Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Plusy i minusy liberalizacji
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=12088
Strona 1 z 10

Autor:  agatal [ 17 cze 2012, o 18:22 ]
Tytuł:  Plusy i minusy liberalizacji

Piszę prace, w której analizuję skutki liberalizacji wymagań patentowych w naszym kraju. O ile opis negatywnych aspektów działania tego prawa (np. wzrost zagrożeń wynikających z obniżenia wiedzy) to temat rzeka, o tyle z pozytywnymi skutkami mam problem, ponieważ jedynie kwestie ekonomiczne przychodzą mi do głowy.

Czy oprócz rozwoju turystyki jachtowej (np. zwiększenie ilości firm czarterowych) przychodzą wam do głowy jakieś pomysły.

Pozdrawiam,
Agata.

Autor:  Narjess [ 17 cze 2012, o 18:51 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

agatal napisał(a):
skutki liberalizacji wymagań patentowych w naszym kraju. O ile opis negatywnych aspektów działania tego prawa (np. wzrost zagrożeń wynikających z obniżenia wiedzy) to temat rzeka

No to chyba właśnie wsadziłaś kij w mrowisko.. :roll:

Autor:  bede [ 17 cze 2012, o 18:57 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Cytuj:
np. wzrost zagrożeń wynikających z obniżenia wiedzy

Czemu zakładasz, że brak obowiązku patentowego do 7.5m = obniżenie wiedzy i zagrożenia? Dysponujesz jakąś statystyką, która pokazuje np. wzrost liczby wypadków na wodzie w związku z liberalizacją ? ;)

Autor:  Narjess [ 17 cze 2012, o 18:59 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Nie zaczynaj, bo znów bedzie awantura.
A pani agatal mogłaby się popisać umiejetnosciami i użyć szukajki. Tutaj wszystko jak na tacy:
http://zegluj.net/forum_zeglarskie/viewtopic.php?p=36195#p36195

Autor:  bede [ 17 cze 2012, o 19:04 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Cytuj:
Nie zaczynaj, bo znów bedzie awantura.

A bo coś taki spokój panuje na forum, że się nie powstrzymałem. :D
Ale racja, pewnie będzie awantura (tradycyjna, ze wszystkimi argumentami). Jak uznasz za słuszne, to wyrzuć mojego posta, żeby nie było na mnie potem ;)

Autor:  Cape [ 17 cze 2012, o 19:06 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Nie ma negatywnych skutków liberalizacji, są tylko pozytywy. Np powrót jachtów pod polską banderę.

Autor:  Bastard [ 17 cze 2012, o 19:19 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Cape napisał(a):
Nie ma negatywnych skutków liberalizacji


No to już trochę pojechałeś po bandzie. Zależy kto jest promotorem pracy... i czego oczekuje. ;)

Autor:  Cape [ 17 cze 2012, o 19:36 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

bastard napisał(a):
Zależy kto jest promotorem pracy... i czego oczekuje

Koniunkturalizm.
W takim razie dam jeden negatywny skutek liberalizmu. Zniszczenie cenionego systemu stopni, przede wszystkim morskich.
Jednakże powyższe było w interesie bardzo wąskiej grupy ludzi. Gdyby 20 lat temu zniesionoby obowiązek prawa jazdy, czyli umożliwionoby niekomercyjne pływanie bez kwitów, to nic by nie stało na przeszkodzie zachowanie tej wartości.

Autor:  agatal [ 17 cze 2012, o 19:42 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

bede napisał(a):
Czemu zakładasz, że brak obowiązku patentowego do 7.5m = obniżenie wiedzy i zagrożenia?
Liberalizacja to nie tylko zwiększenie dopuszczalnej długości jachtu, który może być prowadzony przez osobę bez patentu ale także, a może przede wszystkim, brak egzaminów na stopnie jachtowego st. morskiego i kapitana jachtowego.

Narjess napisał(a):
Nie zaczynaj, bo znów bedzie awantura.
A pani agatal mogłaby się popisać umiejetnosciami i użyć szukajki. Tutaj wszystko jak na tacy:
viewtopic.php?p=36195#p36195
Nie piszę nigdzie, że uważam, że negatywne skutki są większe niż pozytywne. Absolutnie tak nie uważam, obawiam się jedynie takiej konkluzji mojej pracy, z której będzie wynikało, że bilans liberalizacji jest zerowy :-)

Dziękuję za link.

Pozdrawiam,
Agata

Autor:  Cape [ 17 cze 2012, o 20:06 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

agatal napisał(a):
Nie piszę nigdzie, że uważam, że negatywne skutki są większe niż pozytywne.

Podaj w takim razie negatywne, jeśli z piszesz, o zwiększeniu "zagrożenia", w tym na morzu, to podaj statystyki.

Autor:  Catz [ 17 cze 2012, o 20:15 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Narjess napisał(a):
No to chyba właśnie wsadziłaś kij w mrowisko.

Nie palec w oko?
Narjess napisał(a):
Nie zaczynaj, bo znów bedzie awantura.

Przeciez juz zaczela, wiec i awantura byc musi i moze byc ciekawa i konstruktywna!
agatal napisał(a):
obawiam się jedynie takiej konkluzji mojej pracy, z której będzie wynikało, że bilans liberalizacji jest zerowy

Zdumiewajaca hipoteza ( zgaduje, ze "robocza" ).
W jakich aspektach: wolnosci, ekonomii, bezpieczenstwa? We wszystkich?
Jestem szczerze zainteresowany wynikami badan i bilansu.
Catz

Autor:  Gienek [ 17 cze 2012, o 20:29 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Jaki jest bilans liberalizacji , umożliwiającej krowie dawania mleka .
Moim zdaniem zerowy .Co o tym sądzicie ?

Piszę pracę , z której wynika , że wzięcie ludzi za mordę ma pozytywny wpływ na sztukę wyższą i nie tylko , ponieważ ludzie zaczynają się szybciej ruszać . Co o tym sądzicie ?

Jestem młody i zastanawiam się , czy już mogę , co Wy na to ?

Pozdrawiam .

Autor:  Jaromir [ 17 cze 2012, o 22:18 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

agatal napisał(a):
bede napisał(a):
Czemu zakładasz, że brak obowiązku patentowego do 7.5m = obniżenie wiedzy i zagrożenia?
Liberalizacja to nie tylko zwiększenie dopuszczalnej długości jachtu, który może być prowadzony przez osobę bez patentu ale także, a może przede wszystkim, brak egzaminów na stopnie jachtowego st. morskiego i kapitana jachtowego.

- Ale jesteś świadoma, że rzekoma "liberalizacja" w Polsce, to jak dotąd tylko jakieś kosmetyczne ruchy w zaklętym kręgu archaicznej, wielostopniowej "drabinki" obowiązkowych "stopni"? I warunkowe, niepewne zwolnienie niektórych jachtów z niektórych wymagań "technicznych"...

- I jesteś świadoma, że aby żeglować po morzu w zgodzie z prawem wielu cywilizowanych państw Europy nie trzeba zdawać żadnego egzaminu ani posiadać żadnego "stopnia" - do określonej wielkości jednostki?
Wiesz, że "bezpatencie" sięga:
Szwecja - do przekroczenia 12m LOA i 4m BOA
Dania - do 15T wyporności
UK - do 24m LOA !!!
Holandia do 15km/h
Etc. etc... Wiesz?

- Jesteś przy tym świadoma, że np. w Niemczech, w Chorwacji albo w tych stanach USA gdzie wymaga się jakiegokolwiek kwita - do prowadzenia każdego jachtu wystarcza jeden, banalnie prosty egzamin? I że po takim prostym egzaminie uzyskuje się tam uprawnienia porównywalne w polskim kwitem "kapitana", wciąż wymagającym w Polsce "zdobywania" kolejno czterech stopni opatrzonych szczegółowymi wymaganiami "stażowymi", zawekslowanych obowiązkiem odbywania sformalizowanych kursów i zdawania rozbudowanych egazminów?

- I jesteś świadoma, że nigdzie poza Polską (nie daję głowy za Białoruś...) państwo nie ustala na poziomie ustawy obowiązku odbywania zorganizowanego kursu przed egzaminem? Że nigdzie nie wyznacza się zamkniętej listy osób, którym "wolno" takie kursy prowadzić? Wiesz, że to takie nasze lokalne curiosum?

OK, starczy.
Dążę do tego, byś przed przystąpieniem do pracy spróbowała zastanowić się o czym piszesz, jaką to "liberalizacjię" badasz...

Jak plenum PZPR pod wodzą tow. Jaruzelskiego podnosiło kartkowy przydział wołowiny z kością z 500 do 800g na miesiąc - to nie nazywano tego "liberalizacją". To była tylko drobna zmiana zasad idiotycznej, zjadającej własny ogon reglamentacji.
Z formalnymi uwarunkowaniami polskiego żeglowania jest dokładnie tak samo. Odkręcono śrubkę o jeden czy dwa obroty i tyle. Do swobody żeglowania - nadal daleko.

Wobec tego, że "masz problem z pozytywnymi skutkami liberalizacji" - proponuję Ci, byś zastanowiła się nad obowiązującymi w Polsce przepisami "okołożeglarskimi" i nad ich relacją do zapisu Art 31 polskiej Konstytucji, ze szczególnym uwzględnieniem ust. 3...
Może zrozumiesz, że nie sposób badać przejawów zjawiska, które jeszcze nie nastąpiło...

Autor:  Carlo [ 18 cze 2012, o 06:22 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

agatal napisał(a):
ale także, a może przede wszystkim, brak egzaminów na stopnie jachtowego st. morskiego i kapitana jachtowego.


No i jakie są tego negatywne skutki? Poproszę o jakiś konkret. Nie pląsy typy "a mniejsza wiedza" "mniejsze umiejętności" etc. Konkret. Wykaż te negatywne skutki. Potrafisz czy pląsasz?

Miłego.

Autor:  Colonel [ 18 cze 2012, o 07:42 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Bardzo proszę o niewyżywanie się na "biednym dziecku"!!!

Agatal:
- jak napisal jeden z moich przedmówców "liberalizacja" jest delikatnie mówiąc nienajlepiej zaawansowana. Odstapienie od egzaminów na j. st. m. i kpt. jest raczej psuciem systemu stopni, niz sensowna liberalizacją. Psuciem w tym sensie, że system staje sie w znacznej części fikcyjny, czyli państwowe uprawnienia sa fikcyjne. (Inna rzecz, że nie uwazam, by te państwowe uprawnienia musiały istnieć, moim zdaniem dla żeglarstwa rekreacyjengo uprawianego na wlasny rachunek są zbędne, dowodzą tego dane pokazane przez przedmówcę).
- Mimo tego psucia, które można uznać za krok ku wolności, nie znam zadnej statystyki, która mówiłaby o wzroście wypadków w żeglarstwie morskim, ani bezwzględnym ani w odniesieniu do liczby jachtów i rejsów, nie znam tez żadnej korelacji ilości wypadków i prowadzących z plastikowymi patentami,
- W necie były dostepne publikacje mówiace o stanie bezpeiczeństwa w żeglarstwie śródlądowym, z ktorych wynika, ze mimo lawinowego wzrostu liczby jachtów i plywań, mimo zniesienia obowiązku patentowego do 7,5 m i rejestracji ilośc wypadków nie rosnie (może nawet maleje?). Poguglaj.
- Jesli chcialabyś "udowodnić" tezę pod fobie promotora, to jest to Twój wybór. Ja oceniłbym to jako nieuczciwe. Mogłoby to być też szkodliwe, bo ktoś kiedyś potraktuje prace poważniei i się na nią powoła!
- Jak dla mnie jedynym negatywem "liberalizacji", takiej jak ona jest, jest balagan legislacyjny. Gdyby wprowadzać ja bardziej porządnie i zdecydowanie, nie miałby ten negatyw miejsca.

Autor:  north-bert [ 18 cze 2012, o 07:53 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Catz napisał(a):
Narjess napisał(a):
No to chyba właśnie wsadziłaś kij w mrowisko.

Nie palec w oko?
Narjess napisał(a):
Nie zaczynaj, bo znów bedzie awantura.

Przeciez juz zaczela, wiec i awantura byc musi i moze byc ciekawa i konstruktywna!
agatal napisał(a):
obawiam się jedynie takiej konkluzji mojej pracy, z której będzie wynikało, że bilans liberalizacji jest zerowy

Zdumiewajaca hipoteza ( zgaduje, ze "robocza" ).
W jakich aspektach: wolnosci, ekonomii, bezpieczenstwa? We wszystkich?
Jestem szczerze zainteresowany wynikami badan i bilansu.
Catz


jakich badań. Przecież "koleżanka" wyraźnie oczekuje tu opinii, które zostaną następnie "ubrane" w tabelki i ramki "pracy" oddadzą...
no właśnie co ?
Pomysł na prace w temacie o którym nie ma się (jak sądzę w tym przypadku) pojęcia to pomysł z palca...
wsadzonego w oko

Autor:  Były_User 934585 [ 18 cze 2012, o 09:01 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

agatal napisał(a):
Nie piszę nigdzie, że uważam, że negatywne skutki są większe niż pozytywne. Absolutnie tak nie uważam, obawiam się jedynie takiej konkluzji mojej pracy, z której będzie wynikało, że bilans liberalizacji jest zerowy :-)


Jeśli zerowy to znaczy, że dobrze :D No przynajmniej w sensie bezpieczeństwa. Pokazuje, że skorumpowany system stopni jest G warty. Pierdupierdu ładnie to już wytłumaczył.
Jeśli szukasz pozytywów to zapraszam na zachód. Kamień Pomorski - nowa marina na 120 czy 150 jachtów, przy okazji remont starej. Szczecin klub Pogoń: plany nowych 120 miejsc, Miasto: wyspa dla tylko dla gości na ok 150 miejsc. Świnoujście: nowa marina w Basenie Północnym... nowe jachty, nowe miejsca pracy, nowe możliwości. Itd, itp można wyliczać pozytywne skutki liberalizacji.

Liberalizacja to niezbyt precyzyjne słowo. Czy liberalizacją nazwiemy powszechny dostęp do paszportu? Czy liberalizacją nazwiemy brak uzyskania zgody na posiadanie odbiornika telewizji satelitarnej, czy liberalizacją... To nie żadna liberalizacja to spacer ku normalności. Normalności obowiązującej w otaczającym nas świecie w którym wybrańcy narodu wraz z prominentami sportu i rządu nie mają rodaków za głupków.

Autor:  skipbulba [ 18 cze 2012, o 10:45 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Negatywne skutki liberalizacji? Ja nie widzę żadnych. Argument o rzekomym obniżeniu kwalifikacji, wiedzy i umiejętności to demagogia. Po pierwsze nikt nie przeprowadził żadnych badań w tym zakresie. Są to twierdzenia na podstawie "wydaje mi się". Po drugie większość cywilizowanego świata ma znacznie bardziej liberalne wymogi niż Polska, a trudno zaobserwować by były tam jakieś szczególnie niskie kwalifikacje i wynikajacy z tego brak bezpieczeństwa.

Pozytywne skutki liberalizacji? Jest ich wiele jak mi się wydaje. Najważniejszym jest, jak sądzę, powrót do normalności. Normalnym stanem wolnego człowieka w wolnym kraju jest brak ograniczeń. Natomiast ograniczenia mogą być wprowadzane dopiero wtedy, gdy zachodzi bardzo dobrze uzasadnione istotne ograniczenie bezpieczeństwa innego obywatela. W przypadku żeglarstwa nigdy nikt, w żaden sposób takiego zagrożenia nie wykazał. Sądzę, że dlatego, że takiego zagrożenia nie ma.
Kolejnym pozytywem na pewno jest gwałtowny rozwój żeglarstwa generujący miejsca pracy. Rynek jachtów rozwija się. I to nie tylko jachtów używanych, sprowadzanych z zagranicy, ale rynek jachtów nowych, produkowanych w Polsce. Powstaję sklepu żeglarskie i "okołożeglarskie". Rozwija się rynek usług żeglarskich, stoczniowych, remontowych, czarterowych itp. Wystarczy przejechać się do pierwszej z brzegu mariny czy przystani. miejsca w nowo powstających przystaniach są wykupione i zajęte często przed oddaniem przystani do użytkowania.
Na pewno do pozytywów zaliczyć można otwarcie się na świat. Polacy żeglują co raz więcej i dalej. Jeszcze z 15 lat spotkanie żeglujących Polaków na Morzu Śródziemnym, a nawet na Bałtyku to była okazja do calonocnej libacji z "nocnymi Polaków rozmowami". Teraz jest nas wszędzie pełno.

Z mniejszych rzeczy na pewno poztywem jest zmiana relacji międzyludzkich w samym żeglarstwie. Nikt już dziś nie musi kłaniać się w pas "kapitanom", żebrać w klubie żeby zostać zabranym na "rejs" do Jastarni. Nie trzeba znosić upokorzeń w rodzaju: "załoga ma opuści jacht w godzinach 17-23, bo Pan Kapitan przyjmuje gości. Przed opuszczeniem jachtu należy przygotować stosowne zakąski dla Gości Pana Kapitana".
Nie musimy znosić upokarzających procedur wyjścia - wejścia z portów i przystani, gdzie "cieć malina" trząsł całym portem bo miał władzę niewypuszczenia całego jachtu, bądź pojedynczych członków załogi (vide sprawdzanie książeczek żeglarskich i aktualności badań żeglarskich w "stolicy polskiego żeglarstwa" - Gdyni ).
Nie musimy tracić pieniadzy na fikcyjne przeglądy do KB i klasowych, które były świetnym synekurami dla Panów Inspektorów.
itd, itd...
Dziś każdy kto ma troche rozumu i trochę pieniędzy pływac może tak jak mu się zachce o ile nie stwarza zagrożenia dla innych. A na tym polega wolność.

Oczywiście nie tylko liberalizacja spowodowała te zmiany. Na pewno wielki wpływ ma stopniowe podnoszenie się zamożności Polaków, członkostwo w UE, Schengen itp. Ale moim zdaniem liberalizacja przepisów żeglarskich ma tu również swój, niebagatelny, udział.

Autor:  agatal [ 18 cze 2012, o 12:18 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Bardzo dziękuje skibulba za gotowca :-) Bardzo ciekawe spostrzezenia dotyczace normalnosci. Nie zwracalam wczesniej uwagi na ten aspekt.

Jesli zas chodzi o pomijanie kwestii prestiżu polskich patentów, to nie wiem czy wiecie, ale jest w Polsce grupa ludzi, którzy żyją z żeglarstwa pracując na zagranicznych jachtach. Bardzo dobra "marka" polskich kapitanów wg. profesjonalistów odchodzi w zapomnienie, rynek jest psuty przez kapitanów bez umiejętności z patentami otrzymanymi na podstawie stażu. Rozmawiałam z dwoma panami zajmującymi się "yacht delivery" i podejście pracodawców z USA, Fancji, Włoch i kilku innych europejskich państw do ofert od polskich kapitanów, w okresie ostatnich kilku lat znacząco się zmieniło.

W swojej pracy zajmować się chcę jedynie liberalizacją wymagań patentowych, zupełnie pomijam wymagania dotyczące jachtów (np. obowiązkowe przeglądy) a skutki chciałabym odnieść jedynie do żeglarzy a nie całego systemu źeglarstwa.

Zastanawia mnie kwestia wzrostu ilości jachtów. Argument o przyczynach leżących w braku wymagań patentowych łatwo obalić porównując wzrost ilości samochodów i prywatnych samolotów, przy braku zmiany prawa w tamtych obszarach. Prawo jazdy lub licencję pilota uzyskać jest nieco trudniej a flota samochodowa rośnie. Na pierwszy rzut oka, przyczyna wzrostu ilości jachtów leży w bogaceniu się społeczeństwa, ale możliwe, że działanie to jest powiązane ze zmniejszeniem wymagań formalnych. Nie bardzo wiem jak ugryźć ten problem.

Autor:  Narjess [ 18 cze 2012, o 12:24 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

agatal napisał(a):
Jesli zas chodzi o pomijanie kwestii prestiżu polskich patentów, to nie wiem czy wiecie, ale jest w Polsce grupa ludzi, którzy żyją z żeglarstwa

Żartujesz???? :lol: :lol: :lol:

Autor:  agatal [ 18 cze 2012, o 12:26 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Miało być pamiętacie. Przepraszam, zabrzmiało głupio :oops:

Autor:  JasiekN [ 18 cze 2012, o 12:35 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

bastard napisał(a):
Cape napisał(a):
Nie ma negatywnych skutków liberalizacji


No to już trochę pojechałeś po bandzie. Zależy kto jest promotorem pracy... i czego oczekuje. ;)


Niech moderator przeniesie to do odpowiedniego działu - ale zamiast kolejnego "jechania po bandzie" nt. patentów - wolę opowiastkę o doktoracie pisanym przez zajączka.

Siedział sobie był pod drzewkiem i pilnie coś pisał w kajeciku. Przylazł wilk i pyta:

- Ty, zając, a co ty tam gryzmolisz?

- Doktorat piszę. "Zając - najgroźniejszy drapieżnik lasów Środkowej Europy"

Wilk się oczywiście obśmiał jak norka, ale zając (niezrażony) poprosił go za krzaczek. Wnet zza danego krzaczka dobiegło głośne "jebudup", po czym wylazł z za niego misiu i powiedział:

- Mówiłem ci, zając, nieważny temat, ważny promotor.

Autor:  skipbulba [ 18 cze 2012, o 12:47 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

To dyskusyjna teza, że prawo jazdy jest trudniej uzyskać niż patent żeglarski. Nie wiem czy wiesz ( w sensie pamiętasz :P ) że na prawo jazdy nie ma drabinki patentów, nie trzeba wypływac żadnych dupokojogodzin stażowych itp. Idziesz na kurs około 2 tygodniowy potem egzamin i szlus. Masz uprawnienia na wszelkie pojazdy niezawodowe (po za motocyklem ) i część zawodowych. A np.pierwszy patent żeglarski nie daje Ci prawie zadnych uprawnień na morzu, żeby zrobić drugi uprawnijący do prowadzenia stosunkowo niedużych jachtów trzeba już miec staż w postaci dwóch rejsów, na trzeci patent uprawniający do prowadzenia mniej wiecej normalnych jachtów trzeba odbyc kupę stażów, wody pływowe i inne głupoty.

Dodam też, że nie należy mylic liberalizacji przepisów z psuciem systemu szkoleń. Postulatem środowiska liberalizacyjnego było zniesienie obowiązku patentowego , a nie zniesienie egzaminów na morsa i kojota :)

A jeszcze bardziej na marginesie dodam, że interesy wąskiej grupki zawodowych skipperów nie mogą wpływać na rozwiązania legislacyjne dotyczące ogółu żeglarzy.

Wzrost ilości samochodów wynika oczywiście z innych przyczyn, ale to nie dobry przykład jako kontrargument. Stosunkowo niewielu ludzi kupuje samochód li tylko jako przedmiot relaksu, rozrywki i rekreacji. Z kolei jachty w wiekszości przypadków są śrrodkiem transportu jedynie przy okazji. Co do samolotów nie znam się, ale ciekawym byłoby porównać czy przyrost ich równie skokowo wzrósł jak przyrost ilości jachtów.

Nie bardzo wiem jaki ma sens odnoszenie liberalizacji jesynie do żeglarzy, a nie do całości zagadnienia, skoro w czesci o negatywach piszesz o spadku poziomu bezpieczeństwa. A to nie dotyczy całości systemu żeglarskiego? Bo ja nie bardzo rozumiem jaki spadł poziom bezpieczeństwa pojedynczemu zeglarzowi :)

Autor:  gagaa_ [ 18 cze 2012, o 13:25 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

agatal napisał(a):
Bardzo dobra "marka" polskich kapitanów wg. profesjonalistów odchodzi w zapomnienie, rynek jest psuty przez kapitanów bez umiejętności z patentami otrzymanymi na podstawie stażu. Rozmawiałam z dwoma panami zajmującymi się "yacht delivery" i podejście pracodawców z USA, Fancji, Włoch i kilku innych europejskich państw do ofert od polskich kapitanów, w okresie ostatnich kilku lat znacząco się zmieniło.

To napisz pracę o tym jak posiadanie papierka powoduje osłabienie chęci zdobywania wiedzy i przekonania o Kapitaniźmie w czasie od zmian systemu zdobywania patentów. Nikt nie zwalnia nikogo z obowiązku posiadania umiejętności. Skoro polscy kapitanowie mają mniejsze umiejętności, zdolności i wiedzę to ureguluje to wolny rynek. I o to chodzi.
Poprzestając na stażowym kwicie nie zdobędą porządnej pracy więc będą parli do wiedzy i ku większemu doświadczeniu. :) Dlaczego mam żyć w sytuacji w której jakaś uprzywilejowana grupa( albo inaczej finansowe korzyści wąskiej grupy) decydują o tym czy będę mogła się przepłynąć po Zatoce czy nie?

Autor:  Moniia [ 18 cze 2012, o 13:40 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

agatal napisał(a):
Jesli zas chodzi o pomijanie kwestii prestiżu polskich patentów, to nie wiem czy wiecie, ale jest w Polsce grupa ludzi, którzy żyją z żeglarstwa pracując na zagranicznych jachtach.


no nie, naprawdę?

A odnośnie tematu, to jakoś nie mam problemu z pływaniem mając (konieczny póki pływałam na polskich jachtach) patent sternika jachtowego. Więcej nie było mi jakoś potrzebne, bo przeniosłam się na jachty poruszające się w bardziej sensownym ustawodawstwie. I jakoś nie mam problemu ze znalezieniem armatorów gotowych przekazać mi swój jacht jak również nie mam problemów ze znalezieniem załóg chętnych ze mną pływać (choć ich patenty często są wyższe od mojego, jakoś nie mają też problemu ze mną jako prowadzącą...).

Więc, jakby to Ci delikatnie powiedzieć, papierek akurat mało mówi pracodawcy o człowieku i Twoja teza o 'psuciu' renomy polskich stopni jest o tyle chybiona, że ona (renoma znaczy) dawno znikła. A opinia 'yacht delivery skipper' o kwalifikacjach konkurencji to taka mało wiarygodna jest w tym względzie :lol: Pomijam fakt, że większość (tych co nie ma kilometrowej listy prowadzonych rejsów jak niektórzy tutaj) chcących zarabiać na żeglowaniu poza Polską posiada któryś z certyfikatów RYA, znacznie jakoś bardziej rozpoznawalnych na świecie - zwłaszcza w zakresie umiejętności ich posiadacza.

Autor:  Colonel [ 18 cze 2012, o 13:43 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Agatal.
Nie stawiam tezy, że ilośc jachtów i rejsów rosnie dzięki częściowemu zniesieniu obowiązku patentowego. Wydaje mi sie, ze ilośc wypadków nie rośnie momo tego zniesienia i mimo wzrostu ilości jachtów i plywań.

"Za moich czasów" patent jachtowego kapitana żeglugi wielkiej miał jakiś tam (nie nieuzasadniony) prestiż. NIe znaczy to, ze zabezpieczał przed idiotyzmem albo popełnianiem błędów, czasem dramatycznych w skutkach. I nie znaczy to, ze kazdy posiadacz takiego patentu "robił karierę zawodowa" w świecie, jesli robił to dzieki swej wiedzy i determinacji, patent był tylko dodatkiem. Z pewnością patentty "plastikowe" zadaly potężny cios temu prestiżowi ale był to tylko jeden z ciosów, system "gnił" stopniowo przez pokolenia.

Nie mam nic przeciwko temu, by wiarygodna organizacja, np. PZŻ o niemal stuletniej tradycji, wydawal wiarygodne i cenione certyfikaty kompetencji cenione na całym swiecie. Byleby one dla żeglarzy rekreacyjnych było dobrowolne!

Nie mam nic przeciwko temy, by moje państwo udziało uprawnień państwowych dla osób "wożacych żeglarzy za pieniądze" i powierzyło ich nadawanie wiarygodnym organizacjom zegalrskim i edukacyjnym, byle tylko uzyskanie tych uprawnień nie było obowiązkiem dla żeglarzy rekreacyjnych plywających na własnym i za własne.

Autor:  tatajarek [ 20 cze 2012, o 18:52 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Moniia napisał(a):
teza o 'psuciu' renomy polskich stopni jest o tyle chybiona, że ona (renoma znaczy) dawno znikła.


I to jest powód do zadowolenia?
Nie będę tego rozwijał bo wywód logiczny dla głosicieli tego typu poglądów byłby bezlitosny a ja bym wyszedł na chama.

Również teza o rzekomo takich samych, po wprowadzeniu plastikowej fikcji patentowej, kwalifikacjach ogółu polskich żeglarzy też jest godna inteligencji tych, którzy ją głoszą.
Problem z systemem, jakimkolwiek może być także brakiem systemu, żeglowania w Polsce polega na tym, ze nikt z nikim nie chce dyskutować na argumenty poprzestając na obrzucaniu się błotem i kretyńskim przekonaniu o własnej wyższości i kompetencjach w komentowaniu prawa wynikających z tego, że ma się szwagra, którego siostra trzydzieści lat temu skończyła administrację na Uniwersytecie Białostockim.
Pozdrowienia na dalszą część zaczynających się właśnie wakacji.
Jarek Czyszek

Autor:  Moniia [ 20 cze 2012, o 19:13 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

A gdzie napisałam, ze jest to powód do zadowolenia? Możesz z łaski swojej nie wkładać mi w usta słów, których nie wypowiedziałam?

Autor:  tatajarek [ 20 cze 2012, o 19:35 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

Moniia napisał(a):
Możesz z łaski swojej nie wkładać mi w usta słów, których nie wypowiedziałam?

Znak zapytania na końcu zdania świadczy o jego formie pytającej. (czwarta klasa szkoły podstawowej przed reformą ministra Handkego)
To, że jest to pytanie retoryczne, a to już wynika z całości Twojej wypowiedzi, tego faktu nie zmienia.
Proponuję dyskutować albo na pewnym poziomie, albo wcale.
W dalszym ciągu udanych wakacji
Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Autor:  Moniia [ 20 cze 2012, o 20:33 ]
Tytuł:  Re: Plusy i minusy liberalizacji

masz rację, powstrzymam się od dyskusji z osobą, która przeinacza sens wyjętego z kontekstu zdania, której zdaniem opis normalnego świata i normalności jest zadowoleniem 'psucia systemu' i która uważa, że jest najlepszym dyskutantem na forum z patentem na nieomylność.

Dyskusja ta bowiem nie ma sensu z tego prozaicznego powodu, że Twoje zdanie już znam. I generalnie średnio mnie obchodzi, jak Ci się podoba moje. I póki nie zaczniesz używać argumentów w dyskusjach i przestaniesz przeinaczać sens wypowiedzi innych - nie będzie mnie obchodzić.

Strona 1 z 10 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/