Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Wiedźmą po Atlantyku
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=2&t=24175
Strona 1 z 2

Autor:  Moniia [ 4 kwi 2016, o 16:13 ]
Tytuł:  Wiedźmą po Atlantyku

Jeśli ktoś ma ochotę na spartańskie warunki, kompletny bałagan pod pokladem i zero komfortu, a w dodatku na płynięcie nonstop przez dwa tygodnie, to zapraszam. Aha, silnik może odmówić współpracy, tak ma ;)

Warunki - trzeba się stawić w La Linea przed piatkiem, mieć dwa-trzy tygodnie czasu i nie marudzić na warunki. Nie płacę za loty, zapewniam wyżywienie. Pokładówka cały czas może przeciekać, wytrzymała kilka wiader wody, czy wytrzyma długotrwały deszcz to się przekonamy wkrótce (wlasnie pada i ma padać do rana).

Uprzedzam lojalnie, jedyny powód, dla którego oferuję to miejsce jest taki, że jeśli samoster będzie marudził to będzie trzeba sterować.

Jednym słowem, oferta dla zdesperowanych. Jeśli ktoś taki się znajdzie, proszę o kontakt PRZED przybyciem. Zastrzegam sobie prawo odmowy ;)

Umiejętność skutecznego namawiania silnika do pracy mile widziana, będzie niecnie wykorzystana...

Autor:  Zielony Tygrys [ 4 kwi 2016, o 16:26 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

No i to się nazywa oferta. Konkretnie i bez owijania juzingiem.

Autor:  mdados [ 4 kwi 2016, o 18:43 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Tylko czemu tak późno?? :evil:

Autor:  Moniia [ 4 kwi 2016, o 18:58 ]
Tytuł:  Wiedźmą po Atlantyku

:) niestety, wycofana. Tak zdesperowanych nie będzie, a jak się znajdą to ja ucieknę.
A serio, to był pokaz wisielczego humoru spowodowanego prognozą pogody. Pokładówka przecieka w nowych miejscach i w starych też, łatanie jej nie ma zbytnio sensu, chyba pogadam o przedłużeniu pobytu w tej przyjaznej marinie i wystawię łódkę na brzeg, robiąc resztę remontu tutaj.

Tak więc oferta jest zmieniona na chętnych w udział w Wiedźmowym remoncie w słoneczku południowej Hiszpanii w okolicach końca lata. Szczegóły do dogadania wkrótce.

Autor:  boSmann [ 4 kwi 2016, o 23:07 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Moniia napisał(a):
Pokładówka przecieka w nowych miejscach i w starych też

Panu Telidze też ciekło a mimo wszystko dopłynął.
Znaczy, to dobry znak. ;)

Autor:  Moniia [ 5 kwi 2016, o 08:12 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Oj, doła miałam wczoraj wielkiego i tyle, a nie ma mnie kto trzymać z dala od forum. Bywa.
Oferta jak najbardziej aktualna, jak ktoś chce cały czas suche miejsce do spania jest. Dziś nie pada, więc będę uszczelniała te nowe miejsca. Udział w remoncie jak najbardziej, ale w urokliwej (choć nie zawsze słonecznej) Walii.

Autor:  Janna [ 5 kwi 2016, o 08:13 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Trzymam kciuki za Was obie. :-)

Autor:  Moniia [ 5 kwi 2016, o 08:52 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Ty nie trzymaj kciuków, ty lepiej podeślij ekspresem jakiś worek z grubej folii rozmiarów na jedną osobę z materacem :D

Autor:  Zbieraj [ 5 kwi 2016, o 08:55 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

O ile mi wiadomo, przy pogrzebie morskim materaca się nie używa. :roll:

Autor:  Moniia [ 5 kwi 2016, o 09:02 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Ale ja jeszcze się na pogrzeby nie wybieram ;)

Autor:  -O- [ 5 kwi 2016, o 09:15 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Moniia napisał(a):
to był pokaz wisielczego humoru spowodowanego prognozą pogody

Zbieraj napisał(a):
O ile mi wiadomo, przy pogrzebie morskim materaca się nie używa.

U mnie też leje.

Autor:  Moniia [ 5 kwi 2016, o 19:30 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Jeanneau napisał(a):
Moniia napisał(a):
to był pokaz wisielczego humoru spowodowanego prognozą pogody

Zbieraj napisał(a):
O ile mi wiadomo, przy pogrzebie morskim materaca się nie używa.

U mnie też leje.


Ale podejrzewam, że nie w koi? (No dobra, tylko kapie, ale wkurzające, bo dokładnie nad głową a drugie w połowie, więc nie ma jak się ułożyć....)

Autor:  boSmann [ 5 kwi 2016, o 20:35 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Moniia napisał(a):
No dobra, tylko kapie, ale wkurzające, bo dokładnie nad głową a drugie w połowie, więc nie ma jak się ułożyć....)

Pomysł pierwszy - zakup śpiwora z demobilu (chyba ze Szwecji). Są takie, że w kałuży można spać. Kolega - miłośnik Bieszczad - sprawdził wielokrotnie.
Pomysł drugi - montaż rynny pod zrębnicą ;)

Autor:  bury_kocur [ 5 kwi 2016, o 21:57 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Moniia napisał(a):
dokładnie nad głową a drugie w połowie, więc nie ma jak się ułożyć....)


Da sie ...
Trzeba się po położeniu przykryć ... ceratą.
Od stóp po główkę :rotfl:
Wiele lat temu widziałem ten patent na Polskim Lnie w SE.
Wyglądało ... śmiesznie ale działało.... :lol:
Pzdr
Kocur

Autor:  Kurczak [ 6 kwi 2016, o 06:37 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Można jeszcze kimać w piance :rotfl:

Autor:  Colonel [ 6 kwi 2016, o 07:14 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

bury_kocur napisał(a):

Trzeba się po położeniu przykryć ... ceratą.
Od stóp po główkę
Wiele lat temu widziałem ten patent na Polskim Lnie w SE.
Wyglądało ... śmiesznie ale działało....

Ceratą, folią.... to była normalna praktyka na wielu jachtach.

Autor:  waliant [ 6 kwi 2016, o 08:04 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

To ja jednak wolę swój :)

Autor:  Waldi_L_N [ 6 kwi 2016, o 08:38 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Moniia napisał(a):
Cytuj:
U mnie też leje
.
Ale podejrzewam, że nie w koi?

Jak leje w koi to już czas do urologa :mrgreen:

Autor:  Moniia [ 6 kwi 2016, o 08:43 ]
Tytuł:  Wiedźmą po Atlantyku

Moi drodzy, śpiwory mam cztery, więc mam co zmieniać (spakowane w foliowe torby), a co do ceraty - po co niby Jannę prosiłam o wysłanie worka? Coby do niego wleźć ze śpiworem i materacem.

Waldi, Wiedźma ma wizytę u urologa umówioną. Rudders Boatyard się nazywa a operacja jest planowana poważna. Ale mam dość półśrodków...

Bo jak Tomek pośrednio powiedział - na własnym wolę nie mieć problemów z przeciekami ;)

Autor:  waliant [ 6 kwi 2016, o 09:32 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Dokładnie, ja na jachcie walczę ostro, żeby ciekł jak najmniej, a najlepiej wcale. Tylko że szkoda, że to jakiś większy problem i aż stoczni trzeba. Plastiki jednak mają swoje zalety... ;)

Autor:  Moniia [ 6 kwi 2016, o 14:55 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Tomku, beton też, żadnych problemów z nim. Cieknie część drewniana...

Autor:  waliant [ 6 kwi 2016, o 17:05 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Moniia napisał(a):
Cieknie część drewniana...


Oczywiście. Ale czemu na jachcie jest ta część drewniana? Bo jacht nie jest plasticzany, więc siłą rzeczy...
Ale to tak tylko, na marginesie dywagacje, podczas czekania na sezon ;)

Autor:  boSmann [ 6 kwi 2016, o 17:18 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Moniia napisał(a):
Cieknie część drewniana...

A co konkretnie tam puszcza? Zrębnica źle zrobiona czy ząb czasu drewno napoczął?

Autor:  Zbieraj [ 6 kwi 2016, o 17:50 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

boSmann napisał(a):
A co konkretnie tam puszcza?
Białowieska. Dlatego minister Szyszko chce ją częściowo wyciąć. :lol:
Moniia, sprawdź! Może Tobie też siem korniki zakradli. :rotfl:

Autor:  boSmann [ 6 kwi 2016, o 17:53 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Zbieraj napisał(a):
chce ją częściowo wyciąć.

Ma rację. Tam ciężko spacerować; chaszcze, badyle, wiatrołomy.....

Autor:  waliant [ 6 kwi 2016, o 18:13 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Zbieraj napisał(a):
też siem korniki zakradli.


A to wcale nie musi być dowcip. Na naszym klubowym Albarosie, z którego wypruto większość zabudowy, w części tejże zabudowy znalazły się korniki. Ku zdziwieniu. Remont trwa, a ślady korników widziałem niedawno na własne oczy.

Autor:  krzychuAPIA [ 6 kwi 2016, o 18:47 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

Tomku ,Ty fakultetu z kornikologii nie rób ino się do wodowania gotuj. BLUESinA już od tygodnia na wodzie radośnie się kołysze ,a jak Peti wróci z robót w Rzeszymultikulti to śmigamy na Górki. Pozdrawiam, Krzychu Wożniak.

Autor:  waliant [ 6 kwi 2016, o 19:15 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

No przecież robię, nawet we wtorek urlop wziąłem i otwór po starym nawiewniku zalaminowałem. Robi się, robi. Za to mam już świadectwo ORC, a Wy nie :-P

Autor:  Moniia [ 6 kwi 2016, o 21:01 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

boSmann napisał(a):
Moniia napisał(a):
Cieknie część drewniana...

A co konkretnie tam puszcza? Zrębnica źle zrobiona czy ząb czasu drewno napoczął?


Raczej to drugie. Woda dostaje się w uszkodzone miejsca w drewnie i przechodzi na drugą stronę. Dlatego kilka wiader wody rady nie daje, a długi, choć niezbyt uciążliwy deszcz doskonale... I dlatego nie zamierzam się bawić tylko po prostu wymienić całość... Betonowy pokład, jak mówię, zdrowiutki, więc nie jest to taki problem.

Autor:  cors [ 6 kwi 2016, o 21:32 ]
Tytuł:  Re: Wiedźmą po Atlantyku

krzychuAPIA napisał(a):
już od tygodnia na wodzie

... i raźnie ciągnie wodę w laminat do 50 kg. Będzie cięższy w sam raz na regaty, toż stateczność wzrośnie. :rotfl:

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Moniia napisał(a):
po prostu wymienić całość

Tak jest, najlepiej całość jachtu. Jedno naprawiasz a dwa się psują. Biedna Monia.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/