Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Alpinizm a żeglarstwo
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=16707
Strona 1 z 3

Autor:  _jp_ [ 19 wrz 2013, o 19:48 ]
Tytuł:  Alpinizm a żeglarstwo

Tak na kanwie licznych obecnie dyskusji o pewnej polskiej wyprawie wysokogórskiej, w której 4 wspinaczy weszło na szczyt, ale zeszło z niego tylko dwóch. Było sobie takie rozporządzenie "w sprawie uprawiania alpinizmu" http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20011451624&type=2. Zadziwiająco podobne do tego o "uprawianiu turystyki wodnej". Ale uznane za uchylone już w 2005 r.
I moje pytanie: jakie, poza żeglarstwem (żaglowym i motorowodnym), inne jeszcze sposoby spędzania wolnego czasu (rekreacyjnie, a nie wyczynowo) wymagają obecnie w Polsce _obowiązkowego_ uzyskania "kwitów", "patentów", "pozwoleń"? A w jakich "papiery" są, ale nieobowiązkowe?

Autor:  LukasJ [ 19 wrz 2013, o 19:57 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Strzelectwo, myślistwo (jeśli to sport), kierowca rajdowy/wyścigowy.

Autor:  Olek [ 19 wrz 2013, o 20:22 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Ciekawy temat. De facto niewiele się zmieniło przez ćwierć wieku. Jest oczywiście lepiej, ale nadal są to TYLKO wykluczenia z posiadania "kwitów", "patentów", "pozwoleń" w ramach zezwoleń na uprawienie sportu. Dobrze że mamy stowarzyszenia które aktywnie lobbują za zmianami (np Samoster, SAJ, ROMB). Szkoda że "opinia społeczna" nadal uważa za potrzebne ograniczenie dostępu do tego typu aktywności (źródło: rozmowy ze znajomymi nie wiązanymi daną dziedziną).

Autor:  Były user [ 19 wrz 2013, o 21:09 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Obowiązkowo: Lotnictwo, szybownictwo, paralotniarstwo, spadochroniarstwo, strzelectwo, motorsporty,
ceryfikaty i "konieczność posiadania kwalifikacji" w rozporządzeniu: nurkowanie
Konieczność posiadania uprawnień z uwagi na dostęp do obiektów - nadal taternictwo jaskiniowe.

Filanców ganiających po Dolince za Mnichem, Bandziochu, pod Raptawicą i Kościelcem coby sprawdzać Karty Taternika pamiętam jak dziś :mrgreen:

Autor:  Jaromir [ 19 wrz 2013, o 23:51 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Nie mam pewności co do wymogów formalnych dziś, ale kilka lat temu latanie balonem wymagało posiadania licencji pilota balonowego.

Autor:  Sąsiad [ 20 wrz 2013, o 07:45 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

A karta woźnicy jeszcze działa?

Autor:  Buba [ 20 wrz 2013, o 11:07 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Nie działa, wystarczy dowód osobisty.

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 20 wrz 2013, o 11:10 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

pierdupierdu napisał(a):
Nie mam pewności co do wymogów formalnych dziś, ale kilka lat temu latanie balonem wymagało posiadania licencji pilota balonowego.

Modelarstwo lotnicze i kosmiczne chyba też...

Autor:  Stara Zientara [ 20 wrz 2013, o 11:37 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

pierdupierdu napisał(a):
Nie mam pewności co do wymogów formalnych dziś, ale kilka lat temu latanie balonem wymagało posiadania licencji pilota balonowego.
Zapytałem znajomej latającej.

Licencja pilota balonu wolnego.

To na sterowce są osobne licencje? czy na balony na uwięzi?

Osobne, jak najbardziej osobne.

Szkolenie teoretyczne zawierające 9 przedmiotów obowiązkowych, następnie egzaminy teoretyczne w ULC, potem szkolenie praktyczne i kolejny egzamin w ULC
I obowiązkowym jest też posiadanie licencji radiooperatore w służbie lotniczej, który trzeba zdać w UKE. Do tego badania lotniczo-lekarskie klasy II.

Autor:  Sąsiad [ 20 wrz 2013, o 12:05 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Wychodzi, że ktoś komuś kogoś robi w balona ;)

Autor:  jgrz [ 21 wrz 2013, o 07:24 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Ale jest już znaaacznie lepiej!!! Kiedyś kartę rowerową trzeba było posiadać ;) . Teraz - tak jak karty woznicy ( o czym pisał kolega ) - już nie. Pozdrawiam.janusz.

Autor:  _jp_ [ 21 wrz 2013, o 17:19 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Ależ się niektórzy rozpędzili. Nie piszcie tu o żadnych "sportach samochodowych", bo nie chcę porównywać licencji zawodniczych ze spotowymi regatami jachtów, tylko nasze pływanie rekreacyjne/turystyczne. Chyba, żeby to przyrównać do rekreacyjnej/turystycznej jazdy samochodem z miejscowości A do miejscowości B - wtedy i owszem, trzeba posiadać państwowe zezwolenie o nazwie "prawo jazdy", kategorii odpowiedniej do rodzaju prowadzonego pojazdu samochodowego.
Ale jeśli ktoś znajdzie sobie teren, by za zgodą jego właściciela sobie pojeździć, to prawo jazdy nie jest mu chyba potrzebne (jazda poza "drogami publicznymi"?).
Podobnie strzelectwo: żeby sobie postrzelać na strzelnicy nie trzeba mieć chyba pozwolenia na broń?
Myślistwo/łowiectwo - zgoda, to jest ograniczone "licencjami". Nie tylko z motywacji (nie)bezpieczeństwa przy posługiwaniu się bronią palną, ale i z uwagi na prowadzenie planowego _gospodarowania_ zwierzyną. Ale już "sportowe" połowy ryb w morzu wymagają tylko wniesienia opłaty (daniny dla Skarbu Państwa - właściciela ryb), a nie zdawania egzaminu. Dopuściłbym tezę, że i myślistwo można byłoby inaczej zorganizować, gdyby nie kilkudziesięcioletnia tradycja monopolu PZŁ (podobnie jak i u nas PZŻ oraz PZMWiNW).

Pozostaje zatem lotnictwo, z jego restrykcyjnymi ograniczeniami. Ale w tej chwili chyba wszystkie państwowe licencje lotnicze przyznawane w Polsce wynikają z przepisów międzynarodowych? Dużo już lat minęło, odkąd aby popilotować sobie bezsilnikowy statek powietrzny o nazwie spadochron szkolny L-2 Kadet musiałem zapisać się do aeroklubu i przejść pełny kurs z badaniami lekarskimi itp. Jak patrzę na to: http://lotniczapolska.pl/Licencja-na-skakanie,5275, to chyba teraz te licencje są nie państwowe tylko sportowe-aeroklubowe i służą pokazaniu doświadczenia i umiejętności skoczka przy dopuszczaniu go do zawodów? A rekreacyjnie to chyba można sobie skoczyć bez licencji (skoro nawet na najniższą licencję "A" trzeba mieć wcześniej wykonane 25 skoków z opóźnionym otwarciem, to znaczy, że trzeba było wykonać je nie mając takiej licencji?)

Autor:  Były user [ 21 wrz 2013, o 18:21 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Kurs i licencję /wydawaną przez Aeroklub Polski analogicznie do PZŻ :mrgreen: / musisz mieć. Rekreacyjnie z ulicy możesz sobie "skoczyć" w tandemie. Czyli robić tandempilotowi za worek ziemniaków ;)

Autor:  Garda [ 21 wrz 2013, o 19:54 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Możesz skakać na linę SL na skrzydełkach i do tego potrzebny jest kurs teoretyczny, ubezpieczenie OC, badań lotniczo lekarskich kl. III już nie trzeba, tylko oświadczenie że czujesz się ok- no chyba że chcesz licencje skoczka zawodowego to badania są obowiązkowe, zaświadczenie ukończenia szkoły podstawowej, ukończone 18 lat lub 16 + zgoda rodziców. Co roku obowiązkowo ubezpieczenie OC + kontrola wiadomości teoretycznych KWT. Jak chcesz być samodzielnym skoczniem to musisz zdać egzamin na Świadectwo Kwalifikacji Skoczka Spadochronowego ULC. Wymagań jest kilka ale generalnie jest to min. 50 skoków z opóźnieniem a minimalny czas wolnego opadania to 30 min.
Nie wyobrażam sobie latać, skakać nie mając podstawowych umiejętności których stwierdzeniem są licencje. Z żeglarstwem, jazdą samochodem mam podobnie... Ale to moje zdanie:)

Autor:  bury_kocur [ 21 wrz 2013, o 22:25 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Wojtek Bartoszyński napisał(a):
Modelarstwo lotnicze



Po modelarstwie lotniczym to człek staje sie ekspertem od katastrof lotniczych ...;-)))
Pzdr
Kocur

Autor:  Moniia [ 22 wrz 2013, o 08:18 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Garda napisał(a):
(...). Wymagań jest kilka ale generalnie jest to min. 50 skoków z opóźnieniem a minimalny czas wolnego opadania to 30 min.
Nie wyobrażam sobie latać, skakać nie mając podstawowych umiejętności których stwierdzeniem są licencje. Z żeglarstwem, jazdą samochodem mam podobnie... Ale to moje zdanie:)

Ja sobie perfekcyjnie wyobrażam.
Ale ja nie o to. Jesteś pewien, że sie nie rąbnąłes z tym czasem opadania? Chyba, że wolny=powolny a nie swobodny... - choć nadal to sie dość dużo wydaje.

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 22 wrz 2013, o 08:37 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Moniia napisał(a):
Jesteś pewien, że sie nie rąbnąłes z tym czasem opadania? Chyba, że wolny=powolny a nie swobodny... - choć nadal to sie dość dużo wydaje

IMHO to daje średnio 36 sekund / skok. To dużo? :?:
* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *
bury_kocur napisał(a):
Po modelarstwie lotniczym to człek staje sie ekspertem od katastrof lotniczych ...))
A przy kosmicznym? :-)

Autor:  Moniia [ 22 wrz 2013, o 08:49 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Wojtek, tam jest 30 minut napisane... A 30 sek opóźnienia otwarcia to jest blisko 1500 m utraty wysokości... Hm.. Chyba, że jak piszesz, to sumaryczne z 50 skoków - nie wiem, dlatego pytam

Autor:  Moniia [ 22 wrz 2013, o 08:53 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Ok. Dokopalam sie do przepisów, to czas łączny ze wszystkich skoków, masz rację.

Swoją drogą. Liczenie stażu w sekundach i minutach to zabawne musi być :)

Autor:  W.W. [ 22 wrz 2013, o 09:15 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Nurkowanie wymaga "uprawnień" tzn kursów i egzaminów i za wszystko płacisz.
Jest kilka federacji a w niektórych nawet ponad 20 !!! rożnych uprawnień. I coraz ich przybywa!
Bez nich nie wejdziesz do wody, bo w wielu krajach nie wolno nurkować samemu a tylko po wykupieniu nurkowania w lokalnych bazach - dbają o swój rynek - a w bazie bez uprawnień to masz tylko tzw. Intro. Instruktor za rękę i 30 minutowy spacerek po rafach, nie głębiej niż 10 m.

Autor:  Garda [ 22 wrz 2013, o 09:31 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Moniia jestem pewien:) 50 skoków to ilość minimalna. 30 min to też minimum.

To powiem w ten sposób... Nie chcę nigdy latać z osobą która niema wymaganych papierów. Taką co wujek ją uczył latać między zupą a drugim daniem. Nieważne czy szybowcem, paralotnią, cessną czy antkiem.
Z żeglarstwem morskim mam to samo. Kilka podstawowych kwitów jest/powinno być gwarantem przyswojenia pewnych podstawowych umiejętności przez skippera. Te kilkadziesiąt godzin stażu nie powinno być problemem dla osoby która pływa i ma z tego radochę. Kwestią jest odpowiednio ogarnąć te PZŻety i inne takie bo to, to mnie wkurza... ;p


Szanuję Wasze zdanie ale go nie podzielam.

BTW. W karate, judo są pasy. Stopnie zaawansowania. Tez jest to złe? Może każdy powinien na dzień dobry pomykać w czarnym;d?

Autor:  Moniia [ 22 wrz 2013, o 09:50 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Garda napisał(a):
(..).
Z żeglarstwem morskim mam to samo. Kilka podstawowych kwitów jest/powinno być gwarantem przyswojenia pewnych podstawowych umiejętności przez skippera. Te kilkadziesiąt godzin stażu nie powinno być problemem dla osoby która pływa i ma z tego radochę. Kwestią jest odpowiednio ogarnąć te PZŻety i inne takie bo to, to mnie wkurza... ;p

Szanuję Wasze zdanie ale go nie podzielam.
(..)?

Lotnictwa sie nie czepiam, nie moja bajka.
Ale w takim razie co powiesz o rejsie u mnie na jachcie? Bezpłatnie oferuję. Jakoś w lecie przyszłego roku, z dołu europejskiej mapy w górę (znaczy z okolic Gibraltaru do domu, ktory to dom obecnie jest w Walii).
Oferta jest jak najbardziej poważna. Jak łatwo zgadnąć, ma tylko jeden haczyk - najwyższe uprawnienia jakie posiadam to sternik jachtowy i mam podejrzenie graniczące z pewnością, że wiecej nie bedzie w przyszłym roku. Jakoś mi sie nie chciało zasilać PZŻ nawet tą nedzną kwotą 50zl minus koszt wydania patentu.
Co mi nie przeszkodziło pływać i skipperowac w tak rożnych miejscach jak południowa Hiszpania, Arktyka czy Islandia.
To jak? Przyjmujesz ofertę czy nie?

Autor:  Stara Zientara [ 22 wrz 2013, o 10:05 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Garda napisał(a):
Kilka podstawowych kwitów jest/powinno być gwarantem przyswojenia pewnych podstawowych umiejętności przez skippera.
Gwarantem jest przede wszystkim patent kapitański wydawany za kojodupogodziny. :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Autor:  LukasJ [ 22 wrz 2013, o 10:11 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Garda napisał(a):
BTW. W karate, judo są pasy. Stopnie zaawansowania. Tez jest to złe? Może każdy powinien na dzień dobry pomykać w czarnym;d?

Ale by uprawiać karate czy judo, nie potrzebujesz państwowego pozwolenia.

Autor:  Garda [ 22 wrz 2013, o 10:22 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Generalnie odnoszę wrażenie, ze w tym wątku chodzi o ośmieszenie, obalenie zasadności zdobywania jakichkolwiek papierów w jakiejkolwiek dziedzinie. Jasne możemy się nauczyć pewnych umiejętności w taki lub inny sposób ale wcale nie jest powiedziane, ze będziemy robić to bezpiecznie, a co ważniejsze nie będziemy zagrażać innym.
Takie BHP ot co. 3 patenty żeglarskie, 10 pasów w karate, stopniowane prawo jazdy na motor kat. A. Zdobywanie umiejętności rozłożone w czasie. Przynajmniej taka fikcja prawna istnieje:)

No tak. Masz st.j. bo więcej podejrzewam Ci nie potrzeba? Prowadzisz Chopina, Zawiasa, Dar? Czy jacht który, możesz zgodnie z litera prawa poprowadzić?
Wszędzie na świecie są ludzie i "ludzie". Ci drudzy często przeceniają swoje umiejętności, niejednokrotnie narażając życie innych. Dlatego myślę pewnie licencje są niezbędne.

W żaden sposób nie próbuję ujmować Ci ani nikomu innemu umiejętności, wydaje mi się po prostu, że obecne przepisy i tak są dużo bardziej luźnie w porównaniu z tymi które obowiązywały jeszcze kilka lat temu. Pływam, przesyłami kwity i jest git. Tzn. tak powinno być bo w praktyce pzż czy pzmwin zawsze się do czegoś dopierdo.i.

A ja zasiliłem- 25 zł póki jeszcze zniżki mi przysługują:P Kiedyś babcia dostała podwyżkę emerytury- 12 zł miesięcznie było. Powiedziała, że na wieniec pogrzebowy dla premiera będzie odkładać;d... A zresztą nie ważne... ;d hehe

Jeśli tylko nie zmienisz zdania do tego czasu to chętnie.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Stara Zientara napisał(a):
]Gwarantem jest przede wszystkim patent kapitański wydawany za kojodupogodziny. :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Starałem się przeglądać projekty nowych rozporządzeń i nie zauważyłem tam, Twojej wersji która próbowałaby te kojodupogodziny ogarnąć. Tak by miało to wszystko ręce i nogi.

Autor:  Sąsiad [ 22 wrz 2013, o 10:31 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Garda napisał(a):
Nie chcę nigdy latać z osobą która niema wymaganych papierów.

W Czechach na niektóre sprzęty latające wymaganym papierem jest dowód osobisty. Też bym nie latał z kimś., kto go nie ma :roll:
Garda napisał(a):
W karate, judo są pasy. Stopnie zaawansowania. Tez jest to złe?

W większości szkół walki pasy nie były stosowane, ale wymogli je klienci, którzy potrzebowali namacalnego dowodu osiągnięć. Obecnie najczęściej są używane w tych szkołach, które biorą udział w zawodach o charakterze sportowym.
Garda napisał(a):
Może każdy powinien na dzień dobry pomykać w czarnym

Są i takie kluby. Zgonów tym wywołanych nie zauważono ;)

Sporty walki to akurat słaby przykład. Nikt nie ma obowiązku zdawania egzaminu na jakiś pas, nie ma też np. turniejów "tylko dla czarnopasowców" (uczciwie mówiąc, może jakieś sportowe są, ale nie znam)
Garda napisał(a):
Wszędzie na świecie są ludzie i "ludzie". Ci drudzy często przeceniają swoje umiejętności, niejednokrotnie narażając życie innych. Dlatego myślę pewnie licencje są niezbędne.

Z niekłamaną zazdrością patrzę na ludzi, którzy utożsamiają posiadanie papieru z posiadaniem umiejętności. Myślę, że żyje im się lepiej. :roll:

Autor:  Stara Zientara [ 22 wrz 2013, o 10:35 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Wystarczy zmienić banderę. Umiejętności prowadzącego rosną od tego niepomiernie i bezpieczeństwo jest zagwarantowane. Czyli obowiązkowy patent służy jedynie wyłudzaniu pieniędzy dla prywatnego stowarzyszenia.

Garda napisał(a):
nie zauważyłem tam, Twojej wersji
IMHO Najlepiej byłoby przywrócić system sprzed 1989 roku jako nieobowiązkowy.

Autor:  Ryś [ 22 wrz 2013, o 13:02 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Garda napisał(a):
Generalnie odnoszę wrażenie, ze w tym wątku chodzi o ośmieszenie [...]
Takie BHP ot co. Wszędzie na świecie są ludzie i "ludzie". Ci drudzy często przeceniają swoje umiejętności, niejednokrotnie narażając życie innych. Dlatego myślę pewnie licencje są niezbędne.
Bo to jest śmiech na sali. :-P

Służem przykładem: sternik, papiórkowy z jeziora. Po jednym kursie. Nigdy nikt nie uczył mnie manewrowania na silniku ani żeglugi po morzu. Co więcej, przez kilkunastoletnią przerwę w morskich pływaniach zapomniał człek tego wszystkiego, czego siem nigdy nie uczył :mrgreen:
A jak co - ślę podanie i jestem Kapitanem. W razie gdyby ktoś chciał siem poczuć bezpieczniej... :rotfl:

Autor:  Moniia [ 22 wrz 2013, o 14:37 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Garda napisał(a):
(...)

No tak. Masz st.j. bo więcej podejrzewam Ci nie potrzeba? Prowadzisz Chopina, Zawiasa, Dar? Czy jacht który, możesz zgodnie z litera prawa poprowadzić? (...)



(...)
Jeśli tylko nie zmienisz zdania do tego czasu to chętnie.

(...)


Nie do końca. Mnie nigdy żaden papier nie był potrzebny, poza jednym razem- tego st.j. zrobiłam kiedyś bo mi dano, ot tak, Nadira cobym w regatach na nim sama wystartowała. I tylko dlatego potrzebowałam papierka, bo akurat na pływanie Nadirem miałam ochotę ogromną.

Natomiast co do reszty, spójrzmy... Jacht ktory prowadziłam w Hiszpanii nawet sie mieścił w tych uprawnieniach, co było nieistotne bo miał brytyjska banderę. Jacht w Arktyce i Islandii nie mieścił sie nijak w sterniczych uprawnieniach (pomijając juz ograniczenia rejonu żeglugi) ale znów miał ładna czerwoną banderę. Z union Jackiem w kantonie :)

I teraz mi wytłumacz, proszę, jak to jest, że Bruceo potrafiłam poprowadzić w Arktyce i gubernatorowi Svalbardu to nie przeszkadzało - a nie mogłam np. takiej Jagiellonii, pomimo chęci właściciela... I co wazniejsze, checi ubezpieczyciela, ktory byl gotow robic specjalnie na rejs "indywidualne uznanie uprawnien". W sumie, to Wojtek to juz podsumował. Różni je tylko bandera.

Jak widzisz, prowadzę zwykle jachty których albo nie mogę zgodnie z polskim (ważne podkreślenie) prawem prowadzić, albo tam gdzie zgodnie z tym prawem nie mogę ich prowadzić.
Co ciekawsze, po wpłaceniu 50 zł nagle okaże sie, ze mogę (i tak było przed nowym rozporządzeniem, miałam dość stażu aby wtedy morsa dostać...).
Naprawdę uważasz, że te papiery potwierdzają cokolwiek? Bo ja uważam, że są tylko sposobem reglamentowania zeglarstwa. Coraz bardziej wybrakowanym, ale wciąż istniejącym.

Natomiast tu gdzie mieszkam jakoś ludzie dają sobie radę bez tej reglamentacji. Byłam na targach w Southampton, wyslalam zgłoszenie do Artemis Offshore Academy bo akurat w czasie targów oferowali krótkie "przejażdżki" solo (z jednym z zespołu na pokładzie do towarzystwa) na ich Figaro. Zgodnie z ich ogłoszeniem "tylko dla doświadczonych żeglarzy". Jakoś żadnego z nich nie dziwilo, że nie mam żadnego certyfikatu RYA, bardziej ich interesowało, gdzie i na czym plywalam... I tyle. Mimo, że dawali mi w lapki ich regatową maszynę która im do pracy służy... (Fajne, swoją droga. Zrobiliśmy porównanie z Wiedzmą, w sumie podobnej wielkości :) ).
Mnóstwo ludzi pływa jakoś bez oficjalnych zezwoleń i żyją. Czasem muszą zapłacić za malowanie/szlifowanie jachtu, bo gdzieś za bardzo przytarli. Czasami i ubezpieczyciel musi coś płacić, bo zrobili jakąś głupotę. Zgadza sie. Następnym razem nie zrobią. I tak to jakoś działa bez większych zgrzytow. I jakoś statystyka pokazuje, że ginac z tego powodu za bardzo nie giną. Wiec czemu reglamentowac? Cóż, moje zdanie na ten temat wyraża sygnaturka.

A oferta, jak napisałam, jest poważna. Jak sie nie boisz z taką samouczką wybrać na dłuższą wycieczkę po Atlantyku - podeslij mi na pw swojego maila, to zapisze sobie coby Cię informować na bieżąco... :)

Autor:  zbigandrew [ 22 wrz 2013, o 15:25 ]
Tytuł:  Re: Alpinizm a żeglarstwo

Moniia napisał(a):
... poza jednym razem- tego st.j. zrobiłam kiedyś bo mi dano, ot tak, Nadira cobym w regatach na nim sama wystartowała. I tylko dlatego potrzebowałam papierka, bo akurat na pływanie Nadirem miałam ochotę ogromną.
...

Z ciekawości zapytam, a po co był ten papier? St. j. pu mam z czasów AZS tj. 1970 i nie daje ten papier uprawnień do prowadzenia takiego jachtu jak Nadir, nawet po morskich wodach wewnętrznych. Czy w późniejszych latach uprawnienia były większe?

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/