Od godziny trwa akcja poszukiwawcza człowieka, który wypadł z promu Wawel na podejściu do portu w Świnoujściu. Marine traffic pokazuje, że w akcji bierze udział drugi prom Kopernik i jednostka SAR

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

21:45

Jacek możesz zrobić zrzuty śladów jednostek poszukiwawczych?. Warto zobaczyć jak szukają zawodowcy.

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Cały czas nagrywam... wiec bedzie film
Na teraz:

Jak szukają "zawodowcy" oglądaliśmy kiedyś w Izbie Morskiej,mam nadzieję, że tu cudzysłów nie ma miejsca...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

niestety
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

W normalnym kraju szukaliby śmigłowcem z kamerą termowizyjną... wysłanym do akcji od razu po otrzymaniu zgłoszenia...
... najbliższy polski śmigłowiec ratowniczy stacjonuje w odległości godziny lotu od Świnoujścia...

A najbliższy niemiecki ?

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

15 minut?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Yyyy i się nie poderwał? Tośtosiok!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Zanim podejmiecie decyzję o tym czy mieszkamy w normalnym kraju czy nie... proponuję chłodną ocenę sytuacji... Początek filmu na kilka minut przed incydentem... do 20:30.
Większość przyspieszona 4x . Manewrowanie WAWELA przy pławach 15-16 2x...

Proponuję zwrócić uwagę na mijanie się WAWELA i KOPERNIKA oraz czas... na dole ekranu.

http://www.navsim.pl/mob/MOB_SWI.htm

Jutro postaram się puścić film.. z akcji od 20:30 do 02:00

Jacek odwaliles kawał dobrej roboty . Materiał dla IM.

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Ten człowiek znalazł się za burtą podczas mijania się Wawelu i Kopernika?

Tego "u" nie jestem pewien. Mamy zakorzeniony wzorzec fleksyjny z "a"

Czy MRCK Gdynia poprosiło Niemców?

A czy jesteś pewien, że akcja SAR rozpoczęła się o 2030 ? Bo wg mnie to wygląda tak, że człowiek wypadł w chwili mijania się promów, około 1953 (lub nawet wcześniej, wszak jakiś czas musiał upłynąć, zanim wiadomość o wypadku dotarła na mostek). I już minutę później, około 1954 WAWEL zaczyna akcję SAR "ster prawo na burt", chwilę potem "ster lewo na burt".

BTW, znaczniki AIS-owe statków na małych prędkościach i w cyrkulacji mogą nieco przekłamywać rzeczywisty kurs statku - wszak to jest obraz zmiany położenia anteny GPS statku, a nie położenia jego dziobu. Statek przesuwający się "bokiem" i tak będzie miał wskaźnik AIS-owy pokazujący jazdę na wprost. Przypuszczam, że dla zacieśnienia cyrkulacji mogli używać sterów strumieniowych, więc ten obrót w rzeczywistości mógł trochę inaczej wyglądać.

Myślę, że tego nie wie nikt, poza samym człowiekiem i kimś kto widział jak wypada. Ja tylko zwróciłem uwagę na moment rozpoczęcia manewrów przez załogę promu WAWEL. Wiem tylko, że w tamtym miejscu mostek jest już obsadzony przez kapitana, a załoga znajduje się już na stanowiskach manewrowych, zatem kapitan musiał podjąć decyzję o manewrach MOB prawie natychmiast gdy tylko ogłoszono alarm...


Nigdzie tego nie napisałem. Pierwszy film zakończyłem o 20:30. Drugi... rozpocznie się od 20:30. Nie ma to żadnego związku z czasem rozpoczęcia akcji poszukiwawczo-ratowniczej.



Wydaje się, że jesteś trochę w mylnym błędzie. Telegramy dynamiczne transpondera klasy A, zawierają pozycję anteny GNSS, offset anteny GNSS(względem dziobu, rufy i obu burt), prędkość, kurs anteny, kurs rzeczywisty (HDT) oraz prędkość kątową. W przypadku. W systemie zobrazowania przedstawionym na filmie WAWEL nigdy nie przybiera koloru żółtego (mooring), zatem jego prędkość kursowa i prędkość kątowa zgodnie z normami klasyfikowała go jako statek poruszający się i manewrujący, co oznacza, że przydział slotów dla niego był normalny... od co 2s do co 6-8s. Jeśli zatem połaczymy wszystkie te informacje dojdziesz do wniosku, że są one wystarczające aby precyzyjnie wykreślić pozycję i usytuowanie statku w czasoprzestrzeni.

Zapewniam Cię, że jestem w pełni przekonany, że żyję w normalnym kraju. Jedyne co uważam za lekko nienormalne, to głupie gadanie o jego nienormalności. Ale powiedziałem "lekko", bo to się dzieje tez w innych krajach.
Czekam niecierpliwie na drugi film...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

To jest nas już dwóch... Drugi film.. jak ulepię pierogi . Jego celem będzie pokazanie jak organizowana była akcja przeczesywania akwenu.

Trochę nie na temat ale w zasadzie potwierdzająco - przed wejściem do portu, podczas poruszania się na torze podejściowym, parę minut przed wejściem do portu, kapitan zawsze musi znajdować się na mostku i jest to niezależne od tego czy na mostek dotarła wiadomość o MOB czy nie. On po prostu ma obowiązek tam być. Ponadto na promie, pływającym po stałej trasie, kapitan jest na 99% posiadaczem uprawnień pilotowych, co dodatkowo zobowiązuje go do osobistego dowodzenia statkiem.
Załoga statku tuż przed manewrami cumowania albo znajduje się na stanowiskach manewrowych, albo czuwa w gotowości do udania się na nie, gotowości liczonej w sekundach.
Uważam, że można przyjąć, że taka sytuacja była na obu mijających się promach.

Jednak mimo pełnej gotowości dwu sprawnych jednostek do natychmiastowego podjęcia akcji poszukiwawczej, mimo szybkiego dołączenia do poszukiwań kilku innych jednostek, mimo udziału w poszukiwaniach jednostki SAR, mimo stosunkowo niewielkiego obszaru poszukiwań, mimo znośnej pogody, mimo znanego dokładnie miejsca wypadku - człowieka, który wypadł za burtę nie odnaleziono...

Dla pływających po morzu (marynarzy, żeglarzy, rybaków, wędkarzy, pasażerów - dla każdego!) wniosek powinien być jeden - robić wszystko co możliwe, by nigdy nie wypadać za burtę!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jaromirze, a jak to wygląda od strony procedur, gdy na mostku jest pilot portowy?
Na obu promach najprawdopodobniej byli w tym momencie piloci, a ich pomarańczowy kuterek PILOT69 odchodzi z miejsca akcji na wschód (jeśli tylko sternik jest na pokładzie, to niewiele mógłby pomóc). Kto formalnie ma komendę w razie takiej akcji na torze podejściowym - pilot, czy kapitan statku?

Drugie pytanie: czy ogólną zasadą jest kręcenie pętli promem, czy też wyhamowanie statku i zwodowanie łodzi ratowniczej (załóżmy, że stan morza na to pozwala).

Pytanie co prawda nie było do mnie... ale pozwolę sobie na nie odpowiedzieć (mam nadzieję Jaromir że się nie pogniewasz) z racji tego, że regularnie pływam na mostkach świnoujskich promów. Kapitanowie promów w Świnoujściu mają uprawnienia pilotowe, zatem nie biorą pilotów na pokład. PILOT69 nie odchodzi z miejsca akcji na E... bo jeszcze nie wie o akcji. Płynie do stojącego na redzie ANNEMIEKE by obsadzić go pilotem... i w drodze powrotnej włącza się do akcji. W wyniku wypadku, najprawdopodobniej podęta zostaje decyzja że ANNEMIEKE nie wchodzi do portu teraz i o 2330 ponownie PILOT płynie do tego statku, by prawdopodobnie zdjąć pozostającego tam pilota. Odpowiedź jest zatem prosta.. WAWEL nie ma pilota i dowodzi akcją Kapitan.

Teraz kilka faktów... wynikających z obliczeń:
1. Zakładając że pasażer chciał na przykład sfotografować KOPERNIKA który przepływa obok WAWELA o 19:53:00 w odległości 109 m sytuacja wygląda tak:


Zaznaczyłem markerem "M" przypuszczalne miejsce upadku +/- R<50m
Wieje wiatr około 15-18 kt z 238 czyli SWbW

2. Pierwsze oznaki manewrowania widać wyraźnie z wykresy prędkości promu WAWEL.. a więc już po 40 sekundach


3. WAWEL pojawia się w pobliżu markera ponownie o 20:10:17... czyli po 13 minutach a KOPERNIK po kolejnych 110 sekundach:

Sytuacja była bardziej prozaiczna: / wg zeznań świadka stojącego obok/ narąbany jak torpeda pasażer wychylił się za reling oddać Neptunowi zawartość żołądka i wtedy wypadł. Poszedł na dno jak kamień i dlatego go nie znaleziono. Rozgrzana całodzienną imprezą głowa i lodowata woda zrobiły swoje..

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Gdzieś pisali o tej relacji świadka? Czy z innego źródła wiesz?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Słyszałem w TV w nocy w trakcie prowadzonej akcji ratunkowej. Wg relacji tego świadka to właśnie on zawiadomił załogę o tym tragicznym incydencie. Z tego co pamiętam to było to już po przycumowaniu promu w porcie./oczywiście chodzi o czas relacji reportera/

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Hm, w maju tego roku wracaliśmy do Świnoujścia Kpt.Głowackim. Tuż przed wejściem od zach. na tor podejściowy VTS nas zatrzymał, żebyśmy nie przeszkadzali: pilot z wychodzącego promu przesiadał się na wchodzący statek handlowy. Owo przejście pilota z promu na PILOT69 i dalej na następny statek mogliśmy sobie dokładnie z niedużej odległości oglądać. Więc jednak czasami biorą?
Dlatego ponawiam pytanie do zawodowców: jeśli jest pilot na pokładzie a statek na torze podejściowym, to pod czyją komendą taki statek włącza się do akcji SAR?

Krótko i rzeczowo. Dziękuję!

Tutaj http://kontakt24.tvn24.pl/temat,czlowiek-za-burta-relacja-z-akcji-poszukiwania-pasazera-promu,109324,html?categoryId=496 są zdjęcia wykonane z pokładu promu. Jeśli dobrze widzę, to zdjęcia nr 7 i 8 pokazują łódź ratowniczą zwodowaną z promu.

Zważywszy, że sam przesiadałem się w tym roku kilkanaście razy ze statku i promu na pilotówkę... nie czyni ze mnie jeszcze pilota hihihihih
Jednak potwierdzam co powiedział Wojtek... Pilot ogólnie jest tylko doradcą kapitana. Nie dowodzi statkiem i nie bierze odpowiedzialności. Na świecie jest tylko jeden wyjątek od tej reguły: Kanał Panamski. Tam pilot przejmuje całkowicie statek .. włacznie z odpowiedzialnością.

Dobra... biorę się za film cz2.