Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Polak potrafi! - cz.2
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=25627
Strona 1 z 1

Autor:  _jp_ [ 30 gru 2016, o 23:19 ]
Tytuł:  Polak potrafi! - cz.2

Znowu w górach. Tym razem do hipotermii nie doszło, więc można się pośmiać.
http://fakty.interia.pl/wiadomosci-lokalne/news-akcja-ratunkowa-na-duza-skale-w-tatrach,nId,2330580
Cytuj:
Akcja ratunkowa na dużą skalę w Tatrach
WIADOMOŚCI LOKALNE
Dzisiaj, 30 grudnia (18:10) Aktualizacja: Dzisiaj, 30 grudnia (19:35)

Policjanci i strażacy dotarli już do grupy 80 turystów, w tym 22 dzieci, którzy w piątek wieczorem utknęli na drodze powrotnej z Morskiego Oka. Turyści są sprowadzani na parking na Palenicy Białczańskiej, gdzie pozostawili swoje auta.

Turyści - jak ustalono - nie są jedną zorganizowaną grupą.

Jak powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Krzysztof Waksmundzki, osoby starsze i dzieci są zwożone samochodami, reszta osób pod nadzorem straży i policji maszeruje na dół.

- Nikomu nic się stało. Turyści po prostu źle zaplanowali swoją wycieczkę i zbyt późno udali się do Morskiego Oka. Na miejscu zastała ich noc i 9-stopniowy mróz i nie byli w stanie kontynuować wyprawy powrotnej - poinformował rzecznik.

- Turyści nie powinni być zaskoczeni panującymi warunkami, bo wiedzieli, gdzie idą i o której godzinie zapada zmrok - wskazał rzecznik policji.

Droga do Morskiego Oka jest szeroka, wyasfaltowana, obecnie pokryta przez ubity śnieg. Trakt wiedzie przez las na długości ok. 7 km.
"Kompletny brak elementarnej wiedzy"

Dyżurny ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego powiedział, że nie była potrzebna interwencja ratowników, ponieważ nikt nie doznał obrażeń. Jak jednak podkreślił, w tym przypadku miał miejsce "kompletny brak elementarnej wiedzy dotyczącej poruszania się w górach".

- Na obszarze Tatrzańskiego Parku Narodowego jest zakaz poruszania się po zmroku. Takie wycieczki należy planować rano i brać pod uwagę aktualnie panujące warunki - przypomniał ratownik dyżurny TOPR.

Podobna sytuacja, jak w piątek, miała miejsce w ubiegłym roku. Wówczas grupę turystów, którzy nie byli w stanie zejść o własnych siłach z gór po zmroku, przywieziono autobusami.

Zgodnie z polskim prawem akcje ratownicze nie są odpłatne. Gdyby taki przypadek zdarzył się np. na Słowacji, turyści musieliby zapłacić za koszty akcji.

pap

Dziwne, że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł, aby utworzyć Państwową Komisję Badania Wypadków Górskich (PKBWG). ;)

Autor:  cine [ 31 gru 2016, o 01:00 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

Przykład ekstremalnego lenistwa i gnojstwa.
Wygodniej jest zostać zawiezionym niż dreptać po nocy do hotelu.
A w tym czasie ratownicy mogli być potrzebni w prawdziwej akcji.
Dla kogoś kto kawałek życia spędził w górach to brzmi jak jakaś farsa.
Powinni bulić za akcję "ratowniczą".

Autor:  Bombel [ 31 gru 2016, o 01:08 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

cine napisał(a):
Powinni bulić za akcję "ratowniczą".

Taaa. Każ takiemu głąbowi zapłacić to zaraz będziesz miał strajki, demonstracje, okupację sejmu, itp.
Wszak Kowalski płaci wszystko w podatku :mrgreen:

Autor:  Waldi_L_N [ 31 gru 2016, o 05:50 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

cine napisał(a):
Przykład ekstremalnego lenistwa i gnojstwa.
Wygodniej jest zostać zawiezionym niż dreptać po nocy .

Z tego co jest napisane wynika, że zwieziono osoby starsze i dzieci. Nie wypowiem się na temat tej pierwszej grupy, bo nie wiem jakie kryteria przyjęto Ale co do dzieci to ich winą jest głupota opiekunów? To kim one są: gnojami czy leniami?

Autor:  Zielony Tygrys [ 31 gru 2016, o 06:44 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

Nie bardzo rozumiem na czym polegał problem z zejsciem. Przecież taką drogę dobrze widać nawet po ciemku, nie sposób się zgubić.

Autor:  Aucuba [ 31 gru 2016, o 07:26 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

Prawdopodobnie w ogóle nie zakładali, że będą wracać pieszo. Późno wyruszyli i okazało się, że już nie ma czym zjechać. Do Morskiego Oka możliwe, że podjechali wozami. Taka fajna wycieczka "górska" :-P

Droga prosta, po asfalcie i z górki, żadnych ekstremalnych warunków nie było. 9 stopni mrozu to jeszcze nie katastrofa, jakby szli, nic by się nie stało. No, chyba, że w klapkach byli :roll:

W zeszłym roku była podobna sytuacja.

Moim zdaniem powinni płacić za taką akcję. Ale to jest większy problem, nie dotyczy tylko takiej sytuacji. Tu przynajmniej życie ratowników nie było narażone. Ale są akcje, gdzie ratownicy w trudnych warunkach muszą sprowadzać turystów z gór, bo turyści poszli nieprzygotowani do trudnych, zimowych warunków lub nie sprawdzili prognozy pogody.
Nie mówię tu o takich zwykłych wypadkach typu urazy na skutek potknięcia, pośliźnięcia, które zawsze się zdarzają.

Autor:  plitkin [ 31 gru 2016, o 08:00 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

cine napisał(a):
A w tym czasie ratownicy mogli być potrzebni w prawdziwej akcji.
?..
Powinni bulić za akcję "ratowniczą".


Bez przesady, ratownicy nie sa idiotami i potrafia istawic priorytety jezeli ktos rzeczywiscie potrzebuje naglej pomocy.

Co do bulenia: ci ludzie bulą za to ta akcje przez cale zycie. Ja bule za swoje leczenie, choc jeszcze nigdy z tego nie skorzystalem.

Oczywiscie rowniez potepiam bezmyslnosc tych ludzi, ale jeszcze bardziej potepiam tez bezmyslnosc radykalnych oceniajacych. Idsc tym tropem my -zeglarze -powinnismy bulic za KAZDA akcje ratowania zycia w morzu, bo plywamy dla przyjemnosci, a "ludzie morza" (pracujacy tam na co dzien) w tym czasie moga potrzebowac pomocy.

Jedyna wlasciwa sciezka jest EDUKACJA.

Autor:  Wert23 [ 31 gru 2016, o 10:20 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

Okres między Świętami a Nowym Rokiem, urlop, wycieczka luz...to się zdarza.
A co potrzeba do stłuczki przed Auchan czy innym Tesco? Gdzie teoretycznie każdy uważa. Dwa razy mi obtarli auto. Przestałem się dziwić jak sam to zrobiłem na wypasionej BMW swoim Kangurem. Z duszą na ramieniu poszedłem do rozgłośni w BOK-u zostawiając wcześniej wizytówkę.
Moim zdaniem wycieczka do Morskiego Oka to nie wyjście w góry.

Autor:  Cape [ 31 gru 2016, o 10:29 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

cine napisał(a):
Powinni bulić za akcję "ratowniczą".

"Bulą" kupując bilet do TPN

Autor:  Jaromir [ 31 gru 2016, o 13:39 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

Aucuba napisał(a):
Prawdopodobnie w ogóle nie zakładali, że będą wracać pieszo. Późno wyruszyli i okazało się, że już nie ma czym zjechać. Do Morskiego Oka możliwe, że podjechali wozami. Taka fajna wycieczka "górska" :-P

Wiesz to ze sprawdzonych źródeł?
Pytam, bo ze sprawdzonego źródła wiem, że takie gromadne, spóźnione powroty znad Morskiego Oka są zjawiskiem spotykanym kilkadziesiąt razy w każdym sezonie zimowym i od kilkudziesięciu lat.
I wiem, że tego rodzaju nocne powroty znad MO - trasą z górki po asfalcie - potrafią liczyć sobie nieraz sporo, sporo więcej, niż 80 osób... Z drugiej strony wiemy też, że takie spóźnione, nocne powroty - banalne na tej trasie - nie powodują systematycznego wszczynania "akcji ratowniczych"...
Co więcej - mam silne przeczucie, że również omawianego, feralnego wieczoru, bardzo wielu spóźnialskich turystów dotarło na parking po ciemku, nawet nie pomyślawszy po drodze o wzywaniu pomocy.

Jeżeli miałbym zatem coś gdybać na temat prawdopodobnych przyczyn tej akcji, o której tu piszemy - to raczej stawiałbym na to, że pierwsze wystąpiło zdarzenie rzeczywiście wymagające pomocy "z zewnątrz", dotyczące jednej osoby. Cokolwiek wezwanie takiej pomocy spowodowało (skręcenie kostki, zasłabnięcie, atak rwy kulszowej, padaczki, gwałtowny skok ciśnienia przy zapomnianych tabletkach, etc, etc...) - wezwanie to mogło być całkiem zasadne.
I sądzę, że jest prawdopodobne, że na tej zatłoczonej, pełnej nieprzygotowanych do okoliczności ludzi trasie, wokół pierwszej osoby, która wezwała (być może całkiem zasadnie) pomoc, rozpoczęło się gromadzenie innych "chętnych do uratowania". Bo ciemno, bo dzieciska marudzą, bo się komórka rozładowała, bo została jeszcze godzina trasy do przejścia... No to skoro ratownicy i tak już tu jadą, to niech nas ratownicy podwiozą, wszak "po to są"...
I tak przy okazji" realnego wypadku "załapała się" grupa wygodnickich, wyolbrzymiających wynikające własnej głupoty trudności i/lub przedkładających swoje wygodnictwo nad samodzielność - a znalazło się ich tam prawie sześćdziesiąt sztuk (odejmuję dwadzieścioro dwoje dzieci im towarzyszących).
W czasie, kiedy "chętni do uratowania" oczekiwali ratunku minęło ich pewnie drugie albo i trzecie tyle nocnych łazików. Oni dotarli do parkingu samodzielnie - czasem pomstując nad własną głupotą, czasem utyskując na warunkami, do których się źle przygotowali, a czasem traktując nocne zejście drogą przez las jako kolejną przygodę na "górskiej wycieczce".

Autor:  Kurczak [ 31 gru 2016, o 14:20 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

A Ty Jaromirze wiesz to ze sprawdzonych źródeł ?

Jest takie stare przysłowie:

"Przyganiał kocioł garnkowi..." :)

Autor:  myszek [ 31 gru 2016, o 15:43 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

A mnie ta cała historia bardzo niepokoi.

Bo akurat zejście szosą z Morskiego Oka do Palenicy to taki kawałek trasy, którą akurat można spokojnie przejść po nocy. Dla przykładu, nasza typowa zimowa wycieczka: start z Kuźnic, Hala Gąsienicowa, Czarny Staw, Zawrat, Dolina Pięciu Stawów, Dolina Roztoki i zejście od Wodogrzmotów Mickiewicza - rzecz jasna ostatni odcinek po ciemku, bo dnia nie starcza.

Nikt nigdy nie przejmował się tym, że odcinek szosy leży na terenie parku narodowego i nie wolno po nim chodzić po zmroku - bo też egzekwowanie takiego zakazu w tym akurat miejscu nie ma najmniejszego sensu. Teraz, przy okazji "akcji ratowniczej" przypomniano sobie o zakazie.

No i będzie najprościej: stanie strażnik i zacznie wlepiać mandaty za zejście z gór po zmroku (ciekawe, co ma robić turysta, którego zmrok zastanie w Parku?...), i koszty akcji zwrócą się z nawiązką.

Chciałbym być złym prorokiem...

pozdrawiam

krzys

Autor:  Aucuba [ 31 gru 2016, o 17:46 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

Jaromirze,
Tu nie chodzi o spóźniony powrót osób przygotowanych odpowiednio do chodzenia po górach. Takie osoby by pomocy nie wzywały, tylko poszły. To raptem 9 kilometrów.

Nieraz wracaliśmy z gór po ciemku. Chodziłam po górach jesienią, w listopadzie również, kiedy dni są już krótkie i czas przesunięty. Najważniejsze było, aby tak ułożyć trasę, aby jak się ściemni być na prostej drodze do parkingu. Z Rysów też wracaliśmy już po ciemku asfaltem, fakt, że nie w zimie. Najpierw 9 kilometrów do Morskiego Oka, potem na Rysy i z powrotem. Spokojnie zjedliśmy obiad w schronisku i asfaltem po ciemku wróciliśmy do parkingu. Razem z nami szło mnóstwo osób.

Z synem też chodziliśmy po górach. Jak miał 1,5 roku, to byliśmy w Górach Świętokrzyskich i Stołowych. Jak miał 2,5 roku, byliśmy z nim w Karkonoszach i Bieszczadach. Mieliśmy nosidełko bardzo spartańskie, syn trochę chodził, trochę był noszony w nosidełku - szczególnie w porze południowej drzemki. Było super! Jak miał 6 lat, to z Kasprowego przez Świnicę zszedł z nami do Doliny Pięciu Stawów i dalej Doliną Roztoki i asfaltem do parkingu.

Problem dotyczył prawdopodobnie osób, które nie były odpowiednio przygotowane do chodzenia w zimie i by nie dotarły do Morskiego Oka, gdyby nie dojazd wozami. I być może, gdyby ich nie zwieziono, to mogło by się źle skończyć.

A najbardziej kuriozalne wezwanie pomocy, o jakim czytałam na stronie TOPR-u, to poproszenie o pomoc dwóch silnych ratowników, bo plecak jest bardzo ciężki. :rotfl:

Autor:  Jaromir [ 31 gru 2016, o 18:52 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

Kurczak napisał(a):
A Ty Jaromirze wiesz to ze sprawdzonych źródeł ?

Tak Piotrze, to o czym piszę, że wiem ze sprawdzonego źródła - wiem ze sprawdzonych źródła.
To zaś, o czym piszę, że się domyślam, przypuszczam, gdybam, sądzę że jest prawdopodobne, etc, etc - jest tym, czego się domyślam, przypuszczam, gdybam, sądzę, etc, etc. A snuję takie przypuszczenia na podstawie wiadomości ze sprawdzonego źródła, które to wiadomości podaję wcześniej.
Czy czegoś z takiego sposobu postępowania nie rozumiesz, Piotrze?
Kurczak napisał(a):
Jest takie stare przysłowie:
"Przyganiał kocioł garnkowi..." :)

No i?

Aucuba napisał(a):
Problem dotyczył prawdopodobnie osób, które nie były odpowiednio przygotowane do chodzenia w zimie i by nie dotarły do Morskiego Oka, gdyby nie dojazd wozami.


Na tej konkretnej trasie zaskakująco liczne grupy nie powiązanych ze sobą turystów, którzy wymagają (lub wydaje im się, że wymagają...) ratunku - trafiają się raz czy dwa razy na rok.
Wystąpienie takiej grupy na tej konkretnej trasie nie ma żadnej istotnej korelacji z pogodą...
Wozy jeżdżą na tej konkretnej trasie codziennie - wożąc nad MO osoby dowolnie przygotowane lub nie.
Dziesiątki spóźnionych turystów na tej konkretnej trasie wracają po ciemku znad MO też niemal codziennie - nie wymagając ani nie wzywając pomocy.
Doszukiwanie się związku wożenia wozami z wzywaniem pomocy wydaje mi się w tych warunkach mocno naciągane.

Aucuba napisał(a):
To raptem 9 kilometrów.

To ledwo 7,7 kilometra, półtorej godziny marszu...
https://mapa-turystyczna.pl/route?q=278n,250n

Autor:  Jaromir [ 31 gru 2016, o 19:11 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

myszek napisał(a):
Nikt nigdy nie przejmował się tym, że odcinek szosy leży na terenie parku narodowego i nie wolno po nim chodzić po zmroku - bo też egzekwowanie takiego zakazu w tym akurat miejscu nie ma najmniejszego sensu. Teraz, przy okazji "akcji ratowniczej" przypomniano sobie o zakazie.

Co jest o tyle śmieszne, że ta "akcja" miała miejsce w grudniu - a akurat w grudniu, podobnie jak w styczniu, lutym i marcu zamknięcie tras na terenie TPN dla chodzenia po zmroku - nie obowiązuje:
http://tpn.pl/filebrowser/files/zarz.pdf
Wprowadza się ograniczenia w ruchu turystycznym polegające na zamknięciu wszystkich szlaków turystycznych, rowerowych, tras i szlaków narciarskich od zmierzchu do świtu, w terminie od 1 kwietnia do 30 listopada.

Autor:  _jp_ [ 31 gru 2016, o 20:19 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

Wywiady z tymi "turystami" http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2016-12-30/zmrok-zaskoczyl-turystow-ok-80-osob-utknelo-w-drodze-do-morskiego-oka/



Ale tak w ogóle....
Szczęśliwego Nowego Roku!
:D
I oby w tym dziale brakowało nam tematów do dyskusji.

Autor:  Gienek [ 15 sty 2017, o 03:04 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

Aucuba napisał(a):
Prawdopodobnie w ogóle nie zakładali, że będą wracać pieszo.
Moim zdaniem powinni płacić za taką akcję. Ale to jest większy problem, nie dotyczy tylko takiej sytuacji. Tu przynajmniej życie ratowników nie było narażone. Ale są akcje, gdzie ratownicy w trudnych warunkach muszą sprowadzać turystów z gór, bo turyści poszli nieprzygotowani do trudnych, zimowych warunków lub nie sprawdzili prognozy pogody.
Nie mówię tu o takich zwykłych wypadkach typu urazy na skutek potknięcia, pośliźnięcia, które zawsze się zdarzają.

A jak muszą sprowadzać z morza to jest inna sytuacja?
Polski podatnik płaci za akcje na morzu i za akcje w górach i nikt potrzebujący pomocy nie zastanawia się, czy go na to stać. Priorytetem jest ratowanie życia.
Masz zamiar wprowadzić inny priorytet? Jaki? Moim zdaniem obecny jest właściwy.
Umiesz porównać koszty poszukiwania zaginionego żeglarza, który się nie przypiął i nawet nie wezwał pomocy ze sprowadzeniem turystów z Morskiego Oka?

Autor:  Cape [ 15 sty 2017, o 08:54 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

Gienek napisał(a):
Polski podatnik płaci za akcje na morzu i za akcje w górach i nikt potrzebujący pomocy nie zastanawia się, czy go na to stać. Priorytetem jest ratowanie życia.

Akurat jeśli chodzi o Tatry, to nie płaci.
1/3 sum zebranych z biletów do TPN trafia do TOPR. Są to kwoty całkowicie wystarczające

Autor:  _jp_ [ 15 sty 2017, o 22:23 ]
Tytuł:  Re: Polak potrafi! - cz.2

Musze Cię rozczarować - wpływy z biletów do TPN nie są wystarczające!

https://mswia.gov.pl/pl/aktualnosci/15622,145-mln-dla-TOPR-i-GOPR.html
MSWiA napisał(a):
Czwartek, 12 stycznia 2017
14,5 mln dla TOPR i GOPR


W tym roku na działania ratownicze w górach GOPR i TOPR z budżetu MSWiA otrzymają 14,5 mln zł. Przekazana kwota jest wyższa od ubiegłorocznej o 1,2 mln zł. Na zapewnienie gotowości ratowniczej GOPR, w skład którego wchodzi siedem grup regionalnych, otrzyma ok. 7,9 mln zł.

TOPR, który pomaga turystom w Tatrach i Paśmie Spisko-Gubałowskim, ma zapewnione ok. 3,4 mln zł. Z TOPR podpisano również osobną umowę na utrzymanie śmigłowca ratowniczego i jego załogi. Wartość umowy to ok. 3,1 mln zł. W 2016 na ten sam cel przeznaczono kwotę w wysokości 2,6 mln zł. Przekazanie wyższej kwoty pieniędzy pozwoliło na zaplanowanie wydatków inwestycyjnych przez organizacje ratownicze.

GOPR planuje kupić samochody osobowo-terenowe. TOPR natomiast pieniądze przeznaczy na modyfikacje śmigłowca.

Przy okazji powraca pytanie: czy śmigłowców morskiego SAR nie można byłoby finansować w ten sam sposób, wynosząc je z tego coraz bardziej absurdalnego "zakupu śmigłowców dla wojska"?

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/