Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Czy instruktorzy żeglarstwa rzeczywiście są niepotrzebni?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=18502
Strona 1 z 1

Autor:  Bastard [ 31 mar 2014, o 11:39 ]
Tytuł:  Czy instruktorzy żeglarstwa rzeczywiście są niepotrzebni?

Po raz kolejny przy pojawieniu się adepta, który chce zrobić MIŻ-a pojawia się pytanie "Po co?". Czy rzeczywiście jest to całkowicie niepotrzebne? Jeśli ktoś chce się zatrudnić do szkoły żeglarskiej, to czym ma udowodnić swoje kwalifikacje, patentem? Patent mówi tylko o kwalifikacjach do prowadzenia łódek, a co z kwalifikacjami do szkolenia? A jeśli, odpukać, coś się stanie, to w jaki sposób szkoła ma udowodnić, że zatrudniła kwalifikowaną kadrę? Ja rozumiem, że można nie lubić leśnych dziadków, ale w chwili obecnej nie ma właściwie alternatywy dla pezetżecianych instruktorów, bo chyba nie są nimi instruktorzy sportu.

Autor:  Maar [ 31 mar 2014, o 12:29 ]
Tytuł:  Re: Czy instruktorzy żeglarstwa rzeczywiście są niepotrzebni

Domyślam się Sławku, że ten wątek powstał na kanwie postu Plitkina o treści "Po co?" w wątku o poszukiwaniu szkolenia MIŻ.

Uważam podobnie jak ty, że umiejętność dobrego żeglowania wcale nie oznacza automatycznie umiejętności nauczenia żeglowania innych osób.
Znam kilku bardzo dobrych żeglarzy, którzy oprócz umiejętności praktycznych posiadają ogromną wiedzę teoretyczną, ale nauczycielami są koszmarnymi. Szybciej zniechęcą niż nauczą :-(

ps. Bycie dobrym nauczycielem żeglarstwa to nie tylko wiedza merytoryczna i pedagogiczna. W naszej "zabawie" równie ważna (o ile nie ważniejsza) jest osobowość oraz - sam nie wiem jak to nazwać - iskra Boża. ;-)

Autor:  Bastard [ 31 mar 2014, o 13:36 ]
Tytuł:  Re: Czy instruktorzy żeglarstwa rzeczywiście są niepotrzebni

Zaszedłeś nie od tej mańki. :D
Temat nie przypadkowo znalazł się w grupie "prawo". Chodzi o to, jakie człowiek, chcący w wakacje popracować jako instruktor, ma alternatywy dla MIŻa. Raczej wątpliwe jest, że zostanie zatrudniony bez jakiejkolwiek podkładki. O ile wynajmując łódkę bez patentu wystarczy kazać klientowi wyjść z portu, postawić żagle, zrobić parę manewrów i wrócić do portu i już właściwie dużo widać, to trudno sobie wyobrazić aby te same kryteria stosować przy doborze kadry szkolącej.

Autor:  Ryś [ 31 mar 2014, o 16:27 ]
Tytuł:  Re: Czy instruktorzy żeglarstwa rzeczywiście są niepotrzebni

Maar napisał(a):
Bycie dobrym nauczycielem żeglarstwa to nie tylko wiedza merytoryczna i pedagogiczna.
W naszej "zabawie" równie ważna jest osobowość oraz - sam nie wiem jak to nazwać - iskra Boża. ;-)
Bastard napisał(a):
Zaszedłeś nie od tej mańki. :D
Chodzi o to, jakie człowiek, chcący w wakacje popracować jako instruktor, ma alternatywy dla MIŻa.
No, zawsze jeszcze może przedstawić patent kojota (znaczy umi pływać), studia pedagogiczne (umi uczyć) oraz doskonałe referencje z miejsc gdzie szkolił dotychczas (iskra Boża potwierdzona...) :rotfl:

Autor:  Bastard [ 31 mar 2014, o 17:22 ]
Tytuł:  Re: Czy instruktorzy żeglarstwa rzeczywiście są niepotrzebni

RyśM napisał(a):
No, zawsze jeszcze może przedstawić patent kojota (znaczy umi pływać), studia pedagogiczne (umi uczyć) oraz doskonałe referencje z miejsc gdzie szkolił dotychczas (iskra Boża potwierdzona...) :rotfl:
No tylko, że nie o tę grupę docelową tu chodzi. Ktoś już trochę pływa, zdobył patent i czuje się na tyle pewnie, że chciałby np. w wakacje popracować jako instruktor. Czy jakakolwiek szkoła zatrudni go na gębę? Raczej nie. Myśli o zrobieniu MIŻa i pyta się o jakiś dobry kurs i otrzymuje pytanie "po co?". No to ja jestem ciekawy, jakie są alternatywne rozwiązania, które można takiemu delikwentowi zaproponować. Bo ja rozumiem, że nie robi się MIŻa żeby go oprawić w ramki, tylko, żeby pomógł w zdobyciu pracy.

Autor:  Ryś [ 31 mar 2014, o 17:54 ]
Tytuł:  Re: Czy instruktorzy żeglarstwa rzeczywiście są niepotrzebni

Natrząsam siem, niemniej Maar ma sporo racji. A przykładowo (że dowyjaśnię) nie mam patentu instruktora. Owszem, zatrudnią :mrgreen:
A w temacie - pewien powinowaty niedawno (za studenckich czasów) parokroć szkolił w wakacje, a nie słyszałem by miał patent instruktorski - niemniej zatrudnienie znalazł. Ma sternika. Sterników zatrudniali.

Toxek podaje że ma żeglarza. Zaiste, żadna to rekomendacja dla pracodawcy i MIŻa powinien zrobić. Z tym że jeżeli (pomijając kwestie żeglarskie) umie uczyć, skądinąd, to ja bym radził nabrać doświadczeń żeglarskich (staże) i robić sternika.
Oczywista najlepiej jedno i drugie, jeśli kto dysponuje czasem.
Osobiście mam swoje zdanie na temat merytorycznej wartości "kursów na instruktora PZŻ" a ściślej nauczanej tam metodyki. Z tym że lepsza taka niż żadna...

Autor:  emuu [ 4 kwi 2014, o 08:37 ]
Tytuł:  Re: Czy instruktorzy żeglarstwa rzeczywiście są niepotrzebni

Fajnie jest zrobić MIŻ-a po to, aby dać się np. poznać u przyszłego pracodawcy. Ja zrobiłam MIŻ-a właśnie w pewnej firmie, która od razu z marszu zapowiedziała, jeszcze przed egzaminem na MIŻ-a, że jeśli zdam to zapraszają na cały sezon do pracy :)
Poza uprawnieniami, w firmie, w której pracuję kładą nacisk na praktykę, dlatego każdą majówkę spędzamy na tzw. unifikacji, przygotowujemy jachty do sezonu, przypominamy sobie metody szkoleniowe, trenujemy manewry, unifikujemy metody szkoleniowe, przypominamy sobie algorytmy (mamy algorytm i zasady, wg których jako instruktorzy mamy szkolić, kładzie się nacisk, aby każdy instruktor uczył np. takich samych faz robienia zwrotu, tych samych komend, przesiadania się w tym konkretnym momencie itd.). Unifikacja jest więc czasem bardzo fajnym dla całej kadry, ale także momentem sprawdzającym dla "nowych". Po unifikacji szefostwo już wszystko wie, bo spędza prawie 3 dni z takim delikwentem i albo zatrudnia, albo dziękuję :)
PS. na szkolenie zatrudniają tylko MIŻ-ów, a jak ktoś fajnie pływa i ma "iskrę bożą" to pływa z rekreacją jako sternik, a nie jako instruktor.
PS 2. Inną kwestią jest, że robienie IŻ-a jest kompletnie niepotrzebne osobom nieaspirującym do stanowiska KWŻ czy egzaminatora jeśli się nie mylę. Ale MIŻ jest moim zdaniem potrzebny, choćby po to, aby poznać żeglarstwo od pedagogicznego punktu widzenia, zanim samemu zaczniemy szkolić ludzi.

Autor:  wolfik3 [ 9 maja 2014, o 20:09 ]
Tytuł:  Re: Czy instruktorzy żeglarstwa rzeczywiście są niepotrzebni

Witam wszystkich.

Tez doszedlem do wniosku ze pora moze zrobic MIŻ-a bo dzieci dorastaja no i ze warto moze czegos jeszcze sie nauczyc.
No i znalazlem kurs organizowany w Trzebiezy w dogodnym dla mnie terminie, poniewaz mieszkam w Irlandii to wyjazd na 2 tyg wiazal sie z tym ze musialem sciagnac kogos do pomocy przy dzieciakach . Urlop w pracy i pojechalem.
No i sie porobilo okazalo sie ze chetne sa tylko 2 osoby ( ja plus moja znajoma ktora namowilem na ten kurs) wiec kurs sie nie odbyl . 3 tyg przed kursem otrzymalem maila z informacja zeby jak najszybciej wplacic pieniadze bo moze zabraknac miejsc .W ogole kontakt z klientem mowiac delikatnie mierny , jak prywatna firma tak dba o klientow to nie dziwie sie ze ledwie dyszy.
Zwrocono mi kase za kurs , zarzadalem tez zwrot kosztow biletow lotniczych ale mam czekac do okolo polowy maja, podobno maja to rozpatrzyc.

Tak wiec coz moge powiedziec - nie polecam.

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 10 maja 2014, o 06:41 ]
Tytuł:  Re: Czy instruktorzy żeglarstwa rzeczywiście są niepotrzebni

wolfik3 napisał(a):
W ogole kontakt z klientem mowiac delikatnie mierny , jak prywatna firma tak dba o klientow to nie dziwie sie ze ledwie dyszy.

Chyba na tym polega problem, że COŻ (zakładam, że o tę firmę idzie) to nie prywatna firma. Chyba niewiele się zmieniło od czasu (maj 2009) kiedy miałem tam problem z załatwieniem potrzeb... fizjologicznych... http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1127&page=0
Cytuj:
W tym roku wchodzę do Trzebieży - tankowanie paliwa - po którym stajemy w basenie COŻ-u (na 2h). Mój syn z kolegą wybierają się do kibelka.
- Chcieliśmy zapłacić za postój i skorzystać z toalety.
- A ile będziecie stać?
- Dwie, trzy godziny.
- To postój jest bezpłatny.
- A jak skorzystać z toalety?
- Musi być zapłacone za jacht.
- To ile płacę?
- Za dwie godziny - bezpłatnie.
Później padła jeszcze propozycja pójścia do prezesa. Do prezesa? Żeby zrobić kupę? W końcu wynegocjowano, że za 1zł od ... hmmm - głowy można skorzystać z WC. Płatność w biurze przy biurku - komunikacja z panią sprzątająco-cerberującą przed WC - akustyczna: "Paniii Basiuuu! Dwiee osobyy!!" Później z WC skorzystały jeszcze dwie osoby. Przy kolejnej panie nie wytrzymały:
- Panowie! Musicie się jakoś zorganizować, a nie przychodzić tak co chwilę! Robicie straszne zamieszanie!

Na zwrot za bilet - nie liczyłbym :-(

Autor:  wolfik3 [ 10 maja 2014, o 23:31 ]
Tytuł:  Re: Czy instruktorzy żeglarstwa rzeczywiście są niepotrzebni

NIestety COZ to firma prywatna,pod tytulem SMART.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/