Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
jak i czym na morze? https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=6894 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | tadeusz posmyk [ 14 sty 2011, o 14:20 ] |
Tytuł: | jak i czym na morze? |
W sumie sporo było już postów na ten temat, ale może ktoś potrafi to wszystko zebrać do kupy i "łopatą do głowy " włożyć- więc: moje pytanie i sądzę że wielu innych także, brzmi- moja łódka ma 8,4 m, jest to łódka mieczowa z ciężkim mieczem- 120 kg, i balastem wewnętrznym 900 kg, ja jestem żeglarzem jachtowym z długoletnim stażem, łódka nie jest jeszcze zarejestrowana ( kończę jej remont- odbudowę),jest to kompetnie nie znany w kraju typ- powstało tylko kilkanaście sztuk w Niemczech, czy mogę wypłynąć nią na Zalew Szczeciński, Zalew Wiślany, Zatokę Gdańską, czy mogę nią popłynąć na Bornholm, do Danii. Dzięki z góry za odpowiedzi. |
Autor: | Carlo [ 14 sty 2011, o 15:14 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Po odpowiednich przygotowaniach pewnie możesz. Jurek Kuliński w swojej książce "Żegluga Bałtycka na małym jachcie" (chyba dobrze pamiętam tytuł) opisuje jak przystosować jacht śródlądowy do żeglugi morskiej. |
Autor: | Maro M [ 14 sty 2011, o 15:22 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
"Praktyka Bałtycka na małym jachcie" Jerzy Kuliński, wydawnictwo Ryt, Gdańsk 1995 Nie wiem, czy były inne wydania. pozdrawiam, Marek |
Autor: | Carlo [ 14 sty 2011, o 15:23 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Masz rację "Praktyka....." jest w necie w pdf, jak nie znajdziesz, to daj maila, ... wyślę Ci. |
Autor: | Jaromir [ 14 sty 2011, o 16:31 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
tadeusz posmyk napisał(a): W sumie sporo było już postów na ten temat, ale może ktoś potrafi to wszystko zebrać do kupy i "łopatą do głowy " włożyć- więc: moje pytanie i sądzę że wielu innych także, brzmi- moja łódka ma 8,4 m, jest to łódka mieczowa z ciężkim mieczem- 120 kg, i balastem wewnętrznym 900 kg, ja jestem żeglarzem jachtowym z długoletnim stażem, łódka nie jest jeszcze zarejestrowana ( kończę jej remont- odbudowę),jest to kompetnie nie znany w kraju typ- powstało tylko kilkanaście sztuk w Niemczech, czy mogę wypłynąć nią na Zalew Szczeciński, Zalew Wiślany, Zatokę Gdańską, czy mogę nią popłynąć na Bornholm, do Danii. Dzięki z góry za odpowiedzi. Nie za bardzo rozumiem, co masz na myśli pytając "czy mogę"?... Jeśli pytasz "czy nadaje się" - To pamiętaj, ze to Twój jacht i Ty oceniasz do jakiego żeglowania się nadaje. Jeśli pytasz "co zrobić bym żeglował rozsądnie" to sądzę, że warto byś skorzystał z licznych rad dotyczących podnoszenia dzielności i wskazanego wyposażenia niewielkiego jachtu do żeglowania po morzu (i wodach przyległych) - umieszczonych w wymienianej tu wcześniej książce Jurka Kulińskiego. Jeżeli Twoje "czy mogę" dotyczy uwarunkowań formalnych - to najwięcej zależy od tego, czy chcesz mieć polską banderę, czy nie... Jeżeli chcesz banderę polską, to występują dwa aspekty formalne - jeden dotyczy jachtu, drugi osoby prowadzącej. A. Pierwszy aspekt - kwity jachtu... Każdy jacht żeglujący po wodach morskich powinien być zarejestrowany. Tu: http://pya.org.pl/pzz/page.php?action=540 W tej instytucji wciąż jeszcze zdarzają się różne bzdurne zachowania i "interpretacje" dotyczące formalności rejestracji jachtu - ale wszystkie są do pokonania, tu też znajdziesz opisy jak to robiono. Poza rejestracją niczego od jachtu do 15m długości w Polsce obecnie nie wymaga się (dokąd nie używasz łódki do celów komercyjnych). B. Drugi aspekt pływania pod polską banderą - czyli Twoje, znaczy prowadzącego papiery. Z obecnym kwitkiem masz mocno reglamentowane "uprawnienia" do prowadzenia jachtów po wodach morskich. Ktoś stwierdził, że "możesz" w porze dziennej, do 2 mil od brzegu i do 8.5m długości... Nikt tego (znaczy tych tam..patentów ) ostatnio nie sprawdza, ale ograniczenia formalne, jak widzisz, są spore... Dla porównania - "załatwienie" sobie (szukaj na forum jak) bandery szwedzkiej, duńskiej, holenderskiej, brytyjskiej, irlandzkiej, belgijskiej, etc, etc. dla jachtu opisywanej wielkości - owocuje zanikiem wymagań papierowych dotyczących osoby prowadzącego. Rejestracja niewielkich jachtów niekomercyjnych jest w większości w/w przypadków dobrowolna albo bardzo uproszczona. BTW - W żeglowaniu po morzu i okolicach nader przydatna jest łączność VHF. Aby legalnie użytkować radio VHF należy mieć radiolicencję na jacht ( w Polsce "pozwolenie na radiostację okrętową" czy jakoś tak...) oraz posiadać papierek operatora radiowego (SRC). Te wymagania są akurat identyczne w każdym państwie... |
Autor: | Zgrzyb [ 14 sty 2011, o 16:44 ] |
Tytuł: | Re: jak i czy.m na morze? |
Tadeusz masz czas zrobić tak zwane papiery, czyli patent sternika jachtowego. Uzyskasz wtedy takie uprawnienia: " Osoba posiadająca patent sternika jachtowego, wydany na podstawie aktualnie obowiązujących przepisów (Dz. U. z 2006 r., nr 105, poz. 712 - z późniejszymi zmianami) jest uprawniona do: - prowadzenia jachtów żaglowych bez lub z pomocniczym napędem mechanicznym po wodach śródlądowych, - prowadzenia jachtów żaglowych bez lub z pomocniczym napędem mechanicznym, o długości całkowitej do 12 m, po wodach Morza Bałtyckiego i innych mórz zamkniętych, oraz innych wodach morskich, w strefie do 20 Mm od brzegu." Rejestracja jachtu także nie jest wielkim problemem.Zadzwoń na Chocimską i wszystkiego dowiesz się od pani Doroty Hernik. Pływałem w zeszłym roku swoją 8,5 metrową łódką po Zatoce Gdańskiej i polskim wybrzeżu Łeba , Władysławowo. Da się. Oczywiście pamiętamy o kamizelkach i żyjemy wiecznie, jak mówi Don Jorge. |
Autor: | skipbulba [ 15 sty 2011, o 10:29 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
7m łódką z wewnętrznym balastem i cięzkim mieczem , konkretnie Skrzat 703 Aster opływałem pół śródziemnego tzn, Adriatyk, Tyrreńskie, Jońskie i trochę Egejskiego ( no z ta połową Śródziemnego to przesadziłem ![]() ![]() |
Autor: | Michal [ 15 sty 2011, o 11:32 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
W 2010 roku Antilą 24 Państwo Tarczyńscy popłyneli ze Strasburga do Marsyli i morzami na około Włoch na morze Czarne na Ukrainę. Opis rejsu jest na stronie YKP Wolica http://www.jkpwolica.waw.pl/index.php?o ... &Jtemid=53 Tysiące mil jachtem śródlądowym , tego rejsu chyba nikt nie przebije. |
Autor: | Carlo [ 15 sty 2011, o 14:30 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Książkę już wczoraj dostał na maila ;) |
Autor: | Zgrzyb [ 17 sty 2011, o 16:29 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Piękny okręt ! Zajrzyj także na zaprzyjaźnione forum http://www.sailforum.pl/viewforum.php?f=52 Jest tu silna szczecińska grupa ludzi, którzy pływają małymi jachtami po Bałtyku. |
Autor: | WojtekM [ 17 sty 2011, o 19:26 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Bardzo fajna łódka. Kształty ma na tyle "morskie", że aż żal byłoby ją stawiać na jeziorze... Na pewno nie wyszła ze stoczni jako balastowa? Pozdrawiam |
Autor: | Kurczak [ 17 sty 2011, o 21:18 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Też mi się wydaje, że była to łódka raczej morska jak śródlądowa.... Bardzo kształtny "tyłeczek" ![]() Być może występowała jak popularna Carina w wersji morskiej (balastowej) i śródlądowej (balastowo - mieczowej) bez poważniejszych zmian skorupy.... |
Autor: | tadeusz posmyk [ 17 sty 2011, o 22:32 ] | ||||||
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? | ||||||
No dobra- rozszyfrowaliście mnie- to jest DOLLART chyba z71 roku, ze stoczni DROGE w Emden-jacht balastowy. Powiecie że kompletnie zidiociałem zmieniając jacht balastowy w mieczowy, dodam więcej- wszystko zrobiłem na wyczucie. Wiem wiem jestem stukniety- ale ide o zakład że bedzie to łódka dzielna i sprawdzoi się na wodzie- chociaż napewno wodowanie będzie bardzo stresującym przezyciem. A to juz niedługo- maj 2012. Opowiem na pewno jak wyszło- to w końcu jakby moje dziecko. No to teraz troche fotek z moich wyczynów. Pozdrawiam.
|
Autor: | Kurczak [ 17 sty 2011, o 22:39 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Dlaczego ? Przykład Cariny pokazuje, że jest to technicznie wykonalne. Jednak znawcy twierdzą , że Carina balastowo - mieczowa kiepsko pływa.... W przeciwieństwie do oryginalnej wersji balastowej ... Mam nadzieję, że w Twoim przypadku będzie inaczej. |
Autor: | skipbulba [ 18 sty 2011, o 08:37 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Coż osobiście uważam przerabianie łódki balastowej za błąd. Nie dlatego, że to jakiś kłopot techniczny, tylko dlatego, ze łóka mieczowa zawsze będzie znacznie gorzej zeglować na morzu niż łódka balastowa. Miecz przydatny jest jedynie na śródlądziu jako "zło konieczne". Ale pływac się da jak najbardziej ![]() |
Autor: | M@rek [ 18 sty 2011, o 11:39 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
szkodnik napisał(a): W 2010 roku Antilą 24 Państwo Tarczyńscy popłyneli ze Strasburga do Marsyli i morzami na około Włoch na morze Czarne na Ukrainę. Opis rejsu jest na stronie YKP Wolica http://www.jkpwolica.waw.pl/index.php?o ... &Jtemid=53 Tysiące mil jachtem śródlądowym , tego rejsu chyba nikt nie przebije. To nie licytacja, ale do Henia Widery (Tango "Gawot")troche brakuje ![]() |
Autor: | WojtekM [ 18 sty 2011, o 12:45 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
[Licytacja] Ja i tak uważam, że poprzedni rejs, na poprzedniej łódce (s/y "Cerberyna-Mila") był ciekawszy ![]() http://www.jkpwwolica.waw.pl/index.php? ... &Itemid=55 [/Licytacja] ![]() Pozdrawiam |
Autor: | Michal [ 18 sty 2011, o 21:32 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
M@rek napisał(a): szkodnik napisał(a): W 2010 roku Antilą 24 Państwo Tarczyńscy popłyneli ze Strasburga do Marsyli i morzami na około Włoch na morze Czarne na Ukrainę. Opis rejsu jest na stronie YKP Wolica http://www.jkpwolica.waw.pl/index.php?o ... &Jtemid=53 Tysiące mil jachtem śródlądowym , tego rejsu chyba nikt nie przebije. To nie licytacja, ale do Henia Widery (Tango "Gawot")troche brakuje ![]() O tym rejsie nie słyszałem i teraz sprawdziłem, Masz rację - Widera jest Wielki. Państwo Tarczyńscy to małżeństwo bardzo miłych i skromnych emerytów, Ukraina Ich zatrzymała z braku jakiegoś papierka a mieli dopłynąć do Polski wodą, Wyruszyli ze Strasburga z powodu opóżnienia w budowie jachtu a mieli ruszyć z Polski wodą. |
Autor: | WhiteWhale [ 19 sty 2011, o 07:36 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
szkodnik napisał(a): Ukraina Ich zatrzymała z braku jakiegoś papierka a mieli dopłynąć do Polski wodą, No tak - znam ten ból ![]() |
Autor: | Kriss [ 16 lut 2011, o 22:34 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
W zeszłym roku latem, po milutkiej nocy z burzą i szkwalistym 30 kn z ulgą stanęlismy kubrykowym gibsee w Gronhavn na Olandii. Patrzymy, a tamtejszy SAR wholowuje do portu polskie Tango 730. My w strachu do nich, czy nie potrzebna jakaś pomoc, a tam trójka młodych ludzi mówi, że szli nocą jak my od Polski, a zawołali SAR bo im przyczepny silniczek falka pare razy obmyła i nie chciał odpalić i bali się wchodzić na żaglach do portu. Uznaliśmy to zgodnie za zadziwiającą syntezę odwagi i ostrożności. |
Autor: | WojtekM [ 17 lut 2011, o 10:14 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Kriss napisał(a): W zeszłym roku latem, po milutkiej nocy z burzą i szkwalistym 30 kn z ulgą stanęlismy kubrykowym gibsee w Gronhavn na Olandii. Patrzymy, a tamtejszy SAR wholowuje do portu polskie Tango 730. My w strachu do nich, czy nie potrzebna jakaś pomoc, a tam trójka młodych ludzi mówi, że szli nocą jak my od Polski, a zawołali SAR bo im przyczepny silniczek falka pare razy obmyła i nie chciał odpalić i bali się wchodzić na żaglach do portu. Uznaliśmy to zgodnie za zadziwiającą syntezę odwagi i ostrożności. A tak z ciekawości pamiętasz może nazwę tego Tanga? Bo w zeszłym roku spotkaliśmy takie sfatygowane Tango już we Władysławowie i ciekaw jestem, czy to to samo... |
Autor: | Kriss [ 17 lut 2011, o 20:44 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Kurcze, nie pamiętam. Ale ten silniczek co im nie chciał zapalić to chyba było stare NRD-owskie Forelle! Szwedzi gęby rozdziawiali ze zdziwienia, że można z czyms takim płynąć na drugą stronę morza. |
Autor: | Maar [ 17 lut 2011, o 20:46 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Kriss napisał(a): Szwedzi gęby rozdziawiali ze zdziwienia, że można z czyms takim płynąć na drugą stronę morza. Bez przesady. Jak się patrzy na szwedzkie łódki, to czasami takie padaki w portach stoją, że Polacy się dziwią ![]() |
Autor: | WojtekM [ 17 lut 2011, o 21:14 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Kriss napisał(a): Kurcze, nie pamiętam. Ale ten silniczek co im nie chciał zapalić to chyba było stare NRD-owskie Forelle! Szwedzi gęby rozdziawiali ze zdziwienia, że można z czyms takim płynąć na drugą stronę morza. To w takim razie nie to samo. Ale i tak ich podziwiam, nie podziwiam tylko wzywania SAR-u, bo silnik nie działa... |
Autor: | Kriss [ 18 lut 2011, o 09:38 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Maar napisał(a): Jak się patrzy na szwedzkie łódki, to czasami takie padaki w portach stoją, że Polacy się dziwią ![]() Ale im chodziło nie o jacht a o silnik, którego żaden lokalny mechanik nie widział wczesniej na oczy i oczywiście miał żadnych części w rodzaju pasujących świec, i innych szpejów do zapłonu. |
Autor: | WhiteWhale [ 18 lut 2011, o 09:48 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
Maar napisał(a): Bez przesady. Jak się patrzy na szwedzkie łódki, to czasami takie padaki w portach stoją, że Polacy się dziwią ![]() Ale oni tymi padakami pomiędzy szkierami sie błąkają, a nie od razu za morze. |
Autor: | Kriss [ 18 lut 2011, o 09:50 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
WojtekM napisał(a): nie podziwiam tylko wzywania SAR-u, bo silnik nie działa... zwłaszcza, że wtedy wiało już najwyżej 2B, a wejście jest dość szerokie, szczególnie jak na mazurską łódkę. |
Autor: | skipbulba [ 18 lut 2011, o 12:42 ] |
Tytuł: | Re: jak i czym na morze? |
WhiteWhale napisał(a): Maar napisał(a): Bez przesady. Jak się patrzy na szwedzkie łódki, to czasami takie padaki w portach stoją, że Polacy się dziwią ![]() Ale oni tymi padakami pomiędzy szkierami sie błąkają, a nie od razu za morze. Jednego spotkałem na Sycylii... po opłynięciu Europy dookoła. Padaka była straszna, ale gość się nie przejmował i wybierał sie dookoła swiata. ![]() ![]() |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |