Zobaczcie, co się stało na statku wycieczkowym (dokładniej, to była amfibia) w Londynie
http://news.sky.com/story/1147910/thames-duck-boat-fire-30-pulled-from-river To nie jest zabawa, jak na naszych kursach STCW w Gdyni, to się działo na prawdę.

A propos kursu, czy ktoś jeszcze pamięta:
1) jaka jest wymagana "ognioodporność" kamizelek ratunkowych?
2) jaki jest przewidywany czas ubierania kamizelki?

A do czegóż taka "wiedza" miałaby być przydatna?
Nie tylko pasażerom płonącej na rzece amfibii - ale komukolwiek...?

Pamiętam jak wyglądał kurs ITR w Szkocji. Tam teoretyczne międlenie nieistotnych szczegółów było ograniczone do półgodzinnej pogadanki. Nikt przy tym nie rozważał "jaki jest przewidywany czas ubierania kamizelki" - za to każdy uczestnik miał możliwość ubrania się w każdą z kilkunastu typów kamizelek - tyle razy, aż nie nauczył się tego robić na prawdę szybko...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Wybacz, ale nie każdy, tak jak Ty, prawie na co dzień ma do czynienia z kodeksem LSA. A znajomość ograniczeń technicznych sprzętu pozwala uniknąć zaskoczenia w najmniej odpowiednim momencie.

Skoro wymogi prawne są takie, aby materiał kamizelki ratunkowej wytrzymał 2 sekundy w płomieniach a jej konstrukcja zapewniała, by bez żadnego przeszkolenia 3/4 osób intuicyjnie założyło ją prawidłowo w czasie 1 minuty, to oznacza, że czasu na ucieczkę z płonącej amfibii czy jachtu wcale nie jest dużo!. I trzeba jeszcze pomóc tej statystycznej 1/4, która nie radzi sobie z założeniem kamizelki - co zresztą widać na filmie z Londynu.

Oczywiście dobrze byłoby, żeby wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie przećwiczyły sobie ubieranie tych konkretnie kamizelek, jakie są tam na wyposażeniu, ale nie zawsze jest to realne - nie na takich łódkach wycieczkowych.

BTW - a jak to wyglądałoby u nas, powiedzmy ile czasu potrzeba, aby do płonącego na Motławie jachtu czy kutra z turystami dopłynął jakiś statek z armatką wodną?

więcej niż dopłynięcie do brzegu tejże Motławy, nawet w bardzo zimnej wodzie.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Ale tym bardziej bez wartości jest "ognioodporność" oraz "czasy"...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl