Prosze, nie udawaj idioty

"Narzedzia gwaltu" odczepic sie nie da, jak mam nadzieje wiesz, natomiast nie widze powodu dla ktoregos ktos mialby chodzic po miescie z nozem, Ty zapewne zaraz takich powodow podasz mi tysiac

A jakie powody widzisz by nie chodzić po mieście z nożem? A po wsi? A mieć w samochodzie?

Czy zakaz noszenia noża powstrzyma przestępcę, skoro istnieje odpowiedzialność za przestępstwo jako takie i to ich nie powstrzymuje?

W dzisiejszych czasach można je uczynić bezużytecznym. Były już takie pomysły.
Nie ma potrzeby. Sam je znajdziesz, jeśli zechcesz.
Poza tym wierzę, ze kiedyś zaczniesz myśleć samodzielnie i sam dojdziesz do tego jakim idiotyzmem są podobne zakazy.

No cóż, znowu, niestety, nam (mi) się wydawało. Ani nie ma zakazu noszenia zwykłych, ani nie ma zakazu noszenia sprężynowych i podobnych.
Z jednej strony teraz mi łyso, a z drugiej cieszę się, że nie łamię przepisów nosząc ze sobą dość duży (nooo, Krokodyl Dundee by się uśmiał) scyzoryk.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Ja podałem wyżej konkretny przykład, gdzie nóż się bardzo przydał. Poza tym, przydaje mi się często, na codzień. Ostrze, śrubokręty, nawet otwieracz.
Przydaje mi się też przy pracach elektrycznych na jachcie, zdarzyło się, że i w samochodzie oraz na rowerze. O turystyce już nawet nie warto wspominać.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Powiedz to rodzicom dzieciaków, które doznały ciężkich obrażeń lub zginęły w atakach przy użyciu noży w takich mniej przyjemnych dzielnicach wielkich miast. Atakach, które były zwykle normalnymi bójkami, jakich wiele - ale skończyły sie tragicznie bo któraś ze stron miała w kieszeni nóż.
Bo to przeciwko osobom w tym wieku i z takich rejonów te zakazy są skierowane. Dają policji narzędzie do ograniczania ilości takich noży w kieszeniach ZANIM coś sie stanie. A mogą te kieszenie sprawdzać, bo jeśli maja "uzasadnione podejrzenie" ze dana osoba nie jest w porządku - a to moze być choćby walesanie sie bez celu o dziwnej porze - maja prawo ja zatrzymać w celu sprawdzenia, jak rownież przeszukać.
Ponadto policja ma prawo prowadzić losowe kontrole przy wejściu do metra co często robi - wtedy także ma prawo do przeszukania.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Wolnosc pelną parą. Za to pzz jest zly, bo patent wydaje i to jest naruszeniem wolnosci. Ratowanie kolesia 10 razy tez swiadczy o wolnosci tam i jej braku tu. A ja pieprze.

Z góry przepraszam, że wpadam ni z gruchy ni z pitruchy i gęgam offtopicznie
Futurystyczne wizje świata ziszczają się na moich oczach, poprzedzone zwiastunem z 2002 roku -> "Raport mniejszości".

Pa, już znikam.

_________________
Pozdrawiam, Małgosia
s/y White Phoenix

"Najczęściej, nie tyle trzeba zmieniać samą sytuację, ile sposób jej doświadczania" Sensei Sunya

Rozumiem, dla niektórych wolność=anarchia a danie policji narzędzi do pilnowania przestrzegania powszechnie przyjętych praw nazywa sie dyktaturą.

To chyba kontynuowanie takiej dyskusji mija sie z celem, bo watpię w znalezienie punktów wspólnych.
Ja jednak muszę być dziwna, bo lepiej sie czuję w społeczeństwie gdzie wiem, że WIĘKSZOŚĆ nie nosi ze sobą noży. Jak rownież, gdzie większość uznaje za oczywiste moje prawo do pływania bez specjalnych na to pozwoleń.
EOT

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

W Polsce też WIĘKSZOŚĆ nie nosi ze sobą noży.
Ale nie da się ukryć, że o ile w kwestii żeglowania większa wolność panuje w WB, tak w kwestii noszenia noży, jednak w Polsce.
Wracamy do tego co już napisałem - trudno porównać wolność w różnych krajach, bo jednak zależy to od dziedziny porównywanej.
Mnie jednak dziwi cały czas to samo. Że jedne ograniczenia niektórym przeszkadzają, a inne nie.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Mnie tez to dziwi.
Z nozem nigdy nie chodzilem i nigdy nie odczulem jego braku przy sobie. Chce ktos poszukac? Niech szuka.
Podobnie te kamery w sklepach, na ulicach i wszedzie: Nie przeszkadza mi absolutnie, ze ktos tam gapi sie na mnie w monitorze - przeciez i tak nie zobaczy nic wiecej, niz inni kupujacy, przechodnie, etc.
Za to zeglowanie jak chce, gdzie chce i kiedy chce bardzo sobie cenie...
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Moda. Jedno denerwujące, ale będące "na czasie" ograniczenie wsadzamy do rozmowy nawet tam - gdzie to nie pasuje (np. w tym wątku przyciągnięty za uszy został argument o braku wolności żeglarskiej w Polsce). Jednocześnie inne ograniczenia sami wymyślamy i chętnie wsadzamy innych do klatek. Ta uwaga dotyczy dyskusji na innym forum kiedyś: żeglarze gadali o wolności dla żeglarzy i za chwilę (po informacji o wypadku na quadzie) skazali tego quadowca, a innych chcieli pozamykać w obowiązkowe klatki (zamknięte tory). W imie dobra i wolności!
Przy tak wybiórczym podejściu do naszej wygody nie ma co się dziwić, że otaczają nas zakazy lobbowane przez osoby, które my sami ograniczamy w czymś innym. Takie oto zamknięte koło.

Sądzę, że w kręgu zwolenników legalnych noży dyskusja o swobodzie w tym zakresie jest oczywista. Podejrzewam, że argumentacja zbliżona do tej z naszej argumentacji o wolności w żeglarstwie. Jednocześnie gdyby ich zapytać, czy znieść patenty na jachty żaglowe - pewnie już byłoby z tym różnie, tak jak tutaj z nożami.
Jednak my - żeglarze rozumiemy, że zabija się nie patent, tylko człowiek. Nie chcemy jednak zrozumieć, że zabija też nie narzędzie, tylko człowiek.

za to właśnie klik - już w temacie

_________________
Pozdrawiam, Małgosia
s/y White Phoenix

"Najczęściej, nie tyle trzeba zmieniać samą sytuację, ile sposób jej doświadczania" Sensei Sunya

Jednak narzędzia się nie zabijają.
Catz O Logice Zdania tez

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

I to mnie cholernie denerwuje, ale zaczynam się powtarzać, więc może zniknę z tego wątku.
Druga uwaga, która cały czas jest aktualna, to fakt który tu wyszedł, że strasznie dużo nam "się wydaje". I to jest smutne i to odnoszę także do siebie, niestety

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Nigdy sie wczesniej nad tym nie zastanawialem, ale, pod wplywem tej dyskusji, wydaje mi sie, ze chyba jednak wole, by ludzie chodzili bez nozy, czyli tak, jak ja.
Ze plywaja bez patentow... jakos mnie to nie niepokoi. Zreszta nie mam wyboru.
A ze patent nie zabija się... Coz.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ale mnie chodziło o to, że nam się wydawało, co wolno a czego nie (w kwestii noży). Okazało się, że to jest "ciut" inaczej.
Co do noży - ja chodzę z nożem (scyzorykiem) od gówniarza. Przydaje mi się na okrągło. Może będzie to pewne pocieszenie, że noszę go w plecaku i nigdy nie użyłem go przeciwko komuś Za to bardzo różne rzeczy nim odcinałem, przecinałem, przycinałem i tak dalej
Na jachcie mam przy zejściówce naprawdę porządny majcher, kupiony razem z jachtem - sam bym tak dużego pewnie nie instalował - ale jak już jest...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Zrozumialem. Tez mi sie sporo wydawalo i jest nawet takie powiedzenie: "przepisy sa dla tych, ktorzy ich nie przestrzegaja".
Byc moze o to wlasnie jest cala "awantura"?
Bo:

Ja nigdy i nie odczuwam jego braku - to po kiego mi taka "wolnosc"? Wiec i "przepis" mi nie przeszkadza.

Kazdy ma. W aucie tez mam skrzynke z narzedziami, pelnymi roznych ostrych przedmiotow a i luzem jest tam tego mnostwo. Mam tez od zawsze auta przyciagajace policje jak, powiedzmy, miod pszczoly i sprawdzaja mi opony i migacze, ale nigdy srubokrety i cuttery na podlodze.
Raz zapytali o "kable" - odpowiedzialem, ze to liny, jestem zeglarzem i pokazalem naklejke na szybie "Permanentny Sponsor Ratownikow...."
Mam wrazenie, ze zachowujac oczywiscie niezbedne proporcje, zblizamy sie nieuchronnie do US i wolnosci posiadania broni palnej.
Wolnosc? A jakze! Strzela? No strzela...
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

A zaczęło się od tego, że koleś ma pociąg do morza i za grosz umiejętności, wiedzy i talentu.
Ale na pewno ma determinację, jaja i kompletny brak wyobraźni. Ale nie wiem dlaczego wzbudza mój szacunek

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Mojego nie. Szacunek by wzbudził gdyby już po drugim razie poszedł się uczyć.

W tej całej sytuacji martwią mnie dwie rzeczy. To że nam się za dużo wydaje to raz.
Dwa, to fakt, że różne ograniczenia przeszkadzają tylko pewnej, nielicznej grupie osób. Czyli brak wolności żeglowania przeszkadza tylko żeglarzom i to pewnej ich cżęści, brak wolności noszenia noży (wiem że nie u nas) przeszkadza tylko małej grupce takich jak ja, brak wolności noszenia kijów basebolowych nie przeszkadza praktycznie nikomu (a już na pewno mało kto się buntuje) i tak dalej i tak dalej. Więc władza po kawałku nam tę wolność zabiera, bo mało komu przeszkadzają ograniczenia tak w ogóle, dla zasady. Ba, wiele ograniczeń się popiera, bo tak się nam wydaje, że to będzie dobre...
Gdy ktoś się buntuje dla zasady przeciwko jakiemuś ograniczeniu, to jest oszołom i słyszy - ale o co chodzi? Przecież to dobry przepis.
A mnie się wtedy nóż sam w plecaku otwiera...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

To wszyscy wiedza...
Ciekawszy jest rozwoj watku: np. plitkin zapytal: "czy to prawda ze w Anglii byla szansa wprowadzenia lub wprowadzono prawo zakazujace nazywania rodzicow przez dzieci "mama" i "tata", tylko mozna "rodzic"?
Zart? Obawiam sie, ze raczej horyzonty, wyobraźnia i wybor zrodel "wiedzy"...
Za to, co wymieniles wczesniej, minus kompletny brak wyobraźni, plus wiara w skutecznosc sluzb ratowniczych.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Przykro mi.
Tym bardziej, ze mnie, "w tej całej sytuacji" nie martwi zadna. Potrafie cieszyc sie ze swojego poletka wolnosci, jako ze poletka przepisow, nozy, zakazow i ograniczen jakos mnie nie dotycza - owszem, staje na czerwonym swietle ( autem - na piechote juz nie zawsze; tylko wtedy jak trzeba, albo warto ), kul w dzien nie wywieszam, swiatlo kotwiczne swieci automatycznie, bandero-flage wieszam na rufie i Swiat jest piekny!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

W sensie, że masz przy kotwicy jakiś czujnikowłącznik, czy "automatycznie" w sensie automatyzacji działań?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Pewnie ma na czubku
(masztu )
solarek z bateryjką

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

I gdy go noc pod żaglami dopadnie, to białym daje po oczach wszystkim dookoła?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Może ma mniej niż 7m.

A może ma taką kolorową zasłonkę którą podnosi i obciąga (na topie ) w zależności od potrzeby?

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Cos w tym stylu... Tyle, ze lampa nie jest na topie, tylko na bloczku pod salingiem i moge ją latwo zdjac/przyozdobic i wciagnac przy pomocy gustownego szpagatu.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

a co to za lampa?

_________________
pozdrowienia piotr

Coś w tym stylu:
http://www.boatlamps.co.uk/contents/en-uk/d80.html

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."