Co jakiś czas podobne numery robią drobni oszuści na allegro Pocieszające jest to, że predzej czy później, idą siedzieć

Pozdrawiam,
Maciek

Nie wiem jak to wyglądało u Was, ale ja 6 czerwca wypełniłem zgłoszenie, automatycznie "przekierowało" mnie do banku gdzie dokonałem przelewu, a po powrocie na stronę wydrukowałem gotowy już wniosek z moimi danymi (który pojawił się również na mojej poczcie). Po przyklejeniu zdjęcia i niestety ale po dodaniu patentu ( teraz nie mam jak wypożyczyć nawet omegi , tzn zaprzyjaźniony bosman pewnie mi tą omegę wyda) wysłałem poleconym do PZŻ . Zobaczymy jak długo będę czekał. Mam nadzieję, że na wrześniowy rej Zawiasem popłynę dzięki ministrze Musze, jak mors
Pozostanie mi tylko uczyć się na rejsie od Najlepszych.

_________________
Pozdrawiam Adam

Aha, czyli coś jest nie tak. Pieniądze z konta w każdym razie zeszły...

Co Ty się martwisz! Jak mawia mój przyjaciel Ruda Krautschneider - Nie wszystko da siem zrobić, ale wszystko da siem wydrukować

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Czy Ruda Krautschneider w przerwach między aktywnościami głównymi bywał przypadkiem sędzią piłkarskim? W szczególności w polskich ligach?

Jak wyłałeś patent to sam sobie jesteś winien...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Wniosek wg wzoru własnego wysłany. Ciekawe co powiedzą...

Wszystko doskonale rozumiem, przynajmniej tak mi się wydaje
Teoretycznie mógłbym wysłać wniosek bez patentu i poczekać na reakcję. Bo to jest jakieś chore i nieźle porąbane.
Zdaję sobie sprawę dlaczego tak oni robią, bo gdybym miał odesłać dotychczasowy patent dopiero po otrzymaniu nowego, to tak szczerze kto "szybko" by go odesłał i jak urzędasy z PZŻ mogliby zmusić do odesłania tego patentu kogoś, kto by go nie odesłał?
Wiem, to nie mój problem.
Ja teraz jestem bez żadnych uprawnień, ale ponieważ wciągu najbliższych tygodni nie wybieram się w żaden rejs, to wybrałem to mniejsze zło.
Omegą po jeziorku będę pływał, bo to żaglówka z klubu żeglarskiego do którego należę.
Dla tych co są tym zdziwieni, to tak są takie kluby gdzie ludzie mając trochę czasu wolnego, idą nie tylko popływać, ale i choćby pomóc przy naprawach sprzętu klubowego. Oczywiście nikt nie jest tylko samarytaninem, bo profity są podczas wypożyczania klubowego sprzętu w bardzo dobrych cenach. Ale nie o tym jest ten temat.
Modów i tych co to nie interesuje bardzo przepraszam

_________________
Pozdrawiam Adam

Nikt o zdrowych zmysłach by go w ogóle nie odesłał . Zapłaciłeś za niego kiedyś i od tamtej pory jest TWÓJ.

Pozdrawiam,
Maciek

Za paszport czy zielony dowód osobisty też kiedyś zapłaciłem i też są one nadal w moim domu. Tylko z nich nie korzystam. Za nowe plastikowe prawo jazdy czy za Dowód osobisty ważny aż 10 lat też zapłaciłem i za dwa lata ponownie muszę zapłacić.
Patentu który być może z uciętym rogiem mi odeślą razem z nowym patentem, pewnie nie będę używał, więc jakoś chyba dam radę ten miesiąc wytrzymać.
Owszem, można się chandryczyć, spierać, wysyłać pisma że pozbawiają nas nabytych praw do żeglugi i ja się z tym zgadzam, bo tak nie powinno się to odbywać, zwłaszcza podczas sezonu i tuż przed wakacyjnymi urlopami. Tylko z drugiej strony skoro wiem że patent w najbliższym czasie nie będzie mi potrzebny, to mogę im go wysłać.
Pewnie gdybym się wybierał podczas wakacji na żagle, to podobnie jak wielu bym się wściekał za taką organizacje wymiany dokumentów.

_________________
Pozdrawiam Adam

Oj tam; no trzymam dlatego stare prawko, dożywotnie C - a i tak teraz muszę egzamin zdać żeby przyczepkę za osobowym zaczepić
Kurde, na kurs iść trza - boć to ze sklerozy już nie umim?

No ni ma letko w państwie prawa

Niestety nie masz racji, Admes, przynajmniej w moim rozumieniu... Wymienione przez Ciebie (dowód, prawo jazdy) dokumenty zgodnie z prawem utraciły ważność, zaś wymieniany stary patent jej nie traci.

W całości zaś chodzi nie o to, aby się kłócić dla zasady, ale aby na urzędnikach - niezależnie czy PZŻ, czy administracji państwowej (również notorycznie łamią prawo) WYMUSIĆ stosowanie się do obowiązujących przepisów. Inaczej nigdy się nie zmieni stosunek urzędnika do obywatela. Dlatego m.in. ustawodawca wprowadził zapis art. 231 KK, choć jego stosowanie jest praktyką nieczęstą. Ja np regularnie tępię arogancję i niewiedzę urzędników z którymi mam do czynienia - w nadziei, że następnego petenta potraktują już rozumniej. Dlatego sugeruję i Tobie, i wszystkim innym, trzymanie się litery prawa - może kiedyś doczekamy się efektów...

_________________
silnych wiatrów, małych fal...
Grzegorz "el Szaman" Roman
http://www.bluewateracademy.com

Robię dokładnie tak samo.

Marna szansa. "Władza", niestety, odbiera zdrowy rozsądek.

Moje działanie skutkują jak do tej pory małostkowością urzędników wyrażającą się nasilonymi kontrolami i kilkoma przegranymi (przez urzędników) procesami.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Kapitanie mój, kapitanie... Marzyciel z Ciebie. Urzędnik tym się różni od człowieka normalnego, że jest niereformowalny i jakieś głupoty zawsze wymyślić musi A całą tę dyskusję /którą przeczytałem z ciekawością skądinąd/ sprowadzić można do jednego stwierdzenia /w przypadku wymiany patentów/ : otóż po wejściu w życie rozporządzenia, o którym mowa, nie ma już stopnia żeglarskiego "sternik jachtowy", jest tylko "jachtowy sternik morski" - to po co komu /oprócz wartości sentymentalnych/ patent na stopień, który nie istnieje? Nie zmienia to faktu, że odesłania/oddania starego patentu nikt nie ma prawa żądać. Jedno wszakże chcę jeszcze zauważyć - nie posiadając patentu żeglarza, jachtowego sternika morskiego lub kapitana a posiadając tylko stary patent sternika jachtowego - czyli stopień, którego nie ma - wg przepisów obowiązującego teraz prawa nie mamy uprawnień do prowadzenia jachtów żaglowych o długości powyżej 7,5 m po śródlądziu Bo patent sternika jachtowego uprawnia nas tylko do jednego - do wymiany na patent jachtowego sternika morskiego gdyż /par. 2.1 pkt. 2/ do prowadzenia jachtów o długości powyżej 7,5 uprawnieni są żeglarz jachtowy, jachtowy sternik morski i kapitan jachtowy I nic tu nie zmienia par. 25.1 mówiący o zachowaniu uprawnień, jako że stoi w jawnej sprzeczności z par. 2.1
Matrix się kłania

Założyłeś (zapewne "patrząc" ze swej perspektywy), że chodzi o wymianę st.j -> j.s.m. A wcale tak być nie musi.

Nieprawda. § 25.1 określa wyjątki w stosunku do § 2. i mówi wyraźnie o zachowaniu uprawnień. Ponadto do uprawiania żeglarstwa uprawnia także uzyskanie uprawnień do uprawiania żeglarstwa w innym państwie.

Przykład: mam papierowego i plastikowego jachtowego sternika morskiego. Mogę prowadzić jachty do 18 m długości, a także dłuższe, jeżeli ich powierzchnia pomiarowa żagli nie przekracza 80 m^2.

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Właśnie, jak wyżej.
Uprawnienia posiadacza papierka wypisane na tymże są papierku. Póki masz stary patent do okazania - póty możesz legitymować się uprawnieniami

Nie rozumiesz o co w tym całym zamieszaniu chodzi ale to nic dziwnego ani nowego. Postępuj zgodnie z własną wolą ale jak mocno trzeba Cie uszczypać aby powiedział aua?

O ile mnie pamięć nie myli, to poprzednie prawo jazdy miałem bezterminowe czyli w momencie wydania były mi dane do końca życia. Co się stało że musiałem/ musieliśmy je wymienić?
Była to decyzja urzędników, a nie utrata daty ważności.

Ja nie mam siły ani ochoty i szkoda mi nerwów na walkę z matriksem (urzędasami), nie jestem Neo.
Być może gdybym mieszkał bliżej stolycy, to może bym patent doniósł w dniu odbierania nowego, niestety słoikiem nie jestem i tam się w najbliższym czasie nie zamierzam wybierać, nawet w celach turystycznych.
Jeśli jednak znajdą się tacy co będą chcieli walczyć, jeśli będą zbierać podpisy pod skargą do, no właśnie do kogo? sądu? trybunału? nie mniej jeśli pojawiłaby się taka akcja, to będę jednym z pierwszych który z imienia i nazwiska wpisze się na ta listę.
Jacku, czy nie rozumiem o co chodzi? Mam nadzieję że rozumiem, parę lat już po tym świecie chodzę i wiem jak trudno jest przekonać beton. W tym przypadku wolałbym chyba oddzielić piach od maku, aniżeli przekonywać urzędnika że popełnił błąd. Przecież nawet jeśli ten urzędnik zrozumie że coś jest nie tak, to będzie to połowa sukcesu, większy problem żeby ten urzędnik przyznał się że coś spie...rniczył.
Pozdrawiam Adam

_________________
Pozdrawiam Adam

A tyś oddał stare i dał sobie wcisnąć czasowe?
Ledwiem przed chwilą wspomniał wyżej...
Urządy, jakiemi są, każdy widzi i dlatego cza se radzić po to też ta dyskusja.

Faktycznie StJotowi stary patent niby na nic skoro morsa dostaje, ale...
Przykładowo kiedyś zechce przedstawić staż a ma opinię jaką z rejsu w 1980 roku; ale to ma być "po uzyskaniu stopnia" i powinien jeszcze udowodnić że 30 lat wstecz stopień już miał.
Czym?

Aż sięgnąłem do portfela...
Mam bezterminowe, wymienione w 2006... w poz. 4b są kreski. Czyżby ominęła mnie jakaś wymiana? Ważne to chyba jest, bo niedawno oglądała je drogówka...

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."

Zmieniły się przepisy. Więc nie była to decyzja urzędników, a prawodawcy. Konkretnie: ustawodawcy. Byłeś w tej sprawie w którymkolwiek biurze poselskim/senatorskim osoby na którą głosowałeś? A w ogóle głosowałeś na kogoś?
Jeśli odpowiedź brzmi "nie" to jesteś - częściowo - sam sobie winny. Na tym polega demos kratos

Tu żadnych list czy skarg nie trzeba, ani się zastanawiać do kogo. Wystarczy z kpa skorzystać. Decyzja odmowna - odwołanie. Ewentualnie: brak decyzji - skarga na bezczynność. To działa: http://www.sail-ho.pl/article.php?sid=2490

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Jak zmienisz adres i będziesz wymieniał - dostaniesz czasowe...
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20110300151
"B" na max 15 lat, "D" - max 5:

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Wszystkie poprzednie posty niejako sankcjonujące nieprawne wymagania PZŻ czy PZMiNW to woda na młyn czynowników z obu związków. Dzięki takiemu podejściu oni nadal uważają, że są od rządzenia żeglarstwem...

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Pisałem o tym prawku sprzed tej wymiany, tym papierowym składanym w połowie. Moje było z 1981r i było również bezterminowe, co z tego skoro musiałem je wymienić na takie jak masz Ty i wszyscy z nas. Czy jesteś pewien, że za np pięć lat jakiś urzędas nie wymyśli sobie wymiany tych praw jazdy bo ..... bo np wytwórnia tych dokumentów nie ma pracy albo ktoś chce zarobić kasę bo opracował nowy wzór
Pomysł urzędników do do tworzenia nowych pomysłów tylko po to żeby wykazać się przed swoim pryncypałem że coś robi, jest jak wszechświat czyli nieograniczona.
Jako przykład z życia wzięty czyli z mojej pracy.
Mamy w pracy wózki jezdniowe ( akumulatorowe platformowe i widłowe) na te pojazdy mamy oczywiście odpowiednie uprawnienia i to jest oczywistość oczywista. Wszystko jednak było pięknie i ładnie do czasu, aż któryś z urzędasów w dyrekcji, (a jest ich tam nierobów chyba połowa tego co fizycznych) wymyślił sobie że co 5 lat mamy mieć wewnętrzny egzamin potwierdzający wiedzę na temat poruszania się tymi pojazdami po terenie zakładu.
Tak szczerze, to ja tych wszystkich urzędników podziwiam, to trzeba mieć potężną wiedzę i talent, żeby potrafić tak robić, żeby pryncypał wierzył w to że jego podwładny ma dożo pracy. Czasem przecież sami muszą sobie pracę zorganizować i ją tak zagmatwać, żeby tej pracy było dużo, ba nawet bardzo dużo, bo wtedy jest się bardzo potrzebnym i czasem trzeba dostawić kolejne biurko by kolejnemu urzędnikowi załatwić ciepłą posadkę.

Kolego Wojtku, biorę udział w wyborach do sejmu i senatu, od lat głosuję ( nie tylko ja bo i moja rodzina) na posła będącego w tej samej partii politycznej od wielu lat. Nie jestem chorągiewką i nie głosuję na różne partie bo jestem wierny swoim przekonaniom, głosuję na przewodniczącego mojego Związku Zawodowego który od kilku kadencji zasiada w ławach poselskich. Jeśli aktywnie interesujesz się polityką, to nie trudno będzie Ci zlokalizować o kogo chodzi.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


A ustawodawca czyli poseł/senator to nie urzędnik państwowy?

_________________
Pozdrawiam Adam

Jest gorzej. Szczegóły w moim poście wyżej.
Od 19 stycznia 2013.


A co to ma wspólnego z urzędnikami? Właściciel zakładu może wymagać od pracownika różnych rzeczy.... np. chodzenia w dostarczonym mu różowym ubranku. Albo zdawania egzaminów wewnętrznych. To jego zakład.


OK. Pytałeś go o Dowód osobisty / Prawo jazdy?

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

właśnie przeczytałem i ....... się załamałem, faktycznie jest gorzej niż myślałem, ale to tylko potwierdza mój wywód na temat pomysłowości urzędników.
I jeśli któregoś z nich obraziłem to wyjaśniam, że tak traktuję osobę na tym stanowisku, bo jak taki urzędnik skończy pracę i wyjdzie już zza tego biurka, to okazuje się, że prywatnie są to czasami całkiem fajni ludzie

_________________
Pozdrawiam Adam

Nie. BHP-owiec, księgowy czy dyrektor Twojej firmy także nie. Urzędnik to pracownik lub pełniący funkcję w administracji publicznej.

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Tak gwoli informacji: prawo nie definiuje pojęcia "urzędnik". Powinniśmy formalnie używać określenia "funkcjonariusz publiczny". W szczególnych wypadkach obejmuje to również inne osoby, jak np. osoba wystawiająca patenty. Formalnie jest tylko pracownikiem jakiegoś mniej lub bardziej prywatnego stowarzyszenia czy związku, jednak wykonując zadania w imieniu administracji państwowej, nałożone nią w drodze aktu prawnego, podlega takim samym regulacjom i odpowiedzialności, jak wspomniany powyżej funkcjonariusz...

_________________
silnych wiatrów, małych fal...
Grzegorz "el Szaman" Roman
http://www.bluewateracademy.com

Jak zwał tak zwał, ja na samą myśl że mam udać się do sympatycznego urzędnika, czyt funkcjonariusza publicznego, dostaję jakiejś alergii. I nie ważne czy to urząd skarbowy czy miejski, zawsze na samą myśl że spotkam się tam z życzliwością , chęcią pomocy w załatwianiu sprawy, cierpliwego wysłuchania problemu, ewentualnego pokierowania do innego pokoju i ponownego przedstawienia problemu, to najczęściej szlak mnie trafia.
Ponieważ ja jestem niezwykle spokojny człowiek ( dopóki się nie wk... tzn nie zdenerwuję) to najczęściej wysyłam z papierologią moją ślubną, ja w tym czasie wolę trawnik na ogrodzie skosić.

_________________
Pozdrawiam Adam

Tak sobie pomyślałem, co mogłoby pomóc w przyspieszeniu wydawania tych patentów, ba nawet chyba pomogłoby to całej gospodarce.
Ponieważ pokoje wspomnianych funkcjonariuszy publicznych są już przeważnie przepełnione, to może dobrym pomysłem byłoby wstawienie dodatkowych biurek piętrowo? Przecież większość budynków w których przesiadują tzn pracują ci urzędnicy to budynki z wysokimi pokojami.
Co to daje? Zmniejszyłoby się bezrobocie i tylko nie wiem jak to by się odbiło na nas, na petentach.
Czy załatwienie sprawy u urzędnika byłoby dwa razy szybsze czy ilość papierów do wypełnienia byłaby dwa razy większa

_________________
Pozdrawiam Adam