Dzisiejsza Wyborcza o zatonięciu...

http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,21368103,zatopiony-zaglowiec-wciaz-na-dnie-wiadomo-juz-jak-zostanie.html#BoxLokSznImg

Nie strasz....muszę zaraz z domu wyjść

W Wybiorczej jak zwykle pitu pitu. Marina jest nieczynna, bosmanow nie ma od pazdziernika sa stroze czyli jak to sie teraz nazywa ochroniarze ktorzy, jak mi sie wydaje maja pilnowac obiektu. Do tego jestem ciekaw czy jacht mial ubezpieczenie OC i kto pokryje koszty zabezpieczenia i usuniecia wyciekajacego paliwa.

Cieć drzemiący nocą w kanciapie, z której nie widzi połowy terenu - to bzdura. A przecież również z pozasezonową firmą ochroniarską można zawrzeć umowę szczegółową - na przykład taką, która wymaga obejścia terenu nie rzadziej niż raz na godzinę, połączone ze sprawdzenie stanu jednostek... I potem można spełnianie warunków takiej umowy wyrywkowo sprawdzać.
Ale do tego trzeba mieć pojęcie...

A co do odpowiedzialności cywilnej. Jeśli właściciel swojej odpowiedzialności nie ubezpieczył, to jednostkę można zająć, jako zabezpieczenie roszczeń. Tyle, że obecnie "Down North" prezentuje wartość złomu (no może silnik byłby wart coś więcej niż złom, jeżeli ktoś go po podniesieniu zabezpieczy... może ktoś kupiłby jakieś pojedyncze żagle...).

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Zatonął ze smutku, bo nikt nie chciał nim pływać. Kwitów nikt nie chciał podpisać, posmutniał i zatonął, co tak będzie sam przy kei marniał.

_________________
Zapal fajkę z wrzośca – na świecie jest tylko wiatr i dym.

Tylko on pływał w zeszłym sezonie

_________________
pozdrowienia piotr

Kto był taki odważny, zapytam?

_________________
Zapal fajkę z wrzośca – na świecie jest tylko wiatr i dym.

Wiesz dokad plywal , ja widzialem go raz na zalewie na silniku.

Widziano go w Dziwnowie, jeśli czegoś nie pomyliłem

_________________
pozdrowienia piotr

Przyznam ze nie wiem co dokladnie obejmuje Marina. Z kanciapy bosmanow widac caly teren Mariny na ktorym cumowaly latem jachty i polowe mostu prowadzacego na wyspe.DN stal po drugiej stronie mostu i z kanciapy bylo widac jedynie stengi. Jeszcze nikt nie napisal na jakich zasadach tam stal, z kim i jaka mial umowe a to dla sprawy jest moim zdaniem bardzo wazne. Podobnie zreszta co obejmowala umowa z firma ochroniarska.

Po za tym to była jedyna jednostka w marinie...Na miejscu armatora zaoferowałbym ochroniarzowi spanie na jachcie zamiast w kanciapie. Jest jedno niebezpieczeństwo... ochroniarz to raczej nie profesjonalny bosman...mógłby zatonąć razem z nią

Czy w takiej sytuacji (zatonięcie) jakiś polski urząd ma obowiązek powiadomienia ambasady państwa bandery?

Panowie forumowicze leżącego ( utopionego) sie nie kopie .
Jesli ta jednostka nie posiadała OC to nie zazdroszczę armatorowi tej sytuacji.

Bez OC nie powinna go marina przyjąć

@Rycho21 polecam sięgnięcie do raportu PKBWM dotyczącego tego jachtu. Zacznijmy np. od strony 39. Jacht ma zdaniem komisji lewe papiery(przynajmniej w czasie poprzedniego, jak to dziwnie brzmi, zatonięcia), tzn. w ogóle nie miał prawa podnosić kanadyjskiej bandery.
Ciekawe czy ten temat został w ogóle załatwiony przez właściciela? Jeżeli temat nie został wyjaśniony to mam nadzieję, że ubezpieczalnia wypnie się i właściciel zakończy przygodę z żeglarstwem.
Tu nie chodzi o kopanie leżącego. Tu mamy do czynienia z pełną partyzantką, polegającą na wciskaniu złomu, który w stanie w jakim bywał z reguły nie pozwalał na bezpieczną żeglugę. Im więcej się takiemu dokopie tym większa szansa, że jacht nie pójdzie na dno na środku Atlantyku z pełną załogą.

http://bi.gazeta.pl/im/0/21243/m2124375 ... ERTYZA.pdf
Marina sama ma problemy.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Nie on pierwszy, nie on ostatni:-(

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Słuszna uwaga Ejdzel takie pływadła należy usunąć z rynku czarterowego .
(nie nazywajmy tą jednostkę jachtem) .
Ciekawy jestem gdzie sa decyzje Kapitanatu portu zezwalajace na poruszanie sie po wodach portowych tego typu obiektów .
Ja przed trzema laty postawilem żagle po awarii silnika w porcie Swinoujscie aby dopłynać do Starej Swiny i natychmiast otrzymałem mandat . Całe zdarzenie miało miejsce około północy i nie kolidowało z ruchem statków .

Ale on stał.

Stać wolno każdemu... nawet takiemu:

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Stał ..stał , a teraz leży .

Czepiacie się normalnie.
Nie sprawdził się specjalnie jako jacht żaglowy to przerobili na.... podwodny

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

A co armatorowi OC ma pomóc ???
Casco rozumiem, ale OC jest na wypadek wyrządzonej szkody na mieniu osób trzecich.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Pokrycie kosztow postawienia przegrody zabezpieczajacej przed rozprzestrzenianiem eycieku paliwa i jego usuniecia.

No właśnie...

BTW - Mieniu też...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

''OC jest na wypadek wyrządzonej szkody na mieniu osób trzecich.''

Osoba poszkodowaną jest w tym przypadku własciciel przystani gdzie jednostka zatonęła.
Dlatego armator koszty podniesienia jednostki ma prawo pokryc z OC.
Do wielu portów na zachodzie nie można wejść nie mając ubezpieczenia OC które
zabezpiecza roszczenia w przypadku zdarzeń losowych .
Temat kosztów remontu jednostki to już inna para kaloszy i tu dobrze miec ubezpieczenie
Hull Policy ,casko .

Już podniesiony - zdjęcie z Gazety Wyborczej



W marinie stał RIB (z silnikiem) i jachcik szumnie nazywany żaglowcem. Z tekstu wynika i jacht ma zniknąć z mariny do końca lutego.

Z tego co tez pamietam miałbyć to jedynie marina letnia.

Żegludze Szczecińskiej kończy się dzierżawa

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Taaak? A jakie to twoim zdaniem starty poniosła marina?
Działania zabezpieczające przed ewentualnym wyciekiem paliwa nie obciążają mariny.
Pobyt na dnie basenu w środku zimy też jakoś specjalnie nie wpływa na wynik finansowy.
Na moje oko to marina nawet może (ale nie musi) zyskać na darmowej reklamie.

Reklama teraz nieprzydatna. Marina do pilnego remontu. A za 5 lat ( jak dobrze pójdzie) kto będzie pamiętał o takiej (anty)reklamie.
Wszak ochrona nawet nie zauważyła że DN ..bul,bul, żegnajcie szczecińskie dziewczyny

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Nie rozumiesz praw rządzących reklamą. Po pierwsze trzeba zaistnieć w świadomości potencjalnego konsumenta.
Nie można być anonimowym.
A to czy pisali dobrze czy mniej dobrze to już kwestia drugorzędna. Kto to będzie za jakiś czas pamiętał?
Ważne, że będą pamiętać że tam jest marina.
Drugi krok to medialnie nagłośnione wypowiedzenie umowy firmie ochroniarskiej. Najlepiej żeby był ktoś z Dziennika czy jak tam się teraz te wiadomości nazywają.
A że za dwa dni kończą się wszystkie umowy? To i co z tego? Przekaz się liczy.