a mnie się nie podoba,że fikcja, znaczy jak się znamy to dogadamy się.Wolałbym,czasami móc skorzystać z fachowca, oczywiście dobrowolnie. Co do komercji to mam mieszane uczucia

_________________
pozdrowienia piotr

Przechodziłem takie przeglądy osobiście, jako opiekun jachtu w czasach dawnych. Także osobiście i jako świadek w czasach obecnych (dla jachtów z KB). Widziałem, słyszałem, rozmawiałem. Przezyłem w czasach dawnych szykany WOP-u, bosmanów wszelkich. Współcześnie miałem kilka róznych sytuacji z bosmanami, trochę odpraw SG.

Wszystko to mogę podsumować (i sytuacje i ludzi) bardzo, ale to bardzo niecenzuralnie. Pałam nienawiścią do tych ludzi, tamtych i tych czasów i takich pomysłów.
Tak, nienawiścią - to wszystko (z małymi wyjątkami) były kanalie, których celem było dopieprzyć i pokazać swoją waadzę. Albo spełniali gorliwie zalecenia władz zwierzchnich. A jeżeli trafiło się na bardziej rozsądnego człeka, to wtedy kosztowało...
I nie mówcie mi o tym, że można było spełnić wszystkie wymagania. MIMO TEGO można było mieć kłopoty.
Stąd moja nienawiść, bo to nam marnuje życie, które mamy tylko jedno (mówię tak ogólniej, nie tylko o żeglowaniu).

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Przecież możesz.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

a znasz jakiegoś fachowca

a co do reszty, pełna zgoda

_________________
pozdrowienia piotr

Kilku bym znalazł, aż tak źle nie jest

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Czyli k...two. To jest przerażające. A gdzie jest w tym wszystkim bezpieczeństwo? Mają w d...ie. To podpisuje się aby to wszystko zlikwidować.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Spotkałem fachowca...

Przyjechał na jacht w Grecji inspektor z PRS. Fachowy, miły, po prostu normalny.

Normalny, bo on był od statków a nie od jachtów... najbliższy inspektor był bowiem w ekspozyturze PRS w Pireusie.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Sprawdziłem w książce, to był "Swarożyc".

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Czyli to był "Swarożyc"

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

w tym wypadku wystarczyło się przepłynąć i jacht sprawdzić to chyba jedyna podpowiedż jaka mi się nasuwa. Tak się robi zresztą z każdą łódka na początku sezonu począwszy od figla a kończąc..

_________________
pozdrowienia piotr

Jeżeli rozszczelnienia planek kadłuba byłyby sporo powyżej linii wodnej a stan morza niski, to w takim próbnym rejsie mógłbyś nie obserwować przecieków. Zjawa stała przed rejsem w porcie i nie ciekła. Dopiero większe fale i przechył je ujawnił.
Może po prostu należy drewniane jachty... często myć, żeby ściekająca po burtach woda je nasączała?

Taki próbny rejs się odbył z soboty na niedzielę 30-31 maja.

Może był za krótki...
a może trzeba było pociągiem

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

No to wszystko w porządku. Po prostu pech

_________________
pozdrowienia piotr

Mam wrażenie, że czarterowanie takich jachtów w PL to proszenie się samemu o kłopoty. Toż to są pływające trupy! Czarterowałem kiedyś ze znajomymi opala, podobno świeżo po remoncie. Taki był świeży, że w dniu odbioru silnik nie miał zasilania. Przepadł dzień czarteru. Potem przy zaledwie 6b, poszło mocowanie talii przy bomie. W nocy, przy 0b siadła cała elektryka - nie mieliśmy świateł ani radia. Prawdziwy statek widmo (napedziliśmy tym stracha niejednemu kapitałowe ŻW, którzy nas omijali szerokim łukiem). W jednym porcie poszło cięgno steru przy wychodzeniu, w innym padła przekładnia biegów i straciliśmy napęd podczas manewrów. To wszystko w czasie tygodniowego rejsu!

A branie wody? Nawet szkoda wspominać. Dodatkowo wszędzie wilgoć i pleśń.

Rok później podobne przygody przytrafiły się znajomym czarterujacym trupa jakiejś Jotki, też niby świeżo po remoncie.

W obu przypadkach właścicielami były polskie jachtkluby. To jest po prostu zbrodnia, to co oni wyprawiają. Takie jachty powinno się złomować, a tych którzy próbują je wystawiać do czarteru wysłać na przymusowy pobyt w odosobnieniu.

Zjawy po "remoncie" nie widziałem, ale nie zdziwiłbym się gdyby sytuacja była tam podobna.

Chyba żartujesz... Przecież zauważyć szpary w poszyciu, zwłaszcza szpary takiej wielkości, że mogą by przyczyną zalewania wodą - potrafi chyba każdy, kto ma niezerowe pojęcie o drewnianych jachtach. I powinien to zauważyć każdy, komu zależy na rzetelnym sprawdzeniu własnej jednostki. Ale fakt - jak kto przyjmuje metodę działania trzech małpek i nie chce widzieć, to na pewno niczego nie zobaczy...



Dla jasności - piszę rzetelności w stosunku do "własnej jednostki" nie przypadkiem... Bo zrobić jakiegoś "inspektora" w bambuko, byle tylko odpisał papiery - to nie budzi we mnie emocji, ot banał.
Ale być właścicielem jachtu i samemu przed sobą udawać, że z rozeschniętym, cieknącym jak rzeszoto poszyciem pierwsza po trzech latach przerwy załoga "jakoś tam" da sobie radę - to jakby inna para kaloszy.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Konia z rzędem kto to zauważy gołym okiem. 30 lat przygotowywałem do sezonu i pływałem na drewnianych, z poszyciem plankowym jednostkach. Pierwsze przecieki zawsze się pojawiały po zrzuceniu jachtu na wodę a jak od razu postawiłeś maszt i wybrałeś olinowanie to bywało już całkiem niewesoło.

Widzisz Wojtku, warto sie zastanowic dlaczego PRS mial swojego przedstawiciela w Pireusie ? Dlaczego inspektorzy PRS jezdzili w delegacje do kanady, Urugwaju, Korei itd.itp.Komu i dlaczego to sie oplacalo.

Jakoś nigdy nie miałem większych problemów z widzeniem takich szpar na rozeschniętej łódce o poszyciu słomkowym ( więc trudniejszym w rozsychaniu).
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

My tu gadu gadu, a Zjawa już pod Gdynią.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Dlatego bo w rejestrze i nadzorze miał kilkadziesiąt greckich statków. Dlatego bo przy polskich kosztach było to tańsze niż utrzymywanie pełnych placówek (choć w Pireusie była) albo wynajmowanie inspektorów innych towarzystw.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Namakła i nie tonie?

A a propos PRS.
PRS jest klasyfikatorem. Możemy z jego usług korzystać lub nie. Opracowuje i wydaje przepisy klasyfikacyjne z których, moim zdaniem, warto korzystać. Równorzędne klasyfikacje są prawie w każdym kraju Eurosojuza. A czy ktoś narzeka np na Lloid'a? Narzekamy na PRS pamiętając czasy "złotego wieku komuny" gdzie każdy kajak czy kamizelka musiała mieć atest. Dzisiaj każdy producent jachtów aby mieć certyfikacje, musi spełniać normy CE, czyli nie klasyfikacja a certyfikacja.
A KB? To przecież tylko sprawdzanie uprawnień załogi i wyposażenia na zgodność z obowiązującymi przepisami. A pamiętacie czasy kiedy inspekcja na KB jachtów w jakimś porcie była załatwiana jednym kompletem rakiet na kilkanaście jachtów?

O nie nie nie. Wymagania odnośnie składu i kwalifikacji załogi jachtu wpisane do KB to radosna twórczość urzędników UM-ów, bez podstawy prawnej

A teraz jest inaczej? Naklejają urzędowe banderolki na te sprawdzane rakiety, czy co?

a nie widzisz różnicy między tym co było a co jest?

Hello, wydaje mi się jednak, ze to temat poboczny, te KB, lub Prs.Za jednostke odpowiada mimo eszystko właściciel i w jego interesie jest zeby była sprawna.Jak ma wątpliwości to niech zatrudni fachowca

_________________
pozdrowienia piotr

Mniej jachtów ma obowiązek posiadania KB to i przeglądów jest mniej. Ale czy poruszona przez Ciebie sprawa przekładania obowiązkowego wyposażenia z jachtu skontrolowanego do poddawanego kontroli zanikła? Jeżeli urzędnicy komplikują obywatelom życie, to obywatele kombinują, jak sobie to życie uprościć

Oczywiście za jednostkę odpowiada właściciel. Ale ma pomocników, PRS, Urząd Morski...
Można kpić z tych instytucji ale moim zdaniem nie warto.

W interesie właściciela to właśnie niekoniecznie i nie zawsze. Przede wszystkim w w interesie użytkownika (np. czarterobiorcy).

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Oczywiście - przecież te instytucje z kpieniem z samych siebie znakomicie same sobie dają radę, zupełnie bez niczyjej pomocy.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

dla mnie to tożsame, nie mniej za takiego babola CWM znalazło się na mojej prywatnej czarnej liście

_________________
pozdrowienia piotr

Chyba jednak warto. Gdyby pracowali należycie, to nie dopuściliby jachtu do eksploatacji. Ciekawy jestem czy w zaistniałej sytuacji, jakiś urzędnik poniesie służbową odpowiedzialność. Ktoś wydał zgodę. Ktoś się podpisał. Chyba jestem naiwny, zadając te pytania.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski