Doktor, ja nie bardzo wiem co do tematu mają jakieś tam żaglowce i kogo one obchodzą. Dla 90% żeglarzy pływających na zwykłych, normalnych jachtach cała ta wiedza jest psu na budę. Tak żegluja angole, szwedzi, duńczycy itd, itd... bez patentów. A co do jakości szkolenia, ja tam się nie znam, może i masz rację, że obniżyła się w PZŻ i w RYA. Tylko co to ma do tematu jakim jest "plusy i minusy liberalizacji'? Nic...

Kocur weź wyluzuj chorych ludzi trzeba leczyć, a nie się na nich wkurzać. Nawet psychopatów. Zauważ, że w Norwegi nawet wielkrotnego mordercę Brevika chcą leczyć, a nie wsadzić do pierdla

Nie wiem jak Ty, ale ja robiłem wszystko dla kasy i pozbycia się konkurencji. Nie wiem gdzie ta kasa i konkurencja. Ale tak robiłem, a potem kłamałem, że wcale nie. I Hasip to zbrodniarz pokroju co najmniej Pol Pota. Należy rozesłać za nim nawet nie list gończy, ale myśliwych. Ot i mądrości niejakiego Myszka.

Szkoda nerwów.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Czyzby?
Catz o punktowaniu beznerwowym.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Tu się z Tobą Andrzeju absolutnie nie zgodzę. Wolności będzie tylko i wyłącznie tyle, ile jej obronimy.
Wolność nie jest stała, wciąż ktoś z gębą pełną frazesów o tym, że działa dla dobra ogółu, próbuje ją nam odebrać.
Prawie codziennie pojawiają się w newsach informacje o aktach prawnych zakazujących czegoś lub ograniczające coś.
Od 1 stycznia obowiązuje ustawa o bezp. osób przebywających na obszarach wodnych (Boże! Co za debilny tytuł?!), w której jest zawarte, że jeśli walniesz piwko i wsiądziesz do kajaka, to zabiorą Ci kajak, prawo jazdy, kartę woźnicy i kilkaset złotych. Dziwne, że niema nic o zabieraniu niedopitego piwa w tej ustawie.
Czy ktoś w PRL ver. 3.5 protestował przeciwko takiemu ograniczeniu wolności? Nie.
Czy jest to ograniczenie wolności? Tak.

I gdzie by nie zajrzeć, to wszędzie "dla naszego dobra" ktoś zabiera nam wolność, szkoda, że niektórzy z nas (np. Ty) nie zauważają, że dzień po dniu stajemy się niewolnikami systemu, który utrzymujemy
Ba, nawet nawoływanie do zamknięcia wątku - to przecież też nic innego niż pochwała zabierania wolności wypowiedzi.
Takie życie - do ograniczeń tak się przyzwyczailiśmy, że ich nawet nie zauważamy

Co rozsądniejsi nie zaglądają do tego wątku

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ani w ogole na fora!
Catz O Poziomach

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

jop!

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

jebudu!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Marek,
Dokładnie tak to samo odbieram od kilku lat. To jest na pozór niewidoczne, tylko słysząc hasła "dla naszego bezpieczeństwa" "bezpieczeństwa naszych klientów" już się rzygać chce....Dajemy się ograniczać na coraz większych polach życia ....

Z drugiej strony taki jest świat, jeśli dziś czytam że największe kancelarie odszkodowawcze biorą się za wyrywanie kasy od amerykanców za szkody moralne pasażerów lotu kpt Wrony...

i ot tak a propos...
z ostatniej chwili..też dla naszego dobra...
http://wolnemedia.net/prawo/obowiazkowe ... szystkich/

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

Dlatego właśnie lubię żeglarstwo. Kawałek od brzegu robi się spokojnie i poziom absurdu spada na tyle, że nie trzeba chodzić na palcach żeby oddychać czystym powietrzem.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Tak i nie....
Dzisiaj bodaj jest rocznica smierci Jayne Mansfield ( QI 165, biust 115 ) - wjechala w tyl ciezarowki i jej nadzwyczajny mozg poszedl sobie w plener. Od tej pory wszystkie ciezarowki musza miec belke uniemozliwiajaca wjechanie pod.... To tylko przyklad ( jeden z bardzo wielu ) na to, jak spektakularne wypadki wplywaja na prawodawstwo i nasze zycie.
Czy zawsze niekorzystnie?
Ja nadal zeguje arcyryzykownie, czyli jak chce i w zasadzie w zgodzie z prawem.
Catz

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*


Wlasnie

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Fajne fajne, będę cytował...
A.

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

Jeśli ta dyskusja zostaje sprowadzona do absurdu przez jednego z liberalizatorów - jak coś się świeci i porusza na morzu to uciekaj jak najdalej - to siłą rzeczy nie pozostaje nic innego jak przytakiwanie. Polemika merytoryczna z człowiekiem sprowadzającym znajomość, podstawową oznakowania ! i szkolenie oraz egzaminowanie na kursach PZŻ do różnicy pomiędzy statkami o długości mniejszej lub większej niż 150 m jest bezsensowna. Fiksacje leczy się, ale nie na forum żeglarskim.

Piotr Siedlewski

Dyskusję o światełkach wydzieliłem do wątku: "Znajomość światełek a wolność żeglarska".
Gdyby komuś z ekipy chciało się przejrzeć wątek i przenieść (topic ID 12219) inne "złote myśli" o znajomości prawa drogi morskiej, to byłoby miło, a jak nie, to nie

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

.....

Jutro. Dzisiaj siedzę w knajpie na wsi i mam wszystko głęboko pochowane..

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Masz odwagę powiedzieć czemu życzysz mi śmierci?

Dobre i niby wszyscy się z tym zgadzają, ale co z pasami w samochodach, kaskami dla motocyklistów, tu już nie ma takiej jednomyślności. Przykład Catz'a o mózgu, wypadku i belce w tirze, nie jest najlepszy, ponieważ wypić piwko na kajaku, czy nie zapiąć pasów=ewentualnie skrzywdzić siebie samego, nie mieć belki, zderzaka=ewentualnie skrzywdzić innych.

w ogóle nie ma jednomyślności i dzięki Bogu!
Kaski czy pasy to dość nieuzasadnione ograniczenie wolności, belki w ciężarówkach czy np. ograniczenia prędkości to uzasadnione ograniczenia wolności. Jakby nie patrzyć są to ograniczenia wolności, ale sedno problemu jest właśnie w ocenie czy takie ograniczenie jest uzasadnione czy nie. W moim przekonaniu w żeglarstwie nie, i INSowe wycieczki osobiste ( z braku argumentów jak mniemam ) niczego tutaj nie zmienią

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...