Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Sternik Jachtowy
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=2576
Strona 1 z 2

Autor:  Oks [ 16 lut 2009, o 12:59 ]
Tytuł:  Sternik Jachtowy

Właśnie reflektuje na takowego :) Tylko mam pytanie gdzie mozna zrobic w miare dobrze i na poziomie :) czy to prawda ze najwyzszy poziom jest w Trzebiezy ? No i mam drugie pytanie , czy skoro mam zeglarza jachtowego lecz tylko 17 lat moge robic sternika (oboz w Trzebierzy ktory sobie upatrzylem trwa do 23 sierpnia, a 25 sierpnia koncze 18 lat czy moge w takim wypadku na tym obozie zrobic sobie zeglarza) ? Finalnie jeszcze jedno pytanie mam ;) Poniewasz koszt obozu w Trzebierzy to w sumie ~2500 zlotych to czy sa jakies tansze osrodki ale tez na poziomie ? (nie interesuje mnie oboz gdzie jest wysoka zdawalnosc lecz wysokie progi ;) )
pozdrawiam
M. M.

Autor:  Cape [ 16 lut 2009, o 13:54 ]
Tytuł: 

Zacząłbym od rejsów stażowych, mogą być (ale nie muszą) z Trzebieży. Potrzebujesz 200 godzin, a to plus/minus trzy tygodnie pływania.

Autor:  Konrad.Śwd [ 16 lut 2009, o 13:55 ]
Tytuł: 

Oks napisał(a):
czy skoro mam zeglarza jachtowego lecz tylko 17 lat moge robic sternika
Tak jeżeli masz odpowiedni staż ;)
Oks napisał(a):
sierpnia koncze 18 lat czy moge w takim wypadku na tym obozie zrobic sobie zeglarza

to żeglarza czy sternika? ale możesz i tak ;)
Oks napisał(a):
2500 zlotych to czy sa jakies tansze osrodki ale tez na poziomie
a ile on trwa? Bo sam kurs połączony z manewrówką to znajdziesz taniej spokojnie :)

Autor:  WhiteWhale [ 16 lut 2009, o 19:30 ]
Tytuł:  bez nerwów

Sternik to dzisiaj poważny stopień morski uprawniający w Polsce ( ale i za granicą ) do samodzielnego prowadzenia całkiem słusznych jachtów. Czy zamierzasz w najbliższym czasie takie rejsy prowadzić? Jeśli nie, to lepiej poświęc te pieniądze na ciekawe rejsy ze skiperami, od których się trochę praktyki nauczysz. 200 godin w 2 rejsach to wymagane minimum, ale doradzałbym Ci nie ograniczać się do tego.

Autor:  Cape [ 16 lut 2009, o 20:11 ]
Tytuł: 

WhiteWhale napisał(a):
samodzielnego prowadzenia całkiem słusznych jachtów

Po całkiem słusznych morzach, a pro pos, z ciekawości. Sternik może prowadzić jacht do 12 m po pokładzie po morzach osłoniętych. Bałtyk, Adriatyk, Egejskie, to jest jasne. Ale jak to jest zdefiniowane, poprzez wymienienie mórz, czy w stylu P 20 ???

Autor:  Oks [ 16 lut 2009, o 23:49 ]
Tytuł: 

szczeze mowiac co roku jezdze na pewien oboz co trwa miesiac i przyda mi sie na nim sternik ;)

Autor:  Maar [ 17 lut 2009, o 00:37 ]
Tytuł: 

cape napisał(a):
Sternik może prowadzić jacht do 12 m po pokładzie po morzach osłoniętych.

Osłonięte to są wody. W przepisie jest mowa o morzach zamkniętych.
Tuzy ustawodawstwa polskiego nie zdefiniowały tego pojęcia, cedując to na CKE. Niestety śmierć tej (tfu!) szacownej instytucji spowodowała... ehhh, nic nie spowodowała. Był pierdzielnik w przepisach i pierdzielnik jest. Nic się nie zmieniło.

Kiedyś zaintrygował mnie problem definicji morza zamkniętego w/g PZŻ, więc sobie zadzwoniłem na Chocimską. Dowiedziałem się, że to przecież widać na mapie. "Jeśli nie potrafi pan czytać mapy, to należy zapisać się na kurs!" W sumie proste, ale odpowiedź mnie nie usatysfakcjonowała.
Nie dałem się zbyć i drążąc temat dalej, dowiedziałem się, że to morza o skoku pływu mniejszym niż 0.5 m.
Na pytanie czy w takim razie m. Wedela jest morzem zamkniętym nie uzyskałem odpowiedzi :-)

ps. Prawo do prowadzenia przez sternika łódek nie dotyczy Adriatyku i Egejskiego, a całego morza Śródziemnego.

Autor:  Cape [ 17 lut 2009, o 09:01 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Prawo do prowadzenia przez sternika łódek nie dotyczy Adriatyku i Egejskiego

??? To Adriatyk nie jest morzem zamkniętyn i Egejskie też nie ??? Pływów tam nie ma. Wychodzi na to, że tylko Bałtyk, bo o Norweskie czy Tyreńskie nie pytam. Sternicy !!! Do obierania ziemniaków celem otwarcia oceanów. Wtedy na Waszym patencie będzie napis, "in all sea waters" i nie będzicie musieli ....patrzeć na mapę.

Autor:  vv3k70r [ 17 lut 2009, o 09:37 ]
Tytuł: 

Wazne zeby miec praktyke.

Na swiecie jest bardoz malo krajow, gdzie wymagane sa jakiekolwiek papiery zeby prowadzic sobie jacht do 12m. I zawsze obowiazuja Cie przepisy kraju pochodzenia jachtu.

Wiec celem niezawracania sobie d biurokracja polecam rejestrowac lodki w Dan albo Szwecji, Norwegi.
Jesli wybierasz sie lodeczka na ocean i ma ona do 12m to nie musisz miec zadnych papierkow, plywaj sobie, jak to mowia-dorosly jestes, rozum masz, kto z Toba plywa tez swoj rozum ma i na wlasne ryzyko w morze idzie.

Powyzej 12m wypada miec kurs, teraz beda smichy "nawigacji w kabotazu", taka w sumei 2 dniowa pogadanka o swiatelkach sygnalizacyjnych.

Wiem, ze zaraz sie oburzycie ze takie osoby nie znaja przepisow, oznaczen... Otoz za nieznajomosc dalej ponosza odpowiedzialnosc.

Chodzi o to ze zaden biurokrata nie zrzedzi czlowiekowi w jaki sposob biurokarata laskawie pozwala mu popelnic samobojstwo.

Autor:  Cape [ 17 lut 2009, o 09:43 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
Na swiecie jest bardoz malo krajow, gdzie wymagane sa jakiekolwiek papiery zeby prowadzic sobie jacht do 12m. I zawsze obowiazuja Cie przepisy kraju pochodzenia jachtu

Nie do końca jest tak, znakomita wiekszość rejsów o dbywa się na jachtach czarterowych. Praktycznie jachty są czarterowane albo bez sprawdzania patentów, lub po okazaniu jakiegokolwiek. Ale jak się coś wydarzy.....to obowiązują prawa kraju paszportu.

Autor:  Maar [ 17 lut 2009, o 10:23 ]
Tytuł: 

cape napisał(a):
To Adriatyk nie jest morzem zamkniętyn i Egejskie też nie


Jest, jak najbardziej!
W moim tekście zabrakło słowa "tylko" przed nazwami tych dwóch mórz:-)

Wszystkie morza leżące w basenie Śródziemnego (wchodzące w jego skład) są na morzami zamkniętymi.


Cytuj:
Ale jak się coś wydarzy.....to obowiązują prawa kraju paszportu.


Nie koniecznie. Jeśli chodzi o czartery, to w umowie jest określone przed jakim sądem rozwiązywane będą spory. Jeśli podpisuje się umowę przez polskiego pośrednika, to najwygodniej jest gdy sądem właściwym jest sąd polski.


Cytuj:
znakomita wiekszość rejsów o dbywa się na jachtach czarterowych.


Nie jestem pewien czy znakomita większość. W ogóle nie wiem, czy większość.
Ciekawe jak jest - ma ktoś link do jakichś statystyk?

Autor:  Cape [ 17 lut 2009, o 10:42 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Wszystkie morza leżące w basenie Śródziemnego (wchodzące w jego skład) są na morzami zamkniętymi

Całe szczęście, bo już pomyślałem, że sternik tylko na Kaspijskim może skiperować.
Co do czarterów, nie ulega wątpliwości, że znakomita wiekszość rejsów odbywa się na jachtach czarterowych. Ładnych kilka lat temu, tylko moja polska agencja podpisała 600 umów (głównie Adriatyk i Egejskie), Dzisiaj, gdy agencji jest wiele, są to tysiące czarterów rocznie. We wrześniu 2008 byłem na Egejskim. W każdym porcie, kilka, kilkanaście polskich załóg. W Chorwacji stajemy się dominującą grupą. We wrześniu 2005 rozpoczynałem w Sukosanie rejs (największa marina Chorwacji). Z Polski przyjechały dwa atobusy. Na parkingu co drugi samochód był polski. A Bałtyk pusty...

Autor:  Maar [ 17 lut 2009, o 11:08 ]
Tytuł: 

Krzysiu, ale świat to nie tylko Adriatyk i Egejskie.
Są kraje gdzie mariny mieszczą po kilkaset jachtów, w mieście jest ich kilkanaście a oferta firm czarterowych jest cieniutka bardzo.

Naprawdę nie wiem skąd u Ciebie takie 100% przekonanie, że flota "czarterowa" jest liczniejsza od "armatorskiej"?

Autor:  Oks [ 17 lut 2009, o 11:10 ]
Tytuł: 

http://www.skipper.gdynia.pl/last_minute.htm

slyszeliscie moze cos o tej firmie ? dobra jest?

Autor:  WhiteWhale [ 17 lut 2009, o 11:12 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Są kraje gdzie mariny mieszczą po kilkaset jachtów,

Z moich obserwacji wynika jednak, że większość tych jachtów nie pływa. Ich właściciele czasem je odwiedzają, czasem nawet spędzą na nich wakacje. Tymczasem jachty czarterowe są na ogół w bezustannym ruchu. Choć znajomy grek użalał mi się ostatnio, że do tej pory nie ma żadnego zamówienia.

Autor:  Maar [ 17 lut 2009, o 11:12 ]
Tytuł: 

Słyszeliśmy.

Same dobre rzeczy. Witka Gizlera mogę polecić całym sercem, ale... skoro pisałeś, że:
Cytuj:
nie interesuje mnie oboz gdzie jest wysoka zdawalnosc lecz wysokie progi

to chyba nie jest dla Ciebie.

:-)

ps. Klikło mi się Wyślij zanim napisałem treść - sorrki.

Autor:  Cape [ 17 lut 2009, o 11:16 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Naprawdę nie wiem skąd u Ciebie takie 100% przekonanie, że flota "czarterowa" jest liczniejsza od "armatorskiej

Może nie jest liczniejsza (w sztukach), ale ta czarterowa pływa, a armatorska np w Nicei, stoi. Po prostu znakomita wiekszość żeglarzy pływa na jachtach wypożyczonych, bo na własne ich nie stać. Ty, chyba też ???? Widziałem i pływałem również na innych morzach, a nawet na pewnym oceanie, wiec ten przytyk....

Autor:  Oks [ 17 lut 2009, o 11:16 ]
Tytuł: 

I jaka macie opinie ? :)

Autor:  Maar [ 17 lut 2009, o 11:17 ]
Tytuł: 

Popatrz wyżej - poprawiłem swój post.

Autor:  Oks [ 17 lut 2009, o 11:29 ]
Tytuł: 

hmm wiec nie ma tam wysokiego poziomu ? ;>

Autor:  vv3k70r [ 17 lut 2009, o 18:16 ]
Tytuł: 

Maar-nie mozna zawrzec w umowie przed jakim sadem bedzie rozwiazywany spor, od decydowania o tym sa wladze jurydyczne a nie strony umowy, strony umowy moga sie zwrocic o arbitraz tylko w kwesti cywilnej, w kwesti karnej to sad sie sam wyznaczy bez pytania zainteresowanych czy im sie podoba. To znaczy ze sie taki zapis zawiera w umowie a w sadzie mozna sie tym zapisem podetrzec.

Panowie, wlasnie z tym pochodzeniem paszportu i pochodzeniem jachtu jest problem.

Niektore panstwa wogole nie maja przepisow zeglugowych, wyjme paszport Jordani czy Mongoli i mozna mnie w d pocalowac? Jordania w przeciwienstwie do Mongoli paszportow nie rozdaje kazdemu chetnemu, ale...

Z tego co na razie wiem z praktyki to "prawo jest z portu rejestracji" dokaldnei jak w samolocie. Banderka jest i kropka.

Przeciez na statkach zaloga jest z tak roznych krajow ze mozna by swira dostac dochodzac co komu wolno... Sa takie kwiatki jak "wolno plywac po pijanemu, ale nie wolno powodowac kolizji po pijaku".

Co do ilosci jachtow w uzytku... WYstarczy popatrzec w marinie, jak jest pelna znaczy ze szczury sa ladowe.

Autor:  Cape [ 17 lut 2009, o 18:24 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
Z tego co na razie wiem z praktyki to "prawo jest z portu rejestracji" dokaldnei jak w samolocie. Banderka jest i kropka

Moja wypowiedź dotyczyła czarterów. Pływałem np na jachcie z banderą Niemiec w Grecji, bo był on powierzony greckiej firmie charterowej. Sprawy charteru w Grecji reguluje rozporządzenie ich Ministerstwa Turystyki. Wyraźnie było napisane, skiper i co-skiper podlegają prawu greckiemu z uwzględnieniem prawa kraju paszportu. Ich przepisy wymagają dwóch prowadzących. Reszta, to passengers.

Autor:  vv3k70r [ 17 lut 2009, o 18:49 ]
Tytuł: 

Cape-w Grecji wesolo widze jest. Skoro wszyscy sie zgodzili to czemu nie, ale mysle ze jakby doszlo do szarpaniny prawnej to by sie okazalo ze czarter nie czarter a przepisy obowiazuja z reichu, bo poklad terenem reichu jest, bo taki kolor tam wisi.

Zreszta znasz praktyke polskich sadow a z Grecji mam podobne opinie od kumpli, ze tam tez sa widzimisie.

Autor:  Cape [ 17 lut 2009, o 18:59 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
Zreszta znasz praktyke polskich sadow a z Grecji mam podobne opinie od kumpli, ze tam tez sa widzimisie

Grecja, to w dużym stopniu trzeci świat, ale bardzo często w dużych firmach czarterowych pływa się na jachtach prywatnych, powierzonych. W Chorwacji zaliczyłem w ten sposób banderę Grecji, Szwecji i Monte Carlo. Ta ostatnia była fajna, bo wychodziło, że my od księcia Rajnera. W każdym razie port macierzysty Monte Carlo. Fajnie wyglądało.

Autor:  Maar [ 17 lut 2009, o 19:17 ]
Tytuł: 

vv3k70r: Rację masz Ty, Cape i ja a jednocześnie żaden z nas :-)
Rozmył się (przynajmniej tu w dyskusji) kontekst tej odpowiedzialności.
Piszemy chyba o odpowiedzialności za wypadek morski - faktycznie w takiej sytuacji sprawa jest rozpatrywana przez sąd kraju bandery przy czym fakt rozpatrywania jest tak rzadki, że należałoby raczej napisać, że sprawa kolizji nie jest rozpatrywana.

Zawsze winny jest kapitan, armator jest ubezpieczony od błędów kapitana - ubezpieczalnie niech walczą między sobą.

Prawa bandery można zastosować tylko w pewnych sprawach które zaszły w określonych miejscach, zapisy w umowie dotyczące sądu rozwiązującego spory są ważne w innych określonych kwestiach. Z kolei obywatelstwo wpływa na miejsce rozwiązywani sporów dotyczących innych spraw (i miejsc).

Do tego wszystkiego dochodzi galimatias związany z tym, czy przestępstwo zaszło na wodach terytorialnych czy międzynarodowych.

Autor:  Cape [ 17 lut 2009, o 19:30 ]
Tytuł: 

Dyskusja jest o sterniku, mnie chodziło o ten problem (dzisiaj dużo mniejszy), gdy stary polski sternik prowadził wyczarterowany jacht pod niepolską banderą i np na środku Adriatyku dał się rozjechać, albo mu ktoś wypadł. Ponieważ mógł tylko 40 m kw żagla (praktycznie nie ma takich jachtów), no i te 20 Mm przekroczył, to....pewnie by mu sie dobrali do d.... Problem dotyczył mnie osobiście przez szereg lat.

Autor:  Maar [ 17 lut 2009, o 20:01 ]
Tytuł: 

Kto miałby się temu sternikowi dobrać do d... za kolizję?

W przypadku śmierci (wypadł ktoś) sprawą zajęłaby się policja kraju do którego należą wody miejsca zdarzenia/najbliższego kraju/pierwszego kraju do którego by zawinął, ale sprawa nie byłaby zapewne rozpatrywana pod kątem mania lub nie uprawnień do prowadzenia jachtu.

ps. Wszystko powyższe co napisałem w tym wątku nie dotyczy wód terytorialnych USA. Tam ze względu na fakt, że 10% populacji to prawnicy jest zupełnie inaczej (czyt. równie głupio jak w RP ver. 3,5).

Słyszałem o wypadku w USA. Norweski kabotażowiec rozjechał pilotówkę, zginęła jedna osoba. Wina kapitana, ubezpieczalnie się dogadały nie ma sprawy.
Wdowa wytoczyła armatorowi proces o dodatkowe pieniądze. W chwilę później pojawiło się kilkanaście pozwów. Między innymi ktoś żądał od armatora forsy za straty moralne jakich doznał w wyniku (sic!) stresu po przeczytaniu artykułu dotyczącego wypadku w lokalnej prasie.

Autor:  Cape [ 17 lut 2009, o 20:07 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Kto miałby się temu sternikowi dobrać do d... za kolizję?

No to ok, do dzisiaj nasi sternicy prowadzą jachty powyżej 12 m.
Maar napisał(a):
stresu po przeczytaniu artykułu

szkoda, że w Polsce nie można, za pewnie wypowiedzi na forum, ale poważnie w USA są poj......Na każdej kawie w MC, pisze, że gorąca.

Autor:  vv3k70r [ 17 lut 2009, o 21:18 ]
Tytuł: 

Czyli na wodach terytorialnych USA jak juz cos rozwalisz-top rozbitkow :D

Autor:  Konrad.Śwd [ 17 lut 2009, o 21:20 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
Czyli na wodach terytorialnych USA jak juz cos rozwalisz-top rozbitkow :D

a potem pozwij ich rodziny o to że to była wina ich krewnych ;)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/