Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=31636
Strona 1 z 1

Autor:  WrobelSwirek [ 6 maja 2020, o 08:54 ]
Tytuł:  Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.

W poniedziałek (04.05.2020) do jeziora Ublik Wielki koło Giżycka na Mazurach wpadło trzech mężczyzn - pływali na łódce. Z wody udało uratować się dwóch poszkodowanych. Dzień później nurkowie wyłowili ciało trzeciego zaginionego.

Funkcjonariusze, pływając łódką po jeziorze, złamali aktualne obostrzenia wprowadzone przez rząd. Dodatkowo badanie alkomatem wykazało, że mężczyźni byli pod wpływem alkoholu. Dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia zostaną zbadane przez śledczych pracujących pod nadzorem prokuratora.

Cyt. za:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... jeden.html

Autor:  dorada [ 24 maja 2020, o 12:28 ]
Tytuł:  Re: Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.

Jakie państwo takie jego urzędnicy !!!

Autor:  Hania [ 24 maja 2020, o 20:04 ]
Tytuł:  Re: Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.

Skoro jest info o moim ukochanym jeziorze, to małe sprostowania i garść informacji mających znaczenie dla świadomości korzystających z tego jeziora.
1. Ublik (popularnie zwane Zielone) nie jest obok Giżycka. To ca 20 km w kierunku Orzysza. W okolicy nie ma większej wsi itp. więc i ew. pomoc może nie nadejść szybko, tym bardziej, że jezioro jest pustawe. Mało kto tu pływa.
2. Jezioro Zielone ma specyficzną budowę dna. Jest to tzw. podwójne dno czyli na ca 10 m jest zawiesina - kożuch wodorostów i to jest dość grube. W nim są tzw. oczka i jak kto ma nie farta to zanurkuje przez oczko pod tę zawiesinę i raczej już nie wypłynie.

Skoro ten ktoś utopił się ok 20 m od brzegu to nurek miał jeszcze szansę go odnaleźć i samemu przeżyć.

Autor:  dorada [ 25 maja 2020, o 17:52 ]
Tytuł:  Re: Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.

Droga Haniu.
Z tym "podwójnym dnem " to jak z potworem z jeziora Loch Ness . Wszyscy o nim mówią ale nikt go nie widział takiego jak go opisują.
To mówię ja Dorada płetwonurek /wszystkie stopnie instruktorskie CMAS / i prawie 40 letnia przygoda z nurkowaniem .

Autor:  Marian J. [ 25 maja 2020, o 19:50 ]
Tytuł:  Re: Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.

dorada napisał(a):
Z tym "podwójnym dnem " to jak z potworem z jeziora Loch Ness . Wszyscy o nim mówią ale nikt go nie widział takiego jak go opisują.
Może ten co zobaczył to już nie wypłynął. Ale pozwolę się z tobą nie zgodzić. Proces zarastania jezior jest procesem naturalnym i w niektórych miejscach warstwa mułu i zielska które potem obumiera może być znaczna. Sam doświadczyłem tego idąc z liną kotwiczną wodą od kotwicy do jachtu którą to kotwicę wcześniej obniosłem brzegiem szedłem w warstwie mułu wymieszanego z zielskiem które mi sięgało do pasa a dopiero stopami wyczuwałem twardy grunt dna. A woda sięgała mi wtedy do ramion. Pisałem już o tym przejściu z liną w tym poście:
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=345436#p345436
Nie poruszałem wtedy kwestii tej warstwy mułu. Tylko o powrocie z liną od kotwicy do jachtu:
Marian J. napisał(a):
Po rzuceniu kotwicy przy wyjściu z tej zatoczki doszedłem wodą w kamizelce asekuracyjnej z tymi linami do jachtu
Gdyby to był zbiornik o większej głębokości to nie wróżyłbym szczęśliwego wydostania się z takiej warstwy mułu komuś kto by znienacka tam wpadł. A poza tym zanim ktoś wpadł na utworzenie "Zielonych Płuc Polski" w Polsce północno wschodniej to były poważne zakusy na wybudowanie na Suwalszczyźnie kopalń rud żelaza z bogatych złóż która tam odkryto. Byłem wtedy tam na rozpoznaniu terenowym pod lokalizację zbiorników odpadów poflotacyjnych i w terenie widzieliśmy pozarastane płaskie jak stół dawne niewielkie jeziora. O czym to świadczy, że stopniowo zbiorniki wodne przez zarastanie i sedymentację osadów na dnie dążą do zaniku.

Autor:  dorada [ 26 maja 2020, o 13:18 ]
Tytuł:  Re: Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.

Marianie. Co innego bardzo gruba warstwa mułu czy zgnitego zielska a co innego wyimaginowana pieczara pod dnem . W baśniach nieraz wysoka nawet na parę metrów .
Coś na wzór polskiego morza Sargassowego .

Autor:  Hania [ 26 maja 2020, o 13:43 ]
Tytuł:  Re: Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.

dorada napisał(a):
Z tym "podwójnym dnem " to jak z potworem z jeziora Loch Ness . Wszyscy o nim mówią ale nikt go nie widział takiego jak go opisują.
To mówię ja Dorada płet

Pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Tu muszę opisać pewną sytuację, niestety ponieważ miała ona miejsce w roku 1979 nie było technicznych możliwości skopiowania dokumentu, który przeszedł przez moje ręce.
W tymże roku odbywałam staż w UGminy w Giżycku, jako osoba odpowiedzialna za dopuszczanie do sezonu campingów itp. Jednym z moich obowiązków było segregowanie korespondencji wpływającej do tego referatu. Latem tegoż roku głośną sprawą było utonięcie nastolatki-córki wysokiego rangą oficera LWP. W jeziorze Ublik Wielki. Wydał stosowne polecenia i pojechała ekipa płetwonurków szukać ciała. Pod wodę zszedł pierwszy i już nie wypłynął. Drugi zszedł pod wodę z liną i dzięki niej wrócił. Tak się złożyło, że stanęli nad "oczkiem". Z całej akcji powstał bardzo obszerny raport i został jako dokument tajny przekazany do władz gminy z sugestią by te jezioro nie było obejmowane jakąś turystyką masową. Tak w skrócie. Z perspektywy czasu patrząc, to ów oficer zachował się bardzo fair, bo sam stracił dziecko ale chciał coś zrobić by inni uniknęli tragedii. W dniu dzisiejszym są inne możliwości i można zapewne zbadać to jezioro, postawić diagnozę itd itd. Ponieważ jednak nikt tego nie zrobił w sposób oficjalny, nie doszukałam się jakiegoś raportu, to przyjmuję raport z 1979 roku jako wiarygodny a przynajmniej prawdopodobny.

Pomijając to wszystko Zielone jest jeziorem o niezwykłej urodzie, jeszcze bez masy turystów. Taka ostoja natury i mam nadzieję, że takie zostanie.

Autor:  Ryś [ 26 maja 2020, o 14:52 ]
Tytuł:  Re: Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.

dorada napisał(a):
Z tym "podwójnym dnem " to jak z potworem z jeziora Loch Ness . Wszyscy o nim mówią ale nikt go nie widział takiego jak go opisują.
A to są zwyczajne dzieje, tj. sukcesja roślinności. I sądzisz że tacy co je badali i opisali, a ze szczegółowemi pomiarami, też nie widzieli?
(sługa uniżony :mrgreen: )

Autor:  dorada [ 27 maja 2020, o 16:34 ]
Tytuł:  Re: Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.

Haniu .Z całym szacunkiem dla Ciebie. A chyba wiem z kim mam do czynienia bo jak mnie pamięć nie myli rozmawialiśmy na Twoim stoisku na Targach w Katowicach.
Ten wojskowy mógł "zrobić" akcję poszukiwawczą płetwonurkami ze zwiadu saperskiego /chłopcy po szkoleniu przedpoborowym gdzie robili uprawnienia płetwonurka / czyli całkowici dyletanci . A jeśli miał "plecy " to mógł zrobić poszukiwania Marynarka Wojenną .
Wówczas nie realnym by było żeby tak jak piszesz płetwonurek szukał i zaginął.
Była to tz. komuna ale Marynarka Wojenna miała tak światłych na ówczesne czasy dowódców że nie do wyobrażenia byłby fakt nie odnalezienia własnego płetwonurka.
Co innego w "saperach" . Zgłaszano rodzinie że syn zginął podczas wykonywania czynności służbowych . Wysyłano trumnę pustą z cegłami lub pełna gdy było co do niej włożyć i dwóch kaprali by ją eskortowali na cmentarz bez możliwości jej otwarcia przez rodzinę.
Co do Marynarki Wojennej wiem co mówię bo służyłem 20 lat. I większość mojej służby to były wyjazdy do "różnej maści " topielców . Takich co nie dali radę ich odnależć płetwonurkowie cywilni , milicyjni czy wojskowi.

Autor:  cors [ 27 maja 2020, o 21:55 ]
Tytuł:  Re: Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.

dorada napisał(a):
Co do Marynarki Wojennej ......... Takich co nie dali radę ich odnależć płetwonurkowie cywilni , milicyjni czy wojskowi.


A, to znaczy że MW to nie jest wojsko? :rotfl:

Autor:  Zbieraj [ 27 maja 2020, o 22:35 ]
Tytuł:  Re: Mazury. Wypadek policjantów na urlopie.

Oczywiście, że nie!
Z Marwojem jest tak, jak z jamnikiem.
Marynarka Wojenna nie jest wojskiem. Jest Marynarką Wojenną.
Jamnik nie jest psem. Jest jamnikiem! :D

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/