Może się przyda budowniczym. Zdjęcie chyba nie wymaga wyjaśnień.

Źródło - http://forum.woodenboat.com/showthread. ... ost3513117

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Potrzeba tylko mieć taką frezarkę...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ale skuteczny sposób na zwiększenie jakości profilu
(w porównaniu z robotą "na oko") jest .
Bez angażowania CNC . Ale wzorniki trzeba dopieścić .
Pozdrawiam .

Patent działa tylko w przypadku płetw z krawędziami równoległymi i o stałej grubości,czyli nie zbyt często.
Takie pomysły może i wyglądają fajnie ale to jest tylko próba zrekompensowania braku wprawy w posługiwaniu się ręcznymi narzędziami takimi jak dłuta i strug.Większość domorosłych stolarzo-szkutników niestety nie zdaje sobie sprawy z tego że połowa sukcesu to OSTRE narzędzia i podstawowa umiejętność to ich ostrzenie.Wykonanie takiej profilowanej płetwy w sposób tradycyjny czyli szablony z tektury,dłuto i strug nie jest skomplikowane,a przynajmniej nabiera się w prawy w posługiwaniu się narzędziami.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

peter, ćwiczenie czyni mistrza - oczywista oczywistość
Ale weź pod uwagę konstrukcje M.Storera, G.Dierkinga, P.Bolgera, czy Jima Michalaka - tam w większości masz płetwy właśnie z równoległymi krawędziami, i tam to rozwiązanie sprawdzi się doskonale.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

bardzo fajne, podoba mi się.
mimo to ja mam jakoś tak, że najlepiej wychodzi mi "na oko", nawet ukosowanie... oczywiście nie twierdzę że wychodzi mi jakoś świetnie, ale powiedzmy, wystarczająco...



zdradź Peter jak ostrzyć. to na pewno będzie ciekawe. ja używam osełki z olejem do łańcuchów, takim zielonym w kolorze, dużego koncernu naftowego. np. dłuto - kilka pociągnięć pod kątem "jak mi się wydaje, że będzie dobrze" w jedną i drugą stronę, ostrze skierowane ściętym do osełki, potem dwa pociągnięcia "na płasko" do siebie drugą stroną aby ściągnąć drut. czy to jest dobrze??? czy posiadłem podstawową umiejętność ostrzenia, czy powinienem się szkolić? czy są jakieś kursy, literatura????

pozdrawiam,
Grzegorz

Szczerze to, sam bym chętnie poszedł na jakiś kurs stolarstwa

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

też bym poszedł, ale nie mam czasu, więc pozostanę sobie domorosłym partaczem... Ech losie!

Ale może czegoś się tutaj przynajmniej od Petera dowiemy i podciągniemy. czekam z nadzieją.

G.

Rewelacja! Od razu pomyślałem czy dałoby się wzdłuż?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Czekasz z nadzieją? a nadzieja matką .... (żart) Już pędzę zaspokoić twą ciekawość jak ostrzę narządy do drewna. Pierwsza zasada to dłuta i żelazko do struga jedną stronę mają całkowicie płaską,nigdy nie jest ona ostrzona inaczej jak całkowicie płasko i tylko na płaskim kamieniu ręcznie.Drugą stronę ostrza, tą szlifowaną pod kątem ,co pewien czas wyprowadzam na szlifierce stołowej,przy pewnej wprawie da się ją ładnie wyszlifować "z wolnej ręki" opierając jedynie palce na stoliku szlifierki,ale ja zrobiłem sobie prosty przyrządzik do tego,łatwiej jest uzyskać ładną równą powierzchnię i krawędź przy szerszych ostrzach.Potem wyprowadzam krawędź na płaskim kamieniu o gradacji 600 lub 800,napis się zamazał i nie wiem dokładnie jaka jest.Najpierw skośna strona pod kątem troszkę większym niż po szlifierce,dwa,trzy lekkie pociągnięcia krawędzią do przodu,pod prąd,tylko tyle żeby krawędź załamać,stworzyć nową powierzchnię ale bardzo wąską,przy pierwszym szlifowaniu po szlifierce nie jest ona szersza niż 0,1-015 mm,przy kolejnych wiadomo że poszerzam ją aż jest na ok 1-1,5 mm i wtedy znowu szlifierka.Ważne jest jak trzymać ostrze aby uzyskać ładną krawędź,kamień kładę na stole,ostrze trzymam w dwóch rękach,łokcie przyciśnięte do ciała,mięśnie napięte,a cały ruch jest z bioder,chodzi o utrzymanie ostrza jak najprecyzyjniej i przy każdym ruchu pod takim samym kątem.Nacisk jest bardzo delikatny,prawie pod własnym ciężarem.Potem płaska strona,też pod prąd,czyli krawędzią do przodu.Jak trzeba to operację powtarzam.Potem lekkie honowanie na kawałku świńskiej skóry tak samo jak dziadek robił z brzytwą, ale jak jestem w warsztacie i mam pod ręką maszynę z paskiem klinowym to robię to w tempie ekspresowym na pracującym pasku klinowym,sekunda na stronę,nie za mocno,oczywiście ostrze zwrócone zgodnie z ruchem paska,nie pod prąd!
Potem próba ostrości czyli włosy na przedramieniu,jak goli całą szerokością to jest wystarczająco ostre.Na kamień używam wd40 lub inny podobny olej w spreju.
Mam nadzieję że byłem pomocny.
pozdrawiam

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Ja od kamieniarza mam dwa płaskie kawałki kamienia,jeden to chyba jakiś piaskowiec i on jest zgrubny a drugi to wyszlifowany na lustro chyba jakiś marmur.Polewam płynem LHM (tym od cytrynek ) i heja też z biodra.Na forum stolarskim e-manta można znaleźć trochę informacji o ostrzeniu.