Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
No cure - no pay. https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=6255 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Maar [ 20 paź 2010, o 17:39 ] |
Tytuł: | No cure - no pay. |
Na wstępie - specjalnie dla Skipcia: Nie, nie planuję! ![]() Jak jest organizowane zawieranie umowy o ratowanie sprzętu? Rozumiem, że metodą paszczową po radiu dogaduję się z ratownikami, oni przyjeżdżają i... co dalej? Podpisuje się jakąś papierową umowę? A jeśli tak, to kto ją ma przygotować? Ja czy ratownicy? Jeśli ratownicy, to czy jest to topicowa umowa z klauzulą no cure-no pay, czy jakaś osobniczo zmienna, zależna od firmy ratowniczej? A może ja bredzę - jak w ogóle rozwiązana jest kwestia opłaty przy braku sukcesu? Może zawsze standardowo jest no cure - no pay i wtedy wszystkie powyższe pytania stają się bezprzedmiotowe. |
Autor: | Carlo [ 20 paź 2010, o 17:41 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
phi jak nie uratują to niech sobie zajmą ten nieuratowany sprzęt ![]() |
Autor: | Maar [ 20 paź 2010, o 17:43 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
A jak przyjadą z umową, że bez względu na ich nieudaczność chcą kupę kasy? I jeszcze będzie w niej klauzulka o Europejskim Stowarzyszeniu Komorników Sądowych? ![]() |
Autor: | Carlo [ 20 paź 2010, o 17:46 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
Odpowiem tak jak kiedyś lekarz mojemu bratu. Brat przyszedł do lekarza i mówi "Panie doktorze boli mnie (ręka) jak podnoszę." Na co lekarz "Nie podnosić" I morał z tego taki - "Nie podpisywać" ![]() |
Autor: | fly [ 20 paź 2010, o 17:54 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
Nigdy na szczęście nie byłem w takiej sytuacji, ale wydaje mi się najrozsądniejszym (jeśli jest ku temu sposobność) najpierw zadzwonić do ubezpieczyciela jachtu. |
Autor: | Jurmak [ 20 paź 2010, o 19:20 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
Gdzieś mam wzór takiej umowy, jak znajdę to zamieszczę... |
Autor: | Jurmak [ 20 paź 2010, o 20:36 ] | ||
Tytuł: | Re: No cure - no pay. | ||
No znalazłem
|
Autor: | Stara Zientara [ 20 paź 2010, o 20:43 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
Raz podpisywałem umowę o ratownictwo. W porcie po ściągnięciu z piachu. Było w niej "no cure - no pay". PS. Płacił ubezpieczyciel. |
Autor: | gf [ 20 paź 2010, o 22:02 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
Kilka lat temu Swedish Rescue (czyli chyba firma państwowa, w ramach służby SAR) podpłynęło z druczkiem, że oni nie odpowiadają za szkody wynikłe z ratowania. Podpisanie go było w ogóle warunkiem udzielenia przez nich pomocy - ściągnięcia jachtu z mielu. Po akcji spisali dane jachtu, kapitana, ubezpieczenia. I chyba ubezpieczyciel właśnie zapłacił. |
Autor: | Moniia [ 20 paź 2010, o 23:10 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
Na stronach Pantaeniusa (i wielu innych firm ubezpieczeniowych zapewne) jest link do powszechnie uznawanego formularza umowy o ratownictwo Lloydsa. Z poradą - nie zgadzać się na żadne "sztywno" ustalone kwoty, ubezpieczyciel sobie ponegocjuje. Tutaj link: http://www.pantaenius.co.uk/fileadmin/u ... orm_uk.pdf |
Autor: | gf [ 21 paź 2010, o 00:12 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
Pozostaje pytanie na ile ratownik będzie skłonny zgodzić się na niepewną kasę niewiadomej wysokości i późniejszą walkę ze znacznie większym i wyposażonym w prawników ubezpieczycielem. Pewnie będzie wolał ustalić cenę z góry, a to on dyktuje warunki, bo ratowany jest w sytuacji podbramkowej. |
Autor: | Stara Zientara [ 21 paź 2010, o 00:18 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
Umowa zawarta pod przymusem jest nieważna z mocy prawa |
Autor: | gf [ 21 paź 2010, o 00:24 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
Przymusu ratowania nie ma. Powiedzmy, że siedzisz na mielu, a jest odpływ i coraz gorzej. Możesz zapłacić miłemu panu na RIBie, ale nie musisz przecież ![]() |
Autor: | Stara Zientara [ 21 paź 2010, o 00:55 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
Przymus ratowania życia jest. A to z umowami jest międzynarodowe. |
Autor: | skipbulba [ 21 paź 2010, o 06:59 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
Stara Zientara napisał(a): Przymus ratowania życia jest. A to z umowami jest międzynarodowe. No ale zasada "na cure, no pay" nie dotyczy ratowania zycia, tylko mienia, prawda? A przymusu ratowania mienia nie ma. |
Autor: | Stara Zientara [ 21 paź 2010, o 12:03 ] |
Tytuł: | Re: No cure - no pay. |
OIDP w mojej umowie nie było nic o cenie - chyba było to ustalane bezpośrednio z ubezpieczycielem... ale to bardzo dawno było |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |