Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 27 lip 2025, o 08:13




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 125 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2 lip 2012, o 08:00 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:46
Posty: 1818
Lokalizacja: Rumia
Podziękował : 357
Otrzymał podziękowań: 299
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jacht.
waliant napisał(a):
A to zależy. Ja próbuję, zwłaszcza podczas regat i jak wiem, że mnie widzą. Były takie sytuacje, że statek został jednak zmuszony do zmiany kursu (czasami w ostatniej chwili i niechętnie - oj, mam kilka w pamięci przykładów).
Inna sprawa, że nie chodzi o tankowce. I nie chodzi o sytuację, kiedy naprawdę to może być dla statku problem.
Poza tym, oni jednak nas widzą, i nie raz sami z siebie omiają pewnym łukiem, co widać.
(w poprzedni poniedziałek Stena Line wyraźnie zmieniła kurs, żeby nas puścić)

No nie wiem Tomku nie wiem, nam co prawda statek raz ustąpił, i też była to Stena Line bodajże w 2008 lub 9 podczas regat GDY-WŁA-GDY, ale 10 razy wcześniej i później jednak nie, a wierz mi próbowaliśmy wyegzekwować prawo drogi. Kilka razy w dużych imprezach ujętych w ostrzeżeniach nawigacyjnych. Raz wymusił na nas statek który dopiero co podjął kotwicę na redzie, więc ja jednak optuję "z zasady" przepływać im za rufą.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 08:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12595
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1768
Otrzymał podziękowań: 4265
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
junak73 napisał(a):
wyegzekwować prawo drogi. Kilka razy w dużych imprezach ujętych w ostrzeżeniach nawigacyjnych. Raz wymusił na nas statek który dopiero co podjął kotwicę na redzie, więc ja jednak optujęprzepływać im za rufą.


Wiesz, jak podnosi kotwicę to lepiej mu nie przeszkadzać. Ja nie wymuszam pierwszeństwa jakoś złośliwe, też rozumiem, że są w pracy i że bywa różnie. Nie mam jakoś bardzo złych doświadczeń z ustępowaniem statków. Bywa właśnie różnie. Tym niemniej, jak pisałem, gdy są regaty i ustąpienie to strata, to jadę swoje do ostatniej możliwej chwili.
Inaczej to wygląda ma Zatoce, gdy statki są przygotowane do manewrów, inaczej na pełnym morzu. Inaczej, gdy chodzi o coś dużego, inaczej, gdy to nieduża jednostka. Inaczej gdy wiem, że nas widzą, a inaczej, gdy nie mam tej pewności.

Ja bym bardziej uważał na jachty, które czasami bezmyślnie przepływają w odległości 10 metrów, nie zważając na przechyły, maszty, to że mamy spinakera (a pogoda jest szwalista) i tak dalej. Ale to już zupełnie inna bajka. Im wiekszy jacht, tym gorzej. Też nie mówię, że wszyscy, ale o wiele częściej klnę pod nosem na jacht, niż na statek. Podobnie wycieczkowce typu "Pirat".

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 08:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Ja się z koniem kopać nie będę mam w nosie udowadnianie kolejny dzień, że nie jestem wielbłądem, a Skipcio niech mi nie pisze o douczaniu się, bo to jemu nauka by się przydała, bez jego wypowiedzi nie było by tego wątku.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 09:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
doktor napisał(a):
Ja się z koniem kopać nie będę mam w nosie udowadnianie kolejny dzień, że nie jestem wielbłądem, a Skipcio niech mi nie pisze o douczaniu się, bo to jemu nauka by się przydała, bez jego wypowiedzi nie było by tego wątku.
Tak gwoli ścisłości, to Skipcio nigdzie nie pisał, że masz się douczać.
A w kwestii udowadniania, że nie jesteś wielbłądem... jeśli na MPDM będziesz patrzył szeroko (globalnie wręcz), to niczego udowadniać nie będziesz musiał, natomiast jeśli będziesz wyskakiwał z jakimś jednym oderwanym od rzeczywistości przepisem, to nie dziw się, że ktoś wytknie Ci błąd w myśleniu.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 09:20 
Kurcze, ale wątek. Aż czasu nie ma aby wszystko przeczytać. Nie wiem tylko czemu się opieracie na opinii pierdziela, który nigdy w życiu nie dowodził żaglowcem, w ogóle nigdy w życiu niczym nie dowodził. Czymkolwiek co pływa po morzu i byłoby większe od cartera.
Polecam wiarę w zdrowy rozsądek, własną wiedzę i pożyteczną lekturę:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=45&page=15
Te drzwi są już dawno wywalone na przestrzał.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

PS dopiero teraz doczytałem wątek bardziej szczegółowo. Pominąwszy fazę co kto o kim myśli i uważa, ja też jestem wielkim zwolennikiem tezy, że prawa należy przestrzegać, w tym prawa drogi, jezeli mamy mamy prawo drogi to należy utrzymać kurs i predkość. Problem w tym, ze (nie wiem z praktyki ale na filmach widziałem) na mostku statku są dużo lepsze warunki do uprawiania nawigacji i studiowania przepisów, w tym przepisów miejscowych niż na malutkim, zalewanym fala jachcie. Prócz tego nawigator statkowy jest certyfikowany (nawet jeśli jest to certyfikat szkoły morskiej w Odessie) i jakby z tego powodu bardziej w interpretacji przepisów sprawny. Zmierzam do tego, ze wielu żeglarzy (z praktyki) z oglądu ogólnego, nie znając niuansów i przepisów miejscowych wyciąga mylne wnioski co do swojego prawa drogi. (dziewięćdziesiąt procent jachtów pływających po obszarze VTS Zatoka) W tej sytuacji strategia wczesnego ustępowania z drogi wszystkiemu co większe daje zdecydowanie większe szanse na dobre przeżycie (bez zawałów i kołatania serca, zimnych potów, czy ości w gardle podczas spożywania piwa)


Ostatnio edytowano 4 lip 2012, o 17:16 przez Maar, łącznie edytowano 2 razy
Usunąłem zdjęcie na prośbę autora.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 09:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
tatajarek napisał(a):
Polecam wiarę w zdrowy rozsądek, własną wiedzę i pożyteczną lekturę:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=45&page=15
Te drzwi są już dawno wywalone na przestrzał.

Bardzo rozsądne. :)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 09:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Marek, połącz te dwa rozdzielone watki, a zobaczysz, że nie od wypowiedzi Skipcia zaczęła się jazda po mnie, w końcu w imieniu części dyskutantów wypowiedział się padalec nie mając odwagi się ujawnić, ale szybko po jego pojawieniu się wyszło, już w pierwszym poście, co wielu boli, staż na Zawiasie i to jak szybko go dostałem, oraz to, że mogę pływać kiedy mam na to ochotę.
Siedzę na tym forum tylko ze względu na organizacje rejsów na Zawiszy i jeśli to jest dla was solą w oku, to dziwnie przejawiacie sympatie do tego kawałka historii. Bez ludzi, którzy coś poza wożeniem dupy na Zawiszy robią, szybko z niego kupa żelastwa zostanie, dobry jest ten co czeka, aż mu ktoś zapłaci, bo samemu nawet palcem nie kiwnie, ale wystarczająco długo moczył tyłek w wodzie.
I aby było jasne, tak kupiłem sobie staż na Zawiasie za ekspres i telewizor, a armator jest tak głupi, ze na to poszedł, a jak staż zakończę, to kasa za mnie będzie dowodziła i manewrowała.

Na pewno nie siedzę tutaj ze względu na Jacht Tours, bo przez dwa lata tylko jeden chętny popłynął, za 500 euro, gdy szukałem kogoś, kto do Aten przepłynie, z normalnej ofert jeszcze nikt nie skorzystał i zapewne marne są na to szanse.

Pływało ze mną zaledwie 5 tekturowych kapitanów, czterech na Zawiszy (ten pierwszy nie z Zawiszy już nie żyje),dwóch wydało pozytywne opinie, trzeciemu nie przeszkadzało, ani to ile razy byłem na morzu, ani na Zawiasie, dokąd pływałem jako chief, ale miał chociaż na tyle przyzwoitości, ze powiedział mi w oczy, ze na samodzielne kapitanowanie muszę poczekać, aż lepiej poznam statek, czwarty to Wojtek a piąty Zbieraj,z którym byłem na pierwszym rejsie na Zawiszy i nawet o byciu chifem wówczas mi się nie śniło, że z dyskutujących tutaj nikt nawet nie był ze mną na wspólnym pokładzie, a wiecie jaki ze mnie żeglarz.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Ostatnio edytowano 2 lip 2012, o 11:24 przez Doktor, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 09:59 
*** Ban ***

Dołączył(a): 20 mar 2010, o 02:26
Posty: 4717
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 706
Uprawnienia żeglarskie: K.J.
junak73 napisał(a):
optuję "z zasady" przepływać im za rufą.
Żartujesz? Wszak to wymaga wiedzy gdzie ta rufa jest, czyli choćby wiedzy w którą stronę płynie statek gdy widzimy światło zielone i jedno lub dwa białe ponad zielonym. Wedle reguł propagowanych na forum przez co poniektórych liberalizatorów egzaminy na których kandydat na żeglarza lub sternika nie wiedząc o czym sie do niego mówi - mam na myśli te światełka pozwalające ocenić gdzie rufa się znajduje - jest poddany torturom przez wrednych PZŻ - etowskich instruktorów. Zbędnym torturom.

Piotr Siedlewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 10:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12595
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1768
Otrzymał podziękowań: 4265
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
tatajarek napisał(a):
Kurcze, ale wątek. Aż czasu nie ma aby wszystko przeczytać. Nie wiem tylko czemu się opieracie na opinii pierdziela, który nigdy w życiu nie dowodził żaglowcem, w ogóle nigdy w życiu niczym nie dowodził. Czymkolwiek co pływa po morzu i byłoby większe od cartera.


Ale mam nadzieję, że pływanie na żaglowcu i dowodzenie czymś większym od Cartera nie jest kryterium wydawania tutaj opinii? Bo ja nigdy nie pływałem na żaglowcu, nawet nigdy na żaglowcu nie byłem, pomijając zwiedzanie. Co grosza, nie mam zamiaru.
Po zastanowieniu postanowiłem, że nie wpadnę z tego powodu w kompleksy :)

P.S. Po przeczytaniu Twojego opisu co może czleka spotkać na małym jachcie podczas żeglugi pod wiatr, dochodzę do wniosku, że na małym chyba jednak jest trudniej. W każdym razie też niełatwo :)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 10:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
waliant napisał(a):
Po przeczytaniu Twojego opisu co może czleka spotkać na małym jachcie podczas żeglugi pod wiatr, dochodzę do wniosku, że na małym chyba jednak jest trudniej. W każdym razie też niełatwo :)

Ja nie miałem nigdy wątpliwości, że na małym jest trudno, ale że też jest inaczej. Pewne trudności wynikają właśnie z gabarytów jednostki - raz zbyt małych, raz zbyt dużych. Pewne umiejętności inne są potrzebne tu, a inne tam. Jedno i drugie, to żeglarstwo, ale różnią się od siebie bardzo. Morze jest tylko ciągle to samo. :D

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 10:24 
waliant napisał(a):
Po przeczytaniu Twojego opisu co może czleka spotkać na małym jachcie podczas żeglugi pod wiatr, dochodzę do wniosku, że na małym chyba jednak jest trudniej. W każdym razie też niełatwo


Trzeba sobie radzić w życiu, powiedział góral zawiązując buta dżdźownicą ((Lumbricus terrestris).

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

PS tak przy okazji wypowiedzi dwu specjalistów:
Stara Zientara napisał(a):
pierdupierdu napisał(a):
Stara Zientara napisał(a):
marynarza wachtowego

Kto to taki?

Skrót myślowy taki. Znaczy, ten na statku to marynarz, a na wachcie to wachtowy.

Tak, wiem, że on jest oficer


I co na to Urzad Morski w Gdyni i jego marynarskie świadectwa kwalifikacyjne?:
http://www.umgdy.gov.pl/pium/jednostka?kodJednostki=i4tyz42c02.ufo5en2c01&id=36800&menuId=5091


Ostatnio edytowano 2 lip 2012, o 13:14 przez tatajarek, łącznie edytowano 1 raz

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 14:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
No dobra...

Proponuję wrócić na początek dyskusji - bo nadal widać, że pierwotny "problem Prawidła 17" wymaga spokojnego rozważenia. A może nawet... wskazania rozwiązania. :roll:
--------
Temat rozpoczął Skipcio, który dokonując przesadnego uogólnienia napisał:
skipbulba napisał(a):
...mnie się wydaje, że przepisy z grubsza znam. Ksiązeczkę światełką Zientary zawsze mam na pokładzie. A i tak w nocy każde światełko omijam szerokim łukiem.

--------
Kilka godzin później Skipcio się zmitygował pisząc:
skipbulba napisał(a):
moze wyraziłem się nieprecyzyjnie. Chodziło mi o umiejętność rozróżniania tych wszystkich niuansów. Na jachcie wielkości ca 10m cieszysz się jak jestes w stanie wypatrzeć czy pali się zielone czy czerwone. Szczeólnie na jakiś pasażerach, promach itp.

--------
Ale było za późno - bowiem Doktor odpowiedział niezwykle precyzyjnym pytaniem:
doktor napisał(a):
A Prawidło 17?

A my na tym pytaniu się na razie skupimy.
Znaczy - ci co chcą i potrafią...
--------

Ad rem:
- Prawidło 17 zawarte jest w Rozdziale II MPZZM.
Rozdział ów zaczyna się od Prawidła 11, które określa zakres stosowania wszystkich prawideł Rozdziału II (a zatem również Prawidła 17). Napisano tam:"Prawidła niniejszego rozdziału stosuje się do statków wzajemnie widocznych."
- OK... może zatem warto sprawdzić, co to takiego, te "statki wzajemnie widoczne"?
Sprawdzamy oczywiście w Definicjach, czyli w Prawidle 3 (lit. k): , cyt: "Za wzajemnie widoczne należy uznać statki tylko wtedy, gdy jeden statek może być obserwowany wzrokowo z drugiego statku".
Jeśli ktoś ma dalsze wątpliwości - dodam, za podręcznikiem Władysława Rymarza: "...statki nie są wzajemnie widoczne w sytuacji, gdy obserwują echa statków na swoich radarach, ale nie widzą się wzrokowo......Tylko statki wzajemnie widoczne wzrokowo są w stanie i mają obowiązek przestrzegania prawideł wymijania Rozdziału II (Praw. 12-18).
- Jeżeli kogoś najdą dalsze "radarowe" rozważania w kontekście odpowiedzi na pytanie dotyczące oceny sytuacji i stosowania zasad Prawidła 17 - proponuję przez głośnym wyrażeniem wątpliwości przeczytać Prawidło 7 (skupiając się na lit c) oraz Prawidło 8...

Tutaj wrócmy na chwilę do omawianej sytuacji - bo zasadnicze pytanie brzmi:
"kiedy w sytuacji lakonicznie ujętej przez Skipcia, a także kiedy w sytuacjach do niej podobnych statki staną się wzajemnie widoczne?" Czyli - kiedy zacznie obowiązywać Prawidlo 17 - w stosunku do żeglującego nocą jachtu Skipcia oraz w stosunku do omijanego nocą szerokim łukiem statku (jeśli akurat "omijane światełko" okaże się statkiem)?.
Uogólniając: kiedy stają się wzajemnie widoczne nocą, a tym samym kiedy zaczynają podlegać regulacjom Prawidła 17 dwa statki - z których przynajmniej jeden jest niewielkim statkiem żaglowym (powiedzmy do 12m długości).

- Z pomocą przychodzi nam Prawidło 22 MPZZM.
Całe to Prawidło poświęcono widzialności świateł - a my tu cały czas o światłach rozmawiamy. Możemy w Prawidle 22 wyczytać, że światła burtowe jachcików jakimi zwykł pływać Skipbulba powinny być widzialne z min. 1 mili morskiej. Ewentualne światło masztowe (jeżeli akurat Skipcio jedzie na silniku i je zapali) - powinno być widzialne z 2 mil (lit c).
Z tego samego Prawidła 22 wynika, że Skipcio ma szansę zauważyć pierwsze światła statku o napędzie mechanicznym z odległości minimum 6 mil morskich (statki większe niż 50m - lit. a) lub 5 mil (statki w przedziale 20-50m długości - lit b).
- Możemy jeszcze podrążyć i sprawdzić jak ustalono tak opisaną minimalną widzialność świateł, zwłaszcza tych Skipciowego jachtu. Czytając co na ten temat ma do powiedzenia Załącznik I (pkt 8 lit a) dowiadujemy się, że ta 1 mila wymaganej widzialności świateł burtowych dla najmniejszych jednostek - to ćwiczenie z lekka teoretyczne, ważne dla widzialności meteorologicznej 13Mm... Ponadto dzięki znajomości Załącznika I wiemy, że jeśli jacht Skipcia przechylił się ponad 5°, to intensywność świecenia jego świateł może ulec redukcji - o połowę... (p.10,lit b). -- Praktyka (którą łatwo samemu zweryfikować) pozwala stwierdzić, że najczęściej światła małych jednostek widać dopiero na nieco mniejszych niż 1 mila dystansach - na większych zaś nie widać ich niemal nigdy... Kiedy zaś pogoda daleka jest od idealnej - światła małych jednostek widać dopiero z odległości zdecydowanie mniejszej, niż zapisano w Prawidle 22...

Ustalenia :
1. Wiemy od początku doskonale (wszak "znamy przepisy"...) że reguły Prawidła 17 znajdują zastosowanie dopiero w momencie kiedy statki staną się wzajemnie widoczne.
2. Wiemy, że "statki wzajemnie widoczne" oznacza tylko i wyłącznie "statki widoczne wzrokowo".
3. nie sprawia nam trudu zrozumienie, że w sytuacji opisanej słowami "w nocy każde światełko omijam szerokim łukiem" - wzajemna widoczność statków zależy od zasięgu ich świateł.
4. Sprawdziliśmy, że Skipcio może zobaczyć pierwsze światło statku z odległości ca 5-6 mil.
5. Wiemy też, że jacht Skipcia stanie się wzajemnie widoczny dla drugiego statku w odległości ca 1 mili morskiej - przy czym nie można być tego że zostanie zauważony z odległości ca. 1 mili pewnym - bo nie można założyć wyłącznie sprzyjających okoliczności (idealna widoczność meteorologiczna, brak przechyłu powyżej 5°, etc...)

Wniosek?
Ja znajduję dwa:
- Prawidło 17 w opisanej sytuacji znajduje zastosowanie dopiero w momencie zbliżenia na odległość mniejszą niż 1 mila. Czasem nawet w odległości jeszcze mniejszej...
- Kiedy Prawidło 17 znajduje swe zastosowanie dopiero w odległości mniejszej niż 1 mila morska - zostaje bardzo niewiele czasu, by ocenić czy statek obowiązany do ustąpienia drogi działa zgodne z zapisem Prawidła 16.
Dlatego można niemal natychmiast zastosować... (taram!) Prawidło 17!
Dokładnie - Prawidło 17, ust a,punkt ii - nieprawdaż?

A jak kto uważa inaczej - niech za karę czyta od początku :lol:
Albo niech wreszcie przeczyta z uwagą Prawidła 7 i 8... . :-? Ciekawe, czy łatwo zauważyć, że nie zostały one umieszczone w Rozdziale II...

---------
Zagadnienie dodatkowe dla myślących: Na moim ostatnim statku ta 1 mila to było ca 4 minuty płynięcia... Ale to był raczej wolny statek, często zdarzają się niemal 2x szybsze... Ile wówczas jest czasu na manewr?
Czy zgodna zapisem Prawideł 7 i 8 zmiana kursu przez jacht, oczywiście taka zmiana kursu która następuje przed zastosowaniem Prawidła 17 - budzi w Was jeszcze jakieś kontrowersje?


--------
Wróćmy do
doktora, który odpowiadając Skipciowi napisał(a):
A Prawidło 17
Pewnie nawet nie przypuszczasz ile bluzg pod Twoim adresem na różnych mostkach już padło.

Doktorze...drogi:
- nie wiem skąd bierzesz założenie, że Skipciowe "każde światełko" - musi być statkiem.
- nie wiem, skąd bierzesz założenie, że ten wydumany statek - musi być statkiem zobowiązanym do ustąpienia Skipciowi.
- nie wiem, skąd bierzesz przekonanie, że ktoś kto działa w sposób opisany przez Skipcia, znajdzie sie w ogole pod rządami Prawidła 17 MPZZM.
- nie wiem też, skąd wzięło Ci się przekonanie, że codzienne, powtarzające się do znudzenia i standardowe sytuacje powodować muszą "bluzgi na mostkach statków".

Doktorze drogi - ja nie chcę już tego wszystkiego wiedzieć. Zrozumiałem, że Ty przez ostatnie 20 lat pracowałeś na innych statkach i innych mostkach niż ja...
Bądź tylko łaskaw nie opowiadać tu publiczności, że istnieją jakieś inne Prawidła MPZZM niż te przyjęte przez Zgromadzenie IMO w 1972 roku :lol:

PS.
Powyżej było długo i nudno, zostawiam zatem na boku wypowiedzi kilku sfrustrowanych wiecznie amatorów, których w trakcie dyskusji stać wyłącznie na argumenty "ad personam". Oczywiście - musi budzić obrzydzenie, kiedy jakieś typki konfabulują i kłamią w żywe oczy, niemniej nauczony doświadczeniem wiem, że żal dla takich bohaterów pióra czasu. No i nie mam teraz głowy do tego, który któremu padalcem a który tatą...
Kochane frustraty - piszcie sobie dalej co wam ślina na klawiaturę przyniesie... zwłaszcza o cudzym "dowodzeniu, prowadzeniu i doświadczeniu". Tyle wam powiem, że mnie ramiona od samego wzruszania nimi nie rozbolą... :roll:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 2 lip 2012, o 15:00 przez Jaromir, łącznie edytowano 5 razy


Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowania - 8: Cape, Gienek, Helmsman, mariaciuncia, Maro M, Moniia, skipbulba, stokrotek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 15:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
W końcu są konkretne pytania, sam doskonale wiesz, że może zdarzyć się wiele sytuacji, nie nie zawsze Skipcio będzie mógł obejść szerokim łukiem te inne statki, sam napisałeś, skąd założyłem, że te widziane światła to tylko statki, nigdzie tego nie napisałem, że to tylko statki, nic nie napisałem poza a Prawidło 17 i o ewentualnych bluzgach.
Ty tez nie rozwijałeś tematu tylko stwierdziłeś, że wykułem prawidła, bez ich zrozumienia i poleciało.
A świetnie, że wyciągnąłeś prawidło 22, tam są podane minimalne zakresy,wyraźnie zostało napisane, widziane co najmniej z......dalej manipulujesz, to Ty na dużym masz mniej czasu, aby poznać co to płynie, ale tyle samo, albo więcej aby stwierdzić, że coś przed Tobą się znajduje, w odróżnieniu od małego jachtu, u Ciebie radar jest obowiązkowy i gdy hipotetyczny Skipcio zacznie zastanawiać jak się wobec Ciebie zachować, Ty z radaru tez już o nim wiesz i być może już nawet będziesz w cyrkulacji, aby dać mu drogę, zakładając, że będzie w takim miejscu względem Ciebie, że musisz mu ustąpić. Bo przecież, nie musisz wiedzieć, jeśli jesteś statkiem o napędzie mechanicznym w drodze, co masz ze swojej prawej strony na kursie przecinającym się, bo wszystkim musisz ustąpić, to że za 2 czy 3 mile dowiesz się czy to rybol jacht pod żaglami czy jacht na silniku, nie ma tu znaczenia, każdemu powinieneś ustąpić.
Po za tym, na małym jachcie, na którym nie ma radaru, czy AIS, aby wiedzieć czy mamy do czynienie z kursem kolizyjnym, przez chwile musimy poobserwować obiekt, i sprawdzić, czy namiar się nie zmienia i nie mówię tu o teoretycznym robieniu namiarów, kompasem namiarowym, ale o prostej obserwacji w odniesieniu do stałych elementów na pokładzie, aby to zrobić, my sami przez czas tej obserwacji powinniśmy utrzymywać kurs, bo inaczej ta obserwacja nie ma sensu.

Wątek jeszcze nie był podzielony, gdy odpisywałem Skipciowi i dotyczył bezpieczeństwa, obydwaj ze Spipciem znamy się z netu od kilku lat i często wymienialiśmy poglądy, nigdy nie zgadzałem się z lansowana przez niego pogarda dla zasad, on sam twierdził niezmiennie, ze bez zasad pływa bezpiecznie, i dlatego napisałem tylko Prawidło 17, bo zakładałem, ze obydwaj będziemy wiedzieli o co chodzi.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 15:54 

Dołączył(a): 23 lip 2010, o 12:05
Posty: 233
Podziękował : 26
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: kj
doktor napisał(a):
gdy hipotetyczny Skipcio zacznie zastanawiać jak się wobec Ciebie zachować


Jeśli dajmy na to: chcę przejść przez Puławską w Warszawie na drugą stronę, mam zielone światło ale widzę zapierdzielającego tira, to nie wchodzę na pasy. A jak już na nich jestem to spierd.. czym prędzej. I nie zastanawiam się czy tir jest w cyrkulacji tzn., będzie skręcał by mnie ominąć, czy też zahamuje. Czy to tak trudno zrozumieć? :D

Pozdrawiam, Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 16:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2011, o 16:25
Posty: 336
Lokalizacja: N50°03' E18°36'
Podziękował : 157
Otrzymał podziękowań: 78
Uprawnienia żeglarskie: majtek
stokrotek napisał(a):
mam zielone światło ale widzę zapierdzielającego tira, to nie wchodzę na pasy. A jak już na nich jestem to spierd..

Nie wiem w jakim celu patrzysz na te światła ?, jeśli chcesz wprowadzić taki tok myślenia o jakichkolwiek przepisach to lepiej od razu wypatruj tira i po problemie :D

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 16:09 

Dołączył(a): 23 lip 2010, o 12:05
Posty: 233
Podziękował : 26
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: kj
szpiszpak napisał(a):
Nie wiem w jakim celu patrzysz na te światła ?, jeśli chcesz wprowadzić taki tok myślenia o jakichkolwiek przepisach to lepiej od razu wypatruj tira i po problemie


Nie nie jest po problemie. Jeśli nie ma tira a jest czerwone, też nie wchodzę. Dlatego patrzę na światła.

Pozdrawiam, Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 16:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2011, o 16:25
Posty: 336
Lokalizacja: N50°03' E18°36'
Podziękował : 157
Otrzymał podziękowań: 78
Uprawnienia żeglarskie: majtek
Czyli jesteś za przestrzeganiem przepisów ,i tak ma być :D

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."


Ostatnio edytowano 2 lip 2012, o 16:30 przez Szpiszpak, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 16:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
stokrotek napisał(a):
Jeśli nie ma tira a jest czerwone, też nie wchodzę. Dlatego patrzę na światła.
I pewnie jak nie ma zielonej strzałki to nie skręcasz w prawo?
Ech życie... a później się dziwić, że korki, że nigdzie dojechać nie można :-( :-(

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 16:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
szpiszpak napisał(a):
Czyli jesteś za przestrzeganiem przepisów ,i tak mam być :D


Ale biorę po uwagę fakt, że nie wszyscy za tym są, że niektórzy łamią je nieświadomie, że zdarzają się innym błędy, zasłabnięcia, i inne tego typu pierdolety,.....

Generalnie nazywa się to "używaniem rozumu" niezależnie od znajomości przepisów. Na drodze nazywa się to "zasada ograniczonego zaufania".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 16:21 

Dołączył(a): 23 lip 2010, o 12:05
Posty: 233
Podziękował : 26
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: kj
szpiszpak napisał(a):
Czyli jesteś za przestrzeganiem przepisów ,i tak mam być


Tak, jestem za przestrzeganiem przepisów ale jeszcze bardziej jestem za używaniem mózgu. Nie będę miał satysfakcji jeśli zginę na zielonym świetle. (czytaj: zostanę rozjechany przez duży statek) :D

Pozdrawiam, Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 16:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2011, o 16:25
Posty: 336
Lokalizacja: N50°03' E18°36'
Podziękował : 157
Otrzymał podziękowań: 78
Uprawnienia żeglarskie: majtek
Carlo napisał(a):
Ale biorę po uwagę fakt, że nie wszyscy za tym są, że niektórzy łamią je nieświadomie, że zdarzają się innym błędy, zasłabnięcia, i inne tego typu pierdolety,.....

Generalnie nazywa się to "używaniem rozumu" niezależnie od znajomości przepisów. Na drodze nazywa się to "zasada ograniczonego zaufania".

stokrotek napisał(a):
Tak, jestem za przestrzeganiem przepisów ale jeszcze bardziej jestem za używaniem mózgu. Nie będę miał satysfakcji jeśli zginę na zielonym świetle. (czytaj: zostanę rozjechany przez duży statek)


Tak zdecydowanie Tak (można przyjąć że to taki przepis na życie)

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 16:25 

Dołączył(a): 23 lip 2010, o 12:05
Posty: 233
Podziękował : 26
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: kj
szpiszpak napisał(a):
Tak zdecydowanie Tak (można przyjąć że to taki przepis na życie)


Niezależnie od 17 prawidła. :D

Pozdrawiam, Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 16:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2011, o 16:25
Posty: 336
Lokalizacja: N50°03' E18°36'
Podziękował : 157
Otrzymał podziękowań: 78
Uprawnienia żeglarskie: majtek
Nie powiem Ci dokładnie, co mi się nie podoba, bo aż tak precyzyjnie się na tym nie znam. :oops:

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 17:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Darku,

po pierwsze nie mam pogardy dla zasad. Do zasad tego typu po prostu podchodzę bez nabożeństwa, za to uzywam rozumu. Staram sie przynajmniej.

po drugie w temacie prawidła 17 mylisz się co najmniej w 99% co wykazał Jaromir

po trzecie jacht jest dla statku praktycznie niewidoczny w każdych warunkach po za dokumentną flautą, a i wtedy widoczność światełek jachtowych jest mocno iluzoryczna, co usiłowałem Ci przekazać, a co ładnie uzasadnił Jaromir.

Ale to bez znaczenia bo ty dalej będziesz udowadniał: 1. że masz rację, 2. że się na Ciebie wszyscy uwzięli, 3. że bijemy murzynów :) no i gut, Polska to wolny kraj, każdemu wolno mieć własne zdanie :)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 17:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
doktor napisał(a):
..../cut/... i dlatego napisałem tylko Prawidło 17, bo zakładałem, ze obydwaj będziemy wiedzieli o co chodzi.

Ja tam przyznam się, że nadal nie wiem "o co doktorowi chodzi"?

Do pierwszej wypowiedzi w tym wątku skłoniło mnie pewne prymitywne stwierdzenie autorstwa doktora, stwierdzenie dotyczące mego miejsca pracy. Doktor wypowiedział się o pracy w miejscu, o którym nie ma najmniejszego pojęcia - co jednak nie przeszkadzało doktorowi opisać cudzych zachowań w tym miejscu w sposób nie mający żadnego pokrycia w rzeczywistości... Cóż, ludzie mniej delikatni ode mnie nazwaliby by to pewnie kłamstwem... Ja tylko spytałem, skąd i jakie ma doktor pojęcie o tym, o czym pisze. Oczywiście odpowiedzi nie poznałem, za to bardzo szybko swego pytania zacząłem żałować...

Przy okazji zauważyłem, że jako metodę "dyskusji" przyjął doktor wkładanie interlokutorom w usta poglądów, jakich nigdy nie wypowiedzieli. Oczywiście po to, by następnie wszelkie te nigdy nie wyrażone poglądy z wielką pasją zwalczać. Ale to akurat zachowanie doktora było dość pospolite...

Pal przy tym sześć ten potworny "styl", ten okaleczony, afunkcjonalny język, jakim doktor pisze - chociaż przyznam, że jest to nigdzie chyba poza Jego postami niespotykana odmiana języka polskiego... ;) Gorzej, że swoje tu występy lubi doktor umieszczać w mętnym, personalno-ambicjonalnym sosiku. Motywów tego akurat rysu wypowiedzi doktora - to ja nie tylko nie rozumiem, ale nawet zdecydowanie nie chcę znać...

Na koniec - to co chyba najbardziej istotne - widziałem, jak od samego początku doktor wyraża tu publicznie jakieś niemądre, fragmentaryczne czy wręcz nieprawdziwe opinie o regułach MPZZM. Dlatego uznałem, że może warto pokazać "jak czytać i używać MPZZM" - właśnie na tym konkretnym, pokręconym przez doktora przykładzie Prawidła 17.
Ośmielam się mieć nadzieję, że może ktoś skorzysta na poznaniu tego jak mnie uczono... Oraz na przykładzie, jak od ćwierć wieku korzystam z wiedzy o MPZZM.
Przy okazji każdy ma okazję samodzielnie porównać, jaką wartość mają wywody o Prawidłach w wykonaniu doktora... a jaką moje.

Anyway - "doktorowi" pożyczę tu już tylko powodzenia w próbach zrozumienia więcej niż jednego Prawidła na raz!
Dodam, że chodzi mi również o prawidła MPZZM ;)

I jeszcze obiecuję, że na doktorowe posty czas jakiś nie będę reagować...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 17:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Chyba brałeś nauki u Kaczyńskiego, bo każda moja wypowiedź tak przekręcasz i myślisz że dzięki temu Twoja racja jest na wierzchu, poprzednio jedynym argumentem było, to, ze ze swojego mostka wiesz lepiej i dalej w ta trąbkę dmuchasz, dalej mnie obrażasz, a od tego się zaczęło.





to tyle, bo nie mam ochoty dyskutować z tobą teraz ani nigdy w przyszłości, obejrzyj sobie skan postów, od których się zaczęło, bo zaklinanie rzeczywistości, to nie moja domena, gdzie Ci dopiekłam albo obraziłem, poniosło mnie potem, ale Maar czy ktoś inny tu zaprowadził nieco porządku, to nie będę pisał, co o dalszych twoich wypowiedziach myślę, aby do twojego poziomu się nie zniżać, albo jak wolisz do twojego mostka doskoczyć, bo jakieś krzywe zwierciadła zamiast okien w nim zainstalowano.


Załączniki:
Kultura.jpg
Kultura.jpg [ 319.05 KiB | Przeglądane 5284 razy ]

_________________
Pozdrawiam
Darek


Ostatnio edytowano 2 lip 2012, o 17:34 przez Doktor, łącznie edytowano 2 razy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 21:30 
pierdupierdu napisał(a):
ludzie mniej delikatni ode mnie

Jak na byłego marynarza masz żadkie poczucie humoru. :-?

Pozdrowienia - Jarek Czyszek


Ostatnio edytowano 4 lip 2012, o 17:17 przez Maar, łącznie edytowano 1 raz
Usunąłem zdjęcie na prośbę autora.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 21:59 
robhosailor napisał(a):
Jesooooooo!!!!

Muszę Cię rozczarować.
Akurat mój język polski jest głęboko przemyślany i, w tym przypadku. bezbłędny. (patrz Catz, wyżej )

Pozdrowienia - Jarek Czyszek


Ostatnio edytowano 4 lip 2012, o 17:18 przez Maar, łącznie edytowano 1 raz
Usunąłem zdjęcie na prośbę autora.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 22:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1336
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Niech przynajmiej literacko jakos sie uchowa...
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 lip 2012, o 22:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
tatajarek napisał(a):
[...]

Nic nie pisałem (od naprawdę dłuższego czasu). Zastanawiałem się co będzie dalej. Pokłóciłeś się z kilkoma ludźmi, których znam osobiście i ich lubię. Kłótnia jak konkurencja rzecz dobra, pod warunkiem że trzyma się w pewnych ramach. Z twoich tekstów wynika że masz doświadczenia żeglarskiego więcej niż połowa tego forum razem wzięta. Do tej pory poznałem osobiście tylko kilka osób z naprawdę wielkim doświadczeniem żeglarskim. Zawsze byli to ludzie przychylni innym, sympatyczni i nie szukający awantur ani poklasku związanego ze swoją pozycją (pewnie już nie muszą). Rozumiem że statystycznie w każdej grupie musi się trafić ktoś odbiegający od średniej, ale nadal nie mogę wewnętrznie przyjąć do wiadomości, że osoba z tak dużym doświadczeniem bazuje w swoich wypowiedziach na drwieniu z innych lub złośliwym wytykaniu pomyłek. Mam nadzieję że zyskujesz przy osobistym poznaniu.

To tylko takie moje małe OT, na temat ogólny, nie koniecznie odnoszący się tylko do tego wątku.

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 125 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL