Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Zjawa IV tonie
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=22208
Strona 3 z 8

Autor:  Zbieraj [ 1 cze 2015, o 20:56 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Seba napisał(a):
aw porcie już TVP, wyglądajcie, czy nie wyskoczą z TV
Ja bym zrobił tak: Głośno zapowiadałbym np. Gdynię, a wszedł do Władka albo na Hel. :rotfl:

Autor:  Seba [ 1 cze 2015, o 20:58 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Zbieraj napisał(a):
Seba napisał(a):
aw porcie już TVP, wyglądajcie, czy nie wyskoczą z TV
Ja bym zrobił tak: Głośno zapowiadałbym np. Gdynię, a wszedł do Władka albo na Hel. :rotfl:


widać, że chłopaki szykują się na dłużej - chyba im herbatę zaniosę ;-)i smalczyk Tygrysicy ;-)

Autor:  Marian J. [ 1 cze 2015, o 21:06 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Zbieraj napisał(a):
a bym zrobił tak: Głośno zapowiadałbym np. Gdynię, a wszedł do Władka albo na Hel.
Przed chwilą w wiadomościach I programu PR zapowiedzieli zamiar wejścia do Władysławowa.

Autor:  Zbieraj [ 1 cze 2015, o 21:14 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Maar napisał(a):
A to Magda tam kapitaniła?
Magda kapitani, Darek (z Zawiasa) mechaniczy.
Maar napisał(a):
szkoda dziewczyn i ich rejsu
Niby tak, ale - patrząc pozytywnie - dziewczyny drugi raz uciekły kostusze spod kosy. Nie dały się rakowi, a teraz nie dały się utopić.
Oczywiście, że po takim dwukrotnym ekspiriensie można się załamać, ale ja wierzę, że w przypadku tych dziewczyn zadziała zasada: Jeśli to cię nie zabije - to cię wzmocni.

Autor:  Seba [ 1 cze 2015, o 21:16 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

dlatego wszyscy jesteśmy dobrej myśli i trzymamy łapki w górę !!!! :-)
uda się !!!

Autor:  stasio1948 [ 1 cze 2015, o 21:19 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Katrine napisał(a):
a niby miała być po remoncie i płynąć szlakiem Wagnera...:/


I była po remoncie-trwał trzy lata i kosztował niemałe pieniądze
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... wiata.html
Poraził mnie koszt remontu
Cytuj:
Aby kultowy żaglowiec harcerski Zjawa IV, którym chcemy popłynąć, był w pełni gotowy do takiej wyprawy potrzeba nam 50 tys. złotych na zakup kompletu nowych żagli i malowanie. Wiemy, że to dużo, ale w kontekście całości (do tej pory sam remont kosztował nas 600 tys.) już bardzo niewiele - przekonują organizatorzy projektu OdySEA Władka Wagnera na portalu Polakpotrafi.pl.

Rozumiem ze remont prawie 70 letniego drewnianego jachtu musi generować koszty ale...
pomijając wszelkie sentymenty-za tą kwotę można nabyć nowoczesny,w pełni wyposażony jacht podobnej wielkości którego eksploatacja nie będzie taka kłopotliwa szczególnie podczas pływań z nie do końca wyszkoloną załogą a tak bywa na wszelkiego rodzaju rejsach "okazjonalnych"
Tu przykład co za podobne pieniądze można nabyć
http://www.sailboatlistings.com/view/39122
Jeśli po tak długotrwałym i kosztownym remoncie jacht po kilku godzinach pływania po spokojnym morzu zaczyna tonąć to nie chcę nawet myśleć co by było gdyby ten jacht z tą załogą trafił na warunki trudne np.porywisty wiatr z kierunków północno-wschodnich o sile np 8-9 stopni (mnie się to zdarzyło na jachcie sporo mniejszym w drodze ze Świnoujścia do Gdyni).

Autor:  Blueboy [ 1 cze 2015, o 21:25 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Ale niektórym podobają się stare , drewniane. I są gotowi "wkładać" w nie niemałe pieniądze. Niestety, rozumiem ich.

Autor:  bury_kocur [ 1 cze 2015, o 21:36 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

panprezes napisał(a):
I są gotowi "wkładać" w nie niemałe pieniądze


Któż zabroni biedakom żyć bogato ?
:lol:
Pzdr
Kocur

Autor:  Leszek [ 1 cze 2015, o 22:37 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Zbieraj napisał(a):
Niby tak, ale - patrząc pozytywnie - dziewczyny drugi raz uciekły kostusze spod kosy. Nie dały się rakowi, a teraz nie dały się utopić.
I będą długo i szczęśliwie żyły, czego im serdecznie życzę. A tym gamoniom co jacht dopuścili do rejsu należy się ... sporo uwag. Dziewczyny 100 lat!

Autor:  Seba [ 2 cze 2015, o 04:32 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Zbieraj napisał(a):
Seba napisał(a):
aw porcie już TVP, wyglądajcie, czy nie wyskoczą z TV
Ja bym zrobił tak: Głośno zapowiadałbym np. Gdynię, a wszedł do Władka albo na Hel. :rotfl:


Prorok jakiś ?? :-)

Wchodzą do Władka :D

Autor:  Nicram [ 2 cze 2015, o 05:44 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Uratowali? Stoją we Władysławowie?

Autor:  peter [ 2 cze 2015, o 05:53 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

stasio1948 napisał(a):
Rozumiem ze remont prawie 70 letniego drewnianego jachtu musi generować koszty ale...

600 000 zł za remont prawie 20 metrowego drewnianego jachtu to dużo? Według mnie to całkiem skromny budżet remontowy na taką jednostkę. A przeciek pewnie spowodowała jakaś pierdoła, szkoda tylko że przeoczona przed rejsem.

Autor:  Moniia [ 2 cze 2015, o 06:59 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

stasio1948 napisał(a):
(...)
pomijając wszelkie sentymenty-za tą kwotę można nabyć nowoczesny,w pełni wyposażony jacht podobnej wielkości którego eksploatacja nie będzie taka kłopotliwa szczególnie podczas pływań z nie do końca wyszkoloną załogą a tak bywa na wszelkiego rodzaju rejsach "okazjonalnych"(...).


No to pokaż mi te 20 metrowe (a nie 14) nowoczesne jachty rozdawane za 600 tys. zł Chętnie zobaczę, naprawdę. Aha, fajnie by było, coby drewniane były, a nie plastikowe ;)

Ps. 47 stop jacht to jednak nie jest jednostka "porównywalna" do Zjawy.
Ps2: podpowiem, Zjawa ma 62 stopy... Różnica - 15 stop - to połowa mojego jachtu.

Autor:  _jp_ [ 2 cze 2015, o 07:02 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Seba napisał(a):
Zbieraj napisał(a):
Ja bym zrobił tak: Głośno zapowiadałbym np. Gdynię, a wszedł do Władka albo na Hel. :rotfl:


Prorok jakiś ?? :-)

Wchodzą do Władka :D
We Władysławowie można w razie potrzeby od razu wyslipować, o co trudniej w Helu i Gdyni. :cool:

/wg AIS-a Zjawa stoi chyba właśnie przy slipie/

Autor:  Colonel [ 2 cze 2015, o 07:06 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Teraz najciekawsze będzie znalezienie przyczyny. Wygląda, że to nie jest jakiś prostu zawór, kingston, czy dławica, bo by to pewnie znaleźli.

Mam takie skojarzenia sprzed lat:
1. "Tajfun" po wodowaniu wiosna tonie w Basenie Jachtowym, ratuje go "powieszenie" na zurawiku/nomie do czassu kiedy klepki nasiakną i doszczelnia sie. Rok? Jeszcze lata 50.
2. Nie pamietam jaki jacht, też klepkowy drewniak. Po poł roku postoju próbuje utonąc z powodu totalnego przecieku przez rozszczelnione klepki burty wystawionej przez te pół roku na słońce. Ratuje go zmiana halsu. Lata 70-te?

Inaczej: po kilkuletnim remoncie zawsze COŚ może wyleźć. Szczęście, że w wygodnym miejscu i dobrych warunkach.

Autor:  _jp_ [ 2 cze 2015, o 07:23 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Moje doświadczenia z Rutkowskim/Głowackim sugerują rozszczelnienie pomiędzy plankami w okolicy KLW, w jakimś zabudowanym niedostępnym miejscu: póki Zjawa stała pusta w porcie nic się nie działo. Po załadowaniu załogi i zapasów zwiększyło się ciut zanurzenie i zaczęła przeciekać. Po ewakuacji załogi i odpompowaniu wody znów się trochę wynurzyła i przestała przeciekać? - ale to tylko spekulacje.

Autor:  Tomecki [ 2 cze 2015, o 07:52 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Nowa łódka też może złapać przeciek np. dzisiejsze zawory denne kulowe według zleceń wielu organizacji(norwegia) zaleca się wymieniać co roku na jachtach bo są liche stopy, pękają na szwie rozbiłem wywiad, co partia inna jakość. Właśnie te używa większość nowych jednostek, 2 letni zawór mi strzelił na zalewie w tym roku sikał jak z 1mm otworu, dopiero fotografia pozwoliła ocenić że pękł na szwie poksylina pomogła, a załoga miała duże oczy bo 11m/s wiatru trochę przelewało wodę nad zenzami i kąsliwy w morde wind. Kupiłem komplet drewnianych kołków stożkowych do których się już dawno przymierzałem przy pracach hydraulicznych. Po sezonie wymieniam wszystkie i poszukam innego producenta niż tych dostępnych w sklepach żeglarskich. Prześwietlanie stopów było by rozwiązaniem coraz więcej towarów po taniości przenika do jachtów i nieszczęście gotowe. Nawet już trudno o przełączniki prądu o dużej obciążalności styków na kilka lat, nowy pulpit wyposażyłem w ruskie militarne okres 50 lat eksploatacji pokazał, że inżynieria postarzania to kultury euroatlantyckiej wymysł, pożar na jachcie jest gorszy niż zalania i sztrandowanie do mokrego jesteśmy w miarę przygotowani. Zjawa z drewna i przeciek może być bez mała wszędzie, ciekawe czy znajdą, kiedyś na Nefrycie wał mi się wysunął z pochwy bo klin słabo zabili i waliło całym wałem, a ster blokowała śruba też była jazda i szczęśliwy koniec.
Dziewczynom 150 lat i spokojniejszego życia.

Autor:  Moniia [ 2 cze 2015, o 08:09 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Tomecki napisał(a):
Nowa łódka też może złapać przeciek np. dzisiejsze zawory denne kulowe według zleceń wielu organizacji(norwegia) zaleca się wymieniać co roku na jachtach bo są liche stopy, pękają na szwie rozbiłem wywiad, co partia inna jakość. Właśnie te używa większość nowych jednostek, 2 letni zawór mi strzelił na zalewie w tym roku sikał jak z 1mm otworu, dopiero fotografia pozwoliła ocenić że pękł na szwie poksylina pomogła, a załoga miała duże oczy bo 11m/s wiatru trochę przelewało wodę nad zenzami i kąsliwy w morde wind. Kupiłem komplet drewnianych kołków stożkowych do których się już dawno przymierzałem przy pracach hydraulicznych. Po sezonie wymieniam wszystkie i poszukam innego producenta niż tych dostępnych w sklepach żeglarskich. Prześwietlanie stopów było by rozwiązaniem coraz więcej towarów po taniości przenika do jachtów i nieszczęście gotowe. Nawet już trudno o przełączniki prądu o dużej obciążalności styków na kilka lat, nowy pulpit wyposażyłem w ruskie militarne okres 50 lat eksploatacji pokazał, że inżynieria postarzania to kultury euroatlantyckiej wymysł, pożar na jachcie jest gorszy niż zalania i sztrandowanie do mokrego jesteśmy w miarę przygotowani. Zjawa z drewna i przeciek może być bez mała wszędzie, ciekawe czy znajdą, kiedyś na Nefrycie wał mi się wysunął z pochwy bo klin słabo zabili i waliło całym wałem, a ster blokowała śruba też była jazda i szczęśliwy koniec.
Dziewczynom 150 lat i spokojniejszego życia.


Nie tyle kiepskie stopy, co normy europejskie dopuszczają (wszyscy zastanawiają się, kto wpadł na taki genialny pomysł) stopy mosiądzu ktore podlegają korozji elektrochemicznej... Bo ktoś pomyślał, że to mogą być rzeczy, ktore się wymienia co piec lat (takie założenie jest w normie... Wrrrr.) szukajcie zaworów z brązu lub dzr (odporne na ubytek cynku ze stopu, bo to jest podstawa korozji elektrochemicznej z mosiądzem) - czyli bronze, dzr brass lub gunmetal.

http://www.yachtingmonthly.com/news/nightmare-of-seacock-safety-4758

Ale zgadzam się z Andrzejem - drewniane jachty muszą się napić.
Ja osobiście wracałam z paroma tonami wody spod Kanału Piastowskiego do Trzebiezy, rozglądając się za płytkim miejscem do posadzenia Nadira w razie co - pompa zęzowa się zepsuła a jacht był wodowany dwa dni wcześniej po rocznym postoju w nasłonecznionym miejscu. Udało się dojść do Trzebieży gdzie dostałam solidną motopompę, ale gdyby to było gdzieś dalej (wybierałam się na Bałtyk na samotny trening) to miałabym nieco mokro, jak zauważyłam (zeszłam po coś z kokpitu) to wodę miałam sporo ponad podłogą.
Podejrzewam, że akurat podobna rzecz mogła się stać na Zjawie - ot, po prostu klepki i uszczelnienia nie napęczniały odpowiednio jeszcze i napływ wody był większy niż pompy mogły sobie poradzić. W przypadku Nadira stało się to dzięki długiemu pojedynczemu halsowi ktory trzymał burtę pod wodą (no, dużą jej część) - bo do linii wodnej już był namoczony wystarczajaco. Potem na regatach (niedlugo pózniej) nie miałam już takich problemów....

Autor:  Zielony Tygrys [ 2 cze 2015, o 08:24 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

W TV były. Kapitanica mi się podoba i fajne niebieskie koszulki dziewczyny miały.
Uciekły śmierci dwa razy, jak Zbieraj zauważył, to teraz ich licho nie weźmie.
Szkoda fajnej wyprawy jaka mogłaby być. Ale z drugiej strony taką przygodę będą wnukom i prawnukom opowiadać.

Autor:  Tomecki [ 2 cze 2015, o 08:28 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Moniia napisał(a):
już był namoczony wystarczajaco
Dla tego dobrze słodką wodą napełnić przed wodowaniem i niech jeszcze na pasach pod suwnicą w wodzie poleży dopełniony z węża ile się da. Gorzej pod suwnicą z większymi ale keja płytka też rozwiązanie - tak mi się wydaje i częste olejowanie i namaczanie bo słońce szkodzi.
Nadira przebudowali szkoda taki był ładny z Majką na Dragonie śmigaliśmy w AZS padła nam pałka na Zalewie, teraz z czaso-pożerającego życia tylko mydelniczki ;).
Dzięki za porady.
Pozdrawiam

Autor:  Ryś [ 2 cze 2015, o 08:46 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Kup zaworki w USA. W Europie czasem pisze 'brąz' a kulka z szajsu, albo śrubka. W UK tylko DZR mają - ludzie kupują stare Blakesy ze szrota, bo DZR gó..no rozpuszcza :lol:
A Zjawa zapracowała pod żaglami - rozumiem pierwszy raz - i może coś się poukładało pod obciążeniem inaczej, zawszeć to jakiś szew puścić może. Taki urok.

Autor:  waliant [ 2 cze 2015, o 08:50 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Są też zawory nierdzewne, ale warto je kupować w sklepach specjalistycznych, a nie w żeglarskich. Tyle że wtedy zawór kosztuje 100 zł a nie 20.

Autor:  rysmiskot [ 2 cze 2015, o 09:17 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Ja nie jestem zawodowym szkutnikiem, ale coś tam wiem. Drewniany jacht to jest skomplikowana konstrukcja i miejsc, które mogą się rozszczelnić, jest na prawdę dużo.

Prawdą jest, że drewniany jacht się namacza, zwłaszcza po długim postoju na brzegu, bo drewno ma to do siebie, że szybko wysycha i trochę wolniej nasiąka. Ale jachty wysychają bardzo różnie, zależy jak są przechowywane i z jakiego są drewna, bo różne gatunki mają różny rozkurcz (mahoń nie ma prawie wcale, a na przykład modrzew ma ogromny, do 12%). Rozsycha się nie tylko poszycie, ale cała konstrukcja, zwłaszcza, kiedy się ją oczyszcza z farby do gołego drewna.

Ale podczas remontów wprowadza się też nowe drewno, które ma często inną wilgotność i też pracuje zanim się "ułoży". Wystarczy nowa wręga, która była za sucha i nasiąkając lekko się wypaczy, i mamy nieszczelność w poszyciu. Rozszczelniają się połączenia między elementami zestawu trzonowego, rozszczelniają się miejsca przejścia wszelkiego rodzaju szpilek łączących balast, skrajniki, stewy itp. I po tym wszystkim nawet jeśli się namoczy taki jacht i przecieki ustają, to nie znaczy, że znowu nie zacznie tonąć po obciążeniu kadłuba takielunkiem. Po dużym remoncie próby morskie dla mnie to konieczność, nie popłynąłbym nigdzie bez asysty.

To wszystko przy założeniu, że cała robota została wykonana dobrze. A łatwo można coś przeoczyć, zwłaszcza, kiedy się nie szuka, bo budżet mały. Wspomniana korozja elektrochemiczna zżera nie tylko zawory, ale przede wszystkim łączniki (śruby, wkręty, nity), czasem ładnie wyglądająca szpilka w czasie wyjmowania pęka na pół, bo z 14 mm średnicy gdzieś po środku zostały tylko 2 mm. Sam takie szpilki wyjmowałem. Korozja zjada też stale nierdzewne i w zasadzie gwarancję daje tylko brąz.

A i jeszcze jedno, nie nalewałbym wody DO ŚRODKA drewnianego jachtu, bo on nie jest przygotowany na taki ciężar wewnątrz i po prostu się rozpadnie (no chyba, że nieszczelności są tak wielkie, że na początku nie ma znaczenia z której strony się wodę leje). Jeśli już namaczać od tej strony, to mokrymi kocami, kołdrami przykrywać poszycie. I zdecydowanie słoną wodą bym namaczał.

Autor:  hannahd [ 2 cze 2015, o 09:26 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Aphrodite i Zjawa IV zawinęły o godzinie 5.40 do portu Władysławowo. Uczestniczki rejsu zmęczone, ale w ogólnie dobrym stanie zdrowia zeszły na ląd. Zjawa IV przepłynął do władysławowskiej stoczni, gdzie sprawdzane będą przyczyny awarii jachtu.
Oficjalne informacje prosto ze strony ZHP.

http://zhp.pl/2015/pilne-uczestniczki-o ... aphrodite/

Autor:  gajek [ 2 cze 2015, o 09:57 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Zjawa na slipie.

Autor:  Tomecki [ 2 cze 2015, o 10:12 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

rysmiskot napisał(a):
A i jeszcze jedno, nie nalewałbym wody DO ŚRODKA drewnianego jachtu, bo on nie jest przygotowany na taki ciężar wewnątrz i po prostu się rozpadnie (no chyba, że nieszczelności są tak wielkie, że na początku nie ma znaczenia z której strony się wodę leje).
Jak łódki wielkości do 15m co roku lądują w hangarze to przez kilka lat od wysuszenia ciekną jak durszlak oczywiście zależnie od drewna po kilku sezonach coraz mniej. Szlauch moczy od środka, a co się ma wylać to się wyleje, stąd ciśnienia nie ma i słone wewnątrz to korozja itd. dla sprzętów nadmiar soli szkodzi, od zewnątrz to w czym pływa :). Ale te wnioski raczej od kolegów, nie moje nie byłem bosmanem na drewniaku ani armatorem, tak robią od lat zanim lakier zamieni się w szkło i Tytan np. ląduje, co roku w wodzie i pompa pracuje aż przestanie pić, w hangarze to ma szczeliny, że możesz gazetę czytać, ale to jacht nie z mahoniu choć z tych też cieknie. Na wodzie suszy ;)
Zjawa namoknie pewnie i będzie cacy, a przeciek nie do zlokalizowania może się okazać, bo jak zauważyliście na halsie co innego namaka. Zjawy by było ogromnie żal jak by się coś jej przytrafiło.
Pozdrawiam

Autor:  Stara Zientara [ 2 cze 2015, o 10:18 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Informacja prawie oficjalna.

Zjawa została wyciągnięta na slip we Władysławowie i zalana wodą w celu wykrycia miejsca przecieku. Do linii wodnej kadłub jest szczelny. Powyżej linii wodnej cieknie mocno między plankami na lewej burcie i nieznacznie na prawej.

Dwa lata postoju przy nabrzeżu z lewą burtą wystawioną na słońce zrobiły swoje. Kadłub nasiąknie i będzie po kłopocie.

Gratulacje dla Magdy za właściwą reakcję i podjęcie odpowiedniego działania.

PS. Bardzo podobną sytuację miałem na pierwszym moim rejsie kapitańskim. Wypłynąłem na pierwszy rejs w sezonie Macajem (a był już początek lipca). Rozeschnięty jacht brał sporo wody, ale do Rozewia jakoś szło. Po wyjściu za Rozewie, gdy fala wzrosła (było 4-5°B), co parę sekund między plankami (głównie na dziobie, bo bajdewind) wlewało się wiadro wody. Jachtowa pompa zęzowa (ręczna) nie dawała rady mimo częstych zmian i wody przybywało. Wróciliśmy więc do Gdyni, a rejs trwał aż 17 godzin.

Autor:  _jp_ [ 2 cze 2015, o 19:11 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

W TVP Info widziałem dziś krótki reportaż ze stoczni rybackiej we Władysławowie, pokazywali Zjawę wyciągniętą na brzeg. Wyraźnie było widać strużki wody spływające po lewej burcie w części dziobowej.

A tutaj zdjęcia ze śmigłowca ratowniczego: Obrazek
- niezłą kamerę tam mają!
Czy ktoś mógłby pomóc w rozszyfrowaniu danych wyświetlanych na obrazie z kamery?
3969/3976 FT to zapewne aktualna wysokość śmigłowca (filmowali z wysokości ponad 1 km i taki wyraźny obraz? ho, ho!)
1.1/1.3 NM to zapewne odległość kamery od "celu" (dalmierz laserowy?)
55:42.24 , 18:25.68 to albo aktualna pozycja śmigłowca albo przeliczona pozycja "celu"?
Co tam jeszcze jest? Chwilowy KDd śmigłowca? Namiar na "cel"?

Autor:  OnkoRejs - Magda Lesiewicz [ 5 cze 2015, o 15:13 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

jaszra napisał(a):
Za Trójmiastem.pl:
"Kapitanem drewnianego jachtu Zjawa IV podczas rozpoczętego w niedzielę rejsu jest kobieta, pierwszym oficerem także. Uczestniczki to 12 odważnych kobiet chorujących na nowotwór. Celem rejsu do szwedzkich Visby i Kalmar jest także popularyzacja badań profilaktycznych"
"W poniedziałek przed godz. 16 mechanik, będący jedynym mężczyzną na jachcie zauważył przeciek w kadłubie"


A to jest mega ciekawe :D Ja widziałam, że przeciek Pani oficer ale wiem przecież, że media nie kłamią więc musiało być tak jak pisali :lol:

www.facebook.pl/onkorejs

Autor:  OnkoRejs - Magda Lesiewicz [ 5 cze 2015, o 15:15 ]
Tytuł:  Re: Zjawa IV tonie

Maar napisał(a):
Zbieraj napisał(a):
Magda będzie miała okazję
A to Magda tam kapitaniła?
IMHO będzie relacja, ale szkoda dziewczyn i ich rejsu :-(


Popłyniemy raz jeszcze :)

Strona 3 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/