Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Izby Morskie - a prawo europejskie...
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=7414
Strona 1 z 2

Autor:  Jaromir [ 5 mar 2011, o 12:39 ]
Tytuł:  Izby Morskie - a prawo europejskie...

Byłem wczoraj na wykładzie, prowadzonym przez sędziego Witolda Kuczorskiego, który jest przewodniczącym Odwoławczej Izby Morskiej.

Z jego słów wynika, że w najbliższym okresie pożegnamy się ze znanym nam dotąd kształtem i sposobem działania Izb Morskich. Bezpośrednim powodem jest konieczność wdrożenia Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i RADY 2009/18/WE - z dnia 23 kwietnia 2009 r. Tej:
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/Lex ... 127:PL:PDF

W zgodzie z tą Dyrektywą musi nastąpić implementacja specjalistycznego organu dochodzeniowego dla wypadków morskich. Konkretnie powinna nastąpić do 17 czerwca 2011 (Art25). Izby Morskie zostaną zlikwidowane lub co najwyżej pozostaną - w wyłącznej funkcji organu rejestrowego.
Na pewno będą typowe dla wprowadzania Dyrektyw opóźnienia (rok...?)
Nowy "Organ dochodzeniowy" o jakim mówi Dyrektywa ma być instytucją o zupełnie odmiennych od Izb Morskich uprawnieniach i zunifikowanych z podobnymi instytucjami w innych krajach Unii procedurach działania.

Teraz najistotniejsze dla nas - Art2 przewiduje liczne wyłączenia jednostek spod działania dyrektywy (a zatem i "organów dochodzeniowych"). Zacytuję (pamiętajmy o słówku "wyłącznie"...):
Artykuł 2
Zakres stosowania

1. Niniejsza dyrektywa stosuje się do wypadków
i incydentów morskich, które:
a) dotyczą statków podnoszących banderę jednego z państw
członkowskich;
b) mają miejsce na morzu terytorialnym lub wodach wewnętrznych
państw członkowskich zgodnie z definicją zawartą
w UNCLOS; lub
c) dotyczą innych żywotnych interesów państw członkowskich.
2. Niniejsza dyrektywa nie stosuje się do wypadków
i incydentów morskich, które dotyczą wyłącznie:

a) okrętów wojennych i transportowców lub innych statków
będących własnością państwa członkowskiego lub użytkowanych
przez to państwo, używanych wyłącznie w specjalnej
służbie państwowej;
b) statków nienapędzanych mechanicznie, statków drewnianych
o prostej konstrukcji, jachtów i łodzi rekreacyjnych niewykorzystywanych
do celów handlowych, o ile nie są lub nie
będą obsadzone załogą i nie przewożą lub nie będą przewozić
w celach handlowych więcej niż 12 pasażerów;

c) jednostek żeglugi śródlądowej pływających po wodach śródlądowych;
d) statków rybackich o długości nieprzekraczającej 15 metrów;


Tyle relacji o przewidywanych zmianach...

Autor:  Colonel [ 22 mar 2011, o 16:56 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

I teraz będziemy mieli do czynienia z prokuraturą i sądem powszechnym...

Autor:  Jurmak [ 22 mar 2011, o 17:15 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Colonel napisał(a):
I teraz będziemy mieli do czynienia z prokuraturą i sądem powszechnym...


Andrzej, może to i lepiej?

Autor:  Carlo [ 22 mar 2011, o 19:00 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Colonel napisał(a):
I teraz będziemy mieli do czynienia z prokuraturą i sądem powszechnym...


A to z jakiego paragrafu np. stanięcie na mieliźnie będzie ścigane przez prokuratora? Bo ja w ustawach karnych takiego nie znalazłem, ale chętnie się czegoś nowego nauczę.

*****

A z jakiego paragrafu prokurator ściga za kolizje w ruchu publicznym? Bo takiego też nie znam, a chętnie bym się czegoś nowego nauczył.

Autor:  Colonel [ 22 mar 2011, o 19:06 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Zrobiłem skrót myśłowy i wyszło głupio.
Do tej pory w razie "strat ludzkich" albo znacznych strat w mieniu państwowym wymiar sprawiedliwości, co do przyczyn wypadku na morzu opierał sie na orzeczeniach Izb Morskich. Jednak bardziej im wierzyłem, niż prokuratorom i sedziom spoza branży.
Teraz to narzędzie zniknie, tyle że już nie żeglujemy na państwowym (o czym jakby mi się zapomniało). Wystarczy więc nie mieć wypadków z ludźmi!

Autor:  Jaromir [ 23 mar 2011, o 00:48 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Carlo napisał(a):
A z jakiego paragrafu prokurator ściga za kolizje w ruchu publicznym? Bo takiego też nie znam, a chętnie bym się czegoś nowego nauczył.

Nie zawsze ściga, nieprawdaż?
Kiedy ścigać może - by wiedzieć należy przeczytać rozdział XXI KK...
http://www.arslege.pl/kodeks-karny/k1/s199/

Autor:  Stara Zientara [ 23 mar 2011, o 02:37 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Colonel napisał(a):
wymiar sprawiedliwości, co do przyczyn wypadku na morzu opierał sie na orzeczeniach Izb Morskich. Jednak bardziej im wierzyłem, niż prokuratorom i sedziom spoza branży.

Ja jednak wolę, gdy "fachowiec z branży" (zwykle jakiś kapitan od wielkich statków) występuje przed sądem jako biegły, niż jako ławnik albo - co gorsza - delegat ministerstwa. Zawsze można wiedzę takiego biegłego zakwestionować.

Autor:  Carlo [ 23 mar 2011, o 07:44 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Jaromir napisał(a):
Nie zawsze ściga, nieprawdaż?Kiedy ścigać może - by wiedzieć należy przeczytać rozdział XXI KK...


Nie bez powodu użyłem słowa kolizja*! Spodziewałem się że akurat Ty dostrzegasz różnicę!


* Wyjaśnię Wojciechowi bo widzę, że Ci dziękuje a nie wie za co.
W przypadku kolizji w ruchu nie ma w ogóle mowy o ofiarach w ludziach, ani rannych. Więc katastrofa w ruchu jakby nie ma nic wspólnego z kolizją.

Sugeruję również zapoznanie się z komentarzami do tych przepisów - tj. co to jest katastrofa, oraz czym jest mienie w wielkich rozmiarach, oraz czym jest ciężki uszczerbek na zdrowiu.

A następnie czym jest kolizja! I gdzie definicja się znajduje. Bo w przeciwieństwie do zacytowanego przez Ciebie Jaromirze Kodeksu Karnego - definicja kolizji znajduje się w Kodeksie Wykroczeń i uznawana jest za wykroczenie a nie przestępstwo.
Pomogę żeby było łatwiej art. 86 KW

Więc łaskawie nie imputuj mi, że nie wiem.

Autor:  Jaromir [ 23 mar 2011, o 10:07 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Carlo napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Nie zawsze ściga, nieprawdaż?Kiedy ścigać może - by wiedzieć należy przeczytać rozdział XXI KK...


Nie bez powodu użyłem słowa kolizja*! Spodziewałem się że akurat Ty dostrzegasz różnicę!


* Wyjaśnię Wojciechowi bo widzę, że Ci dziękuje a nie wie za co.
W przypadku kolizji w ruchu nie ma w ogóle mowy o ofiarach w ludziach, ani rannych. Więc katastrofa w ruchu jakby nie ma nic wspólnego z kolizją.

Sugeruję również zapoznanie się z komentarzami do tych przepisów - tj. co to jest katastrofa, oraz czym jest mienie w wielkich rozmiarach, oraz czym jest ciężki uszczerbek na zdrowiu.

A następnie czym jest kolizja! I gdzie definicja się znajduje. Bo w przeciwieństwie do zacytowanego przez Ciebie Jaromirze Kodeksu Karnego - definicja kolizji znajduje się w Kodeksie Wykroczeń i uznawana jest za wykroczenie a nie przestępstwo.
Pomogę żeby było łatwiej art. 86 KW

Więc łaskawie nie imputuj mi, że nie wiem.

Kolizja może być katastrofą.
Nie imputuję...
Poza tym masz rację :roll:

Autor:  Carlo [ 23 mar 2011, o 16:21 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Jaromir napisał(a):
Kolizja może być katastrofą.



Kolizja w znaczeniu kodeksowym jest inna kategorią naruszenia prawa niż katastrofa.

A więc mamy do czynienia albo z kolizją albo z katastrofą.

Autor:  Maar [ 23 mar 2011, o 18:05 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Rozumiem, że logiczne zdanie: w wyniku kolizji doszło do katastrofy... jest nielogiczne w świecie durnego prawa? :-)

Autor:  Carlo [ 23 mar 2011, o 20:21 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Maar napisał(a):
wyniku kolizji doszło do katastrofy


W powszechny użyciu możesz sobie tak powiedzieć. W prawie kolizja to kolizja, katastrofa to katastrofa. Oba pojęcia są inaczej zdefiniowane i wywołują inne skutki prawne.
Można powiedzieć więcej, wypadek ( to też co innego niż kolizja) też jeszcze nie jest katastrofą w ruchu vide. np. tu - http://prawnikow.pl/porady-prawne/prawo ... ruchu.html


Mam nadzieję że nie będziesz oczekiwał, żebym tu przytaczał komentarze i orzecznictwo.

Jak będziesz się bardzo upierał to to zrobię, ale w tej chwili zajmuję się czymś znacznie ważniejszym dla nas. Zaraz próbkę dostaniesz na maila.

Autor:  Radi [ 7 gru 2011, o 09:51 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Bazując na kodeksie morskim zderzenie statków, czyli kolizje, należą do kategorii wypadków morskich. Natomiast katastrofa w ruchu wodnym to pojęcie kodeksu karnego z art. 173. We wszystkich przypadkach nazewnictwo jest niezależne od ofiar śmiertelnych.

Autor:  Były_User 934585 [ 7 gru 2011, o 10:12 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Carlo napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Kolizja może być katastrofą.



Kolizja w znaczeniu kodeksowym jest inna kategorią naruszenia prawa niż katastrofa.

A więc mamy do czynienia albo z kolizją albo z katastrofą.


Prokurator a dokładnie oskarżyciel publiczny może na każdym etapie śledztwa, dochodzenia lub postępowania w sprawach o wykroczenia dołączyć do prowadzonego postępowania jeśli przemawia za tym interes społeczny.

Autor:  Kurczak [ 7 gru 2011, o 11:50 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Carlo napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Nie zawsze ściga, nieprawdaż?Kiedy ścigać może - by wiedzieć należy przeczytać rozdział XXI KK...


Nie bez powodu użyłem słowa kolizja*! Spodziewałem się że akurat Ty dostrzegasz różnicę!


* Wyjaśnię Wojciechowi bo widzę, że Ci dziękuje a nie wie za co.
W przypadku kolizji w ruchu nie ma w ogóle mowy o ofiarach w ludziach, ani rannych. Więc katastrofa w ruchu jakby nie ma nic wspólnego z kolizją.

Sugeruję również zapoznanie się z komentarzami do tych przepisów - tj. co to jest katastrofa, oraz czym jest mienie w wielkich rozmiarach, oraz czym jest ciężki uszczerbek na zdrowiu.

A następnie czym jest kolizja! I gdzie definicja się znajduje. Bo w przeciwieństwie do zacytowanego przez Ciebie Jaromirze Kodeksu Karnego - definicja kolizji znajduje się w Kodeksie Wykroczeń i uznawana jest za wykroczenie a nie przestępstwo.



Pomogę żeby było łatwiej art. 86 KW

Więc łaskawie nie imputuj mi, że nie wiem.


Nie ma w prawie o wykroczeniach definicji "kolizji" bo to określenie potoczne.

Art. 86 KW dotyczy "niezachowania należytej ostrożności co spowodowało zagrożenie w ruchu drogowym" wprawdzie wymagany jest skutek sytuacyjny ale nie musi dojść do kontaktu pojazdów.

W prawie o ruchu drogowym (art. 44) istnieje tylko pojęcie wypadku drogowego z zabitymi i rannymi lub bez nich. :D

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Za to w kodeksie karnym funkcjonuje zapis art. 173 i 174, który penalizuje sprowadzenie katastrofy /sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy także w ruchu wodnym. Dalej jest napisane , że dotyczy to zdrowia i życia wielu osób lub mienia wielkich rozmiarów.
IMHO w przypadku zdarzenia na wodzie (niekoniecznie zderzenia) z poszkodowanymi powinna byc z tego artykułu.
Dotyczy to także wejścia na mieliznę, bo art. 174 nie wymaga ofiar, a jedynie sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla załogi.

Autor:  Carlo [ 5 sty 2012, o 18:54 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Kurczak napisał(a):
bo art. 174 nie wymaga ofiar, a jedynie sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla załogi.


Doczytaj przepis. Również czym jest katastrofa. Cytuj precyzyjnie. Poczytaj komentarze i orzecznictwo.

Kurczak napisał(a):
Nie ma w prawie o wykroczeniach definicji "kolizji" bo to określenie potoczne


Używane również w Sądach do rozróżnienia określonych stanów faktycznych.

Autor:  Kurczak [ 6 sty 2012, o 10:27 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Nie istnieje prawna definicja katastrofy. Doskonale o tym wiesz. Nawet podawana przez niektóre źródła liczba przynajmniej dziesięciu poszkodowanych to też tylko wartość umowna. Bo dlaczego dziesięć, a nie dziewięć ? Wszystko zależy od konkretnej sytuacji, prokuratora i sądu. Nawet orzecznictwo SN nie jest wiążące i nie stanowi dla sądu niższej instancji wykładni, a jedynie wskazówkę.......

Carlo napisał(a):
Używane również w Sądach do rozróżnienia określonych stanów faktycznych.


Ale dalej potoczne, wynikające z przyzwyczajenia , ale niestety także niewiedzy sądu. Ty zaś podałeś je jako termin prawny :D

Autor:  Były_User 934585 [ 6 sty 2012, o 10:39 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Piotrze rzecz oczywista nie wymaga dowodu, nie wymaga się też aby do kodeksów był dołączany słownik w którym definiuje się wszystkie występujące w nim słowa. Czy masz gdzieś określone w kodeksie pojęcie "ten" (człowiek)? A przecież odpowiedzialności karnej polega:
Art. 1.
§ 1. Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto popełnia czyn zabroniony
pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia.

Jak Oni karzą tych przestępców?
:-?

Autor:  Kurczak [ 6 sty 2012, o 10:59 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

To właśnie nie jest prawda oczywista, a o rozróżnienie odpowiedzialności karnej z art. 173 KK (sprowadzenie katastrofy) od 177 KK (spowodowanie wypadku) który także dotyczy ruchu wodnego.
Ja wcale nie twierdzę, że definicja jast potrzebna, tylko , że jej nie ma. Moim zdaniem nie jest, a wszystko zależy od okoliczności i skutków i ich oceny przez prokuratora lub sąd.

Co do słownika , to nie masz racji. W wielu aktach prawnych w tym w KK , KW znajdują się takie zapisy. Tyle że nie w formie słownika, a w treści danego artykułu. W innych aktach np. prawie o ruchu drogowym takie "słowniki wyrażeń ustawowych " są :)

Autor:  Były_User 934585 [ 6 sty 2012, o 11:05 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Akurat KK też ma słownik pojęć ustawowych art. 111 (chyba?)

Autor:  Kurczak [ 6 sty 2012, o 11:25 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Taką rolę spełnia art.115 KK a w Kodeksie Wykroczeń art. 47, jednak zawierają one tylko, jak słusznie zauważyłeś najważniejsze definicje...
Taki typowy słownik znajduje sie na początku aktu prawnego - np. w Kodeksie Drogowym jest to art. 2, który składa się obecnie z około 60 definicji.... :)

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

IMHO idea tej dyskusji polega na tym, że w przypadku gdy mówimy o katastrofie w ruchu wodnym karane jest zarówno sprowadzenie katastrofy jak bezpośredniego nią zagrożenia.
W przypadku spowodowania wypadku w ruchu wodnym odpowiada się z art. 177 KK, jednak stworzenie bezpośredniego zagrożenia dla załogi nie podlaga karze.
Czyli w przypadku jeśli sad orzeknie, że wpływając na mieliznę jachtem z załogą 10 osobową popełniłem przestępstwo z art. 174 KK , to w analogicznym przypadku jachtu z załogą np. siedmiosobową wszystko jest OK :roll:
Bo art. 177 KK nie posiada swojego "bezofiarowego" odpowiednika. W ruchu drogowym taką rolę spełnia art. 86 Kodeksu Wykroczeń.

Autor:  Były_User 934585 [ 6 sty 2012, o 11:42 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Piotrze wróćmy do twojego stwierdzenia
"IMHO w przypadku zdarzenia na wodzie (niekoniecznie zderzenia) z poszkodowanymi powinna byc z tego artykułu. Dotyczy to także wejścia na mieliznę, bo art. 174 nie wymaga ofiar, a jedynie sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla załogi."

§ 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym,
wodnym lub powietrznym...
Kluczem jest tu słowo bezpośrednie czyli nie wymagamy skutku w postaci takiej jak w art. 173 Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym...
Dobrym, szkolnym przykładem jest rozkręcanie torów kolejowych, było takie zdarzenie. Gdy sprawca wykręci ileś śrub z torowiska będzie odpowiadał z art. 174 gdy dojdzie do katastrofy z art. 173. Nie każde zderzenie statków, statku z nabrzeżem czy wejście na mieliznę będzie podlegało kodeksowi karnemu. Do karania sprawcy są odpowiednie przepisy np. w ustawie o żegludze śródlądowej.
Art. 62.
Kto wykracza przeciw przepisom w zakresie:
1) ruchu i sygnalizacji na śródlądowych drogach wodnych,
2) oznakowania, wyposażenia i dokumentów statków,
3) warunków ruchu i postoju statków na szlaku żeglownym i w portach,
4) składu załogi statku i norm czasu pracy,
5) przewozu statkami materiałów niebezpiecznych,
6) pilotażu na śródlądowych drogach wodnych,
7) warunków sanitarnych na statkach,
8) warunków bezpieczeństwa i higieny pracy na statkach,
9) ochrony środowiska,
podlega karze grzywny.
Art. 63.
Orzekanie w sprawach określonych w art. 58–62 następuje w trybie określonym w
Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia.

Autor:  Zbieraj [ 6 sty 2012, o 11:53 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Ja tylko tak, dla uporządkowania dyskusji, zacytuję odpowiedź Radia Erywań:

- Jaka jest różnica między tragedią a katastrofą?
- Wyjaśnimy to na przykładzie: Jeśli np. w Taszkiencie będzie ogromne trzęsienie ziemi i zginie 100 000 ludzi - to jest tragedia, ale to nie jest katastrofa. Ale jeśli np. na Kaukazie rozbije się samolot z członkami naszego Biura Politycznego na pokładzie - to jest katastrofa. No, ale to nie tragedia! ;)

Autor:  Carlo [ 6 sty 2012, o 13:37 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Kurczak napisał(a):
Czyli w przypadku jeśli sad orzeknie, że wpływając na mieliznę jachtem z załogą 10 osobową popełniłem przestępstwo z art. 174 KK


:LOL:

Autor:  Kurczak [ 6 sty 2012, o 13:57 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Może jednak nie :lol: ?

Wszak sam podparłeś swoje słowa opinią :

http://prawnikow.pl/porady-prawne/prawo ... ruchu.html

Z której treści wynika, że jej autor przyjął jako kryterium katastrofy "wiele ofiar" w ilości 10 (nie licząc sprawcy) .....

Więc ja per analogia zastosowałem je także do bezpośredniego zagrożenia katastrofą.
W końcu katastrofa , to katastrofa :D

Autor:  Carlo [ 6 sty 2012, o 14:04 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Jednak proponuję żebyś poczytał komentarze i orzecznictwo do art. 174 kk, per analogiam kierowca autobusu przekraczając o 10 km/h dopuszczalną prędkość również popełnia przestępstwo z art. 174 kk. Ten sam poziom abstrakcji. :lol:

Autor:  Kurczak [ 6 sty 2012, o 15:06 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

A guzik prawda :D

Bo zagrożenie musi być bezpośrednie :) Przekroczenie prędkości nawet przez kierowcę autobusu nie musi stanowić zagrożenia. Ale może jeśli wywoła "skutek sytuacyjny" :D
Jeżeli nic się nie stanie może za to ewentualnie zapłacić mandat.

Więc jeśli ten sam kierowca wyrżnie autobusem pełnym pasażerów w drzewo i prokurator uzna, że nastąpiło to z jego winy (np. z powodu przekroczenia prędkości) to IMHO:
- Jeśli ktoś został poszkodowany postawi mu zarzut za sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym,
- jeśli miał farta i nikt nie ucierpiał za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofą w ruchu ladowym.

W poniedziałek spytam znajomego Prokuratora czy moje rozumowanie jest prawidłowe......

Autor:  Carlo [ 6 sty 2012, o 16:47 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Spytaj.

Autor:  Były_User 934585 [ 7 sty 2012, o 11:39 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

O Carlo!
:(
Czy nie zauważyłeś, że po każdym artykule prasowym, wzmiance zaraz pojawiają się głosy domagające się "surowego ukarania". Dobrze, że zniesiono karę śmierci, łamanie kołem czy banicję. Inaczej świat byłby pełen kalekich kastratów. Piotr to typowy "gniewny" nie chcący przyjąć, że kłótnia z zoną/mężem to nie znęcanie a kupno szybkiego motocykla teściowej nie zabójstwo.

Autor:  Kurczak [ 7 sty 2012, o 11:53 ]
Tytuł:  Re: Izby Morskie - a prawo europejskie...

Wcale nie jestem gniewny i raczej w średnim wieku :lol:
Przeczytaj Jacku pierwsze kilka postów, a zorientujesz się, że nie chodzi tu wcale o łamanie kołem, banicję, gotowanie w smole, nadziewanie na pal i.t.p. atrakcje :lol:
A o coś zupełnie innego....... :D

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/