Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 24 kwi 2024, o 09:31




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 573 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 20  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 19 sty 2015, o 13:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1257
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
Czyli : Nową przypowieść sobie żeglarz kupi , że przed szkodą i po szkodzie głupi ??? :roll:

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 14:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Ja bym nie zawężał tego tylko do żeglarzy:-)

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 14:28 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Osobiście bardzo sobie cenie książkę "utracone jachty" oraz czytuję orzeczenia izby morskiej. To pouczająca lektura. Nie w kwestii kary, lecz w kwestii wiedzy jakie mogą być konsekwencje określonych działań. Dlatego uważam, że rzetelny opis sytuacji jest potrzebny. Czy też dyskusja jest potrzebna - to już kwestia jej poziomu, a więc uczestników. Z dużym niesmakiem czytam znaczną część wpisów. Z drugiej strony, z tego co jest też już zaczerpnąłem ważne dla mnie informacje techniczne, więc warto...

I nie chodzi tu o żadną wiarę czy jej brak. Nie chodzi o zbawienie ludzkości. Mnie osobiście interesuje moja własna dupa i wiedza potrzebna by zachować ową jak najdłużej bez narażenia na utratę.



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowania - 5: M@rek, Moniia, Walen, waliant, WrobelSwirek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 18:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Maar, fajnie że opisujesz to wszystko i spokojnie odpowiadasz na pytania.
Wiadomość o sytuacji doszła do mnie w chwili, gdy siadaliśmy do wieczerzy wigilijnej. Czterech kapitanów, a ogólnie siedmioro żeglarzy. Pierwsza reakcja była:"Czy wszyscy cali?"
Ale kilkadziesiąt minut potem, jak odczytałem ze smartfona informację o kotwiczeniu, odezwał się chór: "A po co oni stawali na kotwicy". To o czymś świadczy.
Wśród nas była dwójka pamiętająca przygodę Oja z "Otago" na Wyspie Niedźwiedziej - Można powiedzieć, że mamy alergie. Ale młodsi....
To była jedna strona medalu.
Druga to już wyłącznie ode mnie indywidualna, a nie zespołowa:
Otóż po Twoim stwierdzeniu o dużej odległości, zimnie,fali ryzyku i skałkach,nie mogę uczciwie stwierdzić, że nie zrobiłbym tak jak Ty. Masz argumenty!

Oczywiście rodzi to pytania o to, czy rozważałeś stanięcie na dwóch kotwicach, wypuszczenie nie 25, a 50 m łańcucha itp.?

Przy okazji jeszcze pytania:
Czy w ogóle było i mogło być rozważane natychmiastowe ściąganie jachtu przez Argentyńczyków?
Czy analizowano/próbowano pomóc sobie RIB-em d czasu uruchomienia maszyny, żeby zapobiec wyrzuceniu na brzeg? Czy było to oczywiście nierealistyczne, niewykonalne?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 18:22 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Colonel napisał(a):
...Czy analizowano/próbowano pomóc sobie RIB-em d czasu uruchomienia maszyny, żeby zapobiec wyrzuceniu na brzeg? Czy było to oczywiście nierealistyczne, niewykonalne?

Też o tym myślałem (rozmawialiśmy o tym w Gdańsku :) ), ale odpowiedziałem sobie już sam, po tym jak wysłuchałem audycji.
Ponton z 10KM silnikiem raczej przy tym wietrze, który mieli, nie miał szans na asekurację 16-to tonowego jachtu.

Jak również z wyjaśnień wynika. Silnik palił za każdym razem, tyle, że po daniu na przód gasł. Tego trudno było się spodziewać. ;)

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 19:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Maar napisał(a):
Nie wiem, czy w analizie wypadku i ustalaniu przyczyn i sposobów zapobiegania powinno się znaleźć "nie wyłączać nigdy silnika" :)


Zaraz tam "nigdy"... ;)

Ale może warto podczas rozważań dotyczących zapobieganiu wypadkom rozważyć słowa:
"w rejonie znanym z gwałtownych zmian pogody i wobec symptomów niepewnej, szkwalistej pogody, planując krótkie zatrzymanie celem podjęcia dwu osób z lądu, w miejscu z opadającym stromo skalistym dnem - dobrze jest unikać kotwiczenia, zwłaszcza, jeżeli akurat trafiła się wysoka woda a jedyne dogodne miejsce znajduje się w odległości mierzonej zaledwie kilkoma długościami jednostki od kamienistego brzegu". ?

Może należałoby taką analizę uzupełnić o zdanie:
"jeżeli już koniecznie trzeba w takich warunkach kotwiczyć - to może lepiej nie wyłączać silnika".?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 19 sty 2015, o 19:08 przez Jaromir, łącznie edytowano 1 raz


Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowania - 2: jedrek, M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 19:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 sty 2015, o 17:38
Posty: 1272
Podziękował : 604
Otrzymał podziękowań: 559
Uprawnienia żeglarskie: takie tam
Mareczku
Czy mogłabym prosić o fotki uszkodzeń Polonusa?

_________________
Wiosna


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 19:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Colonel napisał(a):
Oczywiście rodzi to pytania o to, czy rozważałeś stanięcie na dwóch kotwicach
Nie, nie rozważałem.

Colonel napisał(a):
wypuszczenie nie 25, a 50 m łańcucha itp.?
Nie rozważałem wypuszczenia 50 metrów łańcucha, ponieważ mieliśmy tylko 45 m.
Piotr, który przeprowadzał manewr głośno odczytywał wskazania głębokościomierza. Było 8, 7 i pół, 7, 6 i pół, 6. Głębokość malała dość szybko, gdy zobaczyłem znak "25m" na łańcuchu to z ulgą zahamowałem windę - obawiałem się, że za rufą zabraknie głębokości - mieliśmy troszkę czasu spędzić w tamtym miejscu, a pływ był w okolicach HW.

pierdupierdu napisał(a):
Może należałoby taką analizę uzupełnić o zdanie:
"jeżeli już koniecznie trzeba w takich warunkach kotwiczyć - to może lepiej nie wyłączać silnika".?
Chyba przydałoby się też zdanie o typie kotwicy. My mieliśmy pługową. Najgorszą z możliwych przy takim dnie.

taka_jedna napisał(a):
Czy mogłabym prosić o fotki uszkodzeń Polonusa?
Zdjęć z widocznymi, umożliwiającymi analizę metody naprawy Polonusa nie posiadam. Robił takowe Piotr i chyba Margrabi.
Jacht przez prawie cały czas leżał na lewej (tej uszkodzonej) burcie, lub był na wodzie i nie dało się dostrzec uszkodzeń.
Tylko w czasie stawiania do pionu była możliwość zrobienia zdjęć. Trwało to krótko a każdy z nas miał swoją robotę. Gdy po pewnym czasie poszedłem na "jedynkę" to jacht był już obsypany kamieniami i znów nie było możliwości sfotografowania uszkodzeń.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 20:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 sty 2015, o 17:38
Posty: 1272
Podziękował : 604
Otrzymał podziękowań: 559
Uprawnienia żeglarskie: takie tam
Maar napisał(a):
Zdjęć z widocznymi, umożliwiającymi analizę metody naprawy Polonusa nie posiadam. Robił takowe Piotr i chyba Margrabi.


Już nawet nie pod kątem oceny możliwości naprawy, ile dla zaspokojenia ciekawości, jaki charakter miały uszkodzenia.

_________________
Wiosna


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 20:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
taka_jedna napisał(a):
jaki charakter miały uszkodzenia.
Uszkodzenia miały charakter trwały.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowania - 2: plitkin, Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 20:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 sty 2015, o 17:38
Posty: 1272
Podziękował : 604
Otrzymał podziękowań: 559
Uprawnienia żeglarskie: takie tam
Maar napisał(a):
taka_jedna napisał(a):
jaki charakter miały uszkodzenia.
Uszkodzenia miały charakter trwały.


No dzięki!!!!
:rotfl:

_________________
Wiosna


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 20:18 

Dołączył(a): 31 mar 2013, o 19:19
Posty: 2431
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 449
Uprawnienia żeglarskie: różne
Maar, proszę potwierdź lub zaneguj moje przypuszczenie:
zanim popłynęliście po ornitologów, staliście wiele godzin koło Stacji. Jak się domyślam staliście tam na kotwicy i wyłączonym silniku. Kotwica trzymała, nic się złego nie działo. Zatem manewr stawania na kotwicy pod chatką ornitologów miał być wedle waszego planu niejako powtórzeniem tego wcześniejszego kotwiczenia pod Arctowskim?

- wtedy zrozumiałe jest, że odstawiliście silnik.

Maar napisał(a):
Colonel napisał(a):
Oczywiście rodzi to pytania o to, czy rozważałeś stanięcie na dwóch kotwicach
Nie, nie rozważałem.
Maar napisał(a):
My mieliśmy pługową. Najgorszą z możliwych przy takim dnie.

Ale mieliście na jachcie drugą, zapasową kotwicę? Jakiego typu? Czy była wyjęta na pokład i uzbrojona?

Maar napisał(a):
Colonel napisał(a):
wypuszczenie nie 25, a 50 m łańcucha itp.?
Nie rozważałem wypuszczenia 50 metrów łańcucha, ponieważ mieliśmy tylko 45 m.

Trochę krótki ten łańcuch jak na takie skaliste rejony żeglugi :-( Czy mając tak krótki (i pewnie niezbyt ciężki?) łańcuch zastanawialiście się nad używaniem jakiegoś "prosiaka"?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 20:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Przeoczyłem wcześniejsze pytania - przepraszam.
Colonel napisał(a):
Czy w ogóle było i mogło być rozważane natychmiastowe ściąganie jachtu przez Argentyńczyków?
Z Argentyńczykami rozmawiałem w czasie, gdy byliśmy po raz pierwszy na Castillo.
Konkretnie to o ściągnięciu Polonusa z mielizny rozmawiałem z Oficerem Operacyjnym - był jedyną osobą na statku mówiącą w zrozumiałym angielskim.
Oficer powiedział, że musi porozmawiać z kapitanem, poszedł na mostek, długo go nie było. Gdy wrócił miał smutną minę i przekazał nam informację, że kapitan - w sprawie udzielenia pomocy przy ratowaniu sprzętu musi skontaktować się ze swoimi przełożonymi i że poinformuje mnie jeśli uzyska jakąś odpowiedź.

Przez kolejne dwie godziny (czyli do momentu dotarcia do Zat. Admiralicji) nie było odpowiedzi z mostka. Gdy schodziliśmy ze statku, oficer ten podszedł do mnie i powiedział, że jest mu niezmiernie przykro, ale odpowiedzi możemy się spodziewać dopiero za kilka dni.

Colonel napisał(a):
Czy analizowano/próbowano pomóc sobie RIB-em do czasu uruchomienia maszyny, żeby zapobiec wyrzuceniu na brzeg?
Tak. W czasie gdy jacht wlókł kotwicę byłem w pontonie. Próbowałem popchnąć, ale pawęż Polonusa była za wysoko - ponton wsuwał się pod jacht.
Podjechałem pod dziób, ktoś (nie pamiętam kto - chyba Arek) podał mi kotwicę. Próbowałem holować za łańcuch, ale nie przynosiło to żadnego skutku.
Poprosiłem o wydawanie łańcucha, żeby wywieźć kotwicę. Ciężar łańcucha nie pozwalał na odjechanie dalej niż kilka metrów.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

_jp_ napisał(a):
Zatem manewr stawania na kotwicy pod chatką ornitologów miał być wedle waszego planu niejako powtórzeniem tego wcześniejszego kotwiczenia pod Arctowskim?
Tak, potwierdzam.

_jp_ napisał(a):
Ale mieliście na jachcie drugą, zapasową kotwicę? Jakiego typu? Czy była wyjęta na pokład i uzbrojona?
To była kotwica admiralicji.
Kotwica mieszkała na pokładzie, na rufie, w specjalnych uchwytach. Nie była uzbrojona.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 20:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Maar napisał(a):
Podjechałem pod dziób, ktoś (nie pamiętam kto - chyba Arek) podał mi kotwicę

To kotwica nie była na dnie ???
Została wyjęta ?

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 20:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Maar napisał(a):
Powodów było wiele.
1. Bo tak!
Przy okazji ja zapytam - a ty stojąc na kotwicy trzymasz uruchomiony silnik?

2. Bo do najbliższej tankszteli było kilka tysięcy mil i oszczędzaliśmy.

3. Bo to był rezerwat, cisza, foki, pingwiny nie konweniowały z rurą wydechową i dymem.

Nie wiem, czy w analizie wypadku i ustalaniu przyczyn i sposobów zapobiegania powinno się znaleźć "nie wyłączać nigdy silnika"?

Rozumiem Marku że to taki dosyć krotochwilny styl odpowiedzi, bo nie zakładam, że traktujesz czytelników jak idiotów.
Argument "Bo tak" o.k. fajny żarcik z bródką...
Bo do najbliższej tankszteli... Trochę słaby powód, skoro mieliście paręset litrów paliwa. Można byłoby zapytać złośliwie: "i co warto było oszczędzić cztery litry paliwa?"
Argument rezerwat, cisza.... zupełnie słaby. Pyrkajacy diesel z odległości 100 m był "morederczy" dla fauny? No to znowu pożartujmy: "owszem straciłem jacht, ale za to nie zestresowałem panie i panów pingwinów"

Co do Twojego pytania skierowanego chyba do Leszka, czy stojąc na kotwicy trzyma uruchomiony silnik. Nie wiem jak Leszek, ale w nieznanym terenie, z nieznanym rodzajem dna, w niepewnych warunkach pogodowych, nie staję wogóle na kotwicy, jeśli staję to na maksymalnej długości łańcucha i nie gaszę silnika dopóki nie mam silnego przekonania, że kotwica trzyma. A silne przekonanie oznacza w nieznanej zatoce tyle, że często gęsto silnika nie gaszę.

Natomiast pozostało w zawieszeniu pytania Cape - w jaki sposób zaciągnęliście kotwicę. W domyśle - jeśli po zatrzymaniu, daliście na parę chwil "pół wstecz" i kotwica trzymała - nie powinna puścić również przy szkwałach trzydzieści parę knotów.
No dodam, powtórzę pytanie, skąd wiara, że 25 m łańcucha i brak wody za rufą daje gwarancję bezpiecznego kotwiczenia w nieznanej zatoce na końcu Świata?
Czy z perspektywy czasu nie uważasz że powinniście powtórzyć podejście tak by stać na maksymalnej długości łańcucha?

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 20:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Cape napisał(a):
To kotwica nie była na dnie ???
Została wyjęta ?
W międzyczasie próbowaliśmy ratować się podbierając kotwicę. Poszła po dnie bardzo łatwo i w końcowym efekcie, gdy podjeżdżałem pontonem pod dziób została wybrana całkowicie - żebym mógł ją wywieźć.
Pamiętaj, że dwie osoby były zajęte silnikiem. Piotr był w kokpicie przy manetce a Seba był na dole - odpalał silnik (stacyjka była na tablicy rozdzielczej) i próbował zdiagnozować/ usunąć awarię.
Arek był przy windzie kotwicznej a ja w pontonie.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Sajmon napisał(a):
Natomiast pozostało w zawieszeniu pytania Cape - w jaki sposób zaciągnęliście kotwicę. W domyśle - jeśli po zatrzymaniu, daliście na parę chwil "pół wstecz" i kotwica trzymała - nie powinna puścić również przy szkwałach trzydzieści parę knotów.
Pisałem wyżej. Wydawaliśmy kotwicę idąc na silniku wstecz. Po zatrzymaniu widziałem naprężony łańcuch. Nie wiem jak długo Piotr trzymał włączony napęd i jakie wówczas były obroty.
Przypuszczam, że nie najniższe skoro wymusiły "wyprostowanie się" łańcucha.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 21:25 

Dołączył(a): 31 mar 2013, o 19:19
Posty: 2431
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 449
Uprawnienia żeglarskie: różne
Maar napisał(a):
Pisałem wyżej. Wydawaliśmy kotwicę idąc na silniku wstecz. Po zatrzymaniu widziałem naprężony łańcuch. Nie wiem jak długo Piotr trzymał włączony napęd i jakie wówczas były obroty.
Przypuszczam, że nie najniższe skoro wymusiły "wyprostowanie się" łańcucha.
Czy to "wyprostowanie się" łańcucha (krótkiego nieco względem głębokości wody) nie pomogło kotwicy typu pługowego wyrwać się z dna?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 21:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Maar napisał(a):
Przypuszczam, że nie najniższe skoro wymusiły "wyprostowanie się" łańcucha

Marek - z całym szacunkiem... Trochę słabe to "przypuszczam"

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 21:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
_jp_ napisał(a):
Czy to "wyprostowanie się" łańcucha (krótkiego nieco względem głębokości wody) nie pomogło kotwicy typu pługowego wyrwać się z dna?
Nie wiem. Być może.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 21:36 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2012, o 00:32
Posty: 2084
Lokalizacja: gdzie zawieje :-)
Podziękował : 455
Otrzymał podziękowań: 766
Uprawnienia żeglarskie: mam
Kotwica nie była problemem :-) słuchajcie i czytajcie ze zrozumieniem :-)

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 21:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 sty 2015, o 17:38
Posty: 1272
Podziękował : 604
Otrzymał podziękowań: 559
Uprawnienia żeglarskie: takie tam
Seba napisał(a):
Kotwica nie była problemem :-) słuchajcie i czytajcie ze zrozumieniem :-)


A co było problemem?

_________________
Wiosna


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 21:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17304
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2170
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Seba napisał(a):
Kotwica nie była problemem
Seba, nic nie jest problemem do momentu, gdy występuje w pojedynkę.
Wiesz przecież doskonale, że problemem był dopiero zbieg kilku rzeczy, które zadziałały nie tak jak powinny.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

taka_jedna napisał(a):
A co było problemem?
Odpowiedziałem odpowiadając Sebie.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 21:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
W zasadzie z całą pewnością mając takie zadanie zachowałbym się tak samo, bo trudno było założyć, że silnik nie zadziała. Jacht stawał na krótko (a nie na noc) z pełną kompetentną wachtą na burcie.
Jednakże postawmy sprawę jasno. Kotwica nie trzymała od początku.
Jeszcze raz napiszę dla potomnych. Zaciągając kotwicę (jak najdłuższy łańcuch) gdy nas zatrzyma (wyprostowanie łańcucha to za mało) dajemy połowę wstecz. Jacht ma stać w miejscu, nie ma prawa się przesuwać. Wtedy wiemy, że rzeczywiście trzyma.
Ale Wy tam na takie manewry nie mieliście miejsca.....

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 21:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Odpowiedzi Marka są dla mnie dość przewidywalne - powtórzę się: nie mogę przysięgać, że zachowałbym się inaczej.
Jeszcze drążę: czemu "nie rozważałeś"? Przy telewizorze w papciach wydaje mi się do rozważenia...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 22:01 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
A nie wygląda to tak, że kotwica trzymała na wsteczu dopóty była siła na łańcuchu, a gdy dano na luz siła na kotwicy się zmniejszyła, kotwica ześlizgnęła się z kamienia i zmieniając swe położenie względem kamieni przestała trzymać?

Wiem, wiem gdybanie... Ale może kolejnym razem gdy uwierzymy, że kotwica trzyma sprawdzimy to jeszcze raz...

Wiem, wiem... skąd wiemy, że podczas kolejnego sprawdzenia nie puści...


Jeszcze pytanie? Koledzy tutaj piszą o odstawieniu silnika z wyczuwalnym zarzutem, że to było błędem. Ja też bym nie odstawiał silnika, ale ze strachu, bo nie mam żadnego doświadczenia w kotwiczeniu przy skalistym dnie, a do kotwicy mam raczej bardzo małe zaufanie. Ale nie to jest pytaniem.

Pytaniem jest czy gdyby silnik nie został odstawiony to istniałaby szansa, że po daniu na przód silnik nie zgaśnie? Przecież z relacji w Radio Szczecin silnik palił bez problemu, a jedynie po daniu na przód dławił się i gasł.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough



Za ten post autor pough otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 22:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 sty 2015, o 17:38
Posty: 1272
Podziękował : 604
Otrzymał podziękowań: 559
Uprawnienia żeglarskie: takie tam
pough napisał(a):
Koledzy tutaj piszą o odstawieniu silnika z wyczuwalnym zarzutem, że to było błędem. Ja też bym nie odstawiał silnika, ale ze strachu


Ja też bym się nie odważyła wyłączyć silnika ze strachu, że gdyby się coś stało byłabym w baaardzo ciemnej dupie, na totalnym końcu świata.

_________________
Wiosna


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 22:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
pough napisał(a):
A nie wygląda to tak, że kotwica trzymała na wsteczu dopóty była siła na łańcuchu, a gdy dano na luz siła na kotwicy się zmniejszyła, kotwica ześlizgnęła się z kamienia i

Ta kotwica trzymała przy słabym wietrze, czyli ....nie trzymała.
Na gładkim skalistym dnie trzymać nie mogła. Dlatego ciągnie się ją tak długo, aż sobie znajdzie odpowiednią szczelinę.
Ale już pisałem, tam na takie manewry nie było miejsca.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

pough napisał(a):
a do kotwicy mam raczej bardzo małe zaufanie.

Jak rzeczywiście "trzyma" to sobie może wiać i 50 knotów.
W Grecji często są takie wiatry spadowe.
Krzesła w tawernach w powietrzu latają.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak



Za ten post autor Cape otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 22:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
pough napisał(a):
Koledzy tutaj piszą o odstawieniu silnika z wyczuwalnym zarzutem, że to było błędem.

To samo powiedzieli moi znajomi w pracy, nie żeglarze: "Widziałeś kiedyś żeby na filmie, podczas napadu na bank, kierowca czekający w samochodzie wyłączał silnik?" ;)

_________________
Olek Kwaśniewski



Za ten post autor Olek otrzymał podziękowania - 2: jedrek, Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 22:16 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2012, o 00:32
Posty: 2084
Lokalizacja: gdzie zawieje :-)
Podziękował : 455
Otrzymał podziękowań: 766
Uprawnienia żeglarskie: mam
taka_jedna napisał(a):
pough napisał(a):
Koledzy tutaj piszą o odstawieniu silnika z wyczuwalnym zarzutem, że to było błędem. Ja też bym nie odstawiał silnika, ale ze strachu


Ja też bym się nie odważyła wyłączyć silnika ze strachu, że gdyby się coś stało byłabym w baaardzo ciemnej dupie, na totalnym końcu świata.


albo odważył ...... a silnik ma do tego jak ........ :-)

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 sty 2015, o 22:18 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Sajmonie... Tomku... Co w Ciebie wstapilo?

Sajmon napisał(a):
Co do Twojego pytania skierowanego chyba do Leszka, czy stojąc na kotwicy trzyma uruchomiony silnik. Nie wiem jak Leszek, ale w nieznanym terenie, z nieznanym rodzajem dna, w niepewnych warunkach pogodowych, nie staję wogóle na kotwicy, jeśli staję to na maksymalnej długości łańcucha i nie gaszę silnika dopóki nie mam silnego przekonania, że kotwica trzyma. A silne przekonanie oznacza w nieznanej zatoce tyle, że często gęsto silnika nie gaszę.



Mozna wyciagnac jeden wniosek: jestes, Tomku, zajebisty.

Sajmon napisał(a):
Maar napisał(a):
Przypuszczam, że nie najniższe skoro wymusiły "wyprostowanie się" łańcucha

Marek - z całym szacunkiem... Trochę słabe to "przypuszczam"


Slabe dla kogo? Lawy przycieglych? Prokuratora? Sedziego? Nie przesadzasz z ocena? Czy Marek ma sie przed nami tlumaczyc z czegokolwiek? Ja uwazam, ze nie. Robi nam przysluge, opowiadajac o szczegolach.


Ostatnio edytowano 19 sty 2015, o 22:27 przez plitkin, łącznie edytowano 2 razy


Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowania - 4: Były user, nauaag, puffin, Stara Zientara
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 573 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 20  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 147 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL