Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Morska chirurgia
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=14992
Strona 1 z 1

Autor:  Garda [ 13 kwi 2013, o 14:51 ]
Tytuł:  Morska chirurgia

Czasem się zdarza, ze się gdzieś płynie dalej. Daleko od lądu etc. Może wtedy dojść do rozcięcia, ręki, nogi, głowy? Więc. Uczycie się przed takimi przelotami zakładać szwy, czy używacie specjalnych plastrów chirurgicznych?
Pozdrawiam

Autor:  Moniia [ 13 kwi 2013, o 15:21 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Zaopatruje sie tutaj jesli chodzi o apteczkę. W przypadku, który opisujesz - w to:
http://www.safetyfirstaid.co.uk/Product ... sures.aspx
Obrazek

Autor:  Maar [ 13 kwi 2013, o 20:43 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Garda napisał(a):
Uczycie się przed takimi przelotami zakładać szwy, czy używacie specjalnych plastrów chirurgicznych?
Raz wystarczy się nauczyć, nie trzeba przed "przelotami" :-)

Idea jest prosta - od znajomego lekarza pożyczamy imadło, nici i coś na znieczulenie.

Nici bierzemy odpowiednio więcej żeby mieć "na poćwiczenie", a to "coś na znieczulenie" to się musimy podpytać (i zapamiętać!!!) jak serwować.

Wygooglowujemy artykuł o pracach bosmańskich na żywym organizmie, podpytowywujemy się znajomego lekarza albo po prostu idziemy w edupacyjny wtorek do Korsarza i obserwujemy jak się szyje nieszczęśników.

Nie ma w tym żadnej filozofii, choć rodzajów szwów jest od metra, to my jedziemy węzełkowym (czyli na okrętkę i po każdym wkłuciu-wykłuciu wiążemy), wiązać nić można węzłem płaskim, babskim a jak się trochę poćwiczy, to chirurgiczny też nie jest wyzwaniem.

Kupujemy golonkę (nie może być zamrożona :-) ), nacinamy w takim miejscu, żeby było wygodnie szyć i... ćwiczymy.

Moniia napisał(a):
Zaopatruje sie tutaj jesli chodzi o apteczkę. W przypadku, który opisujesz - w to
Używałaś takich stripów? Czy to na mokrej skórze się trzyma?

ps. Do forumowych medyków. Czy jeżeli ćwiczymy za pomocą wchłanialnego materiału szewnego, to czy można nie zdejmować szwów przed ugotowaniem ćwiczebnej golonki? :-)

Autor:  piotr6 [ 13 kwi 2013, o 20:55 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Maar napisał(a):
Czy jeżeli ćwiczymy za pomocą wchłanialnego materiału szewnego, to czy można nie zdejmować szwów przed ugotowaniem ćwiczebnej golonki? :-)



Lepiej szyć niewchłanialnymi,zawsze można poćwiczyć zdejmowanie szwów

Autor:  Nicram [ 13 kwi 2013, o 21:04 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Marek ma racje, z tymi plastrami to głupota, tylko golonka. Najlepsza taka tylna, ostatnio kupiłem 4 sztuki które raptem ważyły 7kg ! Z kolegą czasami robimy piątkowe operacje, jest golonka i znieczulenie. Na drugi dzień zawsze czuję się jak pawdziwy chirurg zmęczony 20letnią pracą w zawodzie a ręce tak się trzęsą, że mogłbym pół dnia ubijać pianę na niedzielne ciasto ;)

Autor:  piotr6 [ 13 kwi 2013, o 21:11 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

tego bym się trzymał :lol:

Autor:  Moniia [ 13 kwi 2013, o 22:25 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Maar napisał(a):
.

Moniia napisał(a):
Zaopatruje sie tutaj jesli chodzi o apteczkę. W przypadku, który opisujesz - w to
Używałaś takich stripów? Czy to na mokrej skórze się trzyma?

uzywalam. Najpierw i tak oczyścić musisz okolice rany, przed nalozeniem jakiegokolwiek opatrunku, więc skóra jest dość sucha. Trzymają bardzo dobrze, wszak do tego są wymyślone, aby ściągnąć brzegi rany do siebie.
Aczkolwiek Twoja rada jest bardzo słuszna, ćwiczenia na 'human analog' są bardzo dobra szkołą :)

Autor:  Quail [ 14 kwi 2013, o 01:21 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Potwierdzam, plasterki sa bardzo skuteczne.

Jakies dwadziescia lat temu, gdy bylam mlodym pacholeciem, jednym z moich ulubionych zajec było rzucanie ostrymi narzedziami do celu. Gdy do perfekcji opanowałam juz miotanie nozami, od kuchnennych i scyzorykow po mysliwski ojca, stwierdzilam ze kolejnym krokiem w mojej edukacji bedzie siekiera. Pewnego razu wedrowalam do lasu, w poszukiwaniu kolejnego celu, czyli suchego drzewka. Tradycyjnie urozmaicalam sobie spacer, cwiczac rzuty siekiera do gory, lapiac ja w locie. Chodzilo oczywiscie o to, zeby poleciala jak najwyzej i wykonala jak najwieksza ilosc obrotow. No i kiedys przeholowałam. Nie wymierzylam i gdy ja lapalam, ostrze zawadzilo o moja reke. Ostra była, wiec ciecie było rowne ale glebokie. Bylam wtedy na jakims obozie w głuszy lesnej, w sporej odleglosci od cywilizacji. No i tymi plasterkami reke mi posklejano.

Trzymaly się super. Czeste moczenie im nie szkodzilo. Opatrunki były zmieniane codziennie, ale plasterkow nie zejmowano, dopoki rana się porzadnie nie zasklepila. Miejsce dosc ruchome, bo pomiedzy nasada kciuka a palca wskazujacego. Blizne oczywiście mam (ok.4cm) ale rowna, cienka i bez poprzecznych sladow szycia.

Cwiczenia z golonka i znieczuleniem, trzeba koniecznie regularnie przeprowadzac :D, ale takie plasterki warto ze soba wozic.

Autor:  Prosiek [ 14 kwi 2013, o 15:57 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Moniia napisał(a):
Aczkolwiek Twoja rada jest bardzo słuszna, ćwiczenia na 'human analog' są bardzo dobra szkołą


Uwielbiam Cię za "human analog" :-D

Autor:  Moniia [ 14 kwi 2013, o 16:20 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Prosiek napisał(a):
Moniia napisał(a):
Aczkolwiek Twoja rada jest bardzo słuszna, ćwiczenia na 'human analog' są bardzo dobra szkołą


Uwielbiam Cię za "human analog" :-D


To uwielbiaj nie mnie, a Myth Busters, to oni są autorami tego powiedzonka w odniesieniu do świni... :) nie bez powodów :D

Autor:  Wauzi [ 17 kwi 2013, o 05:04 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Maar napisał(a):
Czy jeżeli ćwiczymy za pomocą wchłanialnego materiału szewnego, to czy można nie zdejmować szwów przed ugotowaniem ćwiczebnej golonki? :-)


Można - całkiem poważnie.

Najlepiej mieć na łódce to i to. Przy większej i krwawiącej ranie plasterkami można sobie co najwyżej powieki zakleić ( jeżeli ktoś widoku krwi nie lubi).

Poza tym nie ma się co przejmować - każdy krwotok kiedyś sam ustąpi.

Autor:  el Szaman [ 5 maja 2013, o 01:38 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Maar napisał(a):
po prostu idziemy w edupacyjny wtorek do Korsarza
A możesz konkretniej dla nieuświadomionych? O co chodzi z tymi wtorkami?

Autor:  Zbieraj [ 5 maja 2013, o 07:53 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

el szaman napisał(a):
A możesz konkretniej dla nieuświadomionych? O co chodzi z tymi wtorkami?
A tiu, tiu, tiu:
viewtopic.php?p=110597#p110597
Ale uprzedzam: 12 stron!!! :D :D :D

A wszystko przez to, żeśmy byliśmy wymyśliliśmy, że pokażemy, iż ministerialno-pezetżetowski pogląd, jakoby żeglarz był kompletnym durniem, który chce sobie zrobić wyłącznie krzywdę, więc trzeba go zmusić do nauki wprowadzając szkolenie obowiązkowe, jest słuszny, ale wyłącznie w odniesieniu do żeglarzy-durniów.

Ponieważ żyjemy w tak wolnym kraju, że nawet Pan Minister (obecnie Pani Minister) może się zajmować czym i kim chce, powierzyliśmy problem żeglarzy-durniów Panu Ministrowi.

Ponieważ sami znamy paru żeglarzy-niedurniów, którzy chcą się uczyć bez przymusu, zaczęliśmy robić edukacyjne czwartki Samosterowe w "Tawernie 10B", które potem odbywały się w poniedziałki w tawernie "Tuż za Horyzontem", a potem wylądowały we wtorki w "Korsarzu".

No i okazało siem, że te żeglarze to som jakieś gupie! Przyłażom na te edukacyje tłumnie, chociaż nikt nie stoi za nimi z kałachem i nie mówi: Idź na wykład, bo szczelam!

A wykłady nasze odbywają się z naruszeniem wszystkich urzędowych zasad. Nawet wolno pić piwo w trakcie i zadawać głupie pytania. Jest nawet parę osób, które specjalizują się w tym drugim. :lol: :lol: :lol:

Autor:  el Szaman [ 5 maja 2013, o 10:17 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Czyli, jeśli we wtorek (jakiś) rano rozpocznę okupację Korsarza, to się prędzej czy później doczekam? Podoba mi się, bo od czwartku buszujemy w Wawie - dlatego też pytałem. Podoba mi się też, bo Korsarza znaliśmy tylko z koncertów, nie spodziewając się, że poza nimim coś się jeszcze ciekawego dzieje! A mamy z domu 7 min do Korsarza :). A w inne dni też?

Autor:  Maar [ 5 maja 2013, o 11:53 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

el szaman napisał(a):
Czyli, jeśli we wtorek (jakiś) rano rozpocznę okupację Korsarza, to się prędzej czy później doczekam?
Raczej później niż wcześniej :-)
Sezon się właśnie rozkręca a wiadomo - w czasie, gdy ludzie żeglują to się spiczów nie urządza, więc do października możesz zapomnieć.
Z kolei po październiku, jeśli Kuracent nie urządzi głosowania pt. "Najmniej pasuje poniedziałek, więc zrobimy w poniedziałek" oraz znajdą się chętni, to może coś się zorganizuje.

A na Prosiekowym aka Parkadowym wspomaganym przez jednostkę siostrzaną Yigaela spiczu (jakoś w marcu '12) było o cerowaniu nieszczęśników. Trzeba było przyjść z golonką, to byś się nauczył szyć :-)

Autor:  el Szaman [ 5 maja 2013, o 12:04 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Buuu... No to muszę chyba zabrać szczoteczkę do zębów bieliznę na zmianę, bo jak będę czekał przy stoliku aż do października...

Ale jeśli byliby chętni do przesłuchania nas w zakresie kanaryjskim (porty, mariny, gdzie co i jak, opłaty, wypożyczalnie samochodów, ciekawostki z różnych wysp, gdzie co zwiedzać itd, i co komu jeszcze przyjdzie do głowy), to jesteśmy chętni. Może ktoś się np wybiera na Kanary, jeszcze nie był i chciałby podpytać co nieco, to chętnie :).

Autor:  Garda [ 14 maja 2013, o 08:59 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Cholera zapomniałem wczoraj pobawić się golonką.. ;d BTW Zdarzyło się wam takie umiejętności wykorzystywać w praktyce na morzu?

Autor:  el Szaman [ 14 maja 2013, o 09:33 ]
Tytuł:  Re: Morska chirurgia

Parę razy, ale nie jest to częste... Na szczęście :).
Natomiast podstawowe zabiegi resuscytacyjne częściej, choć nie na pokładzie. Ostatnio w samolocie, bo stewardessy na widok klienta z bezdechem i wstrzymaną pracą serca zgłupiały. One chyba w ogóle nie są szkolone!!!

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/