Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 7 lip 2025, o 11:13




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 452 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 16  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 7 lis 2016, o 08:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
bury_kocur napisał(a):
Kurczak napisał(a):
Tratwa daje załodze i nie tylko komfort psychiczny podobnie jak świadomość, że jacht jest dobrze wyposażony na wsiakij słucziaj


Czasami także wożę ze sobą na pokładzie ponton (albo w lżejszych warunkach ciągnę go za rufą) i to też jest jakimś pomysłem na sytuację - odpukać - awaryjną ale masz racje Piotrze - dobrego samopoczucia ze świadomości posiadania tratwy nic nie zastąpi... :)
Pzdr
Kocur


W pełni się zgadzam. I z tym, co napisałeś o pontonie (poszukajcie na forum moich postów na temat etyczności wołania o pomoc na środku oceanu) i z faktem, że tratwa poprawia samopoczucie.

Ale naprawdę nie jest, jak sam zauważyłeś, koniecznością. Zwłaszcza na Bałtyku. Ten sam stan bezpieczeństwa można uzyskać w wiele innych sposobów, które drogie wydają się tylko przed poznaniem kosztów tratwy (której NIE UŻYWAMY). I świadomość przewag takiego rozwiązania jak http://www.portlandpudgy.com
nad pneumatyczną tratwą daje również bardzo dobre samopoczucie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lis 2016, o 10:00 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Moniia napisał(a):
I świadomość przewag takiego rozwiązania jak http://www.portlandpudgy.com


jak spojrzałem na ceny do jedynie co pomyślałem że panowie z wątku 3.0 sie powinni odezwać. :D

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lis 2016, o 10:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
piotr6 napisał(a):
Moniia napisał(a):
I świadomość przewag takiego rozwiązania jak http://www.portlandpudgy.com


jak spojrzałem na ceny do jedynie co pomyślałem że panowie z wątku 3.0 sie powinni odezwać. :D


Wolisz płacić £800-£1500 za coś, czego nigdy (przynajmniej masz nadzieję) nie użyjesz i co co lat kilka będzie Cię kosztować £150 za przegląd czy £1500-£2000 za coś, co używasz na codzień na podróżującym jachcie i co DODATKOWO może Ci kiedyś uratować życie?

Ja rozumiem, że to nie dla wszystkich. Są tańsze opcje, to jest Rolls-Royce na tym rynku. Jak pomyśleć można uzyskać bardzo podobny efekt za 1/4 - 1/3 tej kwoty (poważnie rozważam umieszczenie czegoś takiego w mojej ofercie) uzbrajając niezatapialny bączek z polietylenu (od ok £250) w odpowiednio przygotowaną budkę (wg moich wycen - orientacyjnych - koszt £200-250 podstawowe, może urosnąć do £300-400).

Podejrzewam, że jeśli zdecyduję się na oferowanie takiego produktu cena końcowa wyniesie nie więcej niż £1000, czyli cena dobrej tratwy.

Ale najpierw muszę sprawdzić parę rzeczy, bo w Europie mamy jakieś mocno dziwne i pokręcone prawa...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lis 2016, o 10:17 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
SIRK napisał(a):
wielu z nas kupuje „reczniaka DSC z czerwonym guziczkiem”. Po co? Nie do końca wiem.


szczerze powiem, że też nie wiem, ręczniaka mam bez dsc i przydaje sę do pogaduszek

SIRK napisał(a):
Jeżeli ktoś nie lubi „niedźwiedziego mięsa” żegluje turystycznie np. po południowo-zachodnim Bałtyku to nie widzę powodu dla którego miąłby obowiązkowo kupować tratwę.
O samotnikach z wiadomych względów pisać nie będę ale dla dwóch osób pływających sobie „lajtowo” wzdłuż brzegu czy choćby „crossując” prosto na Bornholm ale będących przez cały czas w zasięgu VHF zakup tratwy uważam za … taki sobie. Jeżeli ktoś naprawdę chce się zabezpieczyć to mając na uwadze kłopoty z wodowaniem czy „bordingiem” to może faktycznie lepszy byłby kombinezon ratowniczy z demobilu.
Uważam, że trzeba także pamiętać o statystyce. Ile osób uratowało się dzięki tratwie? Ile razy my wchodziliśmy na tratwę? Kiedy i w jakiej sytuacji ona pomogła naszemu koledze?


zrobiłem lekki rachunek sumienia i wychodzi, że najwięcej sytuacji" niebezpiecznych" miałem na zalewie, jednak :D nawet w tym roku. Analizując dalej to wchodzenie w kłopiciki było tylko moją zasługą.

bury_kocur napisał(a):
ale masz racje Piotrze - dobrego samopoczucia ze świadomości posiadania tratwy nic nie zastąpi... :)


i to jest argument za posiadaniem tratwy, tylko w moim wypadku jakoś średnio widzę jak moja dzielna załoga do niej się ewakuuje :D

Właściwie wychodzi, przy bogatej wyobraźni,że najlepiej zmienić hobby lub nie dać się zwariować, a na pewno w tym pomoże sprawny jacht.

SIRK napisał(a):
Uważam, że trzeba także pamiętać o statystyce.


z tą statystyką to różnie ale też bym się nią podparł

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Moniia napisał(a):
Wolisz płacić £800-£1500 za coś, czego nigdy (przynajmniej masz nadzieję) nie użyjesz i co co lat kilka będzie Cię kosztować £150 za przegląd czy £1500-£2000 za coś, co używasz na codzień na podróżującym jachcie i co DODATKOWO może Ci kiedyś uratować życie?


na pewno nie kupię tratwy za 800 funtów, nie wyobrażam też sobie żebym tego bączka używał na co dzień więc to oferta nie dla mnie. Mam w planach zakupienie pontonu lub innego bączka za parę lat jak mi dzieciak się nauczy pływać ale na pewno nie będzie to ten przedział cenowy.

Ale jakbym dysponował gotówką to jednak bym tratwę a dodkowo dokupiłbym ponton lub bączek wisłowy, ale to moje preferencje

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lis 2016, o 12:01 

Dołączył(a): 12 lut 2015, o 12:49
Posty: 1636
Podziękował : 273
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: Morskie-turystyczne
Dostalem od kolegi z D opis rejsu z Holandii poprzez Kanal Kilonski wokol Danii I Morzem Polnocnym do Holandii.
Wielu kolegow z D wysyla takie opisy do DSV (niemiecki PZZ).

Przyjelo sie, ze sprawozdawca opisuje wyposazenie jachtu.
W tym wypadku Bavaria 36/2.
Wieczorem postaram sie zamiescic opis rejsu razem z mapka I opis wyposazenia.
Wiekszosc jachtow pod niemiecka bandera zeglujacych po Baltyku I Morzu Polnocnym
jest wyposazona bardzo podobnie.
To wynika z wielu lat doswiadczen i rekomendacji klubow i zwiazku.


Pozdrowienia

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lis 2016, o 22:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
Andrzej Kolod napisał(a):
Polemika z SIRKiem

Drogi kolego, dziękuje za wyróżnienie ale nie bardzo rozumiem z jakimi tezami chcesz polemizować. W moim zamyśle nie było napisanie „survivalowego manuala”. Poruszyłeś wiele kwestii o których ja nawet nie pomyślałem gdyż nie tego dotyczył mój post. Gdyby to miała być oficjalna instrukcja postępowania to musiałbym opracować problem kompleksowo użyć odpowiedniej terminologii a także dobrać odpowiednie słowa poruszając kontrowersyjne tematy. Nie mógłbym na przykład napisać „telefon sat. inReach” lub musiał wyraźnie zaznaczyć o zagmatwanej sytuacji prawnej ręcznego radiotelefonu VHF/DSC. A na koniec przed publikacją oddać taki tekst do korekty i/lub konsultacji, ale dzięki naszemu koledze korektę miałem darmową.
Ja natomiast chciałem jedynie zwrócić uwagę, że nasze wybory nie muszą być tak oczywiste. Wszystko zależy od konkretnej sytuacji a także od naszej świadomości czy faktycznego doświadczenia. Dla przykładu jeszcze inne decyzje byłyby przy kompleksowym planowaniu wyposażenia ratowniczego dla nowego jachtu przy ściśle określonym budżecie a całkowicie inne doposażając np. 40-letnią Vegę.

Ale skoro odwołałeś się bezpośrednio do mnie to nie mam wyjścia i tak może w kilku punktach(kolejność zachowana)

1. Tu nie chodzi tylko o czytanie ze zrozumieniem instrukcji obsługi danego urządzenia Dla mnie jest oczywiste, że każdy z nas powinien znać nie tylko podstawy systemu GMDSS ale także poszczególne składniki tego systemu tym bardziej gdy chcemy z nich korzystać (a nawet krytykować czy modernizować). I proszę nie prowokuj mnie gdyż nie chce nikogo obrażać.
2. Zanim jacht zatonie musi wydarzyć się wiele rożnych rzeczy, rachunek prawdopodobieństwa wskazuje nam bardzo dużo zdarzeń niekoniecznie potwierdzających twoją zerojedynkową narracje.
3. Ręczny radiotelefon VHF nie służy do kontaktów z CS ale o tym może później. Pomoc wzywamy przed zatonięciem jednostki a do wzywania pomocy na Bałtyku nie używamy systemu CospasSarsat, chyba to już sobie wyjaśniliśmy.(standardowo)
4. Nie wiem jak i gdzie żeglujesz. Ja podałem jednoznaczne założenia, „lajtowe żeglowania” w południowej i zachodniej części Bałtyku.
5. Nie ma jednego wzorca „forumowicza”, wymiana doświadczeń to oczywisty banał.
6. Zapasowa instalacja antenowa to standard, awaryjne zasilanie zapewne niedługo będzie standardem, ręczny radiotelefon VHF to nie „reczniak DSC” Jeżeli chcesz być jeszcze lepiej zabezpieczony to kup telefon sat.
7. Mój jacht jest wyposażony zgodnie z obowiązującymi przepisami ale nie wiem czy chcesz się licytować?
8. A jeżeli wypływasz na trzy dni to także zabierasz prowiantu „na przynajmniej 2 dni” i co z tego ma wynikać. Na Bałtyku nie czeka się na pomoc dwa dni.
9. Na łódce mam bardzo dużo (za dużo) „przydasię” i koledzy regatowcy zapewne byliby bardzo nieszczęśliwi ale do czego zmierzasz?
10. O kamizelkach asekuracyjnych, ratunkowych czy PFD pełna zgoda, na forum o tym było już dużo tu masz dość szczegółowo przedstawione moje zdanie
viewtopic.php?f=18&t=22406&hilit=skip+nowak
11. „Bialy szkwal” jest przereklamowany i z tego co wiem na Bałtyku nie występuje.
12. Kąpałem się w różnych miejscach ale nie zamierzam się licytować.
13. Nie jestem „prepersem” i raczej obca jest mi ich filozofia.
14. Co do pożarów pełna zgoda ale rozwiązaniem nie jest jedynie tratwa ratunkowa.
15. Wszelkie procedury ratownicze, tak jak i każde inne, są oparte na statystyce i rachunku prawdopodobieństwa.
16. Czy mógłbyś wyjaśnić jak standardowo mocowana jest taka „life raft for rent” jest to naprawdę ciekawe.
17. Lepszym rozwiązaniem jest drugi radiotelefon w kokpicie lub dodatkowy manipulator.
18. Rekomendacje PZŻ także są oparte na długoletnim doświadczeniu ale ostrzegam przed publikacją piszesz na forum, tym FORUM.

Przepraszam, że tak skrótowo ale naprawdę nie mam ambicji wydania manualna a na każdy z tych punktów można wiele (wszystko) znaleźć choćby w Internecie.

Jaromir napisał(a):
Czepię się raz - skąd czerpiesz wiedzę na temat "powszechnej manii" - jakieś dane, doświadczenia, ankiety, statystyka?

Z tego samego źródła co i ty, mam taką nadzieje.
Jaromir napisał(a):
Oczywiście, przypadki gwałtownej utraty jachtu nie są częste, ale w takim przypadku bez tratwy, na Bałtyku - z załogą takiego jachtu z łatwością może być bardzo, bardzo niedobrze - i to w ciągu kilku minut od przymusowego opuszczenia jachtu, który tratwy nie miał.

Dalej czepiać się nie zamierzam. Jedynie proszę abyś zwrócił uwagę na wypowiedź założyciela wątku;
Cytuj:
Jeśli kupię ręczniaka to wpiszę numer MMSI stacjonarnej. Zasadniczo nie zamierzam używać przycisku "distress" a jeśli się tak zdarzy to wolę się z tego później tłumaczyć jak stracić załogę i jacht.

Dla kolegi „reczniak” to już nie tylko synonim ręcznego radiotelefonu VHF ale radiotelefonu obowiązkowo wyposażonego w funkcje DSC.
Dlatego proszę abyś skorzystał z tego swojego „lekkiego pióra” tudzież charakterystycznej jednoznaczności wypowiedzi i wyjaśnił nam maluczkim co to jest „portable VHF GMDSS radio”, „portable VHF/DSC radio” oraz „portable VHF radio” natomiast „portable UHF radio” już chyba było omawiane i możesz pominąć. Z czym to się je, dla kogo jest dedykowane oraz najważniejsze, gdzie i dlaczego są różnice?

Kurczak napisał(a):
Tak jak napisał Jaromir. Tratwa daje załodze i nie tylko komfort psychiczny podobnie jak świadomość, że jacht jest dobrze wyposażony na wsiakij słucziaj

bury_kocur napisał(a):
Czasami także wożę ze sobą na pokładzie ponton (albo w lżejszych warunkach ciągnę go za rufą) i to też jest jakimś pomysłem na sytuację - odpukać - awaryjną ale masz racje Piotrze - dobrego samopoczucia ze świadomości posiadania tratwy nic nie zastąpi... Pzdr

Drodzy koledzy a ja myślałem, że dla dobrego samopoczucia jest nam także potrzebna świadomość sprawnie działających służb SAR. Po co nam te wszystkie tratwy w sytuacji gdy „SAR to kpina i pomyłka”. Przy dewizie „licz na siebie” to jakiś silnik do tej tratwy by się przydał.

Tak dla klarowności przekazu, nigdy nie byłem zwolennikiem „aktywnych tratw/baczków ratunkowych” wręcz odwrotnie uważam takowe teorie za bardzo ryzykowne a wręcz niebezpieczne. Równocześnie przypominam, że wątek dotyczy pływania po Bałtyku i chyba nie ma co dalej roztrząsać tego tematu.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 07:32 

Dołączył(a): 12 lut 2015, o 12:49
Posty: 1636
Podziękował : 273
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: Morskie-turystyczne
Sirk, my chyba dyskutujemy o zupełnie odmiennych sprawach.
Moje wypowiedzi dotyczą realnego żeglarstwa, żeglugi na Bałtyku.
Piszę o wyposażeniu które mam na łódce, którego wiele lat temu pracując na kutrze rybackim nie miałem. Nie było dostępne w Polsce
Piszę również o wypsażeniu, które mają moi koledzy na swoich łódkach w Niemczech i Hiszpanii.
Powołuję się na zalecenia znane w żeglarstwie.

Na szczęście każdy sobie może wyposażyć swoją łódkę jak chce (przynajmniej w kilku znanych mi krajach).

Jesteśmy odpowiedzialni sami za siebie i swoją załogę.
To nie jest czcze gadanie.
Morze nie było nigdy lajtowe.
Pisałem o tym jakimi środkami mogę sobie z załodze pomóc w sytuacji nie lajtowej, nie licząc na natychmiastową pomoc udzielaną przez osoby trzecie.
I na tym polega różnica w podejsciu do tematu.
Idę właśnie na odświeżenie kursu pierwszej pomocy (co 2 lata - zalecone przez mojego pracodawcę)

Pozdrowienia,

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16


Ostatnio edytowano 8 lis 2016, o 07:53 przez Andrzej Kolod, łącznie edytowano 1 raz


Za ten post autor Andrzej Kolod otrzymał podziękowania - 2: Kurczak, Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 07:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
SIRK napisał(a):
(....) do wzywania pomocy na Bałtyku nie używamy systemu CospasSarsat, chyba to już sobie wyjaśniliśmy.(standardowo)
(...))

No patrz, znów zaczynasz.
Czemu niby ten system nie jest używany? Bo ma za duży zasięg?
Może zanim zaczniesz sprawdź odległości na Bałtyku i wytłumacz mi, jak ze środka Bałtyku mam liczyć na to, że VHF wystarczy.
Anyway - jeśli mam na pokładzie EPIRB I tonę to go użyję, a nie będę zastanawiała się nad tym "czy powinnam? Przecież to taki "oceaniczny" system*...
To ja tylko przypomnę, że w sytuacji zagrożenia życia pomocy wzywa się WSZELKIMI DOSTĘPNYMI ŚRODKAMI. Więc nawet 10 mil od brzegu to może być nawet EPIRB - bo może tylko to mamy?** ale nie, to nie fair, przecież SIRK powiedział aby nie używać
SIRK napisał(a):
16. Czy mógłbyś wyjaśnić jak standardowo mocowana jest taka „life raft for rent” jest to naprawdę ciekawe.(...)
(...)

Zwykle wypożyczane są tratwy w torbach, więc lądują w bakiscie. Ale mocowanie pokładowe (pod masztem na ten przykład) dla twardo opakowanej tratwy to circa £20 koszt i pół godziny roboty. Gdy z zasady wypożyczasz tratwę (lub masz zamiar) to nie jest problemem przygotować takie mocowania.
SIRK napisał(a):
Tak dla klarowności przekazu, nigdy nie byłem zwolennikiem „aktywnych tratw/baczków ratunkowych” wręcz odwrotnie uważam takowe teorie za bardzo ryzykowne a wręcz niebezpieczne. Równocześnie przypominam, że wątek dotyczy pływania po Bałtyku i chyba nie ma co dalej roztrząsać tego tematu.


Znaczy, wolisz coś, co nie jest w stanie się poruszać, może być łatwo uszkodzone etc. Twoje prawo.
Wytłumacz mi tylko, co niebezpiecznego jest w tym, że rozbitek MA SZANSE poruszać sie? Zwłaszcza przy użyciu sprzętu który jest formalnie (USCG) uznawany za łódź ratunkową?*** Znaczy, w warunkach bałtyckich, uratować się samodzielnie - bo 20-30 mil to nie jest problem, gdy masz środek ratunkowy który się porusza. A propos twojego silnika - są wiosła, są żagle i maja jedną zaletę w stosunku do silnika - nie wymagają paliwa.

Nie wiem, może taki stopień samodzielności wydaje Ci się niebezpieczny? A może jesteś zwolennikiem teorii, że większe to bezpieczniejsze?

Nie wiem, ja na ten przykład wolę polegać na sobie a nie na słabo w naszych warunkach sprecyzowanych służbach ratunkowych. Kwestia filozofii - ale nazywać to niebezpiecznym to przegięcie, zwłaszcza, że akurat posiadanie AKTYWNEGO środka ratunkowego jest bezpieczniejsze.

Btw, dla wszystkich zastanawiających sie nad tym polecam do rozmyślań dwie (z wielu) powszechnie znane sytuacje stosowania AKTYWNEGO (jedynego dostępnego wtedy!) środka ratunkowego. Pierwsza - podróż Williama Bligh (z zawodu admirał - ale to później) na 7 metrowej łodzi z osiemnastoma osobami na pokładzie. Tylko 4120 mil do Timoru.
Druga - Shackleton i jego podróż na South Georgia. Ot, tylko miłe, burzliwe wody po drodze. Polecam wizytę do Dulwich College w Londynie (trzeba się umówić na wizytę we wtorki) i obejrzenie tej łodzi. Naprawdę, fotografie nie oddają tego najlepiej. To naprawdę mała łódź...
Obrazek
*dla niezorientowanych - system ten działa wszędzie i nie jest ograniczony w zastosowaniu do jednego rodzaju wód. Można wezwać przy jego użyciu pomocy 10 mil od brzegu i 3000 mil od brzegu. Tyle, że warto pamiętać, że VHF będzie skuteczniejsze 10 mil od brzegu (szybsze!) a 3000 mil od brzegu naprawdę nie powinniśmy liczyć, że ktokolwiek nas uratuje....

**zwlaszcza gdy, jak Jacek - do VHF nie ma dostępu...

*** tak, paskudna byłam, specjalnie wkleiłam link do Portland Pudgy, bo spodziewałam się oporu "biurokratów". Ona jest zaaprobowana przez USCG jako lódź ratunkowa... Nasty of me, I know... :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowania - 2: Colonel, Wojtek Bartoszyński
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 07:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14364
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1957
Otrzymał podziękowań: 2053
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
W przypadku małych jachtów faktycznie niegłupim rozwiązaniem może być ponton najlepiej z twardym dnem.
Kwestia jego możliwie szybkiego napełnienia ale to też można rozwiazać przy pomocy niedużej butli z CO2 lub powietrzem atmosferycznym. A taką można gdzieś upakować.
Ponton nie daje takiej ochrony przed warunkami atmosferycznymi jak tratwa i mobilności jak bączek ale za to jest bardziej przyjazny cenowo :)

Myślę, że Sirkowi chodzi o to, że na nawet na środku Bałtyku przy dużym ruchu statków, jachtów istnieje prawdopodobieństwo, że ktoś usłyszy sygnał alarmowy nadany ze stacjonarnego radyjka :)

Jednak się trochę zagalopował...

Wątek dotyczy tego co jest najlepsze, najszybsze do skutecznego wezwania pomocy na Bałtyku dla szaraczkowego armatora, który musi ograniczony budżetem wybierać...

Jeśli kogo stać na Epirba, oceaniczną tratwę i inne cuda techniki nikt mu przecież tego nie broni :D

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 08:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Dorobienie składanej "budki" to nie jest tak wielki problem a daje doskonałą ochronę przed warunkami atmosferycznymi. Widywałam takie budki w formie zupełnie składanej, więc nie przeszkadzały siedząc w torbie a w razie W zawsze jakaś ochrona jest.
Osobiście wolę sztywne bączki, bo znacznie lepiej się na nich wiosłuje, a są robione praktycznie kompletnie niezatapialne. Ale dla małego bałtyckiego jachtu nawet najmniejszy sztywny bączek (2 metry długości) może być problemem.

Kwestia lokalnych uwarunkowań. Twardy bączek ma jedną wielką zaletę - nie da się to schować do bakisty, jak ponton. Bo złożony ponton jest bezużyteczny w takiej sytuacji.

Disclaimer. Mam obecnie tratwę na Wiedzmie aczkolwiek tylko dlatego, że załoga chciała. Mam również pneumatyczny kajak, który służy mi za bączek i łódź ratunkową, dla mnie samej jest całkowicie wystarczający, a z doświadczenia wiem, że potrafię przepłynąć w nim 30+ mil w dzień. To bardzo mi poprawia samopoczucie...
Ponieważ mam tratwę podejrzewam, że procedura dla mnie byłaby rodzaju: odpalam tratwę i cumuję bączek do niej. Przechodzę do tratwy gdy jacht zatonie. I daję sobie czas do zastanowienia się, co dalej. Czy lepiej wzywać pomocy i czekać w tratwie, czy lepiej przenieść się do kajaka i płynąć.
Mam nadzieję, że nie będę musiała sprawdzać, lubię swój jacht.. :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 08:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 sty 2015, o 13:34
Posty: 549
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 231
Otrzymał podziękowań: 226
Uprawnienia żeglarskie: JSM,SRC
Moniia napisał(a):
Dorobienie składanej "budki" to nie jest tak wielki problem a daje doskonałą ochronę przed warunkami atmosferycznymi.

Też mnie boli kupno czegoś tak drogiego i "nieużywanego" jak tratwa. Mimo ograniczonej przestrzeni na mojej łódce, też myślałem o jakimś pontonie, który awaryjnie pełnił by rolę środka ratunkowego.
Myślę jednak, że na Bałtyku, o wiele ważniejsze od "budki" są kieszenie balastowe, mocowane na tratwach przy dnie i zapobiegające (utrudniające) wywróceniu się tratwy na fali, czy przy wchodzeniu do niej z wody. A takich, bączki czy pontony nie posiadają.

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/



Za ten post autor rawonsails otrzymał podziękowanie od: Andrzej Kolod
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 10:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
rawonsails napisał(a):
Moniia napisał(a):
Dorobienie składanej "budki" to nie jest tak wielki problem a daje doskonałą ochronę przed warunkami atmosferycznymi.

Też mnie boli kupno czegoś tak drogiego i "nieużywanego" jak tratwa. Mimo ograniczonej przestrzeni na mojej łódce, też myślałem o jakimś pontonie, który awaryjnie pełnił by rolę środka ratunkowego.
Myślę jednak, że na Bałtyku, o wiele ważniejsze od "budki" są kieszenie balastowe, mocowane na tratwach przy dnie i zapobiegające (utrudniające) wywróceniu się tratwy na fali, czy przy wchodzeniu do niej z wody. A takich, bączki czy pontony nie posiadają.


A byłeś w małej łodzi na morzu? Bo one zachowują się nieco inaczej niż tratwa.

Poza tym, jest coś takiego jak dryfkotwa. Bardzo pomaga na małej łódce... Kieszenie balastowe działają na podobnej zasadzie, wbrew nazwie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 11:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 sty 2015, o 13:34
Posty: 549
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 231
Otrzymał podziękowań: 226
Uprawnienia żeglarskie: JSM,SRC
Moniia napisał(a):
A byłeś w małej łodzi na morzu? Bo one zachowują się nieco inaczej niż tratwa.
Poza tym, jest coś takiego jak dryfkotwa. Bardzo pomaga na małej łódce... Kieszenie balastowe działają na podobnej zasadzie, wbrew nazwie...

Pływałem tylko małym pontonem w Chorwacji i przy nagłym podmuchu i tylko pół metrowej fali było to doświadczenie raczej niemiłe. O wchodzeniu na ponton z wody, można by napisać oddzielny wątek.
Ale o konfiguracji z dryfkotwą nie pomyślałem. Tylko, jak i gdzie trzymać taki ponton/łódkę na Albin Vedze? :(

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 11:24 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Moim zdaniem absolutne minimum
Radio z DSC dostępne z kokpitu
Koła ratunkowe
Jakas pirotechnika
Telefon wodoodporny komórkowy z zakodowanymi numerami
Kamizelki ratunkowe, oprócz pneumatyków tez standartowe
coś jeszcze jeśli chodzi o minimum bo w wersji maximum może byc i kajak, ponton i dron

_________________
pozdrowienia piotr



Za ten post autor piotr6 otrzymał podziękowania - 2: Jaromir, Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 12:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lis 2015, o 20:00
Posty: 497
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował : 141
Otrzymał podziękowań: 105
Uprawnienia żeglarskie: jsm
piotr6 napisał(a):
Moim zdaniem absolutne minimum
Radio z DSC dostępne z kokpitu
Koła ratunkowe
Jakas pirotechnika
Telefon wodoodporny komórkowy z zakodowanymi numerami
Kamizelki ratunkowe, oprócz pneumatyków tez standartowe
coś jeszcze jeśli chodzi o minimum bo w wersji maximum może byc i kajak, ponton i dron


Ale tratwa (łódka, ponton) albo kombinezon suchar to minimum. W bezpośrednim kontakcie z wodą (Bałtyk jest zawsze zimny) szanse na przeżycie są znikome. A często pływamy z dziećmi prawda? Dziecko ważące 30 Kg przeżyje 30 min?

_________________
Zapal fajkę z wrzośca – na świecie jest tylko wiatr i dym.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 13:01 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Pływamz dzieckiem i powiem szczerze że jeśli miałbym go ubierać w Suchar to bym nie wypłynął wcale. Jak się zacznie coś dziać to mogę go w Suchar nie zdążę ubrać .Tratwy to minut może się zrobiła po wypadku .pływam po Bałtyku od 8 lat i nigdy poważnie nie rozpatrywanej zakupu,choć przyznaję, że mięknę :D W pierwszym sezonie wozilem jeszcze piankę.
Nie jestem przeciwny tratwie czy innymi gadżetom ale mi chodzi żeby określić minimalne acz rozsądne minimum.

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 13:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
redgrist napisał(a):
piotr6 napisał(a):
Moim zdaniem absolutne minimum
Radio z DSC dostępne z kokpitu
Koła ratunkowe
Jakas pirotechnika
Telefon wodoodporny komórkowy z zakodowanymi numerami
Kamizelki ratunkowe, oprócz pneumatyków tez standartowe
coś jeszcze jeśli chodzi o minimum bo w wersji maximum może byc i kajak, ponton i dron


Ale tratwa (łódka, ponton) albo kombinezon suchar to minimum. W bezpośrednim kontakcie z wodą (Bałtyk jest zawsze zimny) szanse na przeżycie są znikome. A często pływamy z dziećmi prawda? Dziecko ważące 30 Kg przeżyje 30 min?
suchar jak suchar, Fladen czy inny tego typu (a w podbramkowej sytuacji pianka nurkowa!) wydłuża czas przeżycia w lodowatejnawet wodzie znacząco

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 13:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12554
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4250
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
piotr6 napisał(a):
Moim zdaniem absolutne minimum

Pełna zgoda, ale jak człek się nad tym spokojnie zastanawia to różnie myśli do głowy przychodzą.
Diabeł tkwi w szczegółach i warto każdy punkt niżej sobie dobrze przemyśleć, bo samo "manie" danej rzeczy to jeszcze mało.
Z innej strony, to przypadek Jacka jest dość skrajny i statystycznie rzadki.

piotr6 napisał(a):
Radio z DSC dostępne z kokpitu

Hmm, a w praktyce to jak? Mam radio niedaleko zejściówki, mogę przez nie rozmawiać z kokpitu, ale już operowanie na przyciskach, albo wciśnięcie distress wymaga albo głębokiego pochylenia się, albo wejścia do zejściówki. U mnie wejście do zejściówki jest jednocześnie blatem, na tym się świetnie siedzi, ale jednak jest to w środku jachtu, choć głowa wystaje a plecy opierają się o podstawę sztorcklapy. Pytanie gdzie umieścić u mnie radio stacjonarne, żeby było całkiem dostępne z kokpitu i nie przeszkadzało w pływaniu - nie wiem.

piotr6 napisał(a):
Koła ratunkowe

Niby prosta sprawa, ale może powinna być przy każdym dryfkotwa do koła? Pławka świetlna? Tyczka? Jak to zamocować, jak to podzielić sensownie?
U mnie teraz jest tak (pewnie podpadnę okrutnie) ale na koszu mam jedno koło z pławką. Drugie koło jest w bakiście, łatwo wyjmowalne, ale jednak w bakiście. Była tyczka, ale szlag ją kiedyś trafił i muszę się dorobić nowej. Może wtedy lepiej mieć tylko tyczkę, ale z lampką, zamiast pławki i tyczki?

piotr6 napisał(a):
Jakas pirotechnika

Niby oczywiste, ale gdzie? U mnie leży w szafce, w kabinie. Trudno powiedzieć, że to jest jakoś bardzo pod ręką. Może lepiej w bakiście jakoś zamocowane (żeby nie latało), ale nie w pojemniku trudno otwieralnym.

piotr6 napisał(a):
Telefon wodoodporny komórkowy z zakodowanymi numerami

Też niby oczywiste, ale... Po pierwsze od razu się przyznam, bez ściemniania, że numerów MRCK i tym podobnych nie miałem w swoim telefonie. Ale to można łatwo nadrobić.
Za to telefon leży zazwyczaj też w szafce nawigacyjnej (żeby nie przeszkadzał). Czasami jest w jaskółce w kokpicie (jest wodoodporny sam z siebie). Telefon nie ma smyczy żadnej, a to też błąd, bo utopić łatwo w razie draki, przesiadania się do wody i w ogóle.

piotr6 napisał(a):
Kamizelki ratunkowe, oprócz pneumatyków tez standartowe

Akurat mam, jako tzw ostatnią deskę ratunku, z lampkami i gwizdkami. Ale są schowane pod koją dziobową i tak zostanie, bo absolutnie nie ma miejsca, żeby je upchnąć w innym miejscu sensownie.

Po prostu na małym jachcie miejsca jest mało i jest to w zasadzie nie do rozwiązania.
Tym bardziej warto pomyśleć co można zrobić z głową i bezkosztowo. I to zrobić, godząc się z tym, że inne problemy są nie do przeskoczenia.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 13:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Ps. Fladen ma jeszcze jedna zaletę, podobnie jak 'bączek ratunkowy'. Jest używany na codzień, wiec na nas i nie wydajemy pieniędzy na coś leżącego w bakiscie co mamy nadziej nigdy sie nie przyda.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 13:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12554
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4250
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Moniia napisał(a):
Fladen czy inny tego typu (a w podbramkowej sytuacji pianka nurkowa!)

A właśnie, o tym też warto pamiętać. Ja np mam spodnie i kurtkę Fladena i ich używam w miarę potrzeby. Bo poza tym mam zwykły sztormiak. W razie draki taki ocieplany zdecydowanie warto założyć, zawsze to szanse rosną.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 13:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Tomku, może statystycznie szanse niewielkie, ale jak moj mentor kiedyś to określił - w żeglarstwie przewidujemy rzeczy niemożliwe a potem planujemy, co w ich wypadku zrobić (nie mam pod ręką książki, wiec cytat na pewno nie jest doslowny).


*10 procent zniżki na wszystko u mnie dla osoby, która pierwsza poprawnie poda autora ;)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 13:41 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Tomek jak się na tym wszystkim zastanowić to jak nawet będę miał wszystko to mnie może nie uratować.
Co do Twojego ostatniego zdania w pełni się zgadzam. Wygląda na to, że jak czytam wszystkie posty to mam najsłabiej wyposażoną łódkę w środki ratunkowe i wcale się z tym dobrze nie czuję. Jedynie to apteczke mam ponad normatywną

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 13:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
waliant napisał(a):
Pytanie gdzie umieścić u mnie radio stacjonarne, żeby było całkiem dostępne z kokpitu i nie przeszkadzało w pływaniu -


W poprzednim jachcie te miałem ten dylemat skutkiem czego założyłem radia DWA.
Jedno pracujące na topowej antenie i mieszkające w tzw nawigacyjnej oraz drugie dokładnie w zejściówce podłączone do anteny na bramce rufowej.

W obecnym jachcie zamierzam powtórzyć dokładnie ten sam model z ta różnicą, że to drugie radio będzie przy kole sterowym - za daleko mam od niego do zejściówki.

waliant napisał(a):
Z innej strony, to przypadek Jacka jest dość skrajny i statystycznie rzadki.


Owszem - teoretycznie masz rację tylko powiedz jak by wyglądało ratowanie Jacka jakby nie miał na pokładzie tratwy ?
Przez wiele lat wożenia tego klamota na rufie zadawałem sobie pytanie o sens tego działania - w świetle wypadku Jacka już sobie tego pytania nie zadaję.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 13:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12554
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4250
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
piotr6 napisał(a):
jak nawet będę miał wszystko to mnie może nie uratować


Ale o tym to ja już pisałem kilka razy w kilku wątkach i zawsze przechodziło bez echa.
Tak, warto sobie powiedzieć, że może się zdarzyć, że z morza nie wrócimy. Tak zwyczajnie i po prostu.

piotr6 napisał(a):
to mam najsłabiej wyposażoną łódkę w środki ratunkowe


To wcale nie takie pewne. Jak pisałem wyżej, samo "manie" danego środka to jeszcze mało. To musi być pod ręką, musi być sprawne i "user friendly". Dlatego bez przesady z tą "najgorzej wyposażoną łódką".
Może lepiej mieć mniej, ale naprawdę przemyślane, dobrze umieszczone, pod ręką.

I, co wcale nie tak na końcu, przećwiczone! Warto spróbować i założyć na siebie pas ratunkowy, warto sprawdzić, jak się korzysta z telefonu będąc w wodzie, czy gwizdek albo latarka da się wyjąć, czy epirba mamy czym przywiązać, czy koło nam nie nie spiernicza jak wyścigówka, czy pławka świetlna ma naładowane baterie i czy w ogóle się włączyła w wodzie. I tak dalej dalej i tak dalej...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

bury_kocur napisał(a):
drugie dokładnie w zejściówce


No fajnie, ale ja bym chętnie to jedno które mam umieścił w zejściówce. Z tym jest problem i o tym mówię.
Drugiego przy kole sterowym nie mogę mieć, bo nie mam koła sterowego.

A tak serio, to jest zasadnicza różnica z miejscem na jachcie o długości 11 metrów a na jachcie o długości 8 metrów i to jeszcze starego typu (czyli wąskodupnego, bez zejściówki i kokpitu wielkości połowy boiska).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 14:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 sty 2015, o 13:34
Posty: 549
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 231
Otrzymał podziękowań: 226
Uprawnienia żeglarskie: JSM,SRC
Zlali mnie w innym wątku, więc spróbuję tutaj szczęścia ;)
Co sądzicie o skuteczności użycia suchych kombinezonów ratunkowych, zarówno jako uzupełnienie jak i alternatywa dla tratwy ratunkowej na Bałtyku.
http://wojsko.com.pl/product_info.php?products_id=6220

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/



Za ten post autor rawonsails otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 15:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
rawonsails napisał(a):
http://wojsko.com.pl/product_info.php?products_id=6220

Lepiej mieć, niż nie mieć. Zwłaszcza jeżeli nieużywany i w cenie ~10 % nowego.
"Sportis 1" to nie była jakaś najwyższa półka "survival suit" ale podstawowe wymogi spełniał (miał aprobatę PRS, BV i RS). W wodzie będzie wymagał zakładania kamizelki ratunkowej, za to na pokładzie mniej będzie krępował ruchy.

Inna sprawa, że rozważanie kombinezonu jako alternatywy dla tratwy - to jak dla mnie gruba przesada.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 16:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14364
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1957
Otrzymał podziękowań: 2053
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Rzecz jest fajna, ale raczej do kompletu z tratwą a nie zamiast niej...

Z drugiej strony nie mając tratwy wolałbym się moczyć w Bałtyku w tym pomarańczowym wdzianku niż bez niego :)

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 20:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 lis 2009, o 17:14
Posty: 782
Podziękował : 155
Otrzymał podziękowań: 368
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
rawonsails napisał(a):
Zlali mnie w innym wątku


Nie zlali, tylko wolno myślą ;-)
A jak duży jest ten kombinezon w stanie zwiniętym?

Marcin

_________________
Marcin Palacz
http://marcinpalacz.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 20:43 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Kurczak napisał(a):
W przypadku małych jachtów faktycznie niegłupim rozwiązaniem może być ponton [...] Ponton nie daje takiej ochrony przed warunkami atmosferycznymi jak tratwa i mobilności jak bączek ale za to jest bardziej przyjazny cenowo :)
A mógłbyś się zdziwić. A cenowo też. Dawne dzieje, kupi dziś tylko używki, ale... ;)
A co na to Moniia - może by cuś w ofercie?
Obrazek
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lis 2016, o 20:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Rysiu, Moniia myśli... dokładnie o czymś takim. Mam w ofercie JSD, dryfkotwy, pośrednio także dryfkotwy spadochronowe, chętnie dodałabym bączki ratunkowe. Samą budkę mogłabym pewnie dorobić.
Ale najpierw muszę uporządkować nieco wszystko, sklepik się robi i powinien być wkrótce dostępny i ja będę miała czas wkrótce na myślenie o nowych produktach. Powolutku, powolutku...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowania - 2: Marian Strzelecki, Ryś
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 452 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 16  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL