Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Ochrona własnego rynku pracy a STCW
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=24199
Strona 1 z 1

Autor:  SIRK [ 7 kwi 2016, o 15:25 ]
Tytuł:  Ochrona własnego rynku pracy a STCW

Zawsze twierdziłem, że marynarze, koledzy z wysp to w większości zadufane w sobie bufony i taką akcją chyba potwierdzają jak najgorsze zdanie o sobie.
Będąc jednak obiektywnym należy zauważyć, że jak na kilka tygodni akcji to „tylko” kilkaset zmanipulowanych szowinistów(?) podpisało się pod tak bzdurną petycją.
https://petition.parliament.uk/petitions/123987

Autor:  Zbieraj [ 7 kwi 2016, o 16:00 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

SIRK napisał(a):
to w większości zadufane w sobie bufony i taką akcją chyba potwierdzają jak najgorsze zdanie o sobie.
Jestem tego samego zdania (oj, dostanie nam się od Monii :lol: )

Cytacik z - pożal się Boże - petycji:
The exam is basic, and not the full exam a British seafarer must sit for their Certificate of Competency.
It's unsafe, unfair, & an immoral double standard. :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Nie wiem, jak Ty, Krzysiu, ale ja z moją angielszczyzną, jestem ani chybi immoral double standard.

Znaczy - i w tej dziedzinie jestem drugiego sortu. :lol:

Autor:  junak73 [ 7 kwi 2016, o 21:43 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

Zbieraj napisał(a):
Znaczy - i w tej dziedzinie jestem drugiego sortu. :lol:


I tak dobrze że nie .... " gorszego" :lol:

Autor:  SIRK [ 13 kwi 2016, o 22:48 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

Zbieraj napisał(a):
Nie wiem, jak Ty, Krzysiu, ale ja z moją angielszczyzną, jestem ani chybi immoral double standard.

Ja już nie raz stwierdzałem, że mój angielski jest na poziomie „Kali kochać, Kali jeść”. Zwróć jednak uwagę, że tym razem nasi koledzy nie zarzucają nam barku znajomości języka Szekspira tylko braki w zawodowym wykształceniu. Ale mnie bardziej zdziwiła nieznajomość konwencji międzynarodowych, które się ratyfikowało, jest się stroną i jako mieszkaniec „kraju tradycyjnie związanego z morzem” powinno się znać tym bardziej gdy jest się „wysokiej klasy profesjonalistą” (już prawie 640 takich profesjonalistów)

Autor:  Moniia [ 13 kwi 2016, o 22:53 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

Tylko co to ma z STCW wspólnego? Chodzi o certyfikaty wydawane przez MCA potwierdzające kwalifikacje. Nie STCW.

Pomijam fakt, że ich doskonale rozumiem.

Autor:  SIRK [ 13 kwi 2016, o 23:10 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

Moniia napisał(a):
Tylko co to ma z STCW wspólnego? Chodzi o certyfikaty wydawane przez MCA potwierdzające kwalifikacje. Nie STCW.

Zgodnie z obowiązującym prawem kraj bandery powinien uznać CoC (Certyficate of Competency) oraz wydąć odpowiedni „endorsement” oraz CEC (Certyficate of Equivalent Competency) po pozytywnie zdanym egzaminie z zakresu przepisów prawa bandery. Zakres przepisów jest ściśle związany z obowiązkami wynikającymi z zajmowanego stanowiska. Wzajemna uznawalność dyplomów/profesjonalnych uprawnień wynikających z konwencji STCW jest zagwarantowana odpowiednimi regulacjami. Jeżeli administracja danego kraju ma wątpliwości co do poziomu wyszkolenia obywateli innego kraju to powinna uruchomić odpowiednia procedurę i wykazać słuszność swoich zarzutów.
Znane są przypadki o nie uznawaniu dyplomów zawodowych danego kraju ale przy całym szacunku do poddanych korony każdy taki przypadek był rozpatrywany przez IMO lub EMSA (European Maritime Safety Agency)
Miedzy innymi mówi o tym konwencja w skrócie nazywana STCW.
Moniia napisał(a):
Pomijam fakt, że ich doskonale rozumiem.

A to mogłabyś rozwinąć, proszę.

Autor:  adaswa [ 26 kwi 2016, o 08:05 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

Koledzy z Rumuni i Bułgarii szybko pną się po szczeblach kariery ( czasami czy też po większości dobijając sobie praktykę do książeczek i płacąc za potwierdzenie kontraktów) Są to potwierdzone historie opowiadane przez wspomniane nacje przez co również mnie nie dziwi petycja.
Większość dużych firm posiada własne testy kompetencyjne więc walka przenosi się tu na podwórko na którym mamy do czynienia z drugim obiegiem lub małymi " tanimi firmami " jak widać sama petycja nie spotkała się z dużym odzewem.

Autor:  SIRK [ 27 kwi 2016, o 22:00 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

adaswa napisał(a):
Koledzy z Rumuni i Bułgarii szybko pną się po szczeblach kariery ( czasami czy też po większości dobijając sobie praktykę do książeczek i płacąc za potwierdzenie kontraktów) Są to potwierdzone historie opowiadane przez wspomniane nacje przez co również mnie nie dziwi petycja.
Większość dużych firm posiada własne testy kompetencyjne więc walka przenosi się tu na podwórko na którym mamy do czynienia z drugim obiegiem lub małymi " tanimi firmami " jak widać sama petycja nie spotkała się z dużym odzewem.

Chyba nie zrozumiałeś przekazu, nikt nie kwestionuje prawa pracodawcy do weryfikacji umiejętności potencjalnego pracownika. Armator lub agencja załogowa podczas przeprowadzania rekrutacji może się kierować (prawie?) dowolnymi kryteriami i nic nam do tego. Natomiast gdy dokona już wyboru to zgodnie z konwencja STCW administracja danego kraju nie ma prawa zakwestionować uprawnień marynarza wydanych przez inny kraj, już wielokrotnie na forum była o tym dyskusja. Dlatego też tak ważne jest oddzielenie żeglarstwa komercyjnego od turystycznego oraz wprowadzenie w miare możliwości systemu uprawnień zgodnych z konwencją STCW.

Wypowiadając się w ten sposób o kolegach z Rumuni czy Bułgarii wpisujesz się w szowinistyczną kampanie kolegów z UK.

Autor:  adaswa [ 10 maja 2016, o 13:49 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

Trochę późno ale dopowiem na zamieszczone w Twoim poście stwierdzenia.

Jeżeli mówimy o Wielkiej Brytanii to system egzaminacyjny funkcjonuje od dawna jeżeli mówimy o pozycji kapitana . aby móc otrzymać CeC musi on zdać egzamin z prawa Brytyjskiego "All masters and skippers operating UK flagged vessels must have knowledge of UK legal and administrative processes to grade 1 examination level (UKLAP1). The level of required knowledge is outlined in Annex B of MSN 1867.

It’s mandatory that all masters of UK flagged vessels pass a UKLAP grade 1 test. Masters should make their CEC application as normal and MCA will issue a notice of assessment (NOA) to sit the UKLAP exam. Once you receive the NOA you need to book an exam date with an MCA marine office." Dla oficerów na stopniu zarządzania wystarczy potwierdzenie znajomości przez firmę ( lub kapitana o ile się nie mylę)

STCW mówi o minimalnym poziomie wyszkolenia, Belize jest np na białej liście IMO a ich certyfikaty spełniają wymogi konwencji STCW a mimo to uzyskanie jakiegokolwiek ekwiwalentu graniczy z cudem

SIRK napisał(a):
Dlatego też tak ważne jest oddzielenie żeglarstwa komercyjnego od turystycznego oraz wprowadzenie w miare możliwości systemu uprawnień zgodnych z konwencją STCW.


Trzeba wprowadzić system odnoszący się do jachtów do 500 grt zgodny z STCW resztę jednostek traktować jak statki. Pod naszą banderą nigdy pływać nie będzie.

Pozdrawiam

Autor:  SIRK [ 11 maja 2016, o 22:43 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

adaswa napisał(a):
Trochę późno ale dopowiem

Dopowiesz(?). Nie chce być przesadnie złośliwy ale nie tylko nie zrozumiałeś przekazu ale mylisz się i wprowadzasz czytelników w błąd a także nieprecyzyjnie się wyrażasz.
adaswa napisał(a):
Dla oficerów na stopniu zarządzania wystarczy potwierdzenie znajomości przez firmę ( lub kapitana o ile się nie mylę)

Mylisz się i to bardzo lub po prostu nie odróżniasz poziomu eksploatacji od poziomu zarządzania.
adaswa napisał(a):
STCW mówi o minimalnym poziomie wyszkolenia, Belize jest np na białej liście IMO a ich certyfikaty spełniają wymogi konwencji STCW a mimo to uzyskanie jakiegokolwiek ekwiwalentu graniczy z cudem

Nie wiem jaki ma być związek pomiędzy „minimalny poziom wyszkolenia zgodnym z STCW” a ubieganiem się o Endorsement/CEC jakiegoś kraju, pytania;
Czy ty posiadasz CoC wydany przez administracje Belize i starałeś się o Endorsement innego kraju?
Czy może mając CoC innego kraju (np. Polski) starałeś się o odpowiednie dokumenty aby pływać pod banderą Belize?
adaswa napisał(a):
Trzeba wprowadzić system odnoszący się do jachtów do 500 grt zgodny z STCW resztę jednostek traktować jak statki. Pod naszą banderą nigdy pływać nie będzie.

Chyba masz na myśli „500 GT” nie istnieje coś takiego jak „500 grt”. I dlaczego to ma być 500GT a nie np. 300GT lub 1000GT a może powinniśmy odwołać się wyłącznie do przeznaczenia jednostki pływającej a nie do wielkości. I na koniec proszę wyjaśnij co to takiego „pod naszą banderą nigdy pływać nie będzie”.

Autor:  adaswa [ 16 maja 2016, o 14:14 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

Krzysztof co chcesz udowodnić? Bo z legislacją to kiepściutko
SIRK napisał(a):
adaswa napisał(a):
STCW mówi o minimalnym poziomie wyszkolenia, Belize jest np na białej liście IMO a ich certyfikaty spełniają wymogi konwencji STCW a mimo to uzyskanie jakiegokolwiek ekwiwalentu graniczy z cudem

Nie wiem jaki ma być związek pomiędzy „minimalny poziom wyszkolenia zgodnym z STCW” a ubieganiem się o Endorsement/CEC jakiegoś kraju, pytania;
Czy ty posiadasz CoC wydany przez administracje Belize i starałeś się o Endorsement innego kraju?
Czy może mając CoC innego kraju (np. Polski) starałeś się o odpowiednie dokumenty aby pływać pod banderą Belize?

Pytałeś się konkretnie o Brytyjski endorsment do dyplomu zgodnego z STCW to podałem CI konkretny przykład kraju który wystawia certyfikaty zgodne z konwencją a nie jest akceptowany przez MCA. Dla porównania link to akceptowanych krajów https://www.gov.uk/government/publicati ... -countries

SIRK napisał(a):
adaswa napisał(a):
Trzeba wprowadzić system odnoszący się do jachtów do 500 grt zgodny z STCW resztę jednostek traktować jak statki. Pod naszą banderą nigdy pływać nie będzie.

Chyba masz na myśli „500 GT” nie istnieje coś takiego jak „500 grt”. I dlaczego to ma być 500GT a nie np. 300GT lub 1000GT a może powinniśmy odwołać się wyłącznie do przeznaczenia jednostki pływającej a nie do wielkości. I na koniec proszę wyjaśnij co to takiego „pod naszą banderą nigdy pływać nie będzie”.


W zasadzie u nas to nawet nie GT tylko pojemność brutto w jednostce bezwymiarowej czy gt czy grt zależy od nomenklatury.
Wielkość nie może zostać pominięta gdyż trudno by było oddać statek dowolnej wielkości do użytku ludziom bez żadnych podstaw do kierowania nimi, Czemu 500 ? Gdyż jest to reala wielkość jednostek której nie przeistoczymy limity 500 i 3000 odwołują się bezpośrednio do SOLAS-u czyli wpływa na budowę i wyposażenie jednostki . Po drugie takie limity są powielane przez wiodące administracje morskie.

SIRK napisał(a):
I na koniec proszę wyjaśnij co to takiego „pod naszą banderą nigdy pływać nie będzie”.


Gdyż spotkałem kila jachtów z polskimi właścicielami i nie przypominam sobie powiewającej tam biało czerwonej nawet ś.p Kulczyk mial swojego 90 , Lursena zarejestrowanego pod jedną z Red Ensign nie naszą- poprostu nie opłaca się to finansowo. Podobnie zresztą jak zalet tych nie dostrzegli nasi handlowi operatorzy statków.

Autor:  Jaromir [ 16 maja 2016, o 17:36 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

adaswa napisał(a):
Trzeba wprowadzić system odnoszący się do jachtów do 500 grt zgodny z STCW resztę jednostek traktować jak statki.

adaswa napisał(a):
Czemu 500 ? Gdyż jest to reala wielkość jednostek której nie przeistoczymy

Hmmm, jakieś przeistocze... przepraszam - tłumaczenie na polski?

adaswa napisał(a):
Po drugie takie limity są powielane przez wiodące administracje morskie.
To akurat nie całkiem prawda szczególnie w zakresie "wprowadzić system odnoszący się do jachtów do 500 grt zgodny z STCW resztę jednostek traktować jak statki. "....
No chyba, że MCA nie jest "wiodącą administracją morską"... Bo uznaje dobrowolne i zupełnie nie związane z STCW kwity "przyjemniaczkowe" (z endorsmentem), wydaje na ich podstawie oficjalne dokumenty "państwowe", pierwszą formalną granicę stawia na 200GT, no a przede wszystkim jachtów z przedziału pojemności 500-3000GT wcale nie "traktuje jak statki"...
Załącznik:
a.JPG
a.JPG [ 53.18 KiB | Przeglądane 6552 razy ]


źródełko:
https://www.gov.uk/government/uploads/s ... N_1858.pdf

Autor:  SIRK [ 20 maja 2016, o 14:58 ]
Tytuł:  Re: Ochrona własnego rynku pracy a STCW

adaswa napisał(a):
Krzysztof co chcesz udowodnić? Bo z legislacją to kiepściutko

Wiesz kolego jestem jeszcze bardziej przekonany, że przekazu to ty jednak nie zrozumiałeś.
Nie zamierzam niczego udowadniać i możesz wierzyć w co tylko zapragniesz. Tylko proszę pomyśl gdy następnym razem postanowisz „dopowiadać do moich stwierdzeń” lub co gorsza, zechcesz odpowiadać na nie zadane pytania. Jeżeli gdzieś nieprecyzyjnie się wypowiedziałem to przepraszam i mogę się poprawić lub dodatkowo wyjaśnić ale proszę nie pisz bzdur bo mogę być złośliwszy od kolegi Jaromira.
Na podanej przez ciebie liście nie ma także wielu innych krajów, np. Argentyny, Japonii czy choćby Turcji i o czym to świadczy? Czyżby oficerowie z tych krajów byli gorzej wyszkoleni niż koledzy z UK?
Nie jest fajnie gdy siebie cytujemy ale doprawdy zmusiłeś mnie i tak w woli wyjaśnienia;
SIRK napisał(a):
Znane są przypadki o nie uznawaniu dyplomów zawodowych danego kraju ale przy całym szacunku do poddanych korony każdy taki przypadek był rozpatrywany przez IMO lub EMSA (European Maritime Safety Agency)

Jak pracuje EMSA możesz poczytać np. tu;
http://www.emsa.europa.eu/visits-a-insp ... arers.html
Problem jest bardziej skomplikowany niż się tobie wydaje i tak dla przykładu nasza administracja nie podaje żadnej listy „uznanych krajów”. W rozporządzeniu ministra dotyczącym wyszkolenia i kwalifikacji członków załóg statków morskich w paragrafie 7 zamieszczono punkt 5;
Cytuj:
5. Potwierdzenie uznania dyplomu, świadectwa lub świadectwa przeszkolenia wydanego przez państwo inne niż państwo członkowskie Unii Europejskiej wydaje się, jeżeli państwo to jest uznane przez Komisję Europejską.

Ale tak naprawdę to nie interesuje mnie czy CoC wydany przez Belize czy jakieś inne wyspy „Hula Gula” będzie uznane przez MCA czy nie. Ważne natomiast jest dla mnie aby w europejskim kraju były wyznawane wspólne zasady co do których wszystkie strony już wcześniej zgodnie się umówiły.
I jestem tak naiwny, że z tego porozumienia nie wyłączałbym kolegów z Rumunii czy nawet Ukrainy lub Rosji.
adaswa napisał(a):
W zasadzie u nas to nawet nie GT tylko pojemność brutto w jednostce bezwymiarowej czy gt czy grt zależy od nomenklatury.

GT = Gross Tonage = Pojemność brutto, nie ma to nic wspólnego z „nomenklaturą” i proszę poprzestańmy na tym.
adaswa napisał(a):
Gdyż spotkałem kila jachtów z polskimi właścicielami i nie przypominam sobie powiewającej tam biało czerwonej nawet ś.p Kulczyk mial swojego 90 , Lursena zarejestrowanego pod jedną z Red Ensign nie naszą- poprostu nie opłaca się to finansowo. Podobnie zresztą jak zalet tych nie dostrzegli nasi handlowi operatorzy statków

A ty oczywiście wiesz co się wydąży za miesiąc, rok czy dekadę?

@ Jaromir
Ależ nie trzeba było, zawstydzasz i wprowadzasz mnie w zakłopotanie.
Wcześniej podziękowałeś a teraz nawet w obronie stajesz a przecież ty to wróg mój „number one”.
Do TWA nie zamierzam wstępować i prawdopodobnie jeszcze nie raz będę zmuszony głośno zaprotestować gdy usłyszę libertariańskie poglądy lub wszelkiego rodzaju prawdy objawione, za co z góry przepraszam.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/