Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

J-80 Miracle spłonął na Szetlandach
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=24573
Strona 2 z 7

Autor:  Były user [ 3 cze 2016, o 15:54 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Może Ci odpiszą na fejsie, choć zważywszy że zaczyna się tam gównoburza nie jestem pewien :/

Autor:  Jaromir [ 3 cze 2016, o 18:33 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

M@rek napisał(a):
Marwi mnie ze wiekszosc wypadkow ktore wydazyly sie w osatnich laach pozostala bez echa i konkretnych rzeczowych ustalen nie publikowano.

Masz jakieś konkretne wyliczenia "większości" albo chociaż znaczące przykłady - czy tak sobie a muzom się "marwisz"?

Autor:  M@rek [ 3 cze 2016, o 19:36 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Jaromir napisał(a):
M@rek napisał(a):
Marwi mnie ze wiekszosc wypadkow ktore wydazyly sie w osatnich laach pozostala bez echa i konkretnych rzeczowych ustalen nie publikowano.

Masz jakieś konkretne wyliczenia "większości" albo chociaż znaczące przykłady - czy tak sobie a muzom się "marwisz"?


Mam, na przyklad wspomniany wyzej "Down North" czy przypadki Cichockiego, do tego ak z pamieci awaria jachu z polska zalogo w okolicach Maroka, uraa steru przez Delphie 47 ( tu akurat mam info z pierwszej reki ) . Poczekam na informacje o "Kneziu" ciekawe jak dlugo :)

Autor:  cine [ 3 cze 2016, o 19:47 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

M@rek zmień klawiaturę bo masz ciągłe problemy z brakiem literki "t".

Autor:  Jaromir [ 3 cze 2016, o 20:09 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

M@rek napisał(a):
Jaromir napisał(a):
M@rek napisał(a):
Marwi mnie ze wiekszosc wypadkow ktore wydazyly sie w osatnich laach pozostala bez echa i konkretnych rzeczowych ustalen nie publikowano.

Masz jakieś konkretne wyliczenia "większości" albo chociaż znaczące przykłady - czy tak sobie a muzom się "marwisz"?


Mam, na przyklad wspomniany wyzej "Down North" czy przypadki Cichockiego, do tego ak z pamieci awaria jachu z polska zalogo w okolicach Maroka, uraa steru przez Delphie 47 ( tu akurat mam info z pierwszej reki ) .

Acha..
I tych pięć zdarzeń z ostatnich trzech lat, które tu wyliczyłeś (wliczając w nie zatonięcie "Down North", które jest aktualnie badane przez PKBWM...) - to Twoim zdaniem, jest "wiekszosc wypadkow ktore wydazyly sie w osatnich laach"?

Autor:  Seba [ 3 cze 2016, o 20:11 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

M@rek napisał(a):
Jaromir napisał(a):
M@rek napisał(a):
Marwi mnie ze wiekszosc wypadkow ktore wydazyly sie w osatnich laach pozostala bez echa i konkretnych rzeczowych ustalen nie publikowano.

Masz jakieś konkretne wyliczenia "większości" albo chociaż znaczące przykłady - czy tak sobie a muzom się "marwisz"?


Mam, na przyklad wspomniany wyzej "Down North" czy przypadki Cichockiego, do tego ak z pamieci awaria jachu z polska zalogo w okolicach Maroka, uraa steru przez Delphie 47 ( tu akurat mam info z pierwszej reki ) . Poczekam na informacje o "Kneziu" ciekawe jak dlugo :)


M@rek - nie odbierz tego osobiście - ale taka próba dowiedzenia się na siłę co było przyczyną, ma na celu głównie triumf ego pytającego i dojebanie kapitanowi jednostki uszkodzonej/zatopionej/spalonej - niż próbę wyciągnięcia wniosków na przyszłość . Zdeptać, powymądrzać się sprzed ekranu komputera i ponabijać z podjętych decyzji . Ja myślę, że Ci co pływali na jachtach o których piszesz , po incydentach / wypadkach - sami te wnioski wyciągnęli i na pewno nie mają ochoty nimi się dzielić. Może włożyłem kij w mrowisko i znów posypie się łomot ,ale cóż - takie jest po prostu moje zdanie.
I naprawdę nie pisałem tylko i wyłącznie do Ciebie.
Pozdrawiam - bez napinki ;-)

Autor:  _jp_ [ 3 cze 2016, o 20:33 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Za rok zaś czy dwa takimi znaczkami :rotfl: będziemy tu okraszać cytaty z raportu PKBWM. I po co to wszystko? Dla "podniesienia ego" jej członków?

Autor:  M@rek [ 3 cze 2016, o 20:47 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Seba napisał(a):
M@rek napisał(a):
Jaromir napisał(a):
M@rek napisał(a):
Marwi mnie ze wiekszosc wypadkow ktore wydazyly sie w osatnich laach pozostala bez echa i konkretnych rzeczowych ustalen nie publikowano.

Masz jakieś konkretne wyliczenia "większości" albo chociaż znaczące przykłady - czy tak sobie a muzom się "marwisz"?


Mam, na przyklad wspomniany wyzej "Down North" czy przypadki Cichockiego, do tego ak z pamieci awaria jachu z polska zalogo w okolicach Maroka, uraa steru przez Delphie 47 ( tu akurat mam info z pierwszej reki ) . Poczekam na informacje o "Kneziu" ciekawe jak dlugo :)


M@rek - nie odbierz tego osobiście - ale taka próba dowiedzenia się na siłę co było przyczyną, ma na celu głównie triumf ego pytającego i dojebanie kapitanowi jednostki uszkodzonej/zatopionej/spalonej - niż próbę wyciągnięcia wniosków na przyszłość . Zdeptać, powymądrzać się sprzed ekranu komputera i ponabijać z podjętych decyzji . Ja myślę, że Ci co pływali na jachtach o których piszesz , po incydentach / wypadkach - sami te wnioski wyciągnęli i na pewno nie mają ochoty nimi się dzielić. Może włożyłem kij w mrowisko i znów posypie się łomot ,ale cóż - takie jest po prostu moje zdanie.
I naprawdę nie pisałem tylko i wyłącznie do Ciebie.
Pozdrawiam - bez napinki ;-)

Autor:  M@rek [ 3 cze 2016, o 21:00 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

M@rek - nie odbierz tego osobiście - ale taka próba dowiedzenia się na siłę co było przyczyną, ma na celu głównie triumf ego pytającego i dojebanie kapitanowi jednostki uszkodzonej/zatopionej/spalonej - niż próbę wyciągnięcia wniosków na przyszłość .

Widzisz, jak poczytasz moje nieliczne posty na temat roznych wypadkow to sie przekonasz ze daleki jestem od osadzania skiperow i zalog.
Pare lat zawodowo przepracowalem na morzu, bylem swiadkiem kilku wypadkow i wiem ze oceny PKBWM nie zawsze opieraly sie na faktach a bywalo ze z roznych przyczyn wypadki opisywane byly inaczej. Kiedys dawno emu Orzeczenia Izb Morskich byly publikowane w posaci ksiazkowej, to byla ciekawa lektura z ktorej mozna bylo wyciagac wnioski. Wypadki jachtow byly szeroko komentowane, teraz jakos z tym sie nie spotykam. Widze raczej endencje do przemilczania ego co dla uczestnikow niewygodne. Mnie, jak kazdemu rowniez zdarzaja sie wypadki. pare lat temu przed starem wjechalem innemu jachtowi w burte . To bylo z mojej winy isie tego nie wypieralem. Zainteresowanym moge przebieg zrelacjonowac ze szczegolami :) Korona z glowy mi nie spadnie :)

Autor:  Colonel [ 3 cze 2016, o 21:18 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Kto z was przy 5B w szkwałach do 7, pływał na trajslu. Jachtem oceanicznym o długości kilkunastu metrów.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  Seba [ 3 cze 2016, o 21:19 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

M@rek napisał(a):

Widzisz, jak poczytasz moje nieliczne posty na temat roznych wypadkow to sie przekonasz ze daleki jestem od osadzania skiperow i zalog.


dlatego napisałem - nie bierz tego osobiście


M@rek napisał(a):
Pare lat zawodowo przepracowalem na morzu, bylem swiadkiem kilku wypadkow i wiem ze oceny PKBWM nie zawsze opieraly sie na faktach a bywalo ze z roznych przyczyn wypadki opisywane byly inaczej.


to oczywiste - chyba ,że ludzie to opisujący brali udział w wydarzeniach


M@rek napisał(a):
Kiedys dawno emu Orzeczenia Izb Morskich byly publikowane w posaci ksiazkowej, to byla ciekawa lektura z ktorej mozna bylo wyciagac wnioski.


Myślisz ? ja jestem niemal pewien, że wnioski wyciąga się z własnych działań, a nie z orzecznictwa kogoś, kto nie brał udziału w wydarzeniu - ale to tylko moje zdanie

M@rek napisał(a):
Zainteresowanym moge przebieg zrelacjonowac ze szczegolami :) Korona z glowy mi nie spadnie :)


i tu się zgadzam, oby osobiście, a nie za pomocą klikania na forum, bo to nie odzwierciedla niczego ;)

Autor:  _jp_ [ 3 cze 2016, o 21:26 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

M@rku, a czy te orzeczenia IM o wypadkach jachtowych nie rozmijały się aby z rzeczywistością w równym stopniu, co obecne raporty PKBWM? Czy wnioski wyciągnięte z nie do końca prawdziwych opisów zdarzeń mogą komukolwiek w czymkolwiek pomóc?

Tak a propos - ile przypadków pożarów polskich jachtów pamiętacie? Bo mnie się przypomniał http://www.prim-it.pl/includes/links/zagle/bielsko.htm. Tam palił się styropian, na Miracle, jak sądzę, pianka poliuretanowa.

Autor:  cine [ 3 cze 2016, o 22:43 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

_jp_ napisał(a):
Tam palił się styropian, na Miracle, jak sądzę, pianka poliuretanowa.

Pianka poliuretanowa jest termoutwardzalna, co oznacza, że pod wpływem wysokiej temperatury nie powróci do swojej pierwotnej formy jaką jest stan ciekły. Pianka poliuretanowa nie topi się, następuje natomiast zwęglenie powłoki uniemożliwiające dostęp ognia do głębszych warstw, co stanowi istotną barierę dla rozprzestrzeniania się pożaru. W wielu zastosowaniach pianka poliuretanowa nie jest wystawiona na bezpośrednie działanie ognia. Zazwyczaj występuje w przegrodach wraz z innymi produktami, w tym także z wyrobami określanymi jako niepalne. Pianka otwartokomórkowa zainstalowana jako ocieplenie pokryta np. płytą kartonowo-gipsową ma klasę B-s1, d0 - co oznacza klasyfikację: niezapalna, niekapiąca, samogasnącą.
Przykład
https://www.youtube.com/watch?v=EvREJlknQZE
Podsumowując, pianka poliuretanowa jest materiałem nie rozprzestrzeniającym ognia o klasyfikacji ogniowej B2.

Autor:  Seba [ 3 cze 2016, o 23:34 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

brakuje jeszcze postu o tym jak pali się pinka poliuretanowa i będziemy mieli ekspertyzę :rotfl:

Autor:  reed [ 3 cze 2016, o 23:46 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

_jp_ napisał(a):
wnioski wyciągnięte z nie do końca prawdziwych opisów zdarzeń
.... co to ma sugerować ?

Autor:  Stara Zientara [ 4 cze 2016, o 00:52 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Znane wypadki pożarów na jachtach:
Pożar maszynowni na s/y Kapitan Głowacki.

Autor:  beret [ 4 cze 2016, o 05:49 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Precz z komisją!
Niech żyje katastrofa!

My chcemy prawdy, prawdy i parówek!
Tu audytorium zamarło w oczekiwaniu na parówki...

Autor:  _jp_ [ 4 cze 2016, o 07:23 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

cine napisał(a):
_jp_ napisał(a):
Tam palił się styropian, na Miracle, jak sądzę, pianka poliuretanowa.

Pianka poliuretanowa jest termoutwardzalna, co oznacza, że pod wpływem wysokiej temperatury nie powróci do swojej pierwotnej formy jaką jest stan ciekły. Pianka poliuretanowa nie topi się, następuje natomiast zwęglenie powłoki uniemożliwiające dostęp ognia do głębszych warstw, co stanowi istotną barierę dla rozprzestrzeniania się pożaru. W wielu zastosowaniach pianka poliuretanowa nie jest wystawiona na bezpośrednie działanie ognia. Zazwyczaj występuje w przegrodach wraz z innymi produktami, w tym także z wyrobami określanymi jako niepalne. Pianka otwartokomórkowa zainstalowana jako ocieplenie pokryta np. płytą kartonowo-gipsową ma klasę B-s1, d0 - co oznacza klasyfikację: niezapalna, niekapiąca, samogasnącą.
Przykład
https://www.youtube.com/watch?v=EvREJlknQZE
Podsumowując, pianka poliuretanowa jest materiałem nie rozprzestrzeniającym ognia o klasyfikacji ogniowej B2.
No patrz pan, a strażacy mają o tym inne zdanie http://www.strazak.pl/index.php?topic=24208.0 a tutaj pani, co się naukowo zajmuje "technicznym zabezpieczanie okrętów" (?) http://rdobrzynska.zut.edu.pl/fileadmin/publikacje/Zagrozenie_toksyczne_podczas_pozaru_mebli_tapicerowanych.pdf. Mało to było przypadków, że się podczas remontu stoczniowego palił statek, bo spawaczom udało się podpalić piankową izolację ładowni?

Autor:  redgrist [ 4 cze 2016, o 07:33 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Wicie co... tak ogólnie, że coś się tam paliło to widać, widać, że płonął jak pochodnia czyli było coś palnego prawda?
Bardziej zastanowił bym się nad tym co mogło spowodować pożar, co znajdowało się w opisanej części jachtu i spowodowało prawdopodobnie pożar.

Cytuj:
Po okolo dobie od wyjscia z Lerwick, na przyblizonej pozycji 60°06,8' N 003°21,5' W , (zegluga na zaglach, silnik wylaczony) spod koi na lewej burcie zaczyna wydobywac sie dym.


Jak mocno zabudowane musiało być źródło ognia, że nie dało się skutecznie dostać do rozwijającego się pożaru.
Czy istnieje jakiś środek gaśniczy który warto zabrać w bakiście np? W sensie duża gaśnica CO2? Zamykasz jacht, ładujesz przewód między sztorcklapę a suwklapę i odpalasz np 20 kg środka gaśniczego.
Co można zrobić kiedy już wiemy, że jest poważny problem.
Bo jotka się spaliła już...

Autor:  Oks [ 4 cze 2016, o 08:20 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Standardowe pianki poliuretanowe są łatwo zapalne. Wystarczy zajrzeć do jakiejkolwiek karty technicznej pianki, jest tam informacja iż klasa palności to B3/F, co oznacza łatwo zapalne.
Wielu producentów robi testy porównawcze, gdzie miotaczem ognia tryska się na piankę PPOŻkę i "zwykłą" piankę. Widziałem takie testy i zwykła pianka pali się aż miło.
Oczywiście przy jachtach PPOŻek nikt nie stosuje, bo najcześciej są 2-5 razy droższe niż standardowa pianka. PPOŻki mają klasę palności B1, czyli są nie palne (gdy są stosowane są przykładowo przy osadzaniu stolarki otworowej dają często ognioodporność aż do 240 minut).

Będąc młodym kapitanem z zamiłowaniem czytałem wszystkie dostępne orzeczenia izb morskich oraz prywatne opisy przygód i wypadków i książki temu poświęcone. Przeczytałem chyba wszystkie orzeczenia Izby Morskiej. Nauczyły mnie bardzo wiele i nie raz dzięki wiedzy zdobytej w nich nie doprowadziłem do poważnych problemów. Uważam więc, iż warto opisywać wypadki i dywagować o nich, a z osobą która chce się wszystkiego uczyć na własnych błędach na prawdę bałbym się pływać bo to oznacza, że jeszcze wiele "przygód" przed nią.
Nie mniej wiele komentarzy napisanych w tym wątku jest mocno niestosownych..

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

redgrist napisał(a):
Bardziej zastanowił bym się nad tym co mogło spowodować pożar, co znajdowało się w opisanej części jachtu i spowodowało prawdopodobnie pożar.
Prawdopodobnie tak jak napisał Mateusz chodziło o instalację elektryczną. Jeżeli faktycznie była to ona, to winny mógł być nieprawidłowo włożony bezpiecznik (czyli np. zbyt "duży" do zastosowanej średnicy kabla).

Autor:  Ejdzej [ 4 cze 2016, o 09:43 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

redgrist napisał(a):

Jak mocno zabudowane musiało być źródło ognia, że nie dało się skutecznie dostać do rozwijającego się pożaru.
Czy istnieje jakiś środek gaśniczy który warto zabrać w bakiście np? W sensie duża gaśnica CO2? Zamykasz jacht, ładujesz przewód między sztorcklapę a suwklapę i odpalasz np 20 kg środka gaśniczego.
Co można zrobić kiedy już wiemy, że jest poważny problem.
Bo jotka się spaliła już...


Kiedyś były gaśnice halonowe, ale już ich nie ma. Na takie "okazje" to ja w bakiście mam toporek i wtedy zwykła gaśnica proszkowa powinna wystarczyć. Ale jak pali się izolacja między kadłubem, a zabudową to chyba nie ma na to sposobu. :-?

Autor:  cine [ 4 cze 2016, o 10:13 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

_jp_ napisał(a):
No patrz pan, a strażacy mają o tym inne zdanie http://www.strazak.pl/index.php?topic=24208.0 a tutaj pani, co się naukowo zajmuje "technicznym zabezpieczanie okrętów" (?) http://rdobrzynska.zut.edu.pl/fileadmin/publikacje/Zagrozenie_toksyczne_podczas_pozaru_mebli_tapicerowanych.pdf.

Cytat z twojego linku:
"... reszta materiałów konstrukcyjnych, czy wyposażenia nie pozwala (piance) "zgasnąć".
O takich zagrożeniach trzeba myśleć już na etapie budowy jachtu czy domu.
Pianka poliuretanowa sama w sobie nie powoduje rozprzestrzeniania ognia a jest tworzywem "samogasnącym".
Tyle w temacie bo zaraz dojdzie do rozważań dlaczego ta - albo inna - pianka jednak się paliła choć nie powinna.
A czynnik zawsze jest jeden: człowiek. Człowiek i jego zamierzone działania lub zaniechania.

Autor:  Oks [ 4 cze 2016, o 10:37 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

cine napisał(a):
Pianka poliuretanowa sama w sobie nie powoduje rozprzestrzeniania ognia a jest tworzywem "samogasnącym".

Przestań pisać te brednie. Standardowa pianka pistoletowa/wężykowa jest materiałem klasy B3/F - łatwo zapalnym i pali się aż miło. Samogasnące są wyroby posiadające klasę co najmniej E.
Samogasnąca jest pianka PPOŻ/B1/Ogniochronna której przy jachtach się nie stosuje bo w standardowym markecie pianka zwykła kosztuje 18 zł, a PPOŻ 80 za puszkę. Da się co prawda znaleźć Pianki PPOŻ po trzydzieści parę złotych dobrej jakości (np. ISUM B1 ) ale po pierwsze nie ma ich w marketach i o takiej piance trzeba wiedzieć i wiedzieć gdzie ją kupić, a po drugie to wciąż trzydzieści parę złotych a nie 18, a przy jachcie na jednej piance, a nawet jednym kartonie się temat nie kończy.

Autor:  _jp_ [ 4 cze 2016, o 10:39 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

cine, już przecież wyżej Oks pisał, że pianki się palą. Nadal nie wierzysz? to patrz http://www.straz-lancut.pl/aktualnosci/powiatowe-cwiczenia-taktyczne-pk-kryzys-2015,80.html
Cytuj:
Część pokazowa ćwiczeń:
- gaszenie bloku pianki poliuretanowej przy użyciu piany gaśniczej,
No jacy zdolni ci strażacy, podpalili (twoim zdaniem niepalną :lol: ) piankę!

Autor:  Maar [ 4 cze 2016, o 14:37 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

M@rek napisał(a):
Marwi mnie ze wiekszosc wypadkow ktore wydazyly sie w osatnich laach pozostala bez echa i konkretnych rzeczowych ustalen nie publikowano.
M@rek napisał(a):
Mnie, jak kazdemu rowniez zdarzaja sie wypadki. pare lat temu przed starem wjechalem innemu jachtowi w burte . To bylo z mojej winy isie tego nie wypieralem. Zainteresowanym moge przebieg zrelacjonowac ze szczegolami Korona z glowy mi nie spadnie
Czy po Twoim wypadku pozostały jakieś echa i opublikowano rzeczowe ustalenia?

Marku, postępujesz identycznie jak ci, których ganisz. Myślisz, że prowadzący jachty które uległy wypadkom w ostatnich latach nie relacjonują ze szczegółami przebiegów feralnych zdarzeń?

Autor:  cine [ 4 cze 2016, o 15:14 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Oks napisał(a):
cine napisał(a):
Pianka poliuretanowa sama w sobie nie powoduje rozprzestrzeniania ognia a jest tworzywem "samogasnącym".

Przestań pisać te brednie. Standardowa pianka pistoletowa/wężykowa jest materiałem klasy B3/F - łatwo zapalnym i pali się aż miło. Samogasnące są wyroby posiadające klasę co najmniej E.


Też byś przestał pisać brednie.
Kto normalny stosuje na jachcie standardowe materiały?
Farbę do malowania jachtu kupujesz w Castoramie? Łańcuch kotwiczny w najbliższym metalowym? Sklejkę od stolarza w podwórku?
To zastanów się jakie bzdury wypisujesz byle tylko udowodnić swoją rację.
Tylko ktoś jak wielki armator, którego dupa nigdy nie znalazła się na jednym z jego statków może użyć zwykłej pianko bo taniej. A w razie czego nie on zginie tylko jacyś tam Polacy lub Wietnamczycy a ubezpieczenie pokryje koszty.
Na pewno nie zrobi tego żaden rozsądnie myślący armator prywatnego jachtu.

Autor:  Oks [ 4 cze 2016, o 16:39 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

cine, ile znasz jachtów na których zastosowano piankę PPOŻ zamiast zwykłej i jakie to były jachty?
i ile znasz sklepów żeglarskich w których sprzedaje się piankę PPOŻ?

Autor:  M@rek [ 4 cze 2016, o 17:35 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Maar napisał(a):
M@rek napisał(a):
Marwi mnie ze wiekszosc wypadkow ktore wydazyly sie w osatnich laach pozostala bez echa i konkretnych rzeczowych ustalen nie publikowano.
M@rek napisał(a):
Mnie, jak kazdemu rowniez zdarzaja sie wypadki. pare lat temu przed starem wjechalem innemu jachtowi w burte . To bylo z mojej winy isie tego nie wypieralem. Zainteresowanym moge przebieg zrelacjonowac ze szczegolami Korona z glowy mi nie spadnie
Czy po Twoim wypadku pozostały jakieś echa i opublikowano rzeczowe ustalenia?

Marku, postępujesz identycznie jak ci, których ganisz. Myślisz, że prowadzący jachty które uległy wypadkom w ostatnich latach nie relacjonują ze szczegółami przebiegów feralnych zdarzeń?


Roznica polega na tym ze nikt postronny nie musial w tym uczestniczyc.Sprawa zostala zatwiona od razu . Oczywiscie cale zajsie omowione w szerokim gronie uczestnikow regat wlasnie po to zeby ktos inny w takiej sytuacji sie nie znalazl :)
W skrocie syyuacja banalna. po wyjsciu na start sttalem w dryfie i zmienialem mala genue na duza. silnik chodzil na luzie, Przewiazujac szoty jeden o cos sie zaczepil oczywiscie pociagnalem a byl zaczepiony o manetke silnika, lodka skoczyla do przodu a pech chcial ze tuz przed dziobem przechodzil inny jacht na zaglach i trafilem go w burte tuz przy rufie.

Autor:  reed [ 4 cze 2016, o 20:11 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Oczywiście Mareczku, ale poprzedniego wieczoru pieczołowicie ostrzyłeś dziób na osełce :-D

Autor:  _jp_ [ 4 cze 2016, o 21:01 ]
Tytuł:  Re: J-80 Miracle spłonął na Szetlandach

Ejdzej napisał(a):
Kiedyś były gaśnice halonowe, ale już ich nie ma.
Są. Z zamiennikiem halonu, np. http://allegro.pl/gasnica-gh-2x-na-srodek-czysty-gaz-fe-36-i5490064295.html
Ale cena przeraża :-o

Strona 2 z 7 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/