Witam serdecznie wszystkich,
Mam 35 lat, pochodzę z Gdańska i interesuję się żeglarstwem. Nawet mam patent żeglarza.
Najmocniej przepraszam jeśli pojawił się już takie pytanie i proszę o Was o wyrozumiałość.

Bardzo bym chciał wypłynąć poza jeziora a więc w morze na kilku dniowy rejs po Bałtyku.
Ale jest jeden problem. To znaczy jestem chory na epilepsję, padaczkę.Jeśli ktoś chciałby zabrać mnie z sobą proszę o kontakt.Oczywiście partycypuję we wszystkich kosztach jakie są związane z rejsem.
Nie ukrywam że są pewne ograniczenia co do mnie ale uważam, że może się udać dzięki Waszej pomocy. Proszę o kontakt.

Przy okazji zapytam może jest ktoś kto pływał już z chorą osobą na epilepsję i podzieli się jakimś doświadczeniem z tym związanym i spostrzeżeniami.
Pozdrawiam

To wszystko zależy od wielu czynników. Masz ataki, czy nie, a jeśli tak - jak często. Masz aurę czy nie, etc., etc.
Napisz do mnie na PW, podaj telefon. Zobaczymy, co się da zrobić.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Mnie nawet kiedyś wiele nauczył facet żeglujący całe życie z padaczką Ale tez inna rzecz - dobrze kontrolowaną lekami.

Bardzo dużo - tak jak napisał Janusz - zależy od rodzaju Twojej choroby.
Trzymam kciuki!

Też oczywiście trzymam kciuki, za Bombasza i... za Zbieraja (bo wiem, że Janusz już zaczyna stawać na swojej łysej głowie).

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa