Witam!

Od dłuższego czasu śledzę forum lecz dotychczas nie czułem potrzeby zadawania pytań lub dyskusji. Zmieniło się to w dniu dzisiejszym. Otóż sytuacja jest taka:

Od dłuższego czasu miałem wypływane dupogodziny do stażu na sternika PZŻtu i na początku tego roku postanowiłem, że przy pierwszej dogodnej okazji zapiszę się na kurs na którym oprócz nauki wyrobię sobie przy okazji patencik.

No więc jakiś czas temu ministra Mucha była łaskawie wydała rozporządzenie ws. turystyki wodnej i trochę później zapisałem się na kurs u firmy, która w ramach promocji pierwszy kurs z egzaminem w swoim terminarzu proponowała po bardzo korzystnej cenie a w dodatku dorzucała gratis SRC (opłata tylko za wyrobienie świstka). Z tą firmą jeszcze nie pływałem, ale wiem, że działa od co najmniej paru lat na rynku i o dziwo nawet nie udało mi się znaleźć żadnych negatywnych opinii na jej temat. Zanim dokonałem wpłaty miałem wątpliwości, ponieważ wyczytałem na tym forum, że rozporządzenie egzaminacyjne jest dopiero przygotowywane. Przejrzałem więc sobie (niezbyt skrupulatnie niestety - mój błąd) rozporządzenie o uprawianiu turystyki wodnej czy jak to się tam nazywa i z tego co zrozumiałem, kolejne rozporządzenie (egzaminacyjne) ma jedynie określać na jakich warunkach podmioty inne niż PZŻ mogą przeprowadzać egzaminy na poszczególne patenty. Natomiast kierownik/właściciel firmy organizującej szkolenie zapewnił mnie, że zaklepał związkową komisję egzaminacyjną na odpowiedni termin

No więc dziś dostaje z powyższej firmy telefon: uprzejmie wyjaśniono mi, że kurs może wciąż się odbyć, lecz niestety centrala związku żeglarskiego zakazała tymczasowo przeprowadzania jakichkolwiek egzaminów na patenty. Zaoferowano mi możliwość zwrotu pieniędzy gdybym w związku z powyższym nie był zainteresowany kursem. Żeby była jasność - plastik z logiem PZŻ nie jest dla mnie kwestią życia i śmierci i nie zamierzam się użalać ani oczerniać działalności powyższej szkółki żeglarskiej (przynajmniej dopóki nie mam pewności, że na to zasługuje -ale wtedy to już chyba nie jest oczernianie).

Mam następujące pytania:
-czy według waszej wiedzy do końca maja była w ogóle jakakolwiek możliwość zdawania egzaminów PZŻ, czy też po prostu źle zrozumiałem rozporządzenie?
-do osób poinformowanych w sytuacji w PZŻ: czy faktycznie centrala wydała taki zakaz związkom okręgowym?

Nie było takiej możliwości.

Nie ma jeszcze właściwego rozporządzenia.
Zatem nie mógł niczego zakazywać.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

No właśnie, tu mam wątpliwości co do całej sytuacji. Rozporządzenie ws. uprawiania turystyki wodnej określa"
"1) wymagania niezbędne do uzyskania dokumentów potwierdzających posiadanie uprawnień, w szczególności dotyczące wiedzy i umiejętności z zakresu żeglarstwa, oraz odpowiadający im zakres uprawnień do prowadzenia jachtów żaglowych albo motorowych;
2) sposób i tryb przeprowadzania egzaminu potwierdzającego posiadanie odpowiedniej wiedzy i umiejętności z zakresu żeglarstwa, zwanego dalej „egzaminem”;
3) wzór zaświadczenia o zdaniu egzaminu;
4) wzory dokumentów potwierdzających posiadanie uprawnień;
5) wysokość opłat za przeprowadzenie egzaminu"
a więc wszystko co niezbędne do przeprowadzania egzaminów.

Mój tok rozumowania potwierdza fakt, że projekt rozporządzenia "w sprawie szczegółowych warunków uzyskiwania upoważnienia do przeprowadzania egzaminu oraz warunków kadrowych i organizacyjnych koniecznych do przeprowadzania egzaminu" nie mówi nic o egzaminach PZŻ, jedynie określa "szczegółowe warunki" na jakich upoważnienie do przeprowadzenia egzaminu uzyskać mogą podmioty inne niż PZŻ.

Czy coś źle zrozumiałem?

Zanim zapytasz ...
viewtopic.php?f=17&t=15097#p224894

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Myślisz logicznie i prawidłowo. Nie rozumiesz tylko, jak dalece niepoprawnie stosowane jest prawo...
Czyli - nie można Twego myślenia zastosować do polskiej rzeczywistości rządzonej przez polskich biurokratów.

Ad rem:
Owszem - związki wg prawa mogłyby egzaminować.
Związki mają nadane ustawą uprawnienie do prowadzenia egzaminów.
Związki mają też rozporządzenie "patentowe", które określiło sposób i tryb przeprowadzania egzaminu, zakresy stopni, wymagania egzaminacyjne, wzór zaświadczenia o zdaniu egzaminu, etc, etc...
Brak rozporządzenia "egzaminacyjnego" które ma określić m.in. warunki kadrowe i organizacyjne nie powinien być tu przeszkodą istotną, mimo iż (przeciwnie do tego co napisałeś) w/w warunki będą dotyczyć również "właściwych związków sportowych". Kluczowe słowa brzmią "będą dotyczyć".....
Tyle, że jak napisałem na wstępie - logicznego myślenia nie sposób stosować do rzeczywistości zarządzanej przez polskich biurokratów. Biurokraci zwiazkowi zawsze wolą mieć dupochron od biurokratów ministerialnych. Zatem zapytali. A ci z ministerstwa odpowiedzieli - tak:
http://www.pzmwinw.pl/dokumenty/patenty ... owodne.pdf
(jak nie "wchodzi" to masz to samo w załączniku)

No, to teraz już wiesz, kto "zabrania"....

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

śledziłem dyskusję, ale jakoś pominąłem Twój z post na drugiej stronie wątku (odpowiedź departamentu sportu wyczynowego), który w sumie rozwiewa wątpliwości. No cóż logiki w tym nie ma za grosz jak dla mnie, ale gupi ja, że na logikę ze strony machiny ministerialnej liczyłem. Ciekaw jestem jedynie jak to było w moim przypadku, że któryś z okręgowych związków był również tak słabo zorientowany w temacie co ja i zadeklarował przeprowadzenie egzaminu mimo takiej interpretacji. No chyba, że komisja została zaklepana tylko w wyobraźni właściciela firmy.

Pozdrawiam i dziękuję za wyjaśnienia