Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 5 sie 2025, o 23:07




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 499 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 17  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 23 paź 2016, o 21:19 

Dołączył(a): 13 paź 2012, o 17:11
Posty: 159
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 68
Uprawnienia żeglarskie: plastikowe
Ciekawi mnie skąd te wyroki w sprawie wadliwej instalacji elektrycznej, tego nie wie nikt i chyba już nikt nie dowie się co było faktyczną przyczyną pożaru.
Przecież przyczyna może być inna?
"Odpalam silnik, bo na wskaźniku już poniżej 12V. Nie jestem pewien drugiego boxu z bateriami rozruchowymi silnika a raczej ich formą a do tego jako bonus wysuszę sobie na silniku zapasową czapkę i rękawice"
Ludzie nie wyrokujcie, należy się cieszyć że Kapitan w takiej sytuacji ocalił życie, a akcja ratunkowa, mimo długiego czasu, skończyła się pomyślnie.

_________________
Pozdrawiam Adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2016, o 21:38 

Dołączył(a): 12 lut 2015, o 12:49
Posty: 1636
Podziękował : 273
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: Morskie-turystyczne
OK,
Poczekajmy.
Przyczyną wypadku była wadliwa instalacja elektryczna.
Akcja ratunkowa była bardzo opózniona, na szczęście żeglarz przeżył.
Sytuacja w zakresie działania SAR-Polska jest fatalna.
Szybkiej poprawy SAR nie spodziewam się.
Uciekanie się do telefonów komórkowych - przeprawszam bardzo, jak mam to wytłumaczyć
znajomym żeglarzom, którzy poza dzień dobry, do widzenia, dziękuję, Biedronka żadnego
innego słowa po polsku nie znają?
Nie zapominajcie proszę, że po polskich wodach coraz więcej zagranicznych jachtów pływa.
Podstawowym środkiem komunikacji w przybrzeżnych akwenach jest dla nich VHF z DSC.
Mam również ręczniaka, rakiety itd.
Komórka z ręczniakiem DSC i podstawowym zestawy rakiet
jest w torbie awaryjnej przygotowanej do zabrania do tratwy.

Na temat instalacji elektrycznej na starych jachtach polecam:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2152

Może jednak warto rozszerzyc temat instalacji.
Dla nie-fachowców może znajdą się interesujące informacje wskazujące na konieczńość sprawdzenia, poprawienie, całkowitej wymiany instalacji elektrycznej.

Zima to właściwy czas na takie przemyślenia i dzuałania.
Sezon 2017 już za kilka miesięcy.

Pozdrowienia
Andrzej

OK dot. przyczyn pożaru. Nie wiemy.

Problemem pozostaje czas reakcji i działania SAR.
Zapomniałem dodać.
Wożę 2 kombinezony przeciw wychłodzeniu na łódce.
Wody Baltyku nawet latem są zimne.
W 70-latach na Labradorze zimą nosiłem kufajkę w szalupie.
Czasy się zmieniają, postęp itd.


Pozdrowienia,
Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2016, o 21:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
tomasz piasecki napisał(a):
Wg ogólnie dostępnych źródeł katastrofa nastąpiła dn. 20. 10. 2016 około godz. 0300 CEST w odległości około 20 Nm na N od Helu. Siła wiatru wynosiła ok. 4 - 5 stopni B.
Kapitan (relacja opublikowana w Sailbook dn. 21. 10. 2016) uruchomił PLB oraz EPIRB około godz. 0300 CEST oraz telefonicznie zawiadomił o wypadku dwóch znajomych (Krystiana i Władka).

1. A w którym miejscu "ogólnie dostępnych źródeł" znajdujesz informację o uruchomieniu PLB oraz EPIRB około godz. 0300 CEST? Pytam, bo w relacji uratowanego - Jacka - widzę "Ok. 2.00 Statki jakoś nie reagują, spokojnie odpalam mojego PLB z Quicka, potem dla pewności EPIRB Sunrisa. ".
2. Źródło "Władek" ( http://fyr.blox.pl/2016/10/Wzywanie-pom ... stwie.html ) podaje że odebrał pierwszy telefon nie - jak twierdzisz - "około godz. 0300 CEST" ale dokładnie o godzinie 0538. Telefon od Krystiana uratowany odebrał wg swojej relacji później.
tomasz piasecki napisał(a):
Obaj panowie skontaktowali się z MRCK SAR Gdynia i przekazali stosowne informacje.

O ile chcesz nazwać stosowną informacją dwukrotne dobitne przekonywanie koordynatora rozpoczętej około 40 minut wcześniej akcji ratowniczej, że zatonął zupełnie inny jacht niż zatonął w rzeczywistości...

tomasz piasecki napisał(a):
Wg tego samego źródła (relacja publ. jw.) statek SAR podjął rozbitka z tratwy ratunkowej ok. godz. 0700 CEST.

MSPiR podaje w komunikacie o akcji ratowniczej dokładny czas podjęcia rozbitka - 0735.
To jest w 1h i 19 min od rzucenia cum przez statek ratowniczy w porcie wojennym w Helu oraz w 2h i 26 minut od otrzymania distress alertu przez MRCK.

tomasz piasecki napisał(a):
Przeprowadziłem następujące rozumowanie:
Przyjmując, że katastrofa jachtu Sunrise nastąpiła w odległości około 20 Nm na N od Helu, nietrudno ustalić, że najbliższą sceny zdarzenia jest placówka MSR Władysławowo.
Przybliżona odległość z portu we Władysławowie do sceny wynosi około 16 - 17 Nm.

Wybacz - taką geograficzną bzdurę ustalić będzie raczej dosyć trudno.
Popatrz na obrazek:

Załącznik:
sunrise.jpg
sunrise.jpg [ 26.93 KiB | Przeglądane 6900 razy ]


Nadal twierdzisz, że "Sunrise" spłonął "na północ od Helu"? Albo że z Władkowa było do miejsca katastrofy tylko 16-17 mil?

tomasz piasecki napisał(a):
Rzeczywisty przybliżony czas, od chwili zawiadomienia MRCK SAR do chwili odnalezienia rozbitka, wynosił około czterech godzin.

Skąd czerpiesz wiedzę na temat czasu zawiadomienia MRCK?
Pytam, bo ja w komunikacie o akcji ratowniczej na stronie MSPiR czytam: o godz. 0509 otrzymano distress alert.
Godzina 0509 to dokładnie 2h i 26 minut przed podjęciem rozbitka - czyli zupełnie nie "około czterech godzin", prawda?

tomasz piasecki napisał(a):
nasuwa się pytanie: czy nie byłoby celowe zapytać, w ramach informacji publicznej, kiedy SAR otrzymał wezwanie z EPIRB i/lub PLB,

Któż Ci broni - pytaj! ;) :) ;)
Tylko nie zdziw się, kiedy otrzymasz odpowiedź typu:
"MRCK nie ma możliwości odbioru wezwanie w niebezpieczeństwie z urządzenia EPIRB i/lub PLB, ponieważ urządzenia te nie nadają wezwań w niebezpieczeństwie.
Ponadto Centrum koordynacji ratownictwa nie posiada możliwości odbioru sygnałów z alarmowych generowanych przez satelitarne urządzenia alarmowe.
Czas otrzymania wezwania w niebezpieczeństwie podany został w komunikacie o akcji ratowniczej, widocznym publicznie na stronach MSPiR. To godzina 0509 dnia 20.10.2016"

tomasz piasecki napisał(a):
Naturalnie, najbardziej predystynowaną instancją do wystąpienia w tej sprawie jest moim zdaniem SAJ.

A może jednak najpierw pytać powinien sam uratowany, nie uważasz?
My z kolei możemy go spytać czemu wybierając się w rejs po morzu i zabierając ze sobą telefony - komórkowy i satelitarny - nie wpisał w ich pamięć numerów alarmowych do MRCK...?
BTW - to moim zdaniem najbardziej w tej sprawie frapujące pytanie...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...



Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowania - 2: michalz, SIRK
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2016, o 21:49 

Dołączył(a): 12 lut 2015, o 12:49
Posty: 1636
Podziękował : 273
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: Morskie-turystyczne
Jaromirze,
co polecasz obcokrajowcom wybierającym się do Polski, lub płynącym wzdłuż wybrzeża?

Pozdrowienia,

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2016, o 22:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
Andrzej Kolod napisał(a):
Jaromirze,
co polecasz obcokrajowcom wybierającym się do Polski, lub płynącym wzdłuż wybrzeża?

Pozdrowienia,

Andrzej

Jaromirem nie jestem ale odpowiedz raczej prosta. Tak jak i na każdym innym akwenie, zgodnie z zasadami GMDSS.
Przy innej okazji radziłem coś takiego;
Cytuj:
A na koniec trochę poważniej, daleki jestem od poddawania w wątpliwość przydatności pławy EPIRB jednak przestrzegałbym przed hura optymizmem. Jeżeli ktoś uważa, że po aktywowaniu każdej radiopławy momentalnie uruchomimy „kawalerie” śpieszącą nam na ratunek to może przykro się rozczarować.
Statystycznie ujmując to najbardziej niezawodnym i najszybszym sposobem wezwania pomocy na akwenach takich jak Bałtyk jest po prostu użycie radiotelefonu VHF/DSC/GNSS wyposażonego w dobrą anteną i rozsądnie wykonaną instalacje zasilającą.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof



Za ten post autor SIRK otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2016, o 22:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Powiedzialbym tak:
- użyć procedur łączności w niebezpieczeńatwie:
- albo wklepać sobie numery do naszego MRCK;
- albo to samo, tyle że do własnego niemieckiego, duńskiego, czy litewskiego - a oni już przekażą do Polski.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2016, o 22:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Oczywiście- mieć telefon wodoszczelny albo w aquapacku!

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2016, o 22:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Colonel napisał(a):
albo wklepać sobie numery do naszego MRCK;


No tak tyle, że z odległości 20 mil trudno liczyć na jakąkolwiek skuteczną łączność komórkową ...
Uda się - OK a nie uda się - to z takiej odległości raczej normalne.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 paź 2016, o 23:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Andrzej Kolod napisał(a):
Jaromirze,
co polecasz obcokrajowcom wybierającym się do Polski, lub płynącym wzdłuż wybrzeża?

To samo co podczas pływania w dowolnym innym regionie.
W razie poważnego "kuku" użyć sprzętu łączności działającego w systemie GMDSS - ale pamiętać o jego ograniczeniach nie oczekiwać cudu. Zwłaszcza natychmiastowego ;)

------------------------------
Odnoszę wrażenie, że głównym problemem tej dyskusji są głębokie braki w podstawowych wiadomościach na temat tego jak działa alarmowanie w systemie Cospas-Sarsat.
Chwilami wygląda to tak, jakby niektórzy uczestnicy dyskusji przyjęli za pewnik, że alarmowanie po uruchomieniu EPIRBa i/lub PLB przebiega dokładnie tak, jak oglądali w filmach klasy "C" sprzed kilkudziesięciu lat...
Tymczasem świadomy użytkownik satelitarnych nadajników wzywania pomocy w systemie Cospas-Sarsat powinien pamiętać, że uruchomienie EPIRB'a i/lub PLB wcale nie oznacza, że dokładnie w tym samym momencie zapala się czerwona lampka na ekranie dyżurnego oficera właściwego Centrum Koordynacyjnego...

"Po drodze" jest bowiem:
Odbiór sygnału alarmowego nadanego z EPIRBa przez satelitę Cospass-Sarsat (czasem wielokrotnie, do osiągnięcia poziomu błędów poniżej założonego filtra zakłóceń).
Potem odebrany sygnał zapisywany jest w pamięci satelity, aby przechować go do momentu, w którym nastąpi możliwość połączenia satelity ze stacją naziemną LUT.
Jak łączność taka jest ustanowiona, następuje przekonwertowanie i przekazanie zapisanego przez satelitę sygnału z EPIRB do LUT.
W kolejnym etapie następuje dekodowanie sygnału w przypisanym do LUT centrum kontroli MCC. Tam generowane jest (na podstawie zdekodowanego sygnału alarmowego oraz bazy danych o EPIRB i/lub PLB) wezwanie w niebezpieczeństwie.
Dopiero takie wezwanie przesyłane jest przez MCC do RCC właściwego dla miejsca alarmowania oraz do RCC i SPOC w kraju, w którym zarejestrowano konkretne urządzenie (łącznością lądową - telefonem, mailem, teleksem).

Dla obrazkowców - w ogromnym uproszczeniu działa to tak:
Załącznik:
Cospas_Auto1D.jpeg
Cospas_Auto1D.jpeg [ 72.39 KiB | Przeglądane 6818 razy ]



Ponadto trzeba pamiętać, że gdzieś "po drodze" musi następować weryfikacja wezwania (np. przez telefon na numer kontaktowy podany przy rejestracji - wykonywany przez RCC, SPOC lub MCC) To czynność konieczna, ponieważ ponad 90% sygnałów alarmowych odbieranych z EPIRB i/lub PLB to sygnały fałszywe!

Czas, jaki sumarycznie zajmują wszystkie wyżej wspomniane operacje waha się obecnie od kilkunastu do kilkudziesięciu minut, niemniej skrajnie może sięgnąć nawet kilku godzin (jeżeli MCC musi rozwiązywać problem niejednoznaczności pozycji radiopławy, co dotyczy tańszych modeli EPIRBów, tych pozbawionych nadawania pozycji z własnego odbiornika GPS - przy odbiorze przez satelity LEOSAR).

BTW - Aby znać i rozumieć takie szczegóły dotyczące procesu alarmowania w niebezpieczeństwie za pomocą EPIRB wystarczy - jak myślę - pół godziny wolnego czasu, podstawowa znajomość angielskiego i dostęp do komputera z Googlem...
Nie mogę się jednak pozbyć wrażenia, że dla niektórych to jakby zbyt duży wysiłek...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...



Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowania - 9: Były user, Były_User 934585, Colonel, M@rek, Maar, mdados, rawonsails, redgrist, tuptipl
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 00:13 
*** Ban ***

Dołączył(a): 18 lip 2015, o 11:08
Posty: 649
Podziękował : 280
Otrzymał podziękowań: 125
Uprawnienia żeglarskie: niebieskie?
Jacek Woźniak napisał(a):
Kupując używany samochód jakoś naturalne jest, że wymieniamy płyny eksploatacyjne, klocki i tarcze sprzęgłowe.

Płyny obowiązkowo ale z resztą to pojechałeś :)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

waliant napisał(a):
Mogło się zapalić? Niby nie miało od czego, ale mogło.

Tak mało prawdopodobne że wręcz niemożliwe.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 00:38 
*** Ban ***

Dołączył(a): 18 lip 2015, o 11:08
Posty: 649
Podziękował : 280
Otrzymał podziękowań: 125
Uprawnienia żeglarskie: niebieskie?
Andrzej Kolod napisał(a):
Przyczyną wypadku była wadliwa instalacja elektryczna.

I to jest w tym najdziwniejsze. Nawet dziwniejsze od tego jak przebiegała akcja ratunkowa.
To nie był zdaje się zwykły jachcik Kowalskiego.
Jakieś Ostary i inne wyprawy. Do tego to się chyba solidnie wszystko przygotowuje, łącznie z elektryką.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 06:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12608
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1770
Otrzymał podziękowań: 4267
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bratanek65 napisał(a):
Tak mało prawdopodobne że wręcz niemożliwe.


Iskrzenie łożyska, wentylatora, czegoś co się zbliżyło do koła zamachowego (jakaś rurka, uchwyt).
Wiem że mało prawdopodobne. Niemal wszystkie pożary jakie były są mało prawdopodobne.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 08:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1960
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Z tego co pamiętam jacht szedł od pół godziny pod żaglami - więc raczej silnik odpada. Przynajmniej jako bezpośredni winowajca.
IMHO najbardziej prawdopodobne jest jednak zwarcie lub przegrzanie instalacji elektrycznej lub wewnątrz jakiegoś urządzenia.
Jaka była faktyczna przyczyna już się nie dowiemy.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 08:37 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10510
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Adi63 napisał(a):
reed napisał(a):
To już drugi pożar od zwarcia w instalacji w przeciągu pól roku :-(

W polityce to się nazywa "seryjny samobójca".
W żeglarstwie "zwarcie w instalacji".
Chociaż druga szkoła uważa, że samozapłon pirotechniki jest skuteczniejszy.


Żenujące. Nawet alkohol czy narkotyki nie wytłumaczą takiego wpisu.



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 08:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Jaromir napisał(a):
Ponadto trzeba pamiętać, że gdzieś "po drodze" musi następować weryfikacja wezwania (np. przez telefon na numer kontaktowy podany przy rejestracji - wykonywany przez RCC, SPOC lub MCC) To czynność konieczna, ponieważ ponad 90% sygnałów alarmowych odbieranych z EPIRB i/lub PLB to sygnały fałszywe!


A powiedz Jarek co sie dzieje w sytuacji jak np. ów telefon kontaktowy nie odpowieda.
Przyczyn może być wiele od wyładowanej baterii do urlopu jego właściciela.
I co wtedy dzieje się z weryfikacja otrzymanego sygnału ?
Czy pomoc jest realizowana czy tez służby czekają na potwierdzenie ze strony owego telefonu kontaktowego ?
Ja osobiście podałem telefon kontaktowy do mojej córki w SE ale zdarza się, iż jest ona np poza zasięgiem lub np. na spotkaniu lub na uczelni i nie może odebrać telefonu - i co wtedy ?
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 08:57 

Dołączył(a): 31 mar 2013, o 19:19
Posty: 2431
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 449
Uprawnienia żeglarskie: różne
Dziennikarze drążą temat http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/1,35636,20878014,sar-gluchy-na-wolanie-o-pomoc.html, podkr.moje,
wyborcza.pl napisał(a):
SAR głuchy na wołanie o pomoc?
Paweł Wojciechowski
24.10.2016 06:00

Żeglarz Jacek Zieliński, którego jacht zatonął w czwartek na północ od Helu, twierdzi, że sygnały alarmowe do SAR z dwóch niezależnych urządzeń wysłał po godz. 2 w nocy. Kiedy przed godz. 6 rano do ratowników dzwonił przyjaciel rozbitka, akcja ratownicza jeszcze nie była podjęta. Dlaczego pomoc dotarła dopiero po sześciu godzinach od wypadku?

Mnożą się pytania dotyczące czwartkowej akcji ratowniczej, którą SAR (Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa) podjął wobec żeglarza Jacka Zielińskiego 20 mil morskich na północ od Helu. Przypomnijmy, że około godz. 2 w nocy na jachcie "Sunrise" doszło najprawdopodobniej do zwarcia w instalacji elektrycznej i w kabinie wybuchł pożar. Płomienie rozprzestrzeniły się bardzo szybko i żeglarz nie był już w stanie sam ich ugasić. Niemożliwe było także nadanie sygnały Mayday z jachtowej radiostacji - na jednostce już nie było prądu, a kabina była pełna gryzącego dymu. Jacht zaczął tonąć, a rozbitek ratował się ewakuacją na tratwę ratunkową. Wypadek szczegółowo opisaliśmy w sobotę.

Historia ma swój szczęśliwy finał, bo Zielińskiemu udało się przeżyć i wezwać pomoc, ale na statek SAR czekał aż sześć godzin. Gdyby nie bardzo dobre przygotowanie i doświadczenie Zielińskiego, scenariusz akcji mógłby być znacznie gorszy.

Dwa sygnały bez odpowiedzi?

Sternik miał ze sobą aż trzy urządzenia, przez które wezwał pomocy będąc już na tratwie: telefon satelitarny; PLB, czyli osobisty nadajnik wzywania pomocy (z którego sygnał jest przez służby weryfikowany ze względu na dużą ilość fałszywych zgłoszeń) i EPIRB - pokładowy nadajnik radiowy emitujący sygnał alarmowy z miejscem położenia. Mimo wysłania do służb ratowniczych sygnałów z dwóch ostatnich urządzeń, dopiero po bezpośrednim telefonie do stacji SAR, na pomoc wypłynęła łódź. Do centrum koordynacyjnego zadzwonił przyjaciel Zielińskiego, Wacław Sałaban, do którego wychłodzony rozbitek zadzwonił z tratwy przed godz. 6 rano z telefonu satelitarnego (sam nie miał numeru bezpośrednio do SAR). Według serwisu Marinetraffic, statek "Sztorm" wyszedł z portu Hel o godz. 6.20.

- Ratownicy, którzy podjęli mnie na pokład, potwierdzili, że dwa sygnały alarmowe z dwóch systemów odebrali po godz. 2 w nocy, czyli od razu, kiedy je nadałem - mówi w rozmowie z "Wyborczą" Zieliński. - Na sygnał z PLB służby nie reagują od razu, bo wymaga on potwierdzenia, dlatego dzwoniono jeszcze do mojej siostry, ale było to dopiero po 5 nad ranem. Natomiast na alarm z nadajnika EPIRB reakcja powinna być natychmiastowa - opowiada żeglarz.

Dlaczego centrum koordynacyjne SAR nie rozpoczęło akcji zaraz po otrzymaniu sygnału? To pytanie skierowaliśmy do rzeczniczki SAR, Mirosławy Więckowskiej, ale - jak usłyszeliśmy - na odpowiedź musimy poczekać.

Telefon, reakcja

Co dziwi, kiedy przyjaciel Zielińskiego dzwonił do centrum przed godz. 6 rano, odniósł wrażenie, że ratownicy nie wiedzą o otrzymaniu sygnałów alarmowych.

- Dodzwaniam się natychmiast, podaję swoje imię i nazwisko, informuję o pożarze i zatonięciu, o ewakuacji jedynej osoby do tratwy, a także o tym, że rozmawiałem z rozbitkiem przez telefon satelitarny. Podaję pozycję i numer do Jacka. Ale nie czuję zrozumienia, czuję irytację zbyt dużą ilością przekazanych informacji. Powtarzam wszystko ponownie - opisał na blogu Sałaban.

Kilka minut po tej rozmowie Sałaban dzwoni do Zielińskiego, by potwierdzić, czy kontaktował się z nim SAR. Słyszy odpowiedź: nie. Ponownie dzwoni do dyżurnego.

- Telefon odebrał ktoś od razu informujący, że nie zna sprawy, że "zmiana zmiany" i mam czekać na kolegę! - mówi Sałaban. Ostatecznie, po powtórzeniu wcześniejszych informacji dyżurnemu, udało się potwierdzić przyjęcie zgłoszenia. Kolejny telefon, dla pewności, Sałaban wykonał do jednostki, która miała wypłynąć do rozbitka. "Sztorm" dotarł do Zielińskiego przed godz. 8 rano.

Co ze śmigłowcem?

Dlaczego, już po rozpoczęciu akcji ratowniczej, po rozbitka nie wyleciał śmigłowiec Marynarki Wojennej do zadań SAR?

- Załoga śmigłowca Mi-14PŁ/R została zaalarmowana o godz. 6.13. Widzialność na lotnisku w Darłowie wynosiła wtedy 300 metrów, a do startu wymagana jest co najmniej 500-metrowa. Nie było też wymaganych warunków do lądowania na żadnym lotnisku w północnej Polsce. Załoga przez ponad półtorej godziny pozostała w maszynie w natychmiastowej gotowości do startu w przypadku poprawy warunków atmosferycznych, co niestety nie nastąpiło - mówi kmdr ppor. Czesław Cichy, oficer prasowy gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.

Zieliński w pechowy rejs do Kłajpedy wyruszył w środę wieczorem z przystani przy Twierdzy Wisłoujście.


* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

bury_kocur napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Ponadto trzeba pamiętać, że gdzieś "po drodze" musi następować weryfikacja wezwania (np. przez telefon na numer kontaktowy podany przy rejestracji - wykonywany przez RCC, SPOC lub MCC) To czynność konieczna, ponieważ ponad 90% sygnałów alarmowych odbieranych z EPIRB i/lub PLB to sygnały fałszywe!


A powiedz Jarek co sie dzieje w sytuacji jak np. ów telefon kontaktowy nie odpowieda.
Przyczyn może być wiele od wyładowanej baterii do urlopu jego właściciela.
I co wtedy dzieje się z weryfikacja otrzymanego sygnału ?
Czy pomoc jest realizowana czy tez służby czekają na potwierdzenie ze strony owego telefonu kontaktowego ?
Ja osobiście podałem telefon kontaktowy do mojej córki w SE ale zdarza się, iż jest ona np poza zasięgiem lub np. na spotkaniu lub na uczelni i nie może odebrać telefonu - i co wtedy ?
Pzdr
Kocur
Przypomnij sobie jak zatonęła Concordia w brazylijskiej strefie SAR - ichniemu MRCK nie udało się dodzwonić do armatora, to... odłożyli to na następny dzień (mañana). :-?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 09:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
bury_kocur napisał(a):
A powiedz Jarek co sie dzieje w sytuacji jak np. ów telefon kontaktowy nie odpowieda.

Pytaj u źródeł, temat jest „śliski”
Ostatnio na portalu ActiveCaptain temat EPIRBa był poruszony z innej trochę strony;
Cytuj:
EPIRBs have this similar hope-we-never-use-it quality. And we have one
of those too. But is an EPIRB really needed for coastal cruising? That's
a more difficult question especially with some of the newer satellite
tracking devices on the market. One could argue that they do similar
things but with a big difference. We actually want to use our inReach.

Our DeLorme inReach is used every time our boat moves. The track is
automatically integrated with our electronic boat card in eBoatCards.com
making our position available to our friends and family. There is also
a tracking page that DeLorme provides showing just your track. There are
a variety of messaging capabilities allowing two way messages to be sent
and received using satellite connectivity. And of course, it has a HELP
and SOS capability.

It's not an EPIRB. And if you are crossing oceans or going far offshore,
we'd still suggest having a regular EPIRB. But while the EPIRB sits in
its deployment mount and is never used, the inReach has daily uses. In
fact, we enjoy using it.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 09:19 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Jaromir napisał(a):
Chwilami wygląda to tak, jakby niektórzy uczestnicy dyskusji przyjęli za pewnik, że alarmowanie po uruchomieniu EPIRBa i/lub PLB przebiega dokładnie tak, jak oglądali w filmach klasy "C" sprzed kilkudziesięciu lat...
Trzeba się zastanowić czy te niby durne pytania naszego kochanego UKE podczas egzaminu na SRC mają jednak sens. ;)

Tak przy okazji to czy nie zrobiliśmy się zbyt leniwi i roszczeniowi żądając "natychmiastowej" pomocy? Chodzi mi o to, że to się ma stać już bez względu na inne możliwe okoliczności czy możliwe dziwne przypadki jakie nam może sprawić technika. Przecież nawet sygnał z EPIRB nie musi być odebrany przez pierwszego widocznego satelitę. Umiesz liczyć licz na siebie.


Ostatnio edytowano 24 paź 2016, o 09:32 przez Były_User 934585, łącznie edytowano 1 raz


Za ten post autor Były_User 934585 otrzymał podziękowanie od: bratanek65
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 09:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Sens mają mądre pytania, durne sensu nigdy nie mają.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 09:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1960
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Z tego wynika, że najlepszą metodą na skuteczne wezwanie pomocy w bałtyckich realiach jest sprawna radiostacja lub telefon satelitarny...

A ja się zastanawiałem czy kupić Epirba czy PLB - bo z racji tego, że nie są zależne od zasięgu radyjka wydawały się być skuteczniejszymi i pewniejszymi.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 09:34 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Kurczak napisał(a):
Z tego wynika, że najlepszą metodą na skuteczne wezwanie pomocy w bałtyckich realiach jest sprawna radiostacja lub telefon satelitarny...
Niekoniecznie. Musisz pogodzić się z tym, że na pomoc trzeba poczekać.



Za ten post autor Były_User 934585 otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 09:36 

Dołączył(a): 13 paź 2012, o 17:11
Posty: 159
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 68
Uprawnienia żeglarskie: plastikowe
Kurczak napisał(a):
Z tego co pamiętam jacht szedł od pół godziny pod żaglami - więc raczej silnik odpada. Przynajmniej jako bezpośredni winowajca.

Nie mniej na silniku leżały rękawice i czapka, które mogły na wzburzonym morzu zsunąć się na kolektor wydechowy i to one mogły zacząć się tlić, powododując pożar. Wokół silnika mogły przecież być śladowe ilości oleju oraz przewody. Dlaczego taką możliwość wykluczacie?
Silnik został zgaszony i Pan Jacek położył się spać. Po półgodzinnej drzemce pożar był już nie do opanowania. Nie wiadomo więc w którym momencie po zgaszeniu silnika, pojawiło się zarzewie ognia.

_________________
Pozdrawiam Adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 09:40 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
adames napisał(a):
Nie mniej na silniku leżały rękawice i czapka, które mogły na wzburzonym morzu zsunąć się na kolektor wydechowy i to one mogły zacząć się tlić, powododując pożar. Wokół silnika mogły przecież być śladowe ilości oleju oraz przewody. Dlaczego taką możliwość wykluczacie?
Mógł też nie wyłączyć żelazka lub zapomnieć o czajniku na gazie albo o rozlaniu substancji żrącej... Który z przypadków jest najbardziej prawdopodobny?



Za ten post autor Były_User 934585 otrzymał podziękowanie od: bratanek65
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 09:48 

Dołączył(a): 12 lut 2015, o 12:49
Posty: 1636
Podziękował : 273
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: Morskie-turystyczne
Wielu z nas pływa w zasięgu stacji brzegowych DK, D i ich relais stacji.
W sezonie słyszę często zapytania z centrów koordynacyjnych dotyczące alarmów wywołanych (przeważnie pomyłkowo).
Od usłyszanego DSC alarmu do komunikacji na kanale 16 mijają minuty (sekundy).
Komunikacja odbywa się po angielsku lub w języku wzywającego pomocy.
Bremen, Lyngby Rescue słyszę poprzez relais stacje bardzo dobrze.

W Polsce wymaga sie meldowania wejścia-wyjscia na VHF.
MW? przypływa na RIB-ach (zamaskowane załogi) i komunikuje na migi lub próbuje po angielsku mimo że macham mikrofonem i odpowiadam na 16.
Pewnie są na tajnej misji.
Używanie tel. komórkowego do komunikacji z narodowymi cantralami SAR mogę sobie wyobrazić jako bardzo pożyteczne w wypadku problemów z jezykami obcymi.

Ciekawe w jakm miejscu zaczyna się dla jachtu z anteną na topie masztu "czarna dziura"
na polskich wodach.
Nie poruszam tutaj fizycznego zasięgu wynikającego VHF-ki. Chodzi mi o brak infrastruktury
brzegowej.
Jakiś praktyczny test DSC skoordynowany z Witowo Radio możliwy?
Bardzo mnie to interesuje.
Jeżeli nie, to przynajmniej Individual Call przez DSC do zaprzyjaznionych jachtów (znane MMSI) z prośbą o podanie pozycji.
Uznane Wielkości komunikacji na Forum może mają lepsze pomysły?

Przepraszam za prawie OT.
Moje przemyślenia są spowodowane wypadkiem Sunrise.

Pozdrowienia,

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16



Za ten post autor Andrzej Kolod otrzymał podziękowanie od: Kitt
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 09:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1960
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Jacek Woźniak napisał(a):
Kurczak napisał(a):
Z tego wynika, że najlepszą metodą na skuteczne wezwanie pomocy w bałtyckich realiach jest sprawna radiostacja lub telefon satelitarny...
Niekoniecznie. Musisz pogodzić się z tym, że na pomoc trzeba poczekać.


Powiedz to osobie siedzącej w październikową noc w szalupie ratunkowej...

Owszem. Świadomość tego, że pomoc nie przyjdzie w ciągu 5 minut każdy posiada.

Ale liczy, że supertechnika satelitarna po wcisnięciu odpowiedniego przycisku uruchomi skutecznie alarm w ciągu tych pięciu minut. Reszta czasu to kwestia czasu potrzebnego na wyjście w morze SAR-u i dopłynięcia do rozbitka. Co można sobie przeliczyć pi razy oko.
Inaczej się dzwoni zębami w szalupie ze świadomością, że za dwie, góra trzy godziny przybędzie kawaleria a inaczej jeśli po tym czasie kawaleri ani widu - ani słychu...
Przynajmniej moim zdaniem choć nigdy ( tfu! na psa urok !) nie byłem rozbitkiem...

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.



Za ten post autor Kurczak otrzymał podziękowanie od: nauaag
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 10:10 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Andrzej Kolod napisał(a):
Ciekawe w jakm miejscu zaczyna się dla jachtu z anteną na topie masztu "czarna dziura" na polskich wodach. Nie poruszam tutaj fizycznego zasięgu wynikającego VHF-ki. Chodzi mi o brak infrastruktury brzegowej.
http://www.gmdss.republika.pl/filessar/witowo.html#wita


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 10:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12608
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1770
Otrzymał podziękowań: 4267
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
A mnie o wiele bardziej ciekawi, czemu nie zareagowały jednostki w pobliżu.

Może też czas sobie powiedzieć, że mimo techniki och i ach dalej z ratowaniem bywa bardzo różnie, a morze dalej bywa niebezpieczne. I że, gdy wypływamy, to możemy zwyczajnie nie wrócić.

Z innej strony, to ile można mieć na małym jachcie środków ratunkowych? Epirb, PLB (dla każdego w załodze?), dwie UKF-ki, dwie anteny do nich, ręczniak, transponder AIS, transponder radarowy, kombinezon ratunkowy (też dla każdej osoby), pasy ratunkowe, tratwa ratunkowa, ponton na wszelki wypadek, wiadro rakiet i pławek, stroboskop, telefon satelitarny, kilka telefonów gsm z dodatkowymi bateriami.
Coś pominąłem? "Raczej" nie dałbym rady zmieścić to wszystko na swoim jachcie, już o kosztach nie wspomnę.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowania - 2: M@rek, rawonsails
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 10:17 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
waliant napisał(a):
Coś pominąłem?
Pominąłeś jacht asekurujący.



Za ten post autor Były_User 934585 otrzymał podziękowanie od: waliant
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 10:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
Andrzej Kolod napisał(a):
Ciekawe w jakm miejscu zaczyna się dla jachtu z anteną na topie masztu "czarna dziura"na polskich wodach.Nie poruszam tutaj fizycznego zasięgu wynikającego VHF-ki. Chodzi mi o brak infrastrukturybrzegowej.Jakiś praktyczny test DSC skoordynowany z Witowo Radio możliwy?Bardzo mnie to interesuje.Jeżeli nie, to przynajmniej Individual Call przez DSC do zaprzyjaznionych jachtów (znane MMSI) z prośbą o podanie pozycji.Uznane Wielkości komunikacji na Forum może mają lepsze pomysły?

Nie jestem "Uznaną Wielkością" ale spróbuje odpowiedzieć.
Po pierwsze, przedstawiłeś bardzo bardzo dziwną i nieprawdziwą rzeczywistość.
Mam wielu znajomych żeglarzy nie mówiących po polsku, żaden z nich nie podjął tematu kłopotów komunikacyjnych w Polsce. Wręcz odwrotnie znam osobę która jest wkurzona gdy na jego próby mówienia po polsku większość odzywa się po angielsku.

W naszej strefie odpowiedzialności SAR obowiązują wszystkie międzynarodowe procedury GMDSS.

Jeżeli jest takie twoje życzenie możesz testować własny sprzęt oczywiście musi to być zgodnie z przepisami. Czy gdziekolwiek lub ktokolwiek zabronił tobie używania radia do komunikowania się z zaprzyjaźnionym jachtem?

Używanie telefonu komórkowego jest ostatecznością i nie należy jego nadużywać.

Nie wiem o jakie lesze pomysły może jeszcze chodzić, po prostu weź przykład ze swoich zagranicznych przyjaciół i stosuj się do obowiązujących przepisów.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

waliant napisał(a):
A mnie o wiele bardziej ciekawi, czemu nie zareagowały jednostki w pobliżu.

Po prostu nikt ich nie powiadomił.
waliant napisał(a):
Coś pominąłem? "Raczej" nie dałbym rady zmieścić to wszystko na swoim jachcie, już o kosztach nie wspomnę.

Każdą jednostkę wyposażamy zgodnie z wymaganiami adekwatnymi do uprawianej żeglugi.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof



Za ten post autor SIRK otrzymał podziękowania - 2: Jaromir, M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2016, o 11:09 

Dołączył(a): 12 lut 2015, o 12:49
Posty: 1636
Podziękował : 273
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: Morskie-turystyczne
SIRK,
Znam osobiście wielu żeglarzy z Berlina (największy klub w Berlinie), którzy corocznie spędzają urlopy na Bałtyku.
Coraz częściej płyną na wschód.
Jest naturalne, że szukają informacji z pierwszej ręki dotyczące bezpieczeństwa żeglugi, zaopatrzenia, możliwości remontów, pomocy medycznej.
Ostatnia rozmowa była zainicjowana przez załogę, która zniechęcona niezrozumiałą do końca komunikacją z "jakimś militarnym" RIB-em zawróciła przed Helem do Władysławowa.
Celem był Gdańsk.


Doczytałem już możliwość testu poprzez individual call do stacji brzegowej.
Jacku, dziękuję za link.

Pozdrowienia,
Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 499 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 17  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL