Bo on się skurczybyk z nas natrząsa.
Z maluczkich, co to na maluczkie ich ino stać łódki - "poniżej 10 m" jak to do niedawna było, co przez to właśnie kapitańskiej kapuchy brak bo siem staż nie liczył do niczego; ile by nie pałętać się po onych oceanach...

A ten tu taki-owaki, rozparłszy się we w luksusie, z kielonkiem, komfortem, a i towarzystwem licznem, w każdej chwili napisze se co zechce... włącznie ze "stażem na powyżej 20 m" za którem tu onegdaj akcyje specyalne na forumnie czynili coby zdobyć być móc...

Prawdopodobnie dlatego, że pływa na jachtach gdzie nie da sie prowadzącego zmienić dla widzimisię oficera, wiec jak akurat pływa jako oficer to nie ma szans na te skiperowanie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

To może tam bączek czy ponton ma powyżej 7,5 m i mógłby pokapitanować...?

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

:)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Dyskusję o tym, czy kiedyś było lepiej czy gorzej wydzieliłem do wątku w dziale ogólnym "Kiedyś było lepiej?" viewtopic.php?f=3&t=18636

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

nie w tym miejscu.

Piotr Siedlewski