Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

"Perełka" Na holu SAR?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=24795
Strona 1 z 2

Autor:  redgrist [ 15 lip 2016, o 09:07 ]
Tytuł:  "Perełka" Na holu SAR?

W Radiu Gdańsk mówili o akcji ratunkowej SAR na zatoce, podobno podejmowali 5 osób z jachtu "Perełka" Wydaje się, że jacht jest holowany do Gdańska.

Załączniki:
perla.PNG
perla.PNG [ 138.58 KiB | Przeglądane 6837 razy ]

Autor:  redgrist [ 15 lip 2016, o 12:25 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Z góry zaznaczam iż informacje od załogi, nie miałem okazji rozmawiać z kapitanem.

Jacht został doholowany w asyście SAR "Sztorm" holowany przez ponton SAR "S3"
Wszyscy chyba w dobrej kondycji, choć głodni i zmęczeni.
Młoda załogantka przebadana przez pogotowie ponieważ pod pokładem poślizgnęła się, uderzyła w głowę i na chwilę straciła przytomność.
Jacht w dobrej kondycji. Uszkodzony grot (W baksztagu podarł się na salingu.)
Brak paliwa, światła działały.
Szli z Łeby, podczas wchodzenia do Helu zgasł silnik, wiatr był od dziobu. Jacht zdryfował i z relacji załogi wynika, że nie byli w stanie wejść do Helu jako portu schronienia.
Decyzja wejścia do Helu podyktowana pogarszającymi się warunkami (prognoza podobno się nie sprawdziła)
Po nieudanym wejściu i zapadnięciu zmroku, po pewnym czasie przestał działać GPS.
Załoga chorowała, fala wysoka, pogoda kiepska. Część załogi zdecydowała się wezwać pomoc. Mimo iż kapitan nie podzielał tej decyzji.
Przed południem jacht w asyście SAR został zacumowany za główkami wejścia do portu w Gdańsku, na wysokości latarni morskiej.

Przyczyną zgaśnięcia silnika, był brak paliwa, nie działał wskaźnik poziomu paliwa w zbiorniku.

Na przyholowanym jachcie nie widziałem żagli sztormowych, grot sklarowany na bomie.

Załączniki:
WP_20160715_11_40_01_Pro.jpg
WP_20160715_11_40_01_Pro.jpg [ 398.37 KiB | Przeglądane 6751 razy ]
WP_20160715_11_36_00_Pro.jpg
WP_20160715_11_36_00_Pro.jpg [ 436.2 KiB | Przeglądane 6751 razy ]
WP_20160715_11_26_32_Pro.jpg
WP_20160715_11_26_32_Pro.jpg [ 385.08 KiB | Przeglądane 6751 razy ]
WP_20160715_11_25_02_Pro.jpg
WP_20160715_11_25_02_Pro.jpg [ 363.14 KiB | Przeglądane 6751 razy ]

Autor:  bury_kocur [ 15 lip 2016, o 20:46 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

redgrist napisał(a):
Decyzja wejścia do Helu podyktowana pogarszającymi się warunkami (prognoza podobno się nie sprawdziła)


Jeżeli mówimy o wczorajszym wieczorze i nocy to wiatr rozkręcił się przy przechodzącym nad nami niżu do szybkości 47 kn a fala wybudowała się całkiem całkiem...
Staliśmy w porcie na 10 grubych cumach z gumami.
Rano przyszła na Hel załoga jachtu idącego z Gotlandii i mówili, że nie widzieli na Bałtyku w lipcu takich fal.
A prognoza ta była widziana od dwóch dni - z Helu właściwie nikt się od dwóch dni nie rusza i każdy czeka na poprawę pogody.
Obecnie nad nami mamy do 30 kn i ostrzeżenie przed sztormem.
Także prognoza raczej się sprawdziła.
Pzdr
Kocur

Autor:  Maar [ 15 lip 2016, o 23:14 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

bury_kocur napisał(a):
Rano przyszła na Hel załoga jachtu idącego z Gotlandii i mówili, że nie widzieli na Bałtyku w lipcu takich fal.
A spytałeś, który raz na morzu byli - czy aby nie pierwszy? :-)

Skoro na Wybrzeżu Szkieletów dzisiaj jest 3 m. to między Gotlandią a Zatoką wczoraj nie mogło być więcej niż 2 - 2,5 metra. Klasycy wożą zrobiony ze sklejki szablon, łatwo zmierzyć te fale wówczas jest. ;-)

ps. Gdy Rzeszowiak wołał Kaliningrad o pomoc, to było... TADAM... 3 metry fali.

Załączniki:
Komentarz: Fale jak domy!!!
fale.jpg
fale.jpg [ 122 KiB | Przeglądane 6582 razy ]

Autor:  redgrist [ 16 lip 2016, o 08:48 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Załogant z "Perełki" z którym rozmawiałem, mówił, że fale były spore.
Nie od dziś wiadomo, że jest problem z ocenianiem wysokości fali.
Dajmy na to filmowanie sztormu, jak płyniesz to widzisz spore fale, potem odpalasz film z tej sytuacji i... okazuje się, że fale na filmie nie są takie wielkie i właściwie ciężko przekazać oglądającym jak to było.
Pomiar fal w serwisach robią satelity i są bardzo dokładne, więc jak pokazuje 3m to pewnie tak właśnie jest.

Autor:  bury_kocur [ 16 lip 2016, o 09:24 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Maar napisał(a):
spytałeś, który raz na morzu byli - czy aby nie pierwszy?


Nie wyglądali na nowicjuszów ale szli w nocy a w nocy jak wiadomo wszystkie koty czarne :rotfl:
Sam mam duże kłopoty z oceną wysokości fal w nocy.
Ale przecież mogło być tak jak mówili:
bury_kocur napisał(a):
że nie widzieli na Bałtyku w lipcu takich fal.

Mogło tak być przecież - prawda ?
Ja tez nie stałem nigdy w Helu gdy wiało 47 kn.
Nockę "dzięki" temu na cumach mieliśmy ... hm... pracowitą :-(
I też mimo wielu lat pływań powiem, że to było pierwszy raz...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Maar napisał(a):
Gdy Rzeszowiak wołał Kaliningrad o pomoc, tratwy palił, małolatów pławił a kapitanów topił, to było... TADAM... 3 metry fali.


A przypomnij ile wtedy wiało ?
Kocur

Autor:  vaginal [ 16 lip 2016, o 09:37 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Jedyny smaczniejszy aspekt tej historyji to:
Cytuj:
Część załogi zdecydowała się wezwać pomoc. Mimo iż kapitan nie podzielał tej decyzji.

v

Autor:  krzychuAPIA [ 16 lip 2016, o 09:41 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Maar napisał(a):
ps. Gdy Rzeszowiak wołał Kaliningrad o pomoc, tratwy palił, małolatów pławił a kapitanów topił, to było... TADAM... 3 metry fali.
Ja pierniczę , ale cienkie jest to co napisałeś i jak to napisałeś. Krzychu Wożniak.

Autor:  Bogdan Bednarz [ 16 lip 2016, o 14:56 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Maar napisał(a):
Gdy Rzeszowiak wołał Kaliningrad o pomoc, tratwy palił, małolatów pławił a kapitanów topił, to było... TADAM... 3 metry fali.


Jak mogłeś coś takiego napisać, tym bardziej po polonusowych doświadczeniach? Nie mogę uwierzyć....
Takie niefrasobliwe wypowiedzi czynią więcej szkód niż potrafisz sobie wyobrazić. Jeśli wyrażają je ludzie z pewnym autorytetem, to jak walczyć z utartymi, bezsensownymi opiniami powtarzanymi bezwiednie przez ogół?

Rzeszowiak nigdy nikogo nie utopił.
Nie wszystkim ludzkim błędom był w stanie zapobiec, choć zapewne bardzo chciał.
Wiem, bo wciąż mi to powtarza.

Autor:  Cape [ 16 lip 2016, o 18:57 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Bogdan Bednarz napisał(a):
Rzeszowiak nigdy nikogo nie utopił

To akurat nie jest prawdą.
redgrist napisał(a):
Przyczyną zgaśnięcia silnika, był brak paliwa, nie działał wskaźnik poziomu paliwa w zbiorniku.

Dla mnie to jest dziwne, wręcz potężna niefrasobliwość.
redgrist napisał(a):
Część załogi zdecydowała się wezwać pomoc. Mimo iż kapitan nie podzielał tej decyzji.

To już jest (trochę) mniej dziwne.
Przykład Rzeszowiaka jest symptomatyczny. Tam kapitan uległ presji załogi. Przypłacił to życiem

Autor:  Seba [ 16 lip 2016, o 19:26 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Cape napisał(a):
Przykład Rzeszowiaka jest symptomatyczny. Tam kapitan uległ presji załogi. Przypłacił to życiem


płytkie jak męski organ wulgarnie ... nie masz nic innego równie głupiego do roboty ?

Autor:  Maar [ 16 lip 2016, o 20:30 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Przepraszam bardzo wszystkich, których uraziłem swoją wypowiedzią.

Autor:  Seba [ 16 lip 2016, o 20:33 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

a dlaczego usunięto .męski organ wulgarnie>? :rotfl:

Autor:  Cape [ 16 lip 2016, o 20:38 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Seba napisał(a):
Cape napisał(a):
Przykład Rzeszowiaka jest symptomatyczny. Tam kapitan uległ presji załogi. Przypłacił to życiem


płytkie jak męski organ wulgarnie ... nie masz nic innego równie głupiego do roboty ?

Hmm, a coś merytorycznie ?
Bo chyba Cię poniosło

Autor:  Maar [ 16 lip 2016, o 20:44 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

bury_kocur napisał(a):
A przypomnij ile wtedy wiało ?
10 w porywach do 12.
Gdy Finlandia szła w pobliże Rzeszowiaka to zarejestrowała 67 kn wiatru (in gust).

Autor:  Seba [ 16 lip 2016, o 20:45 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

nie znasz mnie to nie pisz ...mnie nie ponosi :rotfl:

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Bogdan Bednarz napisał(a):
Maar napisał(a):
Gdy Rzeszowiak wołał Kaliningrad o pomoc, tratwy palił, małolatów pławił a kapitanów topił, to było... TADAM... 3 metry fali.


Jak mogłeś coś takiego napisać, tym bardziej po polonusowych doświadczeniach? Nie mogę uwierzyć....

z daleka rączki od Polonusa - nie było więc nie pieprz ;-)

Autor:  Cape [ 16 lip 2016, o 20:48 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Seba napisał(a):
nie znasz mnie to nie pisz ...mnie nie ponosi :rotfl:

A co ma wypadek Rzeszowiaka pod Kaliningradem z Tobą wspólnego ????????

Autor:  Seba [ 16 lip 2016, o 20:50 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Cape napisał(a):
Seba napisał(a):
nie znasz mnie to nie pisz ...mnie nie ponosi :rotfl:

A co ma wypadek Rzeszowiaka pod Kaliningradem z Tobą wspólnego ????????

nic a wypowiedz nie była do ciebie jeśli nie zauważyłeś

Autor:  Cape [ 16 lip 2016, o 20:55 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Seba napisał(a):
Cape napisał(a):
Seba napisał(a):
nie znasz mnie to nie pisz ...mnie nie ponosi :rotfl:

A co ma wypadek Rzeszowiaka pod Kaliningradem z Tobą wspólnego ????????

nic a wypowiedz nie była do ciebie jeśli nie zauważyłeś

Naucz się cytować :twisted:

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Seba napisał(a):
Cape napisał(a):
Przykład Rzeszowiaka jest symptomatyczny. Tam kapitan uległ presji załogi. Przypłacił to życiem


płytkie jak męski organ wulgarnie ... nie masz nic innego równie głupiego do roboty ?

Autor:  Seba [ 16 lip 2016, o 21:04 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

to sam przytoczyłeś - że nie myślisz trzeźwo :mrgreen:
generalnie szkoda..mam nadzieję, że coś z sobą zrobisz .

Autor:  redgrist [ 16 lip 2016, o 21:36 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Cape napisał(a):
redgrist napisał(a):
Przyczyną zgaśnięcia silnika, był brak paliwa, nie działał wskaźnik poziomu paliwa w zbiorniku.

Dla mnie to jest dziwne, wręcz potężna niefrasobliwość.


Podobno przy zalewaniu paliwa do zbiornika mocno się pieniło (Niedziałający odpowietrznik?) i szybciej niż powinien odbijany był pistolet.
Czyli w zbiorniku zamiast 80 l mieli np 65l

Autor:  vaginal [ 16 lip 2016, o 22:05 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Aby nie pieniło, trzeba lać po ściance.
v

Autor:  Bogdan Bednarz [ 16 lip 2016, o 22:06 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Cape napisał(a):
Bogdan Bednarz napisał(a):
Rzeszowiak nigdy nikogo nie utopił

To akurat nie jest prawdą.


A co jest prawdą Krzysiu ?
To nie jest temat do miałkich dysput. W wypadkach Rzeszowiaka zginęli ludzie, z których kogoś znałem osobiście. Jeśli jest jakikolwiek sens podnoszenia tego tematu , to tylko w celu wyciągnięcia wniosków. A one są takie, że jacht nigdy nie zawiódł. W każdym przypadku przyczyną tragedii był błąd ludzi i tylko ludzi. Nie przypisuj Rzeszowiakowi nadprzyrodzonych cech, jeszcze raz powtórzę - nigdy nikogo nie utopił. I o ile go znam nigdy nikogo nie utopi. Spróbuj na nim gdzieś popłynąć zamiast utrwalać bezsensowne teorie.

Autor:  piotr6 [ 16 lip 2016, o 22:13 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

A czy ta dyskusja na temat Perelki warta jest atramentu.? Coz takiego sie wydarzyło? Jedyny wniosek to tankowac do pelna.Dosc popularny błąd. Wystarczy spojrzeć na statystyki angielskie

Autor:  Bogdan Bednarz [ 16 lip 2016, o 22:21 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Seba napisał(a):
Bogdan Bednarz napisał(a):
Maar napisał(a):
Gdy Rzeszowiak wołał Kaliningrad o pomoc, tratwy palił, małolatów pławił a kapitanów topił, to było... TADAM... 3 metry fali.


Jak mogłeś coś takiego napisać, tym bardziej po polonusowych doświadczeniach? Nie mogę uwierzyć....

z daleka rączki od Polonusa - nie było więc nie pieprz ;-)


Sebuś, chyba nie zrozumiałeś. Jeśli to było do mnie , to ja w ramach komentarza nawet tych rączek załamać nie potrafię. Przepraszam.

Autor:  Zielony Tygrys [ 17 lip 2016, o 07:53 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

wracając do Perełki to jeżeli przyczyną problemów był brak paliwa z powodu nie działającego wskaźnika to wygląda na to, że odpowiedzialność leży po stronie armatora. Ech tyle kłopotów przez taką pierdołkę. . .

Autor:  redgrist [ 17 lip 2016, o 07:56 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Zielony Tygrys napisał(a):
wracając do Perełki to jeżeli przyczyną problemów był brak paliwa z powodu nie działającego wskaźnika to wygląda na to, że odpowiedzialność leży po stronie armatora. Ech tyle kłopotów przez taką pierdołkę. . .


Jak pływałem jednostkami bez wskaźnika paliwa, to kontrolowałem paliwo na "patyczek, papierek" wzrokowo itd. Poza tym tak zwana piątka na czarną godzinę w bakiście zawsze może się bujać.

Autor:  bury_kocur [ 17 lip 2016, o 08:20 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

redgrist napisał(a):
Jak pływałem (...) bez wskaźnika paliwa (...)


Miałem taki przypadek w swoim żeglarskim życiu.
Prowadziłem wtedy bardzo dokładną zegarkowo historię pracy silnika i mnożąc motogodziny przez zużycie na godzinę mogłem z dużym prawdopodobieństwem ocenić stan paliwa w zbiorniku.
Niemniej ktoś powyżej napisał prawdę - wypływając nawet w krótki rejs dobrze jest mieć zawsze pełny zbiornik paliwa.
Osobiście ćwiczyłem już przelewanie paliwa z kanistra do zbiornika w nocy przy wietrze > 35 kn i wiem czym to śmierdzi.
A 70 litrów paliwa w zbiorniku daje zawsze pewien komfort spokoju.
Pzdr
Kocur

Autor:  piotr6 [ 17 lip 2016, o 09:17 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Nie mam wskażnika ale liczę z dużym zaokragleniem. I zawsze dolewam po płynięciu. Woże zapas paliwa w 5 litrowych baniakach żeby mi się lepiej lało

Autor:  Rolfok [ 17 lip 2016, o 09:29 ]
Tytuł:  Re: "Perełka" Na holu SAR?

Ja mam patyczek wyskalowany co 5 litrów.
Tak więc jak zanurzę patyczek w zbiorniku
mogę Ci powiedzieć jaki jest stan paliwa,
mogę się omylić o litr.

Zbiornik paliwa ma pojemność 20 litrów.
A zawsze wożę 10 litrowy kanisterek.
Jak by co :)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/