Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Próba cumowania w wykonaniu zawodowców
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=16952
Strona 1 z 1

Autor:  markrzy [ 16 paź 2013, o 14:32 ]
Tytuł:  Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

Miejsce akcji Kasos, port Fri. Nietypowy dla tego miejsca południowy wiatr spadowy o sile 38-40 kts, spowodował , że wyspa była odcięta przez parę dni od cywilizacji. Jednak podjęto próbę pokonania pogodowej "blokady". Zobaczcie nieudany manewr przybicia do kei w wykonaniu zawodowców. Pękająca cuma/ na początku filmu/ miała średnicę ok 25-28 cm!!!!!. Prom po oddaniu cum, miał jeszcze dość poważny problem z wyjściem z portu. Silny wiatr spychał go na falochron. Z powodu tego przykrego incydentu, nie mogliśmy niestety kupić świeżych owoców w miejscowych sklepikach. A turyści z kei czekający na prom musieli sobie szukać kolejnego noclegu na wyspie.
Z promu udało się wyskoczyć na brzeg tylko jednej osobie.

http://www.youtube.com/watch?v=uLiNJk10 ... e=youtu.be

Autor:  JarekM [ 16 paź 2013, o 14:41 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

Film prywatny. Udostępnij go.

Autor:  markrzy [ 16 paź 2013, o 14:48 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

:oops: Już pracuję nad tym problemem:)

Chyba już jest widoczny.

Autor:  Wojciech [ 17 paź 2013, o 06:13 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

markrzy napisał(a):
Pękająca cuma/ na początku filmu/ miała średnicę ok 25-28 cm

Czy to aby nie błąd w wymiarze średnicy?

Autor:  markrzy [ 17 paź 2013, o 08:42 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

Wojciech1968 napisał(a):
Czy to aby nie błąd w wymiarze

Oczywiście pomiaru dokonałem na "oko" :)
Swoją drogą może ktoś policzy w przybliżeniu siły działające na cumy i łańcuch kotwiczny.
Podaję wzór:
http://www.obliczenia.pl/index.php?view ... &Itemid=71

tutaj: wymiary promu
http://www.marinetraffic.com/ais/pl/shi ... =239297000
wysokość nad wodę- średnia : ok 22 m

dodatkowe dane: temp powietrza ok 20 oC, wiatr 18-19m/s, kąt natarcia wiatru do oszacowania z filmu./ ja oceniam na ok 60-70 stopni

Autor:  Jaromir [ 17 paź 2013, o 10:07 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

markrzy napisał(a):
Z promu udało się wyskoczyć na brzeg tylko jednej osobie.

Tej samej osobie, która w 0:13 wbiegła na prom - a to zdaje się lokalny cumownik był. :rotfl:

Wojciech1968 napisał(a):
markrzy napisał(a):
Pękająca cuma/ na początku filmu/ miała średnicę ok 25-28 cm!!!!!.
Czy to aby nie błąd w wymiarze średnicy?


Toż średnica liny nie świadczy o niej zbyt wiele....

Używana na słońcu chińska polipropylenka może mieć kilkukrotnie mniejszą wytrzymałość niż tak samo używana lina z HMPE - przy identycznej średnicy.
A przecież HMPE to nie jest żaden ostatni krzyk technologii...

BTW - użycie liny o średnicy 25-28cm wydaje mi się całkiem nieprawdopodobne.
Średnica 25-28cm (250-280mm!) to chyba jakiś lapsus językowy...
Każdy metr liny o takiej średnicy, nawet przy wykonaniu w polipropylenie (najlżejszym z typowych materiałów), ważyłby kilkadziesiąt kilogramów. A siła zrywająca przekroczyłaby jak sądzę tysiąc ton...
Tymczasem wytrzymałość liny cumowniczej na statku nigdy nie powinna przekraczać wytrzymałości fundamentów polerów i wind cumowniczych. Liny muszą mieć taką wagę, która pozwala na operowanie nimi przez ludzi (cumowników, marynarzy...)
Dlatego nie spotyka się niemal nigdzie lin cumowniczych o średnicy większej niż 120mm. A lin cumowniczych o średnicy większej niż 160mm - nigdzie się nie produkuje...

Liny na filmie oceniam na zwyczajne 72-80mm.
Czyli nie 28 ale 8 centymetrów...

PS. Zmierzcie sami - u mnie 28 centymetrów to ponad połowa długości podudzia - od kolana do stopy. Albo cała długość przedramienia - od nadgarstka do łokcia.
Tymczasem na filmie widać, jak cumownik zdejmuje pękniętą linę z polera - jedną dłonią :roll:

Autor:  markrzy [ 17 paź 2013, o 11:21 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

pierdupierdu napisał(a):
A lin cumowniczych o średnicy większej niż 160mm - nigdzie się nie produkuje...


http://xlrope.en.alibaba.com/product/13 ... ships.html

tu masz ofertę na 200mm

Autor:  Jaromir [ 17 paź 2013, o 16:03 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

markrzy napisał(a):
pierdupierdu napisał(a):
A lin cumowniczych o średnicy większej niż 160mm - nigdzie się nie produkuje...


http://xlrope.en.alibaba.com/product/13 ... ships.html

tu masz ofertę na 200mm

Tylko że 200mm to nie jest lina cumownicza.
Bo ma za dużą średnicę! :rotfl:

Autor:  Jurmak [ 19 paź 2013, o 04:35 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

markrzy napisał(a):
Pękająca cuma/ na początku filmu/ miała średnicę ok 25-28 cm!!!!!.


Wyluzuj :rotfl: :rotfl: Ilość zacumowanych (i odcumowanych) statków mogę policzyć w setkach i nigdy w życiu z taką cumą się nie spotkałem...
Windy i cumy można zobaczyć tu:
https://www.facebook.com/media/set/?set ... c132d6acb2

https://www.facebook.com/media/set/?set ... 5d3cf74abf

Autor:  Maar [ 19 paź 2013, o 08:52 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

Jurmak napisał(a):
Ilość zacumowanych (i odcumowanych) statków mogę policzyć w setkach i nigdy w życiu z taką cumą się nie spotkałem...
A z pękającą cumą?

Pytam całkiem poważnie i wiem, że trudno określić co znaczy "często", co "czasami" a co miałoby znaczyć "bardzo rzadko", ale spróbuj jakoś przybliżyć nam ten problem.

Na żaglowcach, gdy cumy silnie pracują (np. banalne odejście na szpringu) ostrzega się wachtę, żeby odsunęli się od pracującej liny, bo może pęknąć i komuś zrobić krzywdę.

Czy cumowniki na statku/nabrzeżu też biorą poprawkę bezpieczeństwa (czyt. odsuwają się na bezpieczną odległość, gdy pracują windy) bo pękające cumy nie są czymś niezwykłym?

BTW na żaglowcu tylko raz w życiu byłem świadkiem, że szlag trafił cumę - Pogoria dociągała windą dziób przy silnym, odpychającym wietrze w Helu - ale ta lina była w naprawdę bardzo złym stanie (poprzecierana była silnie w wielu miejscach).
Czy na statkach też trafiają się poprzecierane cumy? Czy jest jakiś konwencyjny przepis mówiący o stanie technicznym lin cumowniczych?

Autor:  Jurmak [ 19 paź 2013, o 09:26 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

Maar napisał(a):
A z pękającą cumą?

Pytam całkiem poważnie


Na szczęście nie... ale miałem taką sytuację, że chłopaki obłożyli szpringi na hakach a statek cofał się szybciej niż jego windy potrafiły wydać linę... A ja na ścieżce cumowniczej, z jednej strony barierka i woda, z drugiej też woda i w odległości dwóch metrów szpring który w oczach robił się coraz cieńszy:-((( A ścieżka cumownicza jest 6 m nad wodą... Na szczęście szpring wytrzymał...

Autor:  Jurmak [ 20 paź 2013, o 19:30 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

Specjalnie zrobiłem dzisiaj zdjęcie cumy:-)))) W albumie jest jako ostatnie https://www.facebook.com/media/set/?set ... aacb08a55d

Autor:  -O- [ 20 paź 2013, o 19:39 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

Jurmak napisał(a):
zrobiłem dzisiaj zdjęcie cumy

Wielka stopa ;)
Mariusz przeszacował grubość cumy, to oczywiste.
Nie warto tego drążyć.

Autor:  markrzy [ 20 paź 2013, o 20:37 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

markrzy napisał(a):
Wojciech1968 napisał(a):
Czy to aby nie błąd w wymiarze

Oczywiście pomiaru dokonałem na "oko" :)
Pozwólcie, że jutro przedstawię moją metodologię pomiaru inkryminowanej cumy. Dziś mi się już nie chce:-)
Dopiero wróciłem z męczącgo weekendu.

Autor:  markrzy [ 21 paź 2013, o 10:30 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

Wracając do feralnego pomiaru- zeznaję co następuje:
Zawsze noszę ze sobą podręczny przyrząd pomiarowy o dł. 20 cm/ fotka w załączeniu/. Kiedy już policja portowa dopuściła gapiów na koniec pomostu, większość z nas poszła oglądać ów corpus delicti w postaci resztki cumy. Tam też przyłożyłem narzędzie do pomiaru, w miejscu przerwania cumy, ponieważ mierzony obiekt pozostawał poza zakresem pomiarowym miarki- wiec tutaj nastąpiło szacowanie ilości cm poza skalę pomiarową :lol: Zaznaczam, że ta cuma została poddana wcześniej ekstremalnej sile , która najpierw doprowadziła do przeciągnięcia , jej zerwania, a następnie gwałtownego rozprężenia materiału , z którego została zrobiona. Moja wina polega na tym , że pomiarów cumy nie wykonywałem , kiedy cuma była zrzucana z promu i jeszcze nie została obciążona. Skutecznie jednak przeszkadzał mi w tym funkcjonariusz policji zabezpieczający pomost. Z akcji filmu , wiemy już przynajmniej dlaczego to zrobił. Gdyby cuma wystrzeliła w drugą stronę, mieli byście tylko wspomnienie na forum o początkującym filmowcu amatorze ukrywającym się pod pseudonimem markrzy.
W swoim życiu tylko dwa razy operowałem z cumami o średnicy większej niż 24mm.
Pierwszy raz na Pogorii, a drugi raz gdy oddawałem cumę ,w kwietniową noc, żegnając Zawiasa ze Starą Zientarą , kiedy ruszali w rejs do któregoś z krajów bałtyckich.

Teraz drugie wyjaśnienie.
Zatytułowałem film j/w , aby wywołać dyskusję o tym jak w danej sytuacji zachował się kapitan promu, będąc pod niewątpliwą presją armatora, rozkładu rejsów, pasażerów na promie i na kei oraz masy zaopatrzenia na , które czekała wyspa odcięta od paru dni od cywilizacji. Ten jednak po JEDNEJ nieudanej próbie odpłynął. Widocznie uznał , że może manewr jest za zbyt niebezpieczny, że nie będzie ryzykował najwyższej ceny.
Gdybym chciał wywołać dyskusję o jakości i wymiarach lin - to pewnie tytuł filmu by był następujący:" Metody właściwego doboru cum, w zależności od warunków atmosferycznych"
Nie pierwszy raz na tym forum czepiamy się szczegółów....... mimo, iż już w trzecim swoim poście napisałem , że pomiar wykonałem "na oko"

Załączniki:
Komentarz: a ta cuma ile ma średnicy wg znawców tematu?
cumka.jpg
cumka.jpg [ 26.96 KiB | Przeglądane 5770 razy ]
osobistamiarka.jpg
osobistamiarka.jpg [ 118.23 KiB | Przeglądane 5770 razy ]

Autor:  Jaromir [ 21 paź 2013, o 12:35 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

markrzy napisał(a):
Zatytułowałem film j/w , aby wywołać dyskusję o tym jak w danej sytuacji zachował się kapitan promu, będąc pod niewątpliwą presją armatora, rozkładu rejsów, pasażerów na promie i na kei oraz masy zaopatrzenia na , które czekała wyspa odcięta od paru dni od cywilizacji. Ten jednak po JEDNEJ nieudanej próbie odpłynął. Widocznie uznał , że może manewr jest za zbyt niebezpieczny, że nie będzie ryzykował najwyższej ceny.

Nie wiem jaka w rzeczy samej była bezpośrednia przyczyna pęknięcia liny - ale to zdarzenie niewątpliwie udowodniło, że w tych warunkach meteo stanie tym statkiem w tym miejscu - cumowanie i dokonywanie operacji ładunkowych było zdecydowanie niebezpieczne...
IMHO decyzja o tym by nie powtarzać prób podejścia po akcji uwiecznionej na filmiku - była jak najbardziej właściwa.

Mimo iż nie wiem "czemu pękła" cuma podana jako druga, to pozwolę sobie zwrócić uwagę, że cuma podana że statku jako pierwsza - nie pękła, mimo że od początku filmu do jej wyluzowanie i rzucenia (ca 00':55") utrzymywała statek na pozycji !.
Wiedząc o tym możemy już trochę pogdybać...
Wiadomo, że liny cumownicze na promach są w 9 przypadkach na 10 wybierane bezpośrednio na bębny wind cumowniczych - zaś uciąg windy i siła trzymania jej hamulca elektromagnetycznego powinny być tak dobrane, by nie zerwać cumy.
Tyle teoria - bo praktyka greckiego promu cumującego kilka razy dziennie w różnych portach może być... różna od teorii. Mogło się zdarzyć, że hamulec elektromagnetyczny ze znaną siłą trzymania uległ awarii i dla drugiej cumy użyto hamulca ręcznego/taśmowego, mogło się zdarzyć, że zrobiono to samo... na polecenie z mostku, mogło się też zdarzyć, że druga winda na nawietrznej stronie rufy nie działała (albo że jej tam... w ogóle nie było). Mogło być tez tak, że drugą cumę wybierano na kabestanie i obłożono na sztywno. Mogło się wreszcie zdarzyć, że ta druga cuma nie była pierwszej młodości i że siła uciągu windy (lub trzymania hamulca elektromagnetycznego) okazała się wyższa niż rzeczywista wytrzymałość liny. Etc, etc...
------------------------------------------

Zupełnie ogólnie - może do ceny całego manewru (i oceny tego, że nie był on powtarzany...) przyda się moja refleksja z własnej praktyki "mostkowej" - choć od lat nie na promach...
Bardzo często bywa tak, że kapitan (pod naciskiem albo... dla uniknięcia/wyprzedzenia jakiś nacisków...) podejmuje się taką "próbę" manewru... która z góry skazana jest na niepowodzenie.
W takiej "próbie" chodzi głównie o to, aby "pokazać" (klientowi, czarterującemu, załadowcom, agentowi, przedstawicielowi armatora, etc, etc...), że konkretnego manewru w konkretnych warunkach... nie da się wykonać. Tyle, że kapitanom z czasem od nadmiaru takich "pokazów" siwych włosów gwałtownie przybywa i co raz trudniej utrzymać im w ryzach ciśnienie...
Mam silne wrażenie, że na filmiku może być fragment takiej właśnie sytuacji...

------------------------------
Co do pobocznej kwestii wymiarów cum...
Całe szczęście, że czasem ktoś zaprzecza oczywistości - dzięki temu mogę się bez żadnych hamulców "czepiać"... ;)

Załącznik:
cumka1.jpg
cumka1.jpg [ 93.37 KiB | Przeglądane 5680 razy ]


Powiadasz że cuma miała 25-28cm...
Z obrazka wynika zatem, że ten grecki cumownik obdarzony był dłonią jak dwa bochny chleba - a i stopę miał co najmniej na 60 cm długą...
Oczywiście "na oko"! :roll:

Autor:  markrzy [ 21 paź 2013, o 13:00 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

markrzy napisał(a):
przyłożyłem narzędzie do pomiaru, w miejscu przerwania cumy


Jaromirze- proszę o symulacyjne pomiary końca cumy z uwzględnieniem korekty na perspektywę:lol: .

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

pierdupierdu napisał(a):
grecki cumownik
toż to kawał chłopa, chyba widać, może śmiało robić za poler

Autor:  markrzy [ 21 paź 2013, o 13:35 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

Czytałem ,w którymś z przewodników na pokładzie jachtu, że właśnie Kasos jest jedną z wysp GR , które to najczęściej bywają odcinane od świata z powodu warunków pogodowych.

Autor:  markrzy [ 21 paź 2013, o 13:54 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

Miejsce pomiaru. Czy widać różnicę średnic?

Załączniki:
konieccumy.jpg
konieccumy.jpg [ 6.57 KiB | Przeglądane 5600 razy ]

Autor:  markrzy [ 21 paź 2013, o 14:40 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

Może tu widać lepiej. Drugi koniec cumy w pięknym kształcie krowiego ogona./1:28min/
Wrócę do tematu po zebraniu porejsowym załogi. Może ktoś będzie miał lepsze foty.
Na tym ze swej strony zamykam temat. Na przyszłość będę bardziej precyzyjny.
Już się boję pokazać i oszacować jakiego wielkiego tuńczyka złapaliśmy na woblera koło Tilos!!! :lol:

Załączniki:
drugikonieccumy.jpg
drugikonieccumy.jpg [ 69.32 KiB | Przeglądane 5552 razy ]

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 21 paź 2013, o 18:40 ]
Tytuł:  Re: Próba cumowania w wykonaniu zawodowców

markrzy napisał(a):
Czytałem ,w którymś z przewodników na pokładzie jachtu, że właśnie Kasos jest jedną z wysp GR , które to najczęściej bywają odcinane od świata z powodu warunków pogodowych.

to wyobraź sobie co się działo wcześniej, jesli dobrze pamiętam falochron N skończono ok. 2010 roku). Bywało, że prom mógł dopłynąć tam raz na 2-3 tygodnie.
Pierwszy raz na Kosos byłem łodką w roku 2009, kiedy kończono port i Port Police poprosił mnie o popłynięcie do portu Kasou. W 2010 cumowałem już we Fri, ale przy falochronie jeszcze trwały prace.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/