Przecież dostałeś wzór - wynik w milach...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

w tytule wątku jest "na Bałtyku"...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A słusznie, sorki za OT
To w temat:

Te odległości dla łączności ze stacją brzegową to raczej takie mocno teoretyczne są.
Wołałem dziesiątki razy z anteny ponad 30m npm porty albo HM Coast Guard - tak by jak najszybciej się ich dowołać - i niemal nigdy na odległość większą niż ~25 mil nikt nie odpowiadał (w normalnych warunkach*).

*) Ale jak zdarzył się kiedyś ładny dukt jonosferyczny to gadałem przez dłuższy czas spod Rozewia - na VHF, ze statkiem podchodzącym do... Kilonii

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Na koszu ma być antena awaryjna. Nie będzie promieniowała - bo nie będzie używana.

W razie awarii i kłopotów ważniejsza łączność niż promieniowanie, które w tych warunkach ani nie zabije ani nie osłabi

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

No dobła.
Płynąc z Ustki na Gotlandię, z VHF na 12 mil, zakładam 2 godziny od wypadku do zatonięcia jednostki. Jaki jest szacowany, przy założeniu że 85% ruchu statków odbywa się po rutach, odcinek trasy na którym się nie dowołam.
Szacuję 60 % długości trasy.
To wolę zwykłego ręczniaka.
v

A rybacy, a jachty ?

I dlaczego zakładasz, że do wypadku dojdzie akurat na tym odcinku ?

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Przyjmuje się, że zasięg sygnału DSC jest o wiele większy niż rozmowy na VHF, czyli taki jak wynika z teoretycznych obliczeń.
Pozdrowienia
Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Prawdopodobieństwo wypadku na całym odcinku zbliżone.
Ręczniak - do 7 mil.
Szacowany brak pokrycia trasy 65%.
Czy przy braku tratwy warto inwestować w ręczniaka z DSC? Jaki realny zasięg DSC z ręczniaka?
Na moje oko telefon satelitarny dużo lepsza opcja. Kwestia kasy.
v

Zgadza się, telefon satelitarny jest lepszy ale odpowiednio droższy. Dlatego mało kogo na niego stać. Może kiedyś to się zmieni, telefony komórkowe kiedyś też były drogie...

Czy Ty vaginalu kupujesz radio na jeden rejs ? Bo ja na wiele sezonów i w tym czasie będę bywał w różnych miejscach, tam gdzie mam zasięg z komórki, radia stacjonarnego a nawet przenośnego.

Ale też zapewne tam, gdzie żadne z tych urządzeń nie będzie miało zasięgu. To znaczy, że nie warto ich mieć ?

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

DSC sygnał jest przenoszony węższym pasmem.
DSC odbiornik "wie" co może otrzymać za wiadomości, więc wyłowi z zakłócen
Wysłaną wiadomość.
Funkcja relay, czyli przekazania dalej sygnału jeżeli nie ma potwierdzenia stacji brzegowej jest częścią systemu.
To, że będąc na morzu nie widzimy z łódki innych jednostek, nie znaczy że nie odbiorą naszego sygnału.

Jeżeli nie chcemy, bo nie ufamy DSC pozostaje telefon satelitarny.
Niestety nie znamy numerów telefonów jednostek w pobliżu.
To jest zaletą DSC w porównaniu z tel. satelitarnym.


Zapominamy, że ewentualny ratunek może i powinien przyjść od najbliższych jednostek, które odebrały sygnał DSC.
Nie jesteśmy sami na morzu.


Pozdrowienia,
Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

DSC jest git.
Kwestia rozważenia czy z ręczniakiem, czy stacjonar.
Jestem z opcji "safety not first" więc nie rozważam pełnego pakietu.
Zaletą ręczniaka z DSC jest możliwość zabrania na tratwę.
v

jak dla mnie tylko stacjonarna zdecydowanie większy zasięg, reczniak to raczej do komunikacji i pomocniczy. Jeśli jestesmy oszczędni to chyba lepiej kupić stacjonarne radio plus ręczniak bez dsc,

_________________
pozdrowienia piotr

Jakby Ci to powiedzieć delikatnie...
Jak poleci maszt, to i achtersztag, więc z anteny nici.



Jakby Ci powiedzieć tak delikatnie... Vaginal mówił o antenie jedynej na jachcie, na Pallasie jest antena na koszu (jedyna), u mnie jest tylko jedna antena (na rurze właśnie). A ile się gada np podczas regat Sailbook czy innych morskich, to wiedzą ci, którzy byli. W skrócie - dużo!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ręczniak z DSC i możliwością podłączenia do zewnętrznej anteny? Skoro albo albo...

Piotrze - jak sie dobrze poszuka to można kupić fajne radio z DSC za niewielkie pieniądze.
W zeszłym tygodniu kupiłem praktycznie nowe radio Standard Horizon GX-1100E na Allegro za 200 zł.
Po podłączeniu posiadanej anteny GPS ze zdemontowanego plotera mam na radiu pozycję GPS.
Za 150 zeta dokupiłem antenę stacjonarną, którą założę na bramce i w ten sposób za 350 PLN mam na jachcie drugie stacjonarne radio i założę je obok sternika niezależnie od tego głównego z topową anteną mieszkającego w nawigacyjnej.
Bo za 350 zeta może kupisz dobrego ręczniaka ale może niekoniecznie.
Także trzeba tylko poszukać Piotrze w sieci okazji
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Vaginal mówił o antenie podstawowej na koszu, tak jest u mnie (tyle że na rurze, co sporo zmienia).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

6W vs 25W. Duży problem?
v

Moim zdaniem jednak powinny być dwa radia. Jedno stacjonarne, drugie, awaryjne i do rozmów z kokpitu, ręczne. Ręczne na dłuższą metę jest upierdliwe w obsłudze, ze względu na ładowanie. W praktyce będzie tak, że bateria ręczniaka (gdy to jedyne radio) będzie zawsze mniej lub bardziej rozładowane. Poza tym radio ręczne nie ma pozycji (chyba że to wypasiony egzemplarz z wbudowanym GPS-em, ale wtedy żre jeszcze więcej prądu z baterii).
Poza tym, nawet przepisy ISAF-u mówią o dwóch radiach. I o zapasowej antenie, jeżeli główna jest na maszcie.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

zgadzam się jak stacjonarne radio z dsc kupisz tanio to ręczniak z dsc już raczej nie . Dlatego opcja radia stacjonarnego jest nie dość że tańsza to i lepsza.

_________________
pozdrowienia piotr

Reasumując, u siebie mam radio stacjonarne z anteną na rurze na koszu. A ręczniaka mam w planach, i z powodu przepisów ISAF (wymagali na MP, musiałem korzystać z pożyczonego), i z powodu zabezpieczenia się w razie "w", no i czasami do rozmów z kokpitu albo spoza jachtu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Zawsze się staram kupować urządzenia na baterie a nie na akumulator dedykowany któruy trzeba ładować. Jednak wymiana baterii jest prostsza .troche to rozwiązuje problem

_________________
pozdrowienia piotr

Trochę tak, ale dalej pozostaje kwestia zasięgu. Poza tym, z bateriami różnie bywa. Jak sobie przypomnę pierepały w tym roku z bateriami do GPS-a...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jeżeli ręczniak z dsc podłączony do anteny na rurze (2,5 m npm) , to jaka różnica w zasięgu dla 6W względem 25W?
v

mam tani ręczniak i zasięg jest rzeczywiście różny, jest tak różnie że na nim bym nie opirał sie w kwestiach bezpieczeństwach. Baterii od lat używam z Lidla. Stosunek jakości do ceny rewelacyjny choć to nie górna półka

_________________
pozdrowienia piotr

U mnie jest wyżej, około 3 metry nad lustrem wody.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Też tak robię. Mam ręcznego GPSa, podstawowy ręczny VHF i wodoszczelną latarkę - wszystko na akumulatorki AA. Pływając, zawsze staram się (i mam) zapas 8-12 akumulatorów AA, o które regularnie dbam by były naładowane. Wymaga to trochę dyscypliny i czasu, ale nie jest nadzwyczaj upierdliwe, no i daje mi poczucie bezpieczeństwa i niezależności od akumulatorów jachtowych. Na Vedze umieszczone są one w zęzie, więc w przypadku zalania jachtu od razu traci się całe zasilanie.

Kupiłem właśnie radio stacjonarne z DSC, GPS i AIS i myślę intensywnie, czy nie zastosować jakiegoś małego akumulatora awaryjnego (5-10Ah???) montowanego gdzieś wyżej, w okolicach radia. Ręczniak pewnie pójdzie do grab baga - może kiedyś wymienię go na ręczniaka z GPS i DSC.

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

Ręczniak dla Wiedźmy był kupiony dokładnie pod tym kątem - miał działać na zwykłych bateriach. Których na Wiedźmie (nie licząc akumulatorków ładowalnych na słonecznej ładowarce) jest obecnie ok 70 sztuk (było kupione 100 szt, 60 Duracell Procell i 40 Varta, trochę zostało zużyte do ręcznego gps i ręczniaka.

Kupowanie baterii w hurcie oznacza naprawdę dobre ceny* co pozwala wybrać naprawdę dobrej jakości baterie. Ponadto, są świeżutkie, więc dłużej się przechowają.

*duracel procell jest rewelacyjny. A cena za sztukę wychodzi £0.2 bo za paczkę 100 baterii płacę £20. Varta nieco słabsza. Jak dojdę do 50 sztuk zapasu to kupuję kolejną setkę, tym razem tylko Procell

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Zamierzam zrobić podobnie, dając mały akumulator AGM dający zapasowe zasilaniem radia, transpondera AIS i świateł nawigacyjnych (LED). Prawdopodobnie ok. 40-50Ah (lub nawet nieco więcej) aby zapewnić co najmniej 7 dni nieprzerwanego używania. Mam miejsce, więc może nawet 14 dni. Podłączony do małego, oddzielnego solara - zapewniającego jego pełne naładowanie.

Mało jestem sobie w stanie rzeczy wyobrazić gdy mogąc pozostać na jachcie tracę dwa oddzielne systemy zasilające

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

możesz się pochwalić co kupiłeś?



no właśnie nie mam dyscypliny dlatego kupuję zwykłe baterie

_________________
pozdrowienia piotr

SH GX2200E - skorzystałem z brexitu
https://www.marinesuperstore.com/marine ... is-and-gps

A co jak się zapomni? Na morzu łatwiej jest naładować niż kupić No i chyba nieco bardziej eko.

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

Czyżby ? Jak czesto używasz radia podczas rejsu ?

Moim zdaniem ważny jest zasięg a w naszych realiach problem opromieniowania załogi to pikuś. Pan Pikuś.

Chyba, że ktoś prowadzi godzinne konwersacje przez radio

Dlatego pisałem, że najchętniej kupiłbym ręczniaka z DSC i możliwością przyłączenia do anteny zewnętrznej. W czasach kiedu nie było UPS -ów mieliśmy takie służbowe Yaesu gdzie można było wypiąć antenę i podłączyć przez przejsciówkę do złącza anteny stacjonarnej. W razie awarii prądu dyżurny podłączał ręczniaka i jakaś tam łączność była.
Niestety z Motololą już nie jest tak łatwo.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Mnie czeka taki zakup...

I ręczniaka też - bo to co mam na jachcie działa jak nie porównując R-108 czyli jak widać to i słychać

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.