https://www.o2.pl/informacje/na-morzu-zaginal-statek-na-pokladzie-liczna-zaloga-i-tysiace-zwierzat-6549973808651136a


Czy ktoś z forumowiczów-zawodowców miał do czynienia z takim statkiem? Jak tam się oporządza te tysiące zwierząt? Wprawdzie dawniej krowy jerseyki trzymano na żaglowcach, ale nie w takich stadach!!!

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-09-03/ogromny-statek-zniknal-bez-sladu-na-pokladzie-byla-zaloga-i-tysiace-zwierzat/

Nie wiem jaką tam zwierzaki mają możliwość przemieszczania się, ale to
ruchome 2000T.
30 lat temu wakacjowaliśmy na polu Chałupy 6. Nagle ojciec zauważył na Zatoce z daleka wał białej piany. Na komendę (4 osoby) skoczyliśmy na przód (od strony Zatoki) przyczepki
Niewiadów N126 i ze 20s później uderzył ogromny szkwał. Zwiało przybudówkę, przyczepka podskakiwała, ale utrzymała się, była na haku Zastawy 1100.
Poza tym zdecydowana większość namiotów zerwała się i zatrzymała na lesie.
Po 20 minutach ludzie z plaży bałtyckiej przyszli i szukali gdzie byli rozstawieni...

Szkoda zwierzaków

_________________
***** ***

Ludzi nie szkoda?

Po tym co ostatnio obserwuję w mediach i w życiu to wcale. Ale to tylko moje zdanie. Okazuje się, że jak ludzi pozamykali w domach to okazało się że przyroda dała sobie doskonale radę bez nich.

_________________
***** ***

Szkoda ludzi, zwierząt i statku. W tej kolejności.



Przyznam, że nie rozumiem tego komentarza. Czy zaraz usłyszymy, że ludzi nie szkoda, bo "sami się w tej tajfun wpakowali" / "nie sprawdzili prognoz pogody" / "nikt im nie kazał pracować na wodzie" / "[tu wpisać dowolne inne wygodne (zza ekranu komputera) tłumaczenie]"?

Zakładając jednak dobrą wolę, mam nadzieję, że to, że szkoda ludzi, zostało przyjęte za podstawowe i dorozumiane.

Jak się oporządza taką ilość zwierząt na statku? przypuszczalnie wcale. maja podajniki do wody i paszy i stoją po kolana w gównie. to zwierzęta na rzeź. czyli na kotlety. szkoda tych zwierząt? naprawdę? przecież kotlecik taki dobry. tylko wariaci i inni nienormalni kotlecika nie jedzą.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Fachowo to się nazywa statek do przewozu żywca, ale mówi się bydłowiec.

W Polsce były kiedyś takie dwa Boruta i Rokita. Małe: 492 BRT, 60 m, max 304 krowy lub 768 świń. Pływały z Polski do Anwerpii i Calais.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Jeżeli to prawda, to jest to obrzydliwe.

Tak sobie przypuszczasz...? I że na rzeź, i że gówno, i że nienormalni... zabrakło tylko Żydów, masonów i cyklistów.

Przypuszczalnie większość 43-obowej załogi oporządzaniem zwierząt się właśnie zajmowała...

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Cykliści absolutnie najgorsi

Ale, znając realia z polskich "cywilizowanych" rzeźni i ferm, opis Zielonego Tygrysa, jeżeli byłby prawdziwy, wcale by mnie nie zdziwił.

i nielegalne
A tu piszą o 200:

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Nikt tu o ludziach w tytule nie pisał, zakładam, że autor wątka podobnie jak ja zalicza wszystkich do istot żyjących i równie cierpiących. Za co mu chwała

_________________
***** ***

A to g... od 5800 krów leci za burtę?

Nawet, gdyby wszyscy razem z kapitanem chwytali za widły, to wypadałoby 135 krów na jedną osobę do codziennego obrządku?!

Powinno się raczej zabronić takich transportów - niech wysyłają gotowe półtusze chłodnicowcami.


*********************************************************8
Ponoć znaleźli drugiego członka załogi, ale zmarł nieodzyskawszy przytomności (hipotermia?)

Myślę ze słona woda i spryskiwacze załatwiają problem. W normalnych rozwiniętych zagrodach jest spora komputeryzacja. NIkt nie lata z widłami przy tysiącach krów. To są prawdziwe obozy genialnie pomyślane i zarządzane. Tam wszystko robia komputery. A tu podejrzewam jak tylko wypłyna wystarczająco daleko to wszystko plum do wody. W końcu to lepsze niż smieci plastikowe. Wszystkie szczątki organiczne nie marnują się w przyrodzie.

_________________
***** ***

Niewiele ten artykuł https://en.wikipedia.org/wiki/Livestock_carrier wyjaśnia. Okazuje się, że największym problemem jest wentylacja takiego statku.

Przy okazji - jak tłumaczymy "stockman"? Jako "oborowy"?

Załadunek bydłowca


Praca na takim statku chyba jeszcze gorsza niż na windjammerze wożącym chilijskie guano

"Ładunek" na bydłowcu

- ja tam automatów paszowych nie widzę?

https://fakty.interia.pl/galerie/swiat/japonia-przerwano-poszukiwania-zalogi-frachtowca-gulf-livest-zdjecie,iId,2943364,iAId,380905
Przerwano poszukiwania z powodu złej pogody. Dwóch uratowanych, trzeci zmarł po podjęciu z wody.


niezatapialna szalupa?

To było bydło ras mlecznych i raczej musi być transportowane jako żywiec. Oczywiście nasza(?) świadomość się zmienia i warunki transportu zwierząt są coraz lepsze. Warto jednak przypomnieć, że jeszcze 200lat temu ludzie byli transportowani w dużo gorszych warunkach, co oczywiście niczego nie usprawiedliwia.

Jak zwykle w którymś momencie zawinił człowiek i doszło do tragedii. Należy jedynie mieć nadzieje, że wypadek zostanie szczegółowo zbadany a ewentualne zalecenia poprawią nie tylko bezpieczeństwo załogi ale także warunki transportowanych zwierząt.


Nie ma się co dziwić, tu nie chodzi tylko o nieprzyjemny zapach. W zależności od stężenia biogazów możemy mieć do czynienia z niedostatkiem tlenu oraz niebezpiecznie wysoką temperaturą a w skrajnych wypadkach atmosferą wybuchową.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof