Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
pożar od linii energetycznej https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=18643 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Stara Zientara [ 13 kwi 2014, o 14:05 ] |
Tytuł: | pożar od linii energetycznej |
4 osoby nie żyją http://www.tvp.info/14789190/jacht-splo ... tery-osoby |
Autor: | piotr6 [ 13 kwi 2014, o 14:21 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
za Sailforum jacht Atlanta z Elbląga |
Autor: | kawa62 [ 13 kwi 2014, o 17:37 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Tu jest więcej na ten temat : http://www.elblag24.pl/87051-tragedia-w ... osoby.html http://www.elblag24.pl/galeria/4685-tra ... item=87051 |
Autor: | Jaromir [ 13 kwi 2014, o 18:57 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Stara Zientara napisał(a): 4 osoby nie żyją ['] |
Autor: | Bastard [ 13 kwi 2014, o 19:14 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Patrząc na zdjęcia linii wysokiego napięcia w tym miejscu, wymiary masztu i jachtu nie mogę pozbyć się wrażenia, że w normalnych warunkach by przepłynęli. I że jest to kolejny wypadek, w którym przeskok iskry nastąpił ze względu na dużą wilgotność. Szkoda ludzi... ![]() |
Autor: | kawa62 [ 13 kwi 2014, o 20:16 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Przelicza się że każdy 1000V to jeden milimetr ulotu na wolnym powietrzu. Czyli pod linią 15 kV (bo taka jest na fotkach) top masztu musiałby być poniżej linii tylko o 15 mm. niżej aby nastąpił przeskok iskry. |
Autor: | Stara Zientara [ 13 kwi 2014, o 20:26 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
kawa62 napisał(a): każdy 1000V to jeden milimetr ulotu na wolnym powietrzu. A w ulewnym deszczu to ile?
|
Autor: | kawa62 [ 13 kwi 2014, o 20:28 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Na pewno mniej, ale o ile, na to ma wpływ wiele czynników.W każdym razie nie mniej niż 500V. Izolatory wsporcze linii też muszą wytrzymać ekstremalne warunki. Sprawdzałem to osobiście na laborce z wysokich napięć. No chyba że coś zwisa z linii (drut, sznurek, żyłka) i zainicjuje przeskok iskry. |
Autor: | Wojciech [ 13 kwi 2014, o 20:52 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
http://www.tvn24.pl/pomorze,42/jacht-za ... recommends Piotr Salecki na fb napisał(a): Niestety, informacja kapitana Siagło ze Straży Pożarnej, cytowana w artykule "Na Żuławach mamy do czynienia z wieloma miejscami gdzie przepływa się pod liniami wysokiego napięcia, takie miejsca są dobrze oznakowane - wyjaśniał." jest całkowicie nieprawdziwa. Pan Siagło albo został przez kogoś wprowadzony w błąd albo nie ma odpowiednich danych. Oznakowanie linii wysokiego napięcia jest na całym Pomorskim Szlaku Żeglarskim fatalne lub nie ma go wcale. Szczególnie na wielu "bocznych szlakach" które może nie są oficjalnie drogami wodnymi, ale z racji budowy marin w ramach Pętli Żuławskiej, turyści wodni wpływają na takie rzeki jak Tuga, Dzierzgoń, Balewka, Cieplicówka, Motława (powyżej Mariny w Gdańsku), Liwa i wiele innych.
Nawet na głównych drogach wodnych na takich rzekach jak Szakarpawa są odnogi, zachęcające do zacumowania na noc, gdzie przechodzą nieoznakowane linie energetyczne. Często tablice z obu stron linii pokazują różną wysokość, albo nie ma ich w ogóle. Trochę na ten temat tutaj: http://www.zalewwislany.pl/linie-wysokiego-napiecia |
Autor: | kawa62 [ 13 kwi 2014, o 21:05 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Takich wypadków niestety jest więcej : http://www.ratmed.pl/newsy/news.php?id=3719 http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... ginal.html |
Autor: | Jaromir [ 14 kwi 2014, o 02:53 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
piotr6 napisał(a): za Sailforum jacht Atlanta z Elbląga http://www.naturapark.info/czarter_jachtu |
Autor: | Ejdzej [ 14 kwi 2014, o 09:05 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Dzisiaj rano w TVN24 jakiś dziennikarz przeprowadził relację z miejsca wypadku. W skrócie "prawdopodobnie załoga wpłynęła w boczny kanał by schować się przed szkwałem i zahaczyła o nieoznakowaną linię elektryczną, nie ma obowiązku oznakowania takich linii". Czyli co przepisy nie nakazują oznakowania linii energetycznej? Te niebieskie tabliczki to może postawić sobie "pan Zdzisiu" i napisać, że prześwitu jest 20m, a w rzeczywistości 5m? |
Autor: | Stara Zientara [ 14 kwi 2014, o 09:08 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Ejdzej napisał(a): przepisy nie nakazują oznakowania linii energetycznej? Nakazują oznakowanie na drogach wodnych - ta odnoga nie jest w myśl przepisów śródlądową drogą wodną. Jezioro Sztynorckie, na przykład, też nie.
|
Autor: | noone [ 14 kwi 2014, o 09:14 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Stara Zientara napisał(a): Nakazują oznakowanie na drogach wodnych - ta odnoga nie jest w myśl przepisów śródlądową drogą wodną. Jezioro Sztynorckie, na przykład, też nie. Pod warunkiem, że przed odnogą stoi znak "koniec szlaku żeglownego". Stoi? - pytam, bo nie wiem ![]() |
Autor: | Stara Zientara [ 14 kwi 2014, o 09:18 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
noone napisał(a): Stoi? - pytam, bo nie wiem Przed Sztynortem stoi. Przed Cieplicówką - nie wiem.
|
Autor: | Colonel [ 14 kwi 2014, o 09:28 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Tez nie wiem. Ale to fragment Pętli Zuławskiej.... |
Autor: | noone [ 14 kwi 2014, o 09:30 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Stara Zientara napisał(a): Przed Sztynortem stoi. Przed Cieplicówką - nie wiem. Właśnie dlatego pytam, bo jeśli odnoga, do której wpłynął jacht nie była oznakowana końcem szlaku, to dalej wina leży po stronie onaczających (RZGW?). |
Autor: | Stara Zientara [ 14 kwi 2014, o 09:36 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Colonel napisał(a): Ale to fragment Pętli Zuławskiej.... Mimo tego, nie musi być śródlądową drogą wodną w rozumieniu przepisów,
|
Autor: | Marian J. [ 14 kwi 2014, o 10:16 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
kawa62 napisał(a): Przelicza się że każdy 1000V to jeden milimetr ulotu na wolnym powietrzu. Kiedyś na koniec sezonu podczas ostatniego pływania miałem w zbiorniku silnika mało paliwa, żeby je wypalić do końca. Płynąłem podczas zapadającego zmroku w czasie padającego dość mocno deszczu. Paliwa mi zabrakło i zatrzymałem się idealnie pod lokalną linią energetyczną pod którą normalnie przechodzę z metrowym zapasem. Pozwoliłem się zdryfować ponieważ było to na rzece i lekko pochyliłem maszt. Po dolaniu paliwa dopłynąłem na miejsce postoju które było z 200 m dalej. Po tym zdarzeniu byłem tak roztrzęsiony, że nie mogłem w nocy zasnąć. Nie wiedziałem czy grozi mi przeskok iskry między linią a moim masztem. Żeby nie było, że jestem lekkomyślny to deszcz zaczął padać kiedy zbliżałem się do tej linii energetycznej i na wąskiej rzece nie miałem jak zawrócić. Liczyłem na to, że przejdę i nie dotykałem niczego metalowego na jachcie w razie czego.
Czyli pod linią 15 kV (bo taka jest na fotkach) top masztu musiałby być poniżej linii tylko o 15 mm. niżej aby nastąpił przeskok iskry. |
Autor: | Ejdzej [ 14 kwi 2014, o 10:49 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
W razie czego i tak by Tobie to nic nie dało ![]() W czasie przepływania pod liniami wysokiego napięcia najlepiej i tak stanąć ze stopami obok siebie(jak najmniejszy rozkrok) i niczego nie dotykać. Zobacz napięcie krokowe i napięcie dotykowe. Jacht chwilę powinien popłynąć prosto. We wszelkie izolatory w masztach też bym nie wierzył. Nie przy takich napięciach. To tak jak z piorunem trafiającym w auto. Większość ludzi powie, no przecież auto stoi na oponach, a guma to izolator. Tak tylko guma izolacyjna, a ścierna to trochę inne materiały i taka guma z opon >1,5kV może przepuścić prąd już niebezpieczny dla człowieka. Tak, tak wiem offtopuję i wiem co to klatka Faradaya, ale to taki dodatek dla miłośników owijania rumpla taśmą izolacyjną lub gumą z dętki, tłumaczących sobie, że w razie czego to to ich ochroni ![]() |
Autor: | Marian J. [ 14 kwi 2014, o 11:11 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Ejdzej napisał(a): W razie czego i tak by Tobie to nic nie dało Z tym, że ja do dzisiaj nie wiem jakie napięcie ma ta linia energetyczna. To było mniej więcej w tym miejscu. Ta linia jest już jakieś 50 m za robiącym to zdjęcie:![]() http://www.panoramio.com/photo/24618873 Ale mimo, że najadłem się strachu to jednak nic mi się nie stało. |
Autor: | Zielony Tygrys [ 14 kwi 2014, o 11:13 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
żal |
Autor: | Jaromir [ 14 kwi 2014, o 12:25 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
noone napisał(a): Stara Zientara napisał(a): Nakazują oznakowanie na drogach wodnych - ta odnoga nie jest w myśl przepisów śródlądową drogą wodną. Jezioro Sztynorckie, na przykład, też nie. Pod warunkiem, że przed odnogą stoi znak "koniec szlaku żeglownego". Stoi? - pytam, bo nie wiem ![]() Nie, nie "pod warunkiem"... Co jest a co nie jest śródlądową drogą wodną decyduje urzędnik i wpisuje raz na kilka lat w jakiś formalny wykaz. I tyle. |
Autor: | Jaromir [ 14 kwi 2014, o 12:36 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Marian J. napisał(a): Ejdzej napisał(a): W razie czego i tak by Tobie to nic nie dało Z tym, że ja do dzisiaj nie wiem jakie napięcie ma ta linia energetyczna. To było mniej więcej w tym miejscu. Ta linia jest już jakieś 50 m za robiącym to zdjęcie:![]() http://www.panoramio.com/photo/24618873 Ale mimo, że najadłem się strachu to jednak nic mi się nie stało. Igrałeś z linią SN, taką samą jak na Cieplicówce (10-30 kV): Załącznik: * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Stara Zientara napisał(a): Colonel napisał(a): Ale to fragment Pętli Zuławskiej.... Mimo tego, nie musi być śródlądową drogą wodną w rozumieniu przepisów,Po pierwsze - to straszne, że zdarzyła się tragedia, która kosztowała życie czworga ludzi... Ta tragedia przydarzyła się żeglarzom bardzo doświadczonym, na szlaku, który doskonale znali.. Nie sposób zaprzeczyć twierdzeniu, że ostrożność musi być podstawą żeglowania, zwłaszcza poza oznakowanymi szlakami. Chciałbym jednak koniecznie podkreślić, że uznanie jakiegoś cieku za "szlak nieżeglowny" - nie oznacza wcale zakazu żeglugi - co niestety starał się już wmówić niezorientowanej publice jakiś wywołany do mikrofonu policjant... Uznanie lub brak uznania cieku za "drogę wodną", czy "szlak żeglowny" nie ma bowiem większego znaczenia w przypadku żeglugi turystycznej. Turyści mogą pływać po wszystkich akwenach jednostkami turystycznymi - byle byłyby to akweny nieobjęte wprost zakazem żeglugi. Dla przykładu - akwen Wielkich Jezior Mazurskich przecina formalnie przyjęta i wytyczona bojami "droga wodna" - ale jachty pływają tam po wszystkich jeziorach, głównie poza szlakiem - czyli po akwenach poza "drogą wodną". I czynią to całkiem legalnie i całkiem niezależnie obecności lub nieobecności oznakowania "koniec szlaku"! Identycznie jest na Drwęckim, Jezioraku, Wdzydzach, Zegrzu, Dąbiu, etc, etc... W związku z tragedią na Cieplicówce pojawiły się pomysły, dotyczące urzędów i mobilizowania ich do działań w sprawie linii energetycznych nad wodą, w szczególności na Żuławach... Bardzo mi trudno wyobrazić sobie urzędników, pracujących nad oznaczeniem niebezpieczeństw dla żeglowania po szlaku, który sami uznali za nieżeglowny. Obawiam się raczej, że po tej tragedii poddani naciskom mediów urzędnicy czym prędzej poustawiają znaki "zakaz żeglugi", na krańcach każdego akwenu, którego nie uznają za "szlak żeglowny". To przecież z pozycji urzędników rozwiązanie prostsze i bardziej bezpieczne od prób zrobienia czegokolwiek z niebezpiecznymi liniami energetycznymi! Przy okazji można z łatwością wykazać urzędniczą skuteczność - wystarczy postawić przy znakach "zakazu żeglugi" stójkowych z bloczkami mandatów... Słowem - grozi nam moim zdaniem, że wszędzie tam, gdzie zechcą urzędnicy, "szlak nieżeglowny" (w rozumieniu przepisów dotyczących żeglugi zawodowej - barek, pchaczy, statków pasażerskich, etc...) - przerodzi się w "zakaz żeglugi" - dotyczący wszystkich. Przykład takiego myślenia dał już rzecznik lokalnej policji - dla którego już dziś "szlak nieżeglowny" i "zakaz żeglugi" - to jedno i to samo... A wszystko dlatego, że polskie przepisy zdają się w ogóle nie uwzględniać interesu głównych użytkowników dróg wodnych - czyli żeglarzy, motorowodniaków , windsurferów, kite-surferów, wioślarzy i kajakarzy i dostosowane są do realiów zawodowej żeglugi śródlądowej..., która niemal przestała istnieć... Wracając do Cieplicówki – wiem, że tam miała miejsce tragedia, ale nie uważam za pilne oznaczania linii energetycznych na Cieplicówce, nie wspominając o ich podnoszeniu. To jest bardzo "boczny" szlak, niemal nie używany, tam i tak trzeba uważać i kłaść maszt na samym początku rzeki! Ponadto Cieplicówka dostępna jest tylko niewielkim jednostkom (najniższy stały most ma tam ca 1.5m wysokości) i odwiedzana głównie na wiosnę i na początku lata (potem rzeka zarasta potężnie). Jeżeli coś miałoby podobnym tragediom na Cieplicówce w przyszłości - to powszechnie dostępna informacja i ew. solidna lina, rozpięta na wysokości kilku metrów nad wodą, przed drutami - przynajmniej od strony Zalewu (od Nogatu pierwsze "druty" są tuż przed niziutkim mostem...) Moim zdaniem o wiele bardziej pożądane byłoby oznaczenie linii energetycznych na innych, zaniedbanych ciekach żuławskich ("żeglownych" i nieżeglownych.. .) : na Tudze/Świętej, na Tinie, na Dzierzgonce, na Fiszewce, na Pasłęce, a także w bocznych odnogach Szkarpawy. Bo tam żegluje się zdecydowanie częściej niż na Cieplicówce! Drążąc temat - może warto wiedzieć, że podniesienie "drutów" na rozsądną wysokość udało się jak dotąd wywalczyć tylko na jednym żuławskim cieku "nieżeglownym" - czyli na uczęszczanej przez wiele jednostek Wiśle Królewieckiej, gdzie "druty" powędrowały w górę. Na jakiej są obecnie wysokości – nie wszędzie jednak wiadomo, bo na odnowienie i aktualizację wszystkich tablic nad tą rzeką urzędnikom nie starczyło czasu... I oznaczenia pozostały stare, albo ... w ogóle ich nie ma. Inna sprawa - z formalnie "żeglownymi", czyli gwarantującymi minimalne parametry żegludze zawodowej szlakami wodnymi na Żuławach - też nie jest różowo. Spotyka się sytuacje, w których jedna i ta sama linia energetyczna oznaczona była tablicami podającymi różne wartości bezpiecznego prześwitu - inne na lewym brzegu a inne na prawym..., inne gdy płyniemy w górę rzeki, a inne gdy w dół... Sama sprawa wysokości linii energetycznych nad żuławskimi szlakami wodnymi była przedmiotem wieloletniej batalii żeglarzy, przy czym próby "rozmowy" z energetykami przypominały rzucanie grochem po ścianę. Wreszcie, w zeszłym roku, linie energetyczne na głównym żuławskim szlaku, czyli na Szkarpawie podniesiono - po milionowych inwestycjach w "Pętle Żuławską" i po interwencjach pomorskiego urzędu marszałkowskiego. Nie podniesiono jednak linii nad Szkarpawą na pożądaną wysokość (18-20m) ani nie przeprowadzono ich kablami pod dnem rzeki (poza jedną linią) - co jest rozwiązaniem najbardziej pożądanym. Najniższe, już podniesione "druty" na formalnie żeglownej Szkarpawie wciąż ograniczają bezpieczny prześwit do 14 metrów. Co więcej - nadal brak jakiejkolwiek informacji na temat aktualnej sytuacji i w rezultacie wielu sterników większych jachtów nie pływa na Zalew, bo są przekonani że nadal "tam są wszędzie niskie druty". Ciekawe że upowszechnienie aktualnej informacji żeglugowej zdaje się zupełnie nic nie obchodzić urzędników - z Urzędu Żeglugi Śródlądowej, z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, ze spółki z o.o. „Pętla Żuławska” a także urzędników zatrudnianych przez samorządy – tak zainteresowane ponoć napływem turystów... Jedyna, względnie aktualna informacja o napowietrznych przeszkodach nad rzekami Żuław dostępna jest obecnie na prywatnej stronie Piotra Saleckiego - miłośnika żuławskiego żeglowania: http://www.zalewwislany.pl/rzeki-delty- ... o-napiecia |
Autor: | Stara Zientara [ 14 kwi 2014, o 12:51 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
pierdupierdu napisał(a): Jedyna, względnie aktualna informacja o napowietrznych przeszkodach nad rzekami Żuław dostępna jest obecnie na prywatnej stronie Piotra Saleckiego Podsyłajcie informacje - umieszczę te dane w UMP.http://ump.waw.pl |
Autor: | Marian J. [ 14 kwi 2014, o 13:17 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
pierdupierdu napisał(a): Igrałeś z linią SN, taką samą jak na Cieplicówce (10-30 kV): Tak to była ta linia. Czy ten metr zapasu pod linią nie jest jednak za mały, że w czasie deszczu istniałoby ryzyko przeskoku iskry i należałoby wtedy płynąć z położonym masztem?
|
Autor: | Jaromir [ 14 kwi 2014, o 20:01 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Na pewnym blogu odezwała się p. rzecznik Energa - Operator... http://boj.radiogdansk.pl/index.php/blo ... ieplicowce |
Autor: | Stara Zientara [ 14 kwi 2014, o 21:08 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Ten "Żeglarz Młody" kogoś mi przypomina stylem pisania. ![]() |
Autor: | Wojciech [ 15 kwi 2014, o 05:59 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Bastard napisał(a): Patrząc na zdjęcia linii wysokiego napięcia w tym miejscu, wymiary masztu i jachtu nie mogę pozbyć się wrażenia, że w normalnych warunkach by przepłynęli. I że jest to kolejny wypadek, w którym przeskok iskry nastąpił ze względu na dużą wilgotność. Tu raczej widać, że mogli zaczepić masztem linię WN ... ![]() ![]() ![]() http://elblag.wm.pl/56826-198804,Spalon ... 82463.html? |
Autor: | Jaromir [ 15 kwi 2014, o 06:48 ] |
Tytuł: | Re: pożar od linii energetycznej |
Wojciech1968 napisał(a): Bastard napisał(a): Patrząc na zdjęcia linii wysokiego napięcia w tym miejscu, wymiary masztu i jachtu nie mogę pozbyć się wrażenia, że w normalnych warunkach by przepłynęli. I że jest to kolejny wypadek, w którym przeskok iskry nastąpił ze względu na dużą wilgotność. Tu raczej widać, że mogli zaczepić masztem linię WN ... W telewizyjnych newsach zaczepienie masztem o linię energetyczną potwierdzał naoczny świadek, mieszkaniec domu na brzegu rzeki. Mówi wyraźnie o 20 cm, których zabrakło... |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |