Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

plaster na pępek
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=10293
Strona 2 z 3

Autor:  boSmann [ 10 gru 2011, o 17:16 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Netart napisał(a):
nie mam znajomych co by nie mieli pępka, albo prawej szóstki...

Sprawdzasz wszystkich? Hmm....
Rozbierasz i w otwory gębowe zaglądasz? :roll:
umlukaszmazur napisał(a):
pozakleja im pępki plastrem. Zarzygaliśmy cały autobus.

Błąd, paszcze trzeba było zakleić :-P

Autor:  Macieq [ 13 gru 2011, o 23:51 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Jeśli już, to Aviomarin - NIE (czysta chemia), Lokomotiv - TAK. Ten drugi to nic innego, jak odpowiednio spreparowany imbir. A przecież już starożytni żyglarze stosowali imbir :)

Autor:  Kurczak [ 14 gru 2011, o 08:00 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Macieq napisał(a):
Jeśli już, to Aviomarin - NIE (czysta chemia)


I nie zawsze działa, nawet w samochodzie. Kilka lat temu przewiozłem po moich ulubionych serpentynkach - między Cisną, a Baligrodem moją koleżankę Aurelkę z synem (obydwoje z "chorobą lokomocyjną"). Mimo, że zeżarli podwójną albo potrójną dawkę Aviomarinu i praktycznie drzemali na tylnym siedzeniu w pewnym momencie musiałem zjechać na pobocze unikając w ostatniej chwili panoramicznego pawia w duecie :lol:

Autor:  Maar [ 14 gru 2011, o 08:08 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Macieq napisał(a):
Jeśli już, to Aviomarin - NIE (czysta chemia)
Jak coś jest czyste to źle?
Macieq napisał(a):
Lokomotiv - TAK. Ten drugi to nic innego, jak odpowiednio spreparowany imbir. A przecież już starożytni żyglarze stosowali imbir
I dzięki tym naturalnym (tfuuu!) medykamentom, średnia długość życia wynosiła 25 lat.

Nie wiem skąd w cywilizowanym społeczeństwie taka awersja do osiągnięć cywilizacji.

Autor:  plitkin [ 14 gru 2011, o 09:30 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Marek napisał(a):
Nie wiem skąd w cywilizowanym społeczeństwie taka awersja do osiągnięć cywilizacji


Żadnej awersji nie ma, gdyż wszyscy co mają "awersję" korzystają z telefonów, komputerów, samochodów, dezodorantów, pasty do zębów, szamponu i lodówki w domu.
Poprostu "naturalność" jest modna.

Mam kumpla, nie raz i nie dwa próbował narkotyki (ale tylko naturalne), pali jak smok, chleje czasem do nieprzytomności (coraz rzadziej), śpi po pijaku z tym kogo wyrwie z klubu bez żadnych zabezpieczeń; za to na poważnie wszedł ze mną w dyskusję, że strasznie niezdrowym jest czytanie podczas jedzenia.
Gdzie logika?

Autor:  Milena [ 14 gru 2011, o 20:00 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

wracając do tematu plastra na pępku - kolejne abstrakcyjne skojarzenie: skoro ma działać "jak się robi niedobrze" to byłoby może antidotum i na kaca ?
Jutro rozbieram świnię (czyste wariactwo - sąsiedzi mnie namówili - całkiem być może będzie to moja pierwsza i ostatnia świnia w życiu :) ). A, że podobno takie rozbieranie bez wódki się nie udaje, może odpowiednio wczesne zaklejenie pępka pomoże na Zespól Dnia Następnego?

Autor:  Wojciech [ 14 gru 2011, o 20:04 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Milena napisał(a):
Jutro rozbieram świnię

Polecam świeżo usmażony móżdżek. Coś smacznego. :D

Autor:  Milena [ 14 gru 2011, o 20:08 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Wojciech1968 napisał(a):
Polecam świeżo usmażony móżdżek. Coś smacznego. :D

hm.. no nie wiem... aż tyle wódki to nie mam :)

Autor:  Olek [ 14 gru 2011, o 20:09 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Wojciech1968 napisał(a):
Polecam świeżo usmażony móżdżek.

Milena, na taki smakołyk musisz koniecznie zaprosić Kuracenta :lol:
wierząc w to że Kuracent zwolennik merytoryczności nie zapomniał by o móżdżku na liście "czego nie jadam" - http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/nie_jadam.html

Autor:  Milena [ 14 gru 2011, o 20:18 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Olek napisał(a):
Milena, na taki smakołyk musisz koniecznie zaprosić Kuracenta :lol:

zaprosiłabym gdyby tylko ta Warszawa była bliżej. Zwłaszcza, że brak mi rąk do pomocy - mąż wyczuł znakomicie czas świni i się ewakuował w podróż służbową :evil:

Autor:  Narjess [ 14 gru 2011, o 20:56 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Wojciech1968 napisał(a):
Polecam świeżo usmażony móżdżek. Coś smacznego.

Ty nie rób mi apetytu. Niedobry Wojciech numerowany, gdzie ja teraz móżdżek znajdę?? :roll:

Autor:  Macieq [ 14 gru 2011, o 20:57 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Marek napisał(a):
Macieq napisał(a):
Jeśli już, to Aviomarin - NIE (czysta chemia)
Jak coś jest czyste to źle?

W przypadku pupci, nie. W przypadku Aviomarinu - tak :D

Milena napisał(a):
Jutro rozbieram świnię

A w co jest ubrana, że tak się boisz? ;)

Autor:  Jurmak [ 15 gru 2011, o 05:20 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Milena napisał(a):
Jutro rozbieram świnię (czyste wariactwo - sąsiedzi mnie namówili - całkiem być może będzie to moja pierwsza i ostatnia świnia w życiu ). A, że podobno takie rozbieranie bez wódki się nie udaje, może odpowiednio wczesne zaklejenie pępka pomoże na Zespól Dnia Następnego?


Uuuuuuu to sie nie może dobrze skończyć... :lol: :lol: :lol: :lol:

Autor:  Były_User 934585 [ 15 gru 2011, o 06:19 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Na zespół dnia następnego są skuteczne tylko dwie metody:
albo nie pić
albo nie trzeźwieć.

Ps: wiemy, że Milena ma opanowane rozbieranie a co z trybowaniem?

:roll:

Autor:  Kurczak [ 15 gru 2011, o 08:14 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Oj kogoś głowa będzie bolała :roll:
A i pić trzeba z umiarem - bo palce nie trawa , nie odrosną :lol:

Autor:  Milena [ 15 gru 2011, o 08:52 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Jacek Woźniak napisał(a):
wiemy, że Milena ma opanowane rozbieranie

ojojoj! a skąd takie skojarzenia drogi Jacku? Napisałam, że będę rozbierać, nie że mam to opanowane. A poza tym takie wyrwane z kontekstu ... no nieładnie :-?
A do trybowania zgodziłam pomocnika :)
Jurmak napisał(a):
Uuuuuuu to sie nie może dobrze skończyć... :lol: :lol: :lol: :lol:

no widzisz, szkoda, że świnia nie padła tydzień wcześniej - byłoby jak znalazł na wigilię

Autor:  Zbieraj [ 15 gru 2011, o 09:14 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Milena napisał(a):
byłoby jak znalazł na wigilię
Milenko, rozumiem, że rozbieranie świniaka masz zaliczone, ale przed Wigilią czeka Cię jeszcze - wg Twojej nomenklatury - rozbieranie karpia.
Oto kilka porad w tej sprawie:

1). SPOSÓB PSYCHOLOGICZNY - podchodzimy do wanny, w której pływa beztrosko karp i znienacka pokazujemy mu kalendarz z zakreśloną czerwonym pisakiem datą 24 grudnia. 99,99 % karpi umiera na zawał.

2). SPOSÓB NA NIE FAIR PLAY - idąc do domu z karpiem, udajemy, że niechcący siatka wpada nam pod nadjeżdżający autobus.

3). SPOSÓB DLA PALĄCYCH - wyciągamy korek z wanny i spokojnie wychodzimy na papierosa.

4). SPOSÓB WOJSKOWY - do wanny wrzucamy granat. Łuski zeskrobujemy ze ścian.

5). SPOSÓB TOWARZYSKI - rozpijamy z karpiem flaszkę, po czym tłumaczymy mu, że nie ma on już dalej po co żyć, ponieważ jego dziewczyna zdradza go z innym w wannie u sąsiada.

6). SPOSÓB DLA TCHÓRZLIWYCH - do wanny z karpiem wrzucamy włączoną suszarkę do włosów. Uwaga, należy upewnić się, że podłoga w łazience jest sucha.

7). SPOSÓB DLA SADYSTY - młotkiem ogłuszamy karpia, miażdżąc mu czaszkę, a następnie tasakiem odrąbujemy mu głowę.

Możesz jeszcze próbować . . . UTOPIĆ karpia ! :D

Autor:  Wojciech [ 15 gru 2011, o 12:38 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Zbieraj napisał(a):
Oto kilka porad w tej sprawie:

" Zrobiłem karpia "... wytrzeszczenie oczu w mimowolnym otwarciu ust. :lol:

Autor:  Stara Zientara [ 15 gru 2011, o 16:04 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Zbieraj napisał(a):
kilka porad

Dodane do książki :)

Autor:  adaswa [ 15 gru 2011, o 19:41 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Jak plasterki to lek sie nazywa skopolamina i przylepia sie za uchem :) u nas nie do dostania UK lub wlochy. dziala godne poleceni!!!

Sorki za polskie znaki ale mi z klawiatrury pouciekaly chwilowo..

Pozdrawiam

Autor:  MIETEK [ 19 gru 2011, o 00:47 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Rzeczywiście działają plastry ze scopolaminą dostepne w USA. Przykleja się je za ucho. Objawem ubocznym jest metaliczny posmak. Na pepek działa przyżeganie. To stara chińska metoda ale dotyczy biegunki. Trzeba zbliżyć zapalonego np papierosa do pępka tak żeby ofiara czuła ciepło. Tylko jak na fali nie oparzyć pępka. Poza tym to na biegunkę. Mnie się najbardziej podoba sposób z jajkiem. ;)

Autor:  Milena [ 19 gru 2011, o 08:26 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

MIETEK napisał(a):
Trzeba zbliżyć zapalonego np papierosa do pępka tak żeby ofiara czuła ciepło.

to mi przypomina najlepszy sposób na uspokojenie bólu zęba: z całej siły kopnąć nogą w kaloryfer. Gwarantuje, że o zębie zapomnisz :lol:

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

i jeszcze jedno skojarzenie: skoro gorąco + pępek działa nad "dół" to na "górę" może pępek + lód???
A to z kolei kojarzy mi się już tylko z 9 i pół tygodnia :) Hm.. w sumie... też można zapomnieć o chorobie morskiej. I nie tylko :)

Autor:  Janna [ 19 gru 2011, o 09:57 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Zwolennicy metod naturalnych mogą stosować też akupresurę: uciskanie punktu O6. Jeśli uciska właściwa osoba... można zapomnieć o chorobie lokomocyjnej. :)
Acha, wyjaśniam, że punkt O6 mieści się na ręce, ok. 2 cm powyżej nadgarstka, od wewnętrznej strony.

Autor:  Cape [ 19 gru 2011, o 10:07 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Janna napisał(a):
Zwolennicy metod naturalnych

Janna napisał(a):
ok. 2 cm powyżej nadgarstka, od wewnętrznej strony

Pływałem swego czasu z kolegą, który chorował ciężko na początku. Na pewien rejs przyjechał z jakimiś plastrami, opaskami i innymi cudami. Na poczatku było ok, ale też morze było spokojne. Trzeciego dnia dostaliśmy sporą falę i kolega zarzygał się (prawie) na śmierć. W porcie wywalił opaski, plastry i już do końca rejsu nie chorował.

Autor:  Janna [ 19 gru 2011, o 10:25 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Cape napisał(a):
Janna napisał(a):
Zwolennicy metod naturalnych

Janna napisał(a):
ok. 2 cm powyżej nadgarstka, od wewnętrznej strony

Pływałem swego czasu z kolegą, który chorował ciężko na początku. Na pewien rejs przyjechał z jakimiś plastrami, opaskami i innymi cudami. Na poczatku było ok, ale też morze było spokojne. Trzeciego dnia dostaliśmy sporą falę i kolega zarzygał się (prawie) na śmierć. W porcie wywalił opaski, plastry i już do końca rejsu nie chorował.


Takiej skuteczności właśnie się spodziewałam. :D Ale znam osobę, która w to święcie wierzy. Niestety, nie pływa, więc morze raczej tej wiary jej nie zweryfikuje.

Autor:  Cape [ 19 gru 2011, o 10:30 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

MIETEK napisał(a):
Rzeczywiście działają plastry ze scopolaminą dostepne w USA. Przykleja się je za ucho

Ten kolega był z Kanady i zastosował ten "amerykański wynalazek". Efekt opisałem wyżej.

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 19 gru 2011, o 19:26 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Znajomi, którzy ze mną dużo pływają i niestety mocno chorują, zajadają się bananami. Trochę to im pomaga a przynajmniej banan łatwo opuszcza żołądek górą.

Autor:  Kurczak [ 20 gru 2011, o 08:04 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

A nie da się tego zapić jak esperalu ? :lol:

Autor:  Milena [ 20 gru 2011, o 18:33 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Kurczak napisał(a):
A nie da się tego zapić jak esperalu ? :lol:

ale czego zapić? choroby morskiej? Pewnie się da: po kilku głębszych wszystko obojętnieje. Parafrazując: pij, pij, będziesz łatwiejsza (do zniesienia [chorobo morska])

Autor:  Kurczak [ 20 gru 2011, o 21:47 ]
Tytuł:  Re: plaster na pępek

Właśnie :D
Pij, pij , a nie będziesz mógł.......
I nie choroba morska będzie wtedy winna - tylko zwykłe opilstwo :lol:

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/