Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly II
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=20450
Strona 1 z 4

Autor:  bluefin [ 7 lis 2014, o 08:45 ]
Tytuł:  Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly II

Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly II - Raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich II
http://www.portalzeglarski.com/wiadomosc,5359.html

Autor:  Maar [ 7 lis 2014, o 08:58 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Znacznie wygodniejszą do czytania formę raportu dotyczącego wypadku Edwarda Zająca można znaleźć na stronie Komisji: http://www.mir.gov.pl/Gospodarka_Morska ... lly_II.pdf

Autor:  Moniia [ 7 lis 2014, o 09:18 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

OK, może mi ktoś wytłumaczyć, co zalecenia odnośnie kart bezpieczeństwa dla małych jachtów

Cytuj:
1) obowiązku określania w dokumencie rejestracyjnym jachtu, dla którego przepisy nie wymagają wydania dokumentu bezpieczeństwa (dla małych jachtów morskich), warunków uprawiania bezpiecznej żeglugi, takich jak maksymalna dopuszczalna siła wiatru i stan morza oraz maksymalna liczba osób na pokładzie, albo
2) uproszczonej karty bezpieczeństwa dla takich jachtów15, którą mógłby wydawać upoważniony organ rejestrowy, zawierającej informacje o warunkach uprawiania żeglugi.


skoro wypadek miał miejsce, jak cytuję:

Cytuj:
Rejon geograficzny zajścia zdarzenia: Zatoka Gdańska
Charakter akwenu: morskie wody wewnętrzne
Pogoda w trakcie zdarzenia: wiatr NW 2-3ºB, stan morza 1-2, widzialność bardzo dobra - 5 Mm,
temp. wody 18ºC, temp. powietrza 19ºC


bo chyba czegoś nie rozumiem...

Autor:  bluefin [ 7 lis 2014, o 10:41 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Maar napisał(a):
Znacznie wygodniejszą do czytania formę raportu dotyczącego wypadku Edwarda Zająca można znaleźć na stronie Komisji:
Pierwszy link jest obszerniejszy bo oprócz zacytowanego PDF - a jest mój komentarz - załącznik w PDF - ten sam który cytujesz jako lepszy do czytania ... dostępny jest pod tekstem - (dodałem w tej sprawie komunikat na początku artykułu)
Pozdrawiam

Autor:  bury_kocur [ 7 lis 2014, o 13:54 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Moniia napisał(a):
chyba czegoś nie rozumiem...


Monia
Nie Ty jedna...

"Komisja ustaliła, że kapitan jachtu nie umiał pływać, pomimo że posiadał patent jachtowego sternika morskiego."

Czy aby mieć taki stopień należy umieć pływać ?

"minister odpowiedzialny za bezpieczeństwo żeglugi zwalnia aktem niższej rangi (rozporządzeniem) pewną grupę jachtów z tych wymagań. Z obecnego brzmienia rozporządzenia wynika, że jachty do 15 m mogą w ogóle nie posiadać żadnych środków ratunkowych, sprzętu sygnałowego, nawigacyjnego, urządzeń radiokomunikacyjnych i wyposażenia pokładowego i mogą żeglować po morzu w takim stanie zgodnie z prawem. Komisja uznała, że przewidziane w rozporządzeniu rozwiązanie tworzy realne zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi uprawiających żeglarstwo na morzu."

Znaczy - wydanie stosownego przepisu uchroni żeglarzy przed zagrożeniami ?

No i najpiękniejszy fragment:

"Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich zaleca ponadto:

4) włączenie jachtów morskich o długości do 15 m do zakresu podmiotowego rozporządzenia sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie, bez względu na fakt poddania się lub niepoddania się przez taki jacht inspekcji14;

5) niezwłoczne wydanie przepisów określających rodzaje inspekcji, którym powinny podlegać jachty morskie i wzory wydawanych dla nich kart bezpieczeństwa, w których zawarte zostaną informacje o minimalnej obsadzie załogowej i maksymalnej liczbie osób na jachcie oraz o rodzaju żeglugi i warunkach jej uprawiania (w tym takie informacje jak maksymalny stan morza lub siła wiatru)."

Znaczy - KOMUNO WRÓĆ ?
Pzdr
Kocur

Autor:  Stara Zientara [ 7 lis 2014, o 14:08 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Dla mnie każde takie bajdurzenie będzie skokiem na kasę.

Bo w całej stuletniej prawie historii polskiego żeglarstwa morskiego zginęło tyle ludzi, ilu ginie na drogach w ciągu tygodnia.

PS. Patenty pieszego trzeba wydawać i robić przeglądy techniczne butów.

Autor:  Zielony Tygrys [ 7 lis 2014, o 14:55 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Człoweik wypadł i się utopił i teraz różne Colonele, Kurczaki i inne Micusie dostaną po doopie?
No logiczne przecież :rotfl:

Autor:  Jaromir [ 7 lis 2014, o 15:10 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Moniia napisał(a):
bo chyba czegoś nie rozumiem...

Dawnoś w Polsce nie była...
Chyba przytnę dla ciebie tekst do tego, co jest w nim najistotniejsze:
w dokumencie rejestracyjnym jachtu....albo "karty bezpieczeństwa"......,
...mógłby wydawać upoważniony organ rejestrowy,"


Zgaduj do trzech razy - czy komisja przed napisaniem takich "wniosków" posiłkowała się nieformalnie zdaniem przedstawiciela "upoważnionego organu rejestrowego"?

BTW - Ciekawe, czy "organ" dalej wydeptuje dywany w MIiR... tylko teraz już na innym piętrze?

Autor:  Ryś [ 7 lis 2014, o 15:28 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

bury_kocur napisał(a):
"Komisja ustaliła, że kapitan jachtu nie umiał pływać, pomimo że posiadał patent jachtowego sternika morskiego."
Znaczy - KOMUNO WRÓĆ ?
Pzdr
Ano - nadchodzą, nie widać? :shock:

"Karta pływacka jest dzisiaj nieobowiązkowa, sprzedaje się w śladowych ilościach, a jednostki WOPR straciły znakomitą część swoich dochodów, co stało się powodem likwidacji wielu z nich."

Autor:  Maar [ 7 lis 2014, o 15:32 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Ryś napisał(a):
"Karta pływacka jest dzisiaj nieobowiązkowa, sprzedaje się w śladowych ilościach, a jednostki WOPR straciły znakomitą część swoich dochodów, co stało się powodem likwidacji wielu z nich."

Skąd ten cytat?

Autor:  Zbieraj [ 7 lis 2014, o 15:43 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

To było chyba w "Stanowisku" motopompiarzy przesłanym do Minsporta w czasie konsultacji nad rozporządzeniem w sprawie uprawiania turystyki wodnej. Szczegóły powinien znać Wojtek Bartoszyński. Pisał o tym u Kulińskiego.
Wojtek! Do tablicy!! :D

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Znalazłem:
http://bip.msit.gov.pl/download/2/2961/ ... odnego.pdf

Autor:  Ryś [ 7 lis 2014, o 15:50 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Tak jest.
No bo jakże to tak, do wydania patentu wymagano przecie przedłożenia obowiązkowo karty pływackiej...
:mrgreen:
Załącznik:
Cyt.png



Kto nie umie pływać niech szybko korzysta z okazji. In blanco ;)
Obrazek http://sprzedajemy.pl/karta-plywacka,3181997

Autor:  Jaromir [ 7 lis 2014, o 19:24 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Ryś napisał(a):
In blanco

Też miałem kilka takich blankietów z pieczątką, za litra kupiłem, jak jeszcze wódka na kartki była.
Woziłem je w najtajniejszej bakiście na Nefrycie - w jednej kopercie z (baczność) "Listami Załogi" opieczętowanymi przez "władzę sportową" i opatrzonymi "podpisem zgodnym z wzorem" (spocznij). Oczywiście - też in blanco... :lol:

Autor:  Moniia [ 7 lis 2014, o 20:49 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

pierdupierdu napisał(a):
Moniia napisał(a):
bo chyba czegoś nie rozumiem...

Dawnoś w Polsce nie była...
Chyba przytnę dla ciebie tekst do tego, co jest w nim najistotniejsze:
w dokumencie rejestracyjnym jachtu....albo "karty bezpieczeństwa"......,
...mógłby wydawać upoważniony organ rejestrowy,"


Zgaduj do trzech razy - czy komisja przed napisaniem takich "wniosków" posiłkowała się nieformalnie zdaniem przedstawiciela "upoważnionego organu rejestrowego"?

BTW - Ciekawe, czy "organ" dalej wydeptuje dywany w MIiR... tylko teraz już na innym piętrze?


Oj, Jaromirze, nie znasz się.. To tak zwana figura retoryczna była...
zacytuję siebie z książkoryja:
Cytuj:
zwłaszcza, że wnioski Komisji nijak się mają do warunków wypadku. Nie zdarzył się w trudnych warunkach, zdarzył się w dobrej pogodzie na wodach wewnętrznych. Co w związku z tym we wnioskach robią zalecenia dotyczące "warunków uprawiania żeglugi" dla małych jachtów? (poniżej 15m..)
(...)
no jak to po co? bo nie ma dupochrona... Kapitan NIE MUSI.. jak będzie przepis to będzie można wskazać winnego, a tak? Zwykły wypadek? no jak tak można...

Autor:  M@rek [ 7 lis 2014, o 21:36 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Karta, kartą, ale gdyby Edek pływać umiał to zapewne żeglowałby dalej.

Autor:  Szaman3 [ 7 lis 2014, o 23:09 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

bury_kocur napisał(a):
5) niezwłoczne wydanie przepisów określających rodzaje inspekcji, którym powinny podlegać jachty morskie i wzory wydawanych dla nich kart bezpieczeństwa, w których zawarte zostaną informacje o minimalnej obsadzie załogowej i maksymalnej liczbie osób na jachcie oraz o rodzaju żeglugi i warunkach jej uprawiania (w tym takie informacje jak maksymalny stan morza lub siła wiatru)."


Widzę, że moje tegoroczne pływanie po Bałtyku śródlądowym jachtem na rejestracji wędkarskiej było dobrym rozwiązaniem. Bo jak takiemu pływadłu wydać kartę bezpieczeństwa, skoro on nie jacht morski? :rotfl:
Ale przez skórę coś czułem i po wyjściu z Trzebieży najszybciej jak się dało przeszedłem na niemiecką stronę ;)
A na poważnie, to smutne jest to, że ci mądrzy panowie nie mają pojęcia o żeglarstwie i żeglowaniu a próbują zalecać, co dla żeglarza dobre, co bezpieczne i co mu potrzeba.
Wygląda na to, że 25 lat od upadku komuny to mało, trzeba wzorować się na Mojżeszu i poczekać jeszcze 15 lat, a biorąc pod uwagę, że średnia wieku znacznie wzrosła to może jeszcze 40 lat potrzeba na to, żeby komusze widzenie świata umarło. Choć czasami mam obawy, że nie umrze :evil:
A tak przy okazji, wiecie ilu żeglarzy utonęło na Mazurach podczas żeglugi przez ostatnie 7 sezonów?























Trzech.
W 2008 roku młody chłopak, który w upalny dzień wyskoczył za burtę, żeby się schłodzić i nie wypłynął.
W 2012 gość w sile wieku, któremu wiatr czapkę zerwał z głowy, skoczył po nią za burtę i nie wypłynął.
W 2103 roku we wrześniu ok. g 21 sternik wypadł za burtę (bez kamizelki), a zielona załoga nie potrafiła go znaleźć po ciemku.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

M@rek napisał(a):
Karta, kartą, ale gdyby Edek pływać umiał to zapewne żeglowałby dalej.


Nie wiadomo.
Bardziej prawdopodobne jest, że żeglowałby dalej, gdyby miał pneumatyka na grzbiecie.

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 8 lis 2014, o 10:33 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Zbieraj napisał(a):
Wojtek! Do tablicy!!

No wzywa, a nie daje szansy... :)
-------------------

Nie wiem czy tylko dla mnie, ale ten fragment
Cytuj:
Małe jachty morskie nie muszą być wyposażone w urządzenia VDR lub AIS, dzięki
którym można byłoby odtworzyć przebieg ich podróży. Wobec powyższego badanie
wypadku ograniczyło się do pozyskania informacji od świadków

brzmi jakby z żalem pisany. W sensie: jakby te drobnoustroje miały obowiązek posiadania - nasza praca byłaby łatwiejsza i piękny obrazek byśmy mogli do raportu wkleić... byłoby wiadomo czy prosto płynęli... możnaby się czepić że utrzymywanie kursu było nieprofesjonalne, snuć rozważania że kurs był wielokrotnie zmieniany... itd, itp.
Co - na sam wypadek wpływu nie miało żadnego...

Autor:  Kurczak [ 8 lis 2014, o 12:20 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Chromolić karte pływacką, ale tak jak pisał Marek brak podstawowych umiejętności pływackich u doświadczonego, dużo pływającego żeglarza trochę dziwny jest.... :roll:

Autor:  Stara Zientara [ 8 lis 2014, o 12:27 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Kurczak napisał(a):
brak podstawowych umiejętności pływackich u doświadczonego, dużo pływającego żeglarza trochę dziwny jest....
Żeglarz pływa po morzu... w morzu to pływak.

Autor:  Olek [ 8 lis 2014, o 12:29 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Cytuj:
5.07.2013 r. godz. 17:00
Rejon geograficzny zajścia zdarzenia: Zatoka Gdańska
Charakter akwenu: morskie wody wewnętrzne
Pogoda w trakcie zdarzenia: wiatr NW 2 - 3ºB, stan morza 1 - 2, widzialność bardzo dobra - 5 Mm, temp. wody 18ºC, temp. powietrza 19ºC

Ciekawe kto w takich warunkach zawsze się przypina, lub nosi pneumatyka. Inna sprawa że nie znam chyba ludzi którzy nie umieli by pływać, chociaż w stopniu podstawowym. Nie mam pewności czy nawet nie umiejąc pływać przy takiej pogodzie byłbym przypięty.

Autor:  Szaman3 [ 8 lis 2014, o 13:23 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Olek napisał(a):
Ciekawe kto w takich warunkach zawsze się przypina, lub nosi pneumatyka.


Ja.
Umiem pływać, ale jak pływam sam, bądź z ludźmi którzy nie potrafiliby do mnie podejść, to zakładam pneumatyka.

Autor:  -O- [ 8 lis 2014, o 13:52 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Kurczak napisał(a):
ale tak jak pisał Marek brak podstawowych umiejętności pływackich u doświadczonego, dużo pływającego żeglarza trochę dziwny jest.

Jashua Slocum nie potrafił pływać i nie wiadomo, czy z powodu braku tej umiejętności zginął, czy przyczyny były zupełnie inne.

---------------------------------

Edka znałem, krótko, ale bardzo intensywnie i to w czasie, który zaliczał do najszczęśliwszych chwil w życiu, z Jego największym osiągnięciem w żeglarstwie w tle.
Edek pływał tak jak chciał i był prawdziwie wolnym żeglarzem. Nie ulegał żadnym rygorom, poza tymi, które sam ustanawiał. Miał respekt dla morza i w bardzo szczególny sposób z nim "romansował". Gdy opowiadał o zmaganiach z żywiołem czułem jak personifikował siły natury, po to żeby wyrazić w bardzo osobliwy sposób zaufanie do morza. Edek wiedział, kto rządzi na morzu i poddawał się wyrokom, które nie pozwalały mu realizować planów.
Jak Go (jak zwykł był mawiać) "pogoniło", to przyjmował to z pokorą i dawał się gonić. Pływał przeważnie samotnie. Na pytanie, co go cieszy w samotnym pływaniu - odpowiedział: "no wiesz, ja pływam małą skorupką, na morzu taką łódką (zamyślił się) nie zawsze jest bezpiecznie, nie chcę nikogo narażać". Wtedy pływał jeszcze Holly (mniejszą od Holly II).
Widziałem jak dużym przeżyciem było dla Niego przepłynięcie Atlantyku na Azory i jak Go to cieszyło.

Śmieszy mnie ten cały raport. Tym co go napisali zabrakłoby życia, żeby od Edkka nauczyć się prawdziwego żeglarstwa.
Raport jest nadymanymi nic nie znaczącymi, nikomu do niczego nie potrzebnymi, wypocinami komisji, wypoconymi za nasze pieniądze.
Doszło do nieszczęśliwego wypadku, którego okoliczności były od początku dobrze znane na podstawie zeznań świadków. Komisja skwapliwie skorzystała z okazji, żeby apelować do ustawodawców i krytykować ministra. A sklecenie raportu zajęło im rok. Żenada.

Autor:  bury_kocur [ 8 lis 2014, o 14:58 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Jeanneau napisał(a):
Komisja skwapliwie skorzystała z okazji, żeby apelować do ustawodawców i krytykować ministra


Być może było jeszcze tak, że siły przeciwne naszym działaniom liberalizatorskim (wiedząc o mającej się zebrać komisji w sprawie wypadku ś.p. Edka) dotarli do ich członków (być może także kolegów) i wicie, rozumiecie ... uwzględnijcie w Waszym raporcie to i to i to i jeszcze to ...
Znając realia - jestem więcej niż pewny, że tak w jakiejś części było.
A potem skierujcie raport tak aby dotarł do ministra.
Bo rozumiecie koledzy - bezpieczeństwo żeglarstwa jest zagrożone ...
Pzdr
Kocur
ps. nie jest to spiskowa teoria dziejów tylko realia tworzenia prawa w PL

Autor:  plitkin [ 8 lis 2014, o 16:55 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Olek napisał(a):
Cytuj:
5.07.2013 r. godz. 17:00
Rejon geograficzny zajścia zdarzenia: Zatoka Gdańska
Charakter akwenu: morskie wody wewnętrzne
Pogoda w trakcie zdarzenia: wiatr NW 2 - 3ºB, stan morza 1 - 2, widzialność bardzo dobra - 5 Mm, temp. wody 18ºC, temp. powietrza 19ºC

Ciekawe kto w takich warunkach zawsze się przypina, lub nosi pneumatyka. Inna sprawa że nie znam chyba ludzi którzy nie umieli by pływać, chociaż w stopniu podstawowym. Nie mam pewności czy nawet nie umiejąc pływać przy takiej pogodzie byłbym przypięty.


Ja, choc plywac umiem. Gdy plyne sam lub z nie doswiadczona zaloga zakladam kamizelke przed wyjsciem. Ale nikogo do niczego nie zmuszam ani nie przerzucam swoich standardow na innych. Edek byl na tyle doswiadczonym zeglarzem, ze to On moze wyznaczac standardy... mogl...

Autor:  _jp_ [ 8 lis 2014, o 18:29 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

A ja z uporem maniaka powracam do tego, o czym pisałem już rok temu, w parę dni po tym wypadku http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=15938
_jp_ napisał(a):
(...)Analogie do s/y Moja Maria (2007 r.) nasuwają się same: znów okolice Helu, znów doświadczony żeglarz wypada za burtę, a osoba pozostała na pokładzie nie jest w stanie samodzielnie manewrować jachtem. Czy znów działanie SAR nie było spóźnione?(...)

Taki zapis w raporcie
PKBWM napisał(a):
(...)O godz. 17:33 WOPR powiadomiło o wypadku MRCK w Gdyni. MRCK rozpoczęło uruchamianie procedur poszukiwawczych człowieka za burtą. Do akcji poszukiwania włączono statki ratownicze Wiatr i Sztorm. Statek Wiatr wyruszył o godz. 17:41 z portu w Górkach Zachodnich z zadaniem poszukiwania jachtu na trasie Gdańsk - Hel. Statek Sztorm wyszedł z portu Hel o godz. 17:42 z zadaniem poszukiwania jachtu na trasie Hel - Gdańsk.
O godz. 17:51 załogantka Holly II podała do MRCK w Gdyni pozycję jachtu odczytaną z ręcznego GPS φ=54º33,16’N λ=018º46,33’E. Tę informację przekazano statkowi Sztorm, którego kapitan został ustanowiony koordynatorem na miejscu akcji (OSC).
O godz. 17:52 do akcji poszukiwawczej dołączyła szybka jednostka Straży Granicznej SG-069, a w dwie minuty później gotowość do poszukiwań zgłosił znajdujący się w pobliżu jacht żaglowy Blitz.
Sztorm przybył na pozycję jachtu Holly II o godz. 18:01. Opuścił na wodę łódź ratunkową R-3, która wzięła jacht na hol. [u]O godz. 18:02 MRCK poprosiło Marynarkę Wojenną (ODOR MW) o włączenie śmigłowca do akcji poszukiwania człowieka za burtą.[u] Śmigłowiec W-3 RM (Anakonda) włączył się w akcję poszukiwania z powietrza o godz. 18:32. (...)
domaga się odpowiedzi na pytanie: dlaczego MRCK zwlekało pół godziny z wezwaniem śmigłowca??? Jeżeli polskie MRCK na hasło "człowiek za burtą" zwleka z wezwaniem śmigłowca, to ten śmigłowiec przylatuje później na poszukiwanie zwłok, a nie ratowanie rozbitka. Ale członkowie PKBWM takiego pytania nie zadali, ich zdaniem jednym z głównych problemów był... brak koła z tyczką!!!
PKBWM napisał(a):
Jacht nie był wyposażony w koło ratunkowe zaopatrzone w tyczkę z flagą, którą można byłoby oznaczyć pozycję rozbitka po jego wypadnięciu za burtę, jeszcze przed rozpoczęciem przez załogantkę manewrów jachtem.
Koło ratunkowe z pławką świetlną ew. świetlno-dymną widziałem. Koło ratunkowe z linką widziałem. Tyczkę z flagą i pływakiem też widziałem. Ale tyczki przywiązanej do koła ratunkowego jeszcze nie widziałem, i nawet nie wyobrażam sobie, jak taki "zestaw" wyrzucić za burtę: jedną ręką i koło i tyczkę? Obu rękoma? I zaplątać sobie linkę łączącą koło z tyczką o nogi? Cały ten "raport" to jakieś curiosum. Jeżeli na jachcie było jakiekolwiek urządzenie nawigacyjne z gps-em, to oprócz wyrzucania tej tyczki i koła powinno się przypomnieć o użyciu przycisku MOB. Zaś to, że
Cytuj:
Żadna ze stacji nasłuchujących na tych kanałach, tzn. ani kapitanat portu Gdańsk (kanał 12), ani VTS Zatoka (kanał 71 i 16), ani bosmanat portu w Helu (kanał 16), nie potwierdziła odbioru nadawanego przez załogantkę komunikatu w niebezpieczeństwie „MAYDAY”.
to jeszcze bynajmniej nie uzasadnia twierdzenia, jakoby
Cytuj:
Załogantka nie potrafiła nadać informacji o niebezpieczeństwie na kanale 16 (pomimo tego, że znała formułę takiego wywołania, gdyż miała doświadczenie wyniesione sprzed wielu lat z żeglowania po jeziorach), która – po jej odebraniu – spowodowałaby natychmiastową reakcję służb powołanych do ratowania życia na morzu.
Kim są autorzy tego "raportu"? Czy "wiele lat" temu na polskich jeziorach używano na jachtach morskiego VHF z kanałem "16" i formuły "MAYDAY"? Czy opóźnienie przez MRCK wezwania śmigłowca ratowniczego o pół godziny od chwili odebrania informacji o wypadnięciu człowieka za butę to jest właśnie "natychmiastowa reakcja służb powołanych do życia na morzu" – to są kpiny!!! Należało przeanalizować, dlaczego wezwania radiowe na kanale 12 i 16 nie zostały przez "służby" odebrane – była zaraz po wypadku relacja z innego jachtu, że wezwania słyszeli, ale bardzo słabo. Jeśli było to nadawane z "ręczniaka", to w raporcie powinien być wniosek taki, że "ręczniak" na Zatokę to za mało (mała moc nadawania + antena nisko nad wodą = zbyt mały zasięg), aby "służby" to usłyszały.

Autor:  Leszek [ 8 lis 2014, o 19:34 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Mam pytania w odniesieniu do takiego stwierdzenia: "Załogantka wystrzeliła dwie czerwone rakiety".
1. Czy ktoś, może, wie jakie to rakiety?
2. Jak długo takie rakiety są widoczne w powietrzu?

Autor:  bury_kocur [ 8 lis 2014, o 19:37 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

_jp_ napisał(a):
Jeśli było to nadawane z "ręczniaka", to w raporcie powinien być wniosek taki, że "ręczniak" na Zatokę to za mało (mała moc nadawania + antena nisko nad wodą = zbyt mały zasięg), aby "służby" to usłyszały.


Ręczniak ręczniakowi nierówny.
Ja z ręczniaka na mocy 5 W dogaduję się z Helem tak z mniej więcej dwóch mil bez kłopotów.
Z tego co czytam to wypadek miał miejsce "pod Helem" więc jeżeli faktycznie by nadawali to ktoś powinien ich usłyszeć - Kapitanat Hel, przepływający jacht, statek ...
Była wtedy piękna słoneczna pogoda i jachtów na zatoce kręciło się sporo.
Nie wiadomo na jakiej mocy ustawiony był Edka ręczniak ?
1, 2, 5 W ?
Nie wiadomo nic co naciskała w radiu osoba wzywająca pomoc ?
Jakie miała ona doświadczenie ze śródlądzia z używania radia VHF ?
Być może w stresie osoba używająca radia w ogóle NIE nacisnęła PTT a tylko jej się zdawało, że nadawała ?
Ja mam dwa ręczniaki i każdy ma inny układ przycisków.
Może wzywająca pomocy nacisnęła np. przycisk blokady szumów (w jednym mam to pod przyciskiem tuż obok PTT) a jej zdawało się, że naciska nadawanie ?
Czy będąc w stresie patrzyła na wyświetlacz podczas tego "nadawania" i wie, że faktycznie nadawała ?
Tak można pytać długo - za dużo niejasności aby diagnozować przyczynę.
Ja bez wyjaśnienia takich chociażby pytań jak powyższe nie odważyłbym się wydać orzeczenia takiego jak wydala komisja.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

_jp_ napisał(a):
Czy "wiele lat" temu na polskich jeziorach używano na jachtach morskiego VHF z kanałem "16" i formuły "MAYDAY"?


Jak pływam - dość intensywnie - od 40 lat tak nie pamiętam takiego faktu...

_jp_ napisał(a):
była zaraz po wypadku relacja z innego jachtu, że wezwania słyszeli, ale bardzo słabo


To dlaczego nie przekazali tego dalej ?

Leszek1954 napisał(a):
Czy ktoś, może, wie jakie to rakiety?
2. Jak długo takie rakiety są widoczne w powietrzu?


I znów ... rakieta rakiecie nierówna.
Czy strzelane były duże rakiety czy małe osobiste ?
Bo różnica w długości i intensywności ich świecenia jest całkiem spora.

Za dużo niewyjaśnionych wątpliwości ...
Pzdr
Kocur

Autor:  Maar [ 8 lis 2014, o 19:54 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Leszek1954 napisał(a):
1. Czy ktoś, może, wie jakie to rakiety?
2. Jak długo takie rakiety są widoczne w powietrzu?

Nie wiem co to były za rakiety, ale rakiety spadochronowe zgodne z SOLAS mają jasność świecenia nie mniejszą niż 30000 Cd i wysokość lotu nie mniejszą niż 300 m. (Pamiętam, bo na RYAjowym egzaminie właśnie takie pytanie miałem).

Jeśli było słonecznie, to jest mała szansa na zauważenie :-( Na taką okoliczność używa się czerwonego dymu.

Autor:  Krzys [ 8 lis 2014, o 20:07 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

A może tak zapytamy w imieniu forum Panów członków komisji podpisanych pod raportem skąd wyciągnęli takie wnioski, może zdobędą się na obronne swoich tez:

Sekretarz PKBWM:
Marek Szymankiewicz
Tel. 22 630 19 65; Tel. kom. 516 175 964; e-mail: marek.szymankiewicz-pkbwm@mir.gov.pl

Członek PKBWM:
Krzysztof Kuropieska
Tel. 22 630 19 63; Tel. kom. 513 032 563; e-mail: krzysztof.kuropieska-pkbwm@mir.gov.pl
Sekretarz PKBWM:

Autor:  Leszek [ 8 lis 2014, o 20:21 ]
Tytuł:  Re: Wypadnięcie za burtę i utonięcie skippera jachtu Holly I

Jeszcze jedno pytanie do stwierdzenia w raporcie "Załogantka
zatrzymała silnik jachtu i próbowała zawrócić jacht w kierunku unoszącego się na wodzie
kapitana jachtu". Mam rozumieć, że go całkowicie wyłączyła? Chodzi o precyzję opisu zdarzenia.

Strona 1 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/