma żadnego przełożenia ani na sposób ani na odczucia z żeglowania. Nie ma żeglarstwa komercyjnego i niekomercyjnego, to że gdzieś, w dalekim kraju, ktoś, z jakiś względów takie rozróżnienie wymyślił, nie znaczy, że to tak własnie ma funkcjonować. Że to jest dobre. Nie jest dobre. Mówienie przez liberatorów, że ich komercja nie interesuje, jest poniżej pasa, bowiem to pojecie przed nimi w polskim żeglarstwie nie istniało. Postulat podziału na przyjemniaczków i komercjuszy był pierwszym postulatem stowarzyszenia Bryfok, którego Hasip z kolegami bronili niczym niepodległości.
Problem z przyjemniaczkami polega na tym, że się im wydaje, że walczą za miliony, tymczasem walczą (głównie werbalnie) tylko za siebie.

Powiem ci jeszcze więcej. Nie brałem udziału w forach żeglarskich przez ostatnie pięć lat własnie dlatego by nie wchodzić w takie jałowe dyskusje jak ta teraz tutaj. Myślałem, że przez pięć lat coś tam ście przyjemniaczki wywalczyli i może jesteście, koledzy i panowie w jakimś innym, dalszym miejscu drogi. Nie wiem oczywiście na pewno, ale z oglądu wynika, że nie, i argumenty i bajoro cały czas to samo. Mnie tam szkoda następnych pięciu lat, stary się robię, po prostu.

Jarek Czyszek


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 23:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jarku, a nie przeceniasz trochę Bryfoka? Pytam poważnie, zawsze uważałem, że podział na rekreacyjne i komercyjne został wprowadzony dyrektywą unijną, i to już dość dawno temu. Rozumiem, że mogliśmy jej nie przyjąć?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 23:35 

Dołączył(a): 24 mar 2012, o 21:31
Posty: 135
Podziękował : 9
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: xxx
Moniia napisał(a):
W swoim poście nigdzie nie napisałam o "Yachtmaster Instructor" - ten, jak pani zauważyła (i ja wcześniej tłumaczyłam wiele razy także) wymaga doświadczenia instruktorskiego*.

Natomiast kursy fast track od zera do instruktora istnieją i mają się dobrze, pierwszy z brzegu (po uruchomieniu Google):
http://www.costa-brava-sailing.com/RYA- ... master.php
http://www.costa-brava-sailing.com/RYA- ... ructor.php

Jeszcze raz spróbuję...

nautigirl napisał(a):
Kobiet, ktore posiadaja kwalifikacje instruktorskie na poziomie yachtmaster ocean w uk i na swiecie jest moze kilkanascie i prosze mi wierzyc, ze mamy zwykle truniej niz faceci, ktorzy zdaja te egzaminy. Tu akurat stosunek do kobiet w zeglarstwie komercyjnym jest podobny i w Polsce i Anglii. musimy byc naprawde dobre. tu nie ma wyjatkow.


Zdaję sobie z tego sprawę. Inni też. Więc niechże Pani się zastanowi może nad formą tego, co pani pisze i nad moim ostatnim postem. Ja i zapewne wiele innych osób tutaj chętnie by z panią dyskutowało - ale postawa 'wszystko albo nic' skutecznie uniemożliwia jakąkolwiek dyskusję. A co do szacunku - na szacunek trzeba sobie zapracować, nie przychodzi sam. Dotyczy to oczywiście obu stron - ale, jakby tu powiedzieć, to pani pojawiła się nowa w grupie. Wypadałoby nie zaczynać od obrażania się na wszystko i wszystkich, prawda?

*więcej tutaj:
http://www.rya.org.uk/SiteCollectionDoc ... 202012.pdf

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

nautigirl napisał(a):
Jedyne co trudno tolerowac to brak wiedzy i zakapiorstwo samo w sobie, ktore wielokrotnie pojawily sie w Pani postach.


Jakoś nie jest w stanie mi pani wskazać tego braku wiedzy pomimo ponawianych próśb.. a jeśli próby prostowania tego, co pani napisała uważa pani za 'zakapiorstwo' - to współczuję.
EOT


Prosze Pani w prawie kazdym Pani poscie sa domniemania, niedomowienia, a wniektorych brak wiedzy. juz wczesniej zrobilam Pani liste w skrocie. Nie wiem o co jeszcze Pani chodzi.
Kontynuujac zaczepki i napastliwosc tylko bez potrzeby prowadzi Pani do kontynuacji korespondencji miedzy nami.

Moje wypowiedzi nie wymagaja prostowania z Pani strony. Nigdy, jesli nie jestem czegos pewna, nie wypowiadam sie..

sprawia Pani, ze ja musze prostowac wypowiedzi Pani zeby Ci ktorzy czytaja te posty (nie mowie o tych co wypowiadaja sie tutaj- amatorow wolnego, niegraniczonego plywania- bo tego wszystkiego sie spodziewalam i przed tym mnie ostrzegano) i ktorzy nieorientuja sie w przepisach nie mieli zafalszowanej rzeczywistosci.

z powazaniem


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 23:39 
Sąsiad napisał(a):
Rozumiem, że mogliśmy jej nie przyjąć?


Kto my?
Ja? Ty?
To szersze pytanie, to pytanie o państwo, o interes i dobro obywateli. Inaczej na ten temat myślałem kilka lat temu, inaczej myślę teraz. Teraz myślę, że pojęcie społeczeństwa obywatelskiego odchodzi w niebyt. Oczywiście, że Bryfok nie miał nic do powiedzenia w kwestiach przyjmowania dyrektyw unijnych. Bryfok miał przejść do historii, po to powstał.
Dla mnie naprawdę EOT, za daleko idziemy w tej wymianie poglądó. Za daleko, tym bardziej, że ona i tak do niczego nie doprowadzi.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 23:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Spoko, ja po prostu interesuję się historią tego, co lubię, a lubię żeglować. Dlatego pytam. Ale koniec, to koniec, dzięki i za tyle :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 mar 2012, o 23:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
tatajarek napisał(a):
Problem z przyjemniaczkami polega na tym, że się im wydaje, że walczą za miliony, tymczasem walczą (głównie werbalnie) tylko za siebie


W sumie ilość ludzi zainteresowanych tym, żeby popływać normalnie pod polską banderą, a nie być skazanym na obcą albo finansowanie związku jest całkiem spora... w każdym razie nie wydaje mi się, żeby to było ledwie kilka osób.

Tak samo ta definicja jachtu komercyjnego nie wynika ze stanowiska osób będących za liberalizacją, tylko właśnie z kierunku rozwoju żeglarstwa w Europie. Zauważ, że teraz żeby jeździć służbowym samochodem trzeba przechodzić badania jak kierowca TIRa, a ten sam samochód stanowiący Twoją prywatną własność prowadzisz na samo prawo jazdy. Więc taki podział nie obowiązuje tylko w żeglarstwie i raczej stanowisko ludzi związanych z liberalizacją żeglarstwa nie miało wpływu na te przepisy na drodze, więc nie można go oskarżyć o całe zło świata.

Zauważ, że w czasach, kiedy robiłeś uprawnienia, środowisko żeglarskie było zgromadzone wokół klubów, nie było takich możliwości jeśli chodzi o czartery i posiadanie własnego jachtu. Żeglarstwo w Polsce służyło raczej wszystkim dla przyjemności, a nie do trzepania kasy, jak to jest obecnie, że część ludzi z tego żeglarstwa żyje, a inni wydają kupę kasy, żeby popływać. Dlatego też nie było żadnego sensu na podział na jachty komercyjne i niekomercyjne. Dzisiaj, kiedy możesz sobie po prostu pojechać do Gdyni i pożyczyć jacht na weekend, albo wykupić miejsce na rejsie, takie rozdzielenie jest już nieuniknione. Nawet jeśli uprawnienia nadal pozostają takie same, to rozdział żeglarstwa na komercyjne i przyjemnościowe dokonał się już dawno i w kapitaliźmie tego po prostu nie unikniesz. Jak tego nie nazwiesz, to nadal będzie żeglarstwo komercyjne i przyjemnościowe.

Jak napisał Maciek, pod względem prowadzenia nawigacji w zasadzie nie ma różnicy miedzy jednym i drugim w zasadzie nie są potrzebne żadne certyfikaty. Tyle, że w komercyjnym zawsze będzie ich wymagał pracodawca, więc akurat tutaj nawet nie ma sensu prawne ich mocownie. A kapitan jednych i drugich nie powinien się różnić umiejętnościami żeglarskimi. Podstawowa różnica to umiejętność kierowania zespołem- w żeglarstwie komercyjnym masz ludzi z łapanki, o których umiejętnościach i zachowaniu nic nie wiesz w dniu rozpoczęcia rejsu. Więc tutaj nawet może się okazać przydatny tak lubiany przez Kuracenta regulamin i ciężko jest wykazać jego bezużyteczność (no, może nie wszystkich punktów ;) ). Ale dla żeglarstwa przyjemnościowego żadne regulacje poza tyni wynikającymi z prawa morskiego i bezpieczeństwa żeglugi nie mają sensu i są tylko bezpodstawnym ograniczaniem wolności.

Nie wiem, czy Cię dobrze zrozumiałem, właśnie to masz na myśli, upierając się przy jednolitych stopniach, że wiedza nautyczna kapitana przyjenościowego i komercyjnego nie powinna się różnić, tak?

Pozdrawiam, Konrad


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 mar 2012, o 00:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Helmsman napisał(a):
Podstawowa różnica to umiejętność kierowania zespołem- w żeglarstwie komercyjnym masz ludzi z łapanki, o których umiejętnościach i zachowaniu nic nie wiesz w dniu rozpoczęcia rejsu.

Rozumiem, że w przyjemnościowym tak nie ma? To ja nawet nie wiedziałem, że w tylu komercyjnych rejsach byłem :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 400 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 14  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: noone i 31 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL