Co to za jacht na którym chcecie płynąć?

Przecież wiadomo że nie popłyniemy łupinką do orzechów , zawsze się spodziewam pytania kto będzie kapitanem na etapie lub kto prowadzi etapy Hornowe czy też Antarktydę
A tu zawsze pytanie o jacht ) Reinke HYDRA

iż poszukuje załóg jachtów na wyprawę w 2015 Horn.

Zaczęły się mozolne poszukiwania jachtu w Argentynie.

Wpadł nam drugi jacht z USA i dobra cena za czarter, cena na poziomie 1000 usd . No niestety, właściciel jachtu do dziś dnia nie potrafi odpisać na emaila

Sytuacja bez jachtu niestety nie wygląda ciekawie, na desce surfingowej nie da się popłynąć .

Jest jacht, który już był na Hornie zostanie doposażony w dodatkowe zbiorniki wody i odsalarkę. Jest po generalnym remoncie, ma nowy maszt i olinowanie, jak i potrzebny sprzęt na wyprawy w zakamarki świata.

Mogę śmiało ogłosić iż poszukujemy osób, które są zdecydowane popłynąć z nami.
Nie chodzi tylko o członka załogi, ale też o stanie za sterem skipper na długie przeloty i nie tylko. Na razie mamy część ekipy,

Szukam ekipy na Horn w terminach

Kapitanowie etapów i dobór zasad panujących na jachcie to też koszt

Reinke HYDRA

generalnie gratki, trzymam kciuki by się udało. Jakbyś potrzebował jakiś porad ,podpowiedzi - to pytaj śmiało. Hornu nie opływaliśmy, ale do tego momentu trasa była podobna. Powodzonka.

A tu zawsze pytanie o jacht ) Reinke HYDRA

Przecież wiadomo że nie popłyniemy łupinką do orzechów

i co wchodzisz?

Horn ( tam kilka przejść dla chętnych z dolotem)

teraz szukamy załogi na etapy przez ocean i wzdłuż Ameryki i europy

Mam nadzieję że jasno wyraziłem

Wszystko ok, ale tej idei nie kumam. To tak jakby dac się wysadzić ze śmigłowca na Mount Everescie i powiedzieć "zdobyłem !" Dla mnie trochę lipa jesli idzie o ten fragment, bo po za tym fajna sprawa

Do szukania załóg trochę lepszym działem jest "Oferty czarterów, miejsc na jachtach...". Przenoszę.


A w kwestii jachtu, to jeśli to jest Hydra od Skautów, to chyba niskobudżetowo nie wyjdzie

Nadzieję można mieć zawsze.
Moim zdaniem tekst bełkotliwy, o gramatyce nie wspomnę

Wszystko ok, ale tej idei nie kumam. To tak jakby dac się wysadzić ze śmigłowca na Mount Everescie i powiedzieć "zdobyłem !" Dla mnie trochę lipa jesli idzie o ten fragment, bo po za tym fajna sprawa

Nadzieję można mieć zawsze.
Moim zdaniem tekst bełkotliwy, o gramatyce nie wspomnę

Nawet osoby slabo znajacy sie na gramatyce maja prawo do marzen i do zeglowania.

Zaczynam sie czuc jakbym plywal lipnie: zawsze staram sie doleciec jak najblizej miejsca, z ktorego biore jacht. Np. do Grecji czy innych Malt/Chorwacji i td. A w przypadku Hornu tak robic religia nie pozwala? Nie sadze, bys Macku chcac poplywac po Zatoce zaczynal kazdorazowo podroz na bosaka z Krakowa.

Do marzeń? Tak. Do żeglowania? Tak. Ale niech się nie zabierają za marketing.

Do marzeń? Tak. Do żeglowania? Tak. Ale niech się nie zabierają za marketing.

Ale czy pływanie kłóci się w jakiś sposób z poprawną polszczyzną?

Ale i nie muszą iść w parze.

Tylko że te korony na głowach są chyba źle przymocowane...

Wiesz, jestem z Gdańska, więc nie muszę z Krakowa... nie chodziło mi o postponowanie pomysłu rejsu. Sama akcja z kilkukrotnym przejściem Hornu, żeby mogli go zaliczyć "dolotowcy" wydaje mi się słaba. Ale to moja ocena, być może niesłuszna, bo to tylko ocena "gościa z daleka". Być może gdybym był tam na miejscu moje odczucie byłoby inne Nie mniej zupełnie nie chodziło mi o podważanie sensowności czy fajności rejsu jako takiego

Mogą nie robić nic. Mogą zatrudnić fachowca od marketingu i dostać na forum stosowne zjebki za posty tryskające komerchą, za fałszywą niekomercyjność przysłoniętą profesjonalnym wsparciem i td.
A mogą robić to co chcą w sposób jaki potrafią.

Dlaczego chcesz umniejszać takie rzeczy? Każdy ma swój Everest i każdy ma swój Horn. Grunt żeby realizować swoje pasje....

P.S. - Zbudowałeś dom (własnymi ręcami) zasadziłeś drzewo, masz syna? Nie? To nie jesteś mężczyzną i zmień płeć w profilu

P.S. 2 A ty byłeś na Hornie? Jak nie, to może się zapisz na jeden z etapów?

Bo albo się opływa Horn, albo nie, albo sie płynie non stop dookoła świata albo nie. A zbyt wielu mi się ostatnio obija po okolicy kaphornowców " z dolotu"

Nie byłem, ale jesli kiedys tam dotrę to porządnie, a nie " z dolotu"

Jak długo nie będą potem opowiadać jak to dniami i nocami sztormowali to jest OK.

1. Swoim językowym niechlujstwem Kevin osiągnął jedno: dyskusja jest o jego polszczyźnie, a nie o jego pomyśle.

1. Swoim językowym niechlujstwem Kevin osiągnął jedno: dyskusja jest o jego polszczyźnie, a nie o jego pomyśle.
2. Takie "hornowanie z dolotu" Horn dewaluuje ale każdemu wolno, a dla swojej ekipy Kevin ma plan. Pamiętajmy, ilu żeglarzy mogłoby wyrwać się z codzienności na pełne wyprawy.
3. Ważniejsze jest to, że nic nie wiemy o samym autorze planu.
4. Czy rzeczywiście koszty lotnicze są decydująco duże i czy dają się ograniczyć uwzględniając konieczność punktualnych zmian?