Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 29 mar 2024, o 01:35




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: remont siluetki
PostNapisane: 29 wrz 2014, o 19:31 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Witam.
Nabyta przeze mnie Silhouette jest niestety w stanie dalekim od doskonałości. Zarówno wewnątrz jak i zewnątrz. Czeka mnie multum roboty z powłoką zewnętrzną kadłuba i pokładu. Stało to niebożę na deszczu i mrozie i wygląda tragicznie. Głównie są to różnego rodzaju obcierki ale i ubytki powłoki na pokładzie:
Kilka fotek

Takich "podrapań " jest około 10.
Proszę zatem o konstruktywne wypowiedzi jak z tym zawalczyć.


Załączniki:
Komentarz: też tylko powierzchownie
Amulet II 034.jpg
Amulet II 034.jpg [ 372.29 KiB | Przeglądane 6751 razy ]
Komentarz: uszkodzenie powierzchowne, laminat nie uszkodzony
Amulet II 033.jpg
Amulet II 033.jpg [ 239.92 KiB | Przeglądane 6751 razy ]
Komentarz: obdarta powłoka na burcie, laminat nie uszkodzony
Amulet II 031.jpg
Amulet II 031.jpg [ 293.17 KiB | Przeglądane 6751 razy ]
Komentarz: powyginana mosiężna blacha stopy kilu. Tędy cieknie
Amulet II 038.jpg
Amulet II 038.jpg [ 396.94 KiB | Przeglądane 6751 razy ]

_________________
Pozdrawiam
Wiesław
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2014, o 07:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16755
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4065
Otrzymał podziękowań: 3961
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Bombel napisał(a):
Proszę zatem o konstruktywne wypowiedzi jak z tym zawalczyć./.../powyginana mosiężna blacha stopy kilu. Tędy cieknie

Skupiłbym się na tych miejscach, gdzie cieknie i tam wybór metody jest bardzo istotny, ale prawie nic nie wiemy o uszkodzeniach, bo powierzchowne zadrapania można załatwić IMO na końcu, przed wodowaniem, tzw. metodami lakierniczymi.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2014, o 08:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2012, o 13:11
Posty: 190
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
EEE nie jest tak źle z tymi burtami. wyglądają źle bo farba się łuszczy i ogólnie jest brudna (chyba). to że stała pod chmurką... ważne że nie leżała na dnie jeziora. Po pierwsze sprawdziłbym elementy wykończenia drewnianego. jeżeli nie wszystko zgniło czy zbutwiało to i laminat nie powinien być najgorszy.

burty i pokład szlif osylarką o ~5 mm skoku + P120-P180 i pójdzie sprawnie. oczywiście ostrożnie żeby nie zniszczyć obła kadłuba. oscylarki maja różne skoki, ta najbardziej popularna o 3mm-ym jest do wykańczania warstw lakierów a nie do zdzierania starych powłok lakierniczych np. na jachtach.
potem
podkład epoksydowy
szpachlówka epoksydowa
podkład epoksydowy
farby nawierzchniowe.
jak już chcesz zrobić porządny remont to pod linią wody zrób barierę antyosmotyczną z warstwy podkładów epoksydowych (mim 250~300 qm).

co do kila, nie znam dokładnie tej konstrukcji więc trudno mi doradzić,
piszesz "TĘDY CIEKNIE" więc najważniejsze to ustalić przyczynę dlaczego cieknie. bez większej ilości dokładniejszych zdjęć trudno będzie tym którzy nie znają dokładnie tej konstrukcji (jak ja) w jakikolwiek sposób pomóc.
ale się zastanawiam czy to jest krawędź natarcia kila? czy aby nie jest to po prostu rozwarstwienie laminatu, spowodowane ciągłym uderzaniem / tarciem jego zniszczenie? jeżeli tak to naprawa nie będzie trudna.
blachą bym się nie przejmował, albo została uszkodzona wcześniej podczas pływania albo podczas składowania - zrobisz nową w końcu to tylko osłona kila.

trzymam kciuki i niech kolejny klasyk wróci na wodę.



Za ten post autor Sławek Sea-Line otrzymał podziękowanie od: Bombel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2014, o 10:06 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Robercie.
Cieknie na samym spodzie stopy kila. Na zdjęciu niewidoczne są bolce/śruby mocujące mosiężną blachę. Po tych bolcach/śrubach wycieka woda. I jest to jedyne miejsce przecieku Widocznie waląc kilem o kamniory poluzowane zostały bolce/śruby. Moja koncepcja naprawy jest następująca:
- Usunięcie starej pogiętej blachy,
- wyczyszczenie laminatu,
- zamontowanie nowej blachy na bolce/śruby,
- postrzępienie płótna szklanego, wymieszanie z epidianem, włożenie "mieszaniny" od środka,(kil jest pusty, wkłada się w niego balast) dobre "ubicie", obciążenie jakimś balonem wypełnionym wodą celem dobrego dociśnięcia "mieszaniny" i koniec. Oczywiście po uprzednim dokładnym oczyszczeniu, i odtłuszczeniu "wnętrza"kila. Kilkucentymetrowa warstwa postrzępionego płótna z epidianem powinna definitywnie usunąć przeciek i zapobiec ponownemu wyrywaniu blachy ochronnej. Laminat z wierzchu jest nie uszkodzony.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2014, o 11:45 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
Bombel napisał(a):
Moja koncepcja naprawy jest następująca:
[...] Kilkucentymetrowa warstwa postrzępionego płótna z epidianem powinna definitywnie usunąć przeciek i zapobiec ponownemu wyrywaniu blachy ochronnej.
Słusznie prawisz, ale dorzucę:
Płótnem siem namęczy człek a i tak Bombli nie uniknie, najwyżej nie zobaczy że zrobił... ale zęzówa znajdzie :-P Możesz użyć ciętego szkła luzem http://www.e-sklep.krosglass.com.pl/eSk ... ,9468,9514).aspx - prościej będzie na nierówne. Albo i maty (proszkowej), prościej drzeć...

Oczyścić laminat tam wewnątrz by to należycie złapało... a na dnie kila różności są... a i równe pewnie nie będzie... w zakamarkach nie masz to jak mała szczota druciana na wiertarce/wałku giętkiem ;)

Śróbka mocująca blachę nie ma powodu być długa. Do centymetra, typu blachowkręt. Ino w nową dziurkę. Albo w istniejącą bolec z muterką i zalaminuj po skręceniu.

A last - but not least - epoksyd klei metal :D
Blachę (byle oczyszczoną z nalotów) przyklej na matę z epoksydem albo paćkę z ciętego szkła. Zarównując kanty blachy - coby nie miało za co odrywać.

(Edit: A forum jak zwykle pieprzy linki :-?
- EKIPA! O co tu chodzi? Kurde no!!! dalibyście chocia wstukać adres jako tekst, coby we w całości był :evil:
Coby nie musiał człek gupich sztuczek używać - jako dla naprzykłada:
http:/www.e-sklep.krosglass.com.pl/eSklep/ROWING-SZKLANY-CIETY(2,9468,).aspx :-P
Alibo: "wliźć na http://www.e-sklep.krosglass.com.pl/eSklep/ i klikać na ROWING SZKLANY - CIĘTY. " :cool:



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: Bombel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2014, o 11:54 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Sławek Sea-Line napisał(a):
farba się łuszczy i ogólnie jest brudna

No jest brudna, jeszcze nie umyta.
Sławek Sea-Line napisał(a):
wykończenia drewnianego. jeżeli nie wszystko zgniło czy zbutwiało to i laminat nie powinien być najgorszy.

Jedyne zewnętrzne elementy drewniane to handrelingi wykonane z dębu.. Poza tym że sa prawie czarne (złażący lakier) to ich stan jest na 4+. Wewnętrzne instalacje drewniano-sklejkowe są zdrowotnie OK. Część do czyszczenia i lakierowania, część do wymiany ze względu na rodzaj użytego materiału i moją inną koncepcję zagospodarowania wnętrza.
Jestem trochę" techniczny" więc miałem również swoją koncepcję remontu. Od podanej przez Ciebie różniła się tylko tym, że pominąłem w swych rozważaniach 1 warstwę podkładu epoksydowego.Czemu, nie wiem.
Ponieważ nie chciałem znaleźć się w sytuacji Tuwimowskiej małpy (gdzie ukrop ciece tam palec wsadzi) wolałem swoją koncepcję skonsultować z fachmanami.
Sławek Sea-Line napisał(a):
jak już chcesz zrobić porządny remont to pod linią wody zrób barierę antyosmotyczną z warstwy podkładów epoksydowych (mim 250~300 qm).

To jest jedna z wielu prac przeze mnie zaplanowanych.
Będę miał jeszcze kilka pytań odnośnie renowacji pokładu. Mam nadzieję że otrzymam równie wyczerpujące odpowiedzi. Ale to potem, jak zwiozę i solidnie umyję łódkę

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2014, o 12:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13327
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1509
Otrzymał podziękowań: 2196
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Ryś napisał(a):
(Edit: A forum jak zwykle pieprzy linki :-?

Ryś co jest nie tak?
http://www.e-sklep.krosglass.com.pl/eSklep/

http://www.e-sklep.krosglass.com.pl/eSk ... 8,%29.aspx

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2014, o 12:47 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
Co jest nie tak to ja nie wiem...
Końcówkę adresu potraktowało jako zwykły tekst; a zarazem sam tekst adresu jest skrócony (jako link) i wydobyć się go nie da. Powinno byc oczywista tak http://www.e-sklep.krosglass.com.pl/eSk ... 8,%29.aspx - i teraz wkleiłem i jest OK.
A poprzednio kilkakroć próbowałem - dokładnie tak samo, a także edytując ponownie - i nijak nie poradzi, widzisz jak wygląda w poście wyżej.
A bywało tak już nie raz. A i w postach innych forumowiczów też spotyka się czasem takie uszkodzone linki, którym końcówkę ujęło; no i potem "error" i nijak nie dociecze co autor chciał pokazać.
A skąd się to bierze i jak zapobiec - nie wiem, bom programistą był przestał bywać przed ćwierćwieczem już... :oops:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2014, o 12:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2012, o 13:11
Posty: 190
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Bombel napisał(a):
No jest brudna, jeszcze nie umyta.

to kalosze na nogi, myjka ciśnieniowa w rękę, a potem szlifowanie...

Bombel napisał(a):
..różniła się tylko tym, że pominąłem w swych rozważaniach 1 warstwę podkładu epoksydowego.Czemu, nie wiem.

czyli rozumiem że skorygowałeś swój plan i już wiesz dlaczego najpierw warstwa podkładu a potem szpachlowanie.

Bombel napisał(a):
To jest jedna z wielu prac przeze mnie zaplanowanych.

zamilknę i stawiam z góry :green: za dobrą robotę

P.S. do wypełnienia uszkodzenia i przyklejenia osłony kila możesz też użyć szpachlówki epoksydowej z włóknem szklanym.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2014, o 13:18 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
Sławek Sea-Line napisał(a):
P.S. do wypełnienia uszkodzenia i przyklejenia osłony kila możesz też użyć szpachlówki epoksydowej z włóknem szklanym.
Ano, nader przydatne ustrojstwo; jeno - jak przystało na szpachlówkę - trudniej ją wlać do kila :)
No i kosztuje dwakroć więcej.

Ale ja to chciałem przy okazji spytać u źródła: z czego jest "komponent ultralekki"?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2014, o 13:19 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Sławek Sea-Line napisał(a):
to kalosze na nogi, myjka ciśnieniowa w rękę, a potem szlifowanie...

utka jeszcze w polu, dopiero +- za tydzień zwiozę
Sławek Sea-Line napisał(a):
zamilknę

to że robotę zaplanowałem nie oznacza że wiedziałem czym i jak. Wyprzedziłeś (chwała za to) moje pytanie jak to uczynić
Ryś napisał(a):
Możesz użyć ciętego szkła luzem

a któregoż to rowingu mam użyć. Jakem zajrzał na stroę tom ócz pląsawicy doznał. Ja w ingediencjach plasticzanych jeszcze cienki

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2014, o 14:05 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
A jam już cienki... to tak ze wspomnień młodości ;)
W szczegółach lepiej pytaj fachowców na bieżąco w temacie.
Raczej tego dłuższego (tam widzę 12 mm), krótkie są do płynnych mas, wlewanych do form.
Może Sławek podrzuci jak długi jest w szpachlówce?

To dość wszystko jedno (przy epoksydzie) jakiego szkła użyjesz, (oczywiście nie matę emulsyjną, bo lepiszcze się nie rozpuści), idzie tylko o wygodę upychania. Nie wiem jak dno kila tam wygląda, lecz już choćby nakrętki od bolców będą wystawać. Cięte szkło ma tę zaletę że możesz go uciaprać z żywicą od razu grubą warstwą, a całą taką masę wyrównać da się, czy rozprowadzić po kątach, bo płynna. Jak też nakryć ją płótnem i docisnąć czymś by się ułożyło na gładko.



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: Bombel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 paź 2014, o 09:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2012, o 13:11
Posty: 190
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Ryś napisał(a):
Ale ja to chciałem przy okazji spytać u źródła: z czego jest "komponent ultralekki"?

komponent ultralekki to komponent ultralekki :kiss: - to tajemnica ;) w każdym bądź razie nie jest to zwykły wypełniacz (mikrobalony czy krzemionka). Pozwala on obniżyć masę całej szpachlówki (komp. A+B) z włóknem szklanym do 1350 g/l
komponent ten znajduje się w utwardzaczu szpachlówki z włóknem szklanym i lekkiej (nie w masie szpachlówki) pozwala obniżyć masę utwardzacza do 900 g/l podczas gdy standardowe utwardzacze do szpachlówek epoksydowych ważą ~1500 g/l

Ryś napisał(a):
...
Może Sławek podrzuci jak długi jest w szpachlówce?

To dość wszystko jedno (przy epoksydzie) jakiego szkła użyjesz, (oczywiście nie matę emulsyjną, bo lepiszcze się nie rozpuści), idzie tylko o wygodę upychania. Nie wiem jak dno kila tam wygląda, lecz już choćby nakrętki od bolców będą wystawać. Cięte szkło ma tę zaletę że możesz go uciaprać z żywicą od razu grubą warstwą, a całą taką masę wyrównać da się, czy rozprowadzić po kątach, bo płynna. Jak też nakryć ją płótnem i docisnąć czymś by się ułożyło na gładko. .


Wypełnienie szklane w naszych szpachlówkach (również poliestrowych) to włos o długości ~5 mm i grubości ludzkiego włosa. w każdym bądź razie sitko lakiernicze 190 ma problem z ich odcedzeniem z rozpuszczonego komponentu szpachlówki.
włókno jest tak delikatne nie tylko z powodu wygody upychania ( ;) ) ale przede wszystkim z powodu wygody aplikacji (nie ciągnie się, nie wystaje, no każdy kto pracował masą z włosem z klasycznej maty wie jak to jest). Przede wszystkim jest jednak wygoda szlifowania. Oszlifowanie szpachli z takim włóknem pozwala uzyskać dużo lepsza powierzchnię bez odsłaniania mikrodziur z włókna,rysek po usuniętym włosiu, można na nią stosować już podkłady bez konieczności aplikacji szpachlówek typu "Finisz". Włókno takie jednocześnie nie wpływa na zmianę wytrzymałości mechanicznej takiej powierzchni. struktura takiej powierzchni jest też lepiej wypełniona żywicą i zawiera mniej powietrza w sobie.Ryś, cięto szkło z żywicą i zalety które wyżej opisujesz to tak naprawdę nic innego jak - najtańsza i najprostsza szpachlówka. Różnice to:
- wygoda szlifowania zwłaszcza na powierzchniach przeznaczonych do malowania (brak wystających włókien)
- łatwość szlifowania -żywica jest dużo "twardsza" do obróbki, kto szlifował ten wie,
- tiksotropia - żywica zazwyczaj jest bardziej "płynna" więc prawdopodobnie twoja mikstura będzie ściekać z pionowych powierzchni (kwestia ilości wypełnienia).
- cena

zastanawiam się czy upychanie maty i żywicy przy naprawie tego kila (lub innych podobnych uszkodzeń) będzie najlepsze.
niewiele da - jeżeli kil jest pusty w środku bo nie będzie miało się na czym oprzeć wypełnienie.
upychanie maty przesączonej żywicą spowoduje, że w "klinie" zamiast wypełnić uszkodzenie stworzymy porowatą powierzchnię (kwestia wykonania) o takiej sobie wytrzymałość, raczej nie uda się go idealnie wywałkować jak maty np. na burcie.
Ja zrobiłbym chyba tak:
1- wypełnił uszkodzenie w miarę możliwości, szpachlówka dowolnej produkcji z włóknem szklanym, mata z żywicą, sposoby kolegów wyżej - wybór armatora.
2- zeszlifował wierzchnią stronę kila (w granicach rozsądku) po to by:
3- wykonać laminowanie wierzchniej strony kila w celu wzmocnienia miejsca uszkodzonego, do momentu wyrównania kształtu kila. myślę że że 2~3 warstwy maty 300 załatwiły by sprawę. aby było łatwiej, laminowałbym po kształcie litery "U".
4-wykończył szpachlówką epoksydową.
5- po pomalowaniu podkładami zamontował listwą ochronną.
(oczywiście wszystko żywica epoksydową)

Może za bardzo komplikuję... ale ja bym chyba tak to zrobił.

P.S.sorry że się rozpisałem o szpachlówkach :-?, ale poczułem się wywołany do tablicy. :rotfl:



Za ten post autor Sławek Sea-Line otrzymał podziękowania - 2: Marian Strzelecki, Ryś
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 paź 2014, o 11:15 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Sławek Sea-Line napisał(a):
ale poczułem się wywołany do tablicy. :rotfl:


I dobrze żeś się poczuł. Ostatecznie po co Cię tu mamy?. Po to byś dzielił się swą wiedzą z mniej umnymi. A informacje - jak dla mnie - bardzo cenne.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 paź 2014, o 19:42 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
Sławek Sea-Line napisał(a):
Ryś, cięto szkło z żywicą i zalety które wyżej opisujesz to tak naprawdę nic innego jak - najtańsza i najprostsza szpachlówka.
A ja bym serdecznie odradzał użycie czegoś takiego jako szpachlówki... :rotfl:
Z przyczyn jak wyżej podałeś.
Natomiast można tak wykonać porządny laminat w celach naprawczych. Więcej zabawy niż położyć matę/tkaninę, ale dla amatora ze swoją utką nie o pośpiech idzie, ino coby było porządnie.
A w zakamarkach typu dno kila, wnętrze dziobnicy czy nawet kant pokładu nie jest łatwo:
Sławek Sea-Line napisał(a):
zastanawiam się czy upychanie maty i żywicy przy naprawie tego kila (lub innych podobnych uszkodzeń) będzie najlepsze.
Upychanie maty przesączonej żywicą spowoduje, że w "klinie" zamiast wypełnić uszkodzenie stworzymy porowatą powierzchnię (kwestia wykonania) o takiej sobie wytrzymałość, raczej nie uda się go idealnie wywałkować jak maty np. na burcie.
I dlatego proponuję luźnym szkłem.
A detalicznie: po oczyszczeniu laminatu pomalować go obficie żywicą (albo i wlać, bez przesady ino...), rzucić na to szkło i utepować starannie aż do przesycenia, dodając szkła jeśli mało - ile nasyci. Tak by na pewno dobić szkło do naprawianego laminatu i należytą zawartość szkła osiągnąć. I kolejna porcyjka żywicy... i szkło... ile na grubość potrzeba. A na zakończenie położyć tkaninę (czy matę) i uklepać do równa.
W przeciwieństwie do "wkładania przesączonej maty" (a tym bardziej tkaniny) mamy pewność że dobrze przylega (bo cała powierzchnia pomalowana), przesycanie następuje od spodu i nic nie przeszkadza ucieczce powietrza (a i widać czy przesyciło), no i nie zrobimy bombli między warstwami bo nie układamy warstwowego materiału. A i wciśnie się żywicę w kąty i nierówności, tudzież ewentualne spękania czy uszkodzenia naprawianego laminatu.
A oczywiście obdartą skorupę należy naprawić też od zewnątrz, uczciwą warstwą. Przy dziurach na wylot od tego zresztą trzeba zacząć :lol:
Ale zważmy że naprawa tylko od zewnątrz nie jest tak pewna co do jakości, zwłaszcza w wykonaniu amatora, bo robota jest pod górkę... ;) A przy większej ilości warstw jeszcze kłopot z wyprowadzeniem dobrej powierzchni bywa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 paź 2014, o 09:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2012, o 13:11
Posty: 190
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Ryś napisał(a):
Sławek Sea-Line napisał(a):
Ryś, cięto szkło z żywicą i zalety które wyżej opisujesz to tak naprawdę nic innego jak - najtańsza i najprostsza szpachlówka.
A ja bym serdecznie odradzał użycie czegoś takiego jako szpachlówki... :rotfl:
Z przyczyn jak wyżej podałeś.
Natomiast można tak wykonać porządny laminat w celach naprawczych. Więcej zabawy niż położyć matę/tkaninę, ale dla amatora ze swoją utką nie o pośpiech idzie, ino coby było porządnie.


Przyznaję, chyba za duży skrót myślowy zastosowałem by nazywać to "najtańszą i najprostszą szpachlówką" ale takie skojarzenie mi się nasunęło. Więc Ryś - racja, nie należy używać tego jako szpachlówki. Brakuje wypełniaczy, odpowiedniej tiksotropii... by nazwać to szpachlówką. Choć najtańszą??? to może.... :-P
Laminat z ciętej maty to dobry patent ale będzie miał jedynie specyficzne zastosowanie tam gdzie dojść z klasyczna matą jest stosunkowo trudno. Sposób jest jak najbardziej OK. Dodałbym tylko że należy zawsze pamiętać o odpowiedniej ilości wypełniacza (maty) by taki laminat nie okazał się zbyt kruchy.

Wracając do kila Kolegi Bombla, to nie za bardzo widzę tu możliwość (sensowność) zastosowania żywicy z ciętą matą. Chyba że mamy dojście do drugiej strony uszkodzenia - wtedy Ok. Laminujemy zewnętrznie i zalewamy uszkodzenie od góry żywicą z ciętą matą.
Jednak jeżeli nie ma dojścia od lewej strony to klasyczna ( ;) ) szpachlówka epoksydowa dużo łatwiej pozwoli prawidłowo wypełnić uszkodzenie, stanowiąc dobrą podstawę pod przyszłe maty na zewnętrznej części kila (Bo jak prawidłowo wykonać tapowanie w celu przesączenia maty w tej szczelinie?). Szlifując kil w miejscu uszkodzenia (pod łaty zewnętrzne z maty) zdejmiemy 3~4 mm grubości laminatu na powierzchni 0,4~0,6 cm2 z obu stron, wliczając w to skos. jak dla mnie zbyt mało by bawić się w cięcie maty a dodatkowo powierzchnia jest łatwa dla ułożenia prawidłowo warstw. Tak czy siak aby wyprowadzić tą powierzchnię do malowania, będziemy potrzebować wykończenia ze szpachlówki w tym remoncie nie tylko do tego uszkodzenia, więc można jej część wykorzystać przy tej naprawie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 paź 2014, o 10:04 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Ooooo. Jak to fajnie że Ryś i Sławek siem wzajemnie przekonują do swoich racji. Dzięki temu ja nabieram jasności (ale nie pomrocznej) jak czynić coby było dobrze.
Celem wyjaśnienia tematu:
Do wnętrza kila jest dobry dostęp od wnętrza łódki. Wszak tam (do środka kila) wkłada się żeliwne bloki balastu. Nie mierzyłem, ale "szpara" w kilu od góry ma tak 50x10 cm, stopniowo zwężając się ku dołowi na szerokość ca 5-6 cm. Tak że dostęp jest i to niezły.
Chopaki, podyskutujta jeszcze, może cóś ciekawego dodatkowo wyniknie.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 paź 2014, o 12:08 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
A służem uprze... :mrgreen:
Sławek pełnę ma racyję: szpachlówki będziesz używał tak czy owak obficie :lol:

Natomiast nie widzę (na fotce) powodów do klasycznego łatania dziur w skorupie, znaczy z ukosowaniem okolicy itepe, boć nie widzę dziur ;) Co najwyżej mogą być do zaślepienia rozrobione otwory po śrubach - ale i tak łatwiej założyć blachę na te same dziury, więc po co.
Natomiast może być potrzebne uzupełnienie laminatu na grubość jeśli gdzieś otarty.
Ja bym w ogóle oszlifował dół kila z żelkotu - tam gdzie jeszcze został - bo stary a uszkodzony. Ewentualne wgłębienia zapełnił matą (alibo i "szpachlówką z luźnem włóknem") dla wyrównania i położył płótno na epidian po całym, jednym kawałkiem a równo. Z tym 'równo' to bywa różnie na czubku kila zwłaszcza ;) ale można poszukać płótna w splocie satynowym (czy inszym 'miękkim') albo pobawić się z matą, bo czubek pewnie bardziej starty. W każdym razie to by ładnie zabezpieczyło powierzchnię skorupy. Na to od razu podkleić blachę, czy na szpachli czy mocno nasączonej macie, wyrównać po kantach, i szpachla i... i będziesz Pan zadowolony :D

A zapełnianie ode środka sameś se waść wymyślił (też bym tak zrobił), jeno odradzam "układanie wcześniej przesączonego" bo to siem zwykle tak wydaje że dostęp wygodny :-P
A badziewie lepi siem po całej okolicy nim na miejsce upcha. A a potem laminat zawiera potem nie wiedzieć czemu żęzy ezy łódka ma wnętrzaupychacz siem lepi do
W każdym razie zacząłbym jak mówię, od rozprowadzenia żywicy i na nią szkło. Jak tylko chwyci można już teoretycznie zalać hurtem mieszanką ze szkłem, lecz epoksyd grzeje. "Kilkucentymetrowa warstwa" może oznaczać blisko kilo żywicy, a pośpiech to jeno przy łapaniu pcheł.

Co się zaś szpachlówek tyczy to jakoś używanie szpachlówek do łatania kila mię nie pasi. Znaczy w tych sensach:
Sławek Sea-Line napisał(a):
Jednak jeżeli nie ma dojścia od lewej strony to klasyczna ( ;) ) szpachlówka epoksydowa dużo łatwiej pozwoli prawidłowo wypełnić uszkodzenie, stanowiąc dobrą podstawę pod przyszłe maty na zewnętrznej części kila. Szlifując kil w miejscu uszkodzenia (pod łaty zewnętrzne z maty) zdejmiemy 3~4 mm grubości laminatu na powierzchni 0,4~0,6 cm2 z obu stron, wliczając w to skos. jak dla mnie zbyt mało by bawić się w cięcie maty ...
Tak albowiem wygląda kil wyprowadzony szpachlówką (w miejsce obtartego żelkotu):
Załącznik:
szpachla.. (1045x398).jpg
Znaczy po ponownych spotkaniach z dnem. Nie pytajcie czyj ci on (8 m pływu) :mrgreen:
Samemu laminatowi nic nie jest. Szpachla jednakoż kruszy się jak przywalić. Tera będzie czystym laminatem pracowicie układanym, a dla zarównania - 'cięte szkło z żywicą', ile by nie było niewygodnie rzeźbić... Tylko ciężko zdybać dźwig, żeby był wolny na cały dzień. Szpachlą zaś myk-myk i gotowe :roll:

A wszędzie indziej szpachla trzyma jak trza. A w temacie 'naprawy szpachlówką epoksydową' przyznać muszę - przydatna ;)
Oto łódkę wyrzuciło na skały w huragan: goście chycili za epoxy, zaciaprali dziury i zeszli na przypływie.
Załącznik:
DSC0 .jpg
Załącznik:
DSC00.jpg

Kamyczek do ogródka "wyprawowcom" od pancerny stali czy łatwego do naprawy siatkobetonu. Epoxy daje rade! :cool:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 paź 2014, o 12:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13327
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1509
Otrzymał podziękowań: 2196
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Ryś napisał(a):
Tak albowiem wygląda kil wyprowadzony szpachlówką (w miejsce obtartego żelkotu):Obrazek

Rysiu, jesteś pewien, że jest to kit szpachlowy, a nie żelkot, którego zbyt wiele nałożono do formy?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...



Za ten post autor Wojciech otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 paź 2014, o 13:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13705
Podziękował : 10172
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Kolego Ryś: epoksydem siatkobeton klei się tak samo jak wszystko inne. Normy (budowlane) mówią nawet , że belka nośna żelbetowa zlepiona epoksydem może być traktowana jak nowa. :-P

Myślę, że z wierzchu kilów Bombel powinien zrobić "buciki" z nierdzewki (ma dojście) i te buciki wcisnąć na szpachlówce na kil.
Kształtki można odlać z gipsu - nawet.
"Buciki" powinny mieć "zelówki" lekko (1-2cm) wystające na boki i do tyłu. (z przodu bez wystawania).

To może dać jakieś 5 cm mniejsze zanurzenie (jeśli B. zechce ciąć) a na pewno lepsze opływy pod kilem.

Do laminowań B. będzie używał E-5 i Z-1 + coś co się nada; bo takie mam w nadmiarze.
Chyba, że będzie chciał wyrzucić trochę forsy (zamiast przepić ze mną :roll: ) na jakieś mikro coś lekkiego*.
MJS


* Przecież w kilu od środka raczej trzeba by coś ciężkiego: myślę o szpachlówce z ołowiem :mrgreen: , lub żeliwem, albo nawet z piaskiem lub też z cementem.

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 paź 2014, o 14:12 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
Marian Strzelecki napisał(a):
Kolego Ryś: epoksydem siatkobeton klei się tak samo jak wszystko inne. :-P

* Przecież w kilu od środka raczej trzeba by coś ciężkiego: myślę o szpachlówce z ołowiem :mrgreen: , lub żeliwem, albo nawet z piaskiem lub też z cementem.
A i stal łacniej epoksydem skleić niźli - na rafie balansując - spawać :-P

Mów do mię jeszcze: ostatnie com sklecał epoksym to kapliczka z piaskowca w stanie sypkim... (a cementa bym w to nie mieszał). Co się zasię dna kila tyczy to znam intymnie łódkę w której konstrukcja kila - prócz mniej interesujących ingrediencyj - zawiera pędzle, kielonek, denko szklanego słoja i śledzia. Marynowanego... :oops:
Solidna konstrukcja, dokładnie jak lubiem.
Epoxy daje rade! :rotfl:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 paź 2014, o 14:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2012, o 13:11
Posty: 190
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
jakem psiał nie znam tej konstrukcji i nie wiedziałem (pominąłem info?) że jest dojście od lewej strony.
będąc mądrzejszy, jeszcze raz :
Cytuj:
... mamy dojście do drugiej strony uszkodzenia - wtedy Ok. Laminujemy zewnętrznie i zalewamy uszkodzenie od góry żywicą z ciętą matą.


Ryś, dywagacyje dotyczyły tej bardziej skomplikowanej wersji bez dojścia od lewej, gdzie i wypełnić by trzeba było czymś w środku, i ukosować by laminować od zewnątrz...
i wtedy łatwiej byłoby wcisnąć w tą szparę w szpachlówkę, wypełniając szczelinę, dodatkowo zatykając dziurę, będąc jednocześnie podstawą laminatu.

czy ja bym się odważył samą szpachlówką naprawiać kila (taki na zdjęciu)?? wyrównanie powierzchni i np. jako klej dodatkowo utrzymujący stalową listwą ochronną - to na pewno.

zastanawia mnie jednak
Obrazek

1. dlaczego pozostałości szpachlówki na kilu wyglądają na rozwarstwione od podłoża? tak jakby trzymały się wyłącznie na rancie. czy to tylko tak wygląda?
2. czy to rdza?

szpachlówka nie powinna się tak zachować, nie powinna też być aż tak krucha (zwłaszcza ta z włóknem szklanym) żeby odpadać takimi płatami. czy aby z przygotowaniem powierzchni przed szpachlowaniem było coś nie teges... takie mam wrażenie.

inaczej, kiedyś bawiąc się w laboratorium (testując jakąś partię) skleiliśmy dwie płytki szklane laboratoryjne ze sobą szpachlówką (nie wiem jak one się nazywają, takie miseczki średnicy 7 cm do badań z płaskim dnem i niewielkim 2 cm kołnierzem). dodatkowo jedna została zatłuszczona dosyć starannie olejem i wytarta. do dziś nikt ich nie może rozerwać. więc zastanawia mnie ta szpara na zdjęciu (jeśli faktycznie jest) w szpachlówce.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 paź 2014, o 14:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13705
Podziękował : 10172
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
To może być nie szpara a dziura po przypie...niu w coś twardego.
Wszystko jedno czy szpachlówką czy żelkotem czy laminatem: wlazło przeszło i poszło. :rotfl:

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 paź 2014, o 15:30 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
Marian Strzelecki napisał(a):
To może być nie szpara a dziura po przypie...niu w coś twardego.
wlazło przeszło i poszło. :rotfl:
¡NO PASARÁN! To je solidna łajba, nie to co tera te wydmuszki, Panie dzieju :rotfl:
Wojciech1968 napisał(a):
Rysiu, jesteś pewien, że jest to kit szpachlowy, a nie żelkot, którego zbyt wiele nałożono do formy?
Tam jest i jedno i drugie, jak gdzie, w różnych kombinacjach. A nawet ówże stary i spękany żelkot wciąż się trzyma, a gdzie go już nie było to i szpachla odpadła.

Skorom pokazał to objaśniam: u Anglików laminat nie ma jak wyschnąć. A i nie ma powodu z wody wyciągać na zimę, zresztą na brzegu jest równie mokro :lol: Trudno rzec na ile powierzchnię przygotowano pod szpachlę -ł ódka musi być w tym miejscu podparta a to trochę utrudnia... naprawa od spodu możliwa jest tylko na dźwigu wisząc. Ale też dlatego od spodu kila szpachlowane nie jest. A podrapane owszem, też ;)

Szpara spowodowana jest wgięciem laminatu. Nieznacznym w sumie. Mogło się poddać przy uderzeniu, wewnątrz jest ołów. A szpachla grubo położona (tu akurat za grubo, do tego kantu zły dostęp) a mocna, byle co nie ruszy... w każdym razie można młotem walić i nic, trzyma siem :mrgreen: Tylko że nieelastyczna, w przeciwieństwie do kadłuba.

A to czerwone to jakiś podkład. Albo i antyfulingu resztki, jak gdzie. Tam gdzie strzałką wskazujesz jest już oryginalny żelkot, też nieco podszpachlowany po zadrapaniach. Zdarło farbę; epoksydową zresztą.

A całe to obtłuczenie wynika z wjeżdżania 7 tonami w kamienie albo i walenie w takowe na przyboju, więc trudno narzekać że szpachla "zbyt krucha"...
Po prostu bardziej krucha niż laminat.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 paź 2014, o 16:40 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Marian Strzelecki napisał(a):
Chyba, że będzie chciał wyrzucić trochę forsy (zamiast przepić ze mną :roll: ) na jakieś mikro coś lekkiego*.
MJS


Oj Maniek, Maniek Znasz mnie przecież na tyle żeby wiedzieć jako pigwówka zdecydowanie lepsiejsza od jakiegoś mikro cóś lekkiego.
Tedy Panowie, zakres prac przy/w kilach widzę następujący:
zewnętrznie:
mycie, szlifowanie, podkład, blacha na śruby na szpachlówce, szpachlowanie wszeliniejakich dziur, malowanie podkładem, szlifowanie, malowanie podkładem, malowanie podkładem ( to nie pomyłka ma być 2 a może 3 razy), malowanie nawierzchniową, malowanie antyfoulingiem.
Wewnętrznie: 1 pół litra, drugie pół litra, gdy kac minie szlifowanie/czyszczenie wnętrza kila szczotą drucianą na giętkim, odkurzenie, odtłuszczenie, wymazanie epidianem 5, stopniowe wlewanie epidianu ze szkłem ciętem, po osiągnięciu pożądanej grubości wlewek nałożenie warstwy płótna, dociśnięcie balonem z wodą.
Po tym wszystkim apiać 1 pół litra, drugie pół litra :D
Biedna moja wątroba :mrgreen:
Czy coś przeoczyłem?????
A rzeczywiście, jakaś zagrycha też być musu

_________________
Pozdrawiam
Wiesław


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 paź 2014, o 18:59 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
Bombel napisał(a):
pigwówka zdecydowanie lepsiejsza od jakiegoś mikro cóś lekkiego. Czy coś przeoczyłem?????
A rzeczywiście, jakaś zagrycha też być musi.
Paczaj pan, też miłośnik? :D
A tom trafił. Właśnie z pigwy robię wino :-P - znaczy ciężka to sprawa wytłoczyć pigwę *), forum odskocznią daje...

Pigwówka może i lepsiejsza niż wino z onej (nie powiem że lekkie), za to w przeciwieństwie wina 50 l dymion znikł był nim lato nadeszło, a bez szkody dla zdrowia. A pigwówka dotrwała i krzepi przy robocie. Zwłaszcza że śledzik już dość umarynowany.
W occie pigwowym. Zdrowy na wątrobę :lol:

( * (nie mylić po warszawsku z pigwowcem, namiastką nędzną).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2014, o 08:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2012, o 13:11
Posty: 190
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Bombel napisał(a):
Tedy Panowie, zakres prac przy/w kilach widzę następujący:
zewnętrznie:
mycie, szlifowanie, podkład, blacha na śruby na szpachlówce, szpachlowanie wszeliniejakich dziur, malowanie podkładem, szlifowanie, malowanie podkładem, malowanie podkładem ( to nie pomyłka ma być 2 a może 3 razy), malowanie nawierzchniową, malowanie antyfoulingiem.


no i prawie idealnie, tylko .... kilka pytań.
1) malowanie podkładem - szlifowanie - malowanie podkładem
aaa po co to szlifowanie? może lepiej zaplanuj prace, zaoszczędzisz czas, papier ścierny, energię na inne sprawy.
może dokładniej.
Większość farb/lakierów/podkładów jachtowych (będę używał ogólnie- farby), w tym podkłady epoksydowe pełne utwardzenie uzyskują po upływie 3-7 dni ze względu na warunki i powierzchnie na jakich je aplikujemy. Aby kolejne warstwy farb mogły się trzymać ze sobą wymagane jest odpowiednie wiązanie pomiędzy warstwami, które :
A- powstaje poprzesz szlifowanie - nazwijmy je wiązaniem mechanicznym, bo nowa warstwa farby łapie się rys na warstwie poprzedniej. Szlifowanie jest niezbędne jeżeli przekroczymy czas punktu B.
B- przez położenie kolejnej warstwy w odpowiednim czasie, pozwalające wytworzyć wiązanie molekularne. Tego typu wiązanie jest lepsze, gdyż cząsteczki nowo aplikowanej farby, łączą się chemicznie z nieutwardzony cząsteczkami wcześniejszych warstw.
Dzisiejsze farby dają zatem możliwość podczas pracach lakierniczych pominięcia pewnych etapów jak np. szlifowanie, wymyślono lakierowanie "mokro na mokro",etc.etc. Oczywiście należy pamiętać że nie zawsze jest to możliwe. Najlepiej wyczytać informacje lub zapytać u źródła.
Np. Jeden z producentów podkładu epoksydowego antyosmtycznego HS (High Sold - 100% części stałych, bezrozcieńczalnikowy), bezwzględnie instruuje nakładanie kolejnej warstwy gdy pierwsza warstwa nie jest mokra ale nieutwardzona ( :-? jakoś tak piszą w instrukcji). Jako że są to podkłady specyficzne (trudne w aplikacji dla amatorów szkutników), naszego aplikowanego wałkiem, jestem zwolennikiem utwardzenia. Potem należy go zmatowić i umyć a następnie położyć kolejną warstwę. Najlepiej wykonać to pomiędzy 24 a 72 godziną od aplikacji ale trzeba wziąć poprawkę na temperaturę i czas własny. Każdy z nas pracuje, ma inne obowiązki, a testy przyczepności potwierdziły że jest to dopuszczalne. Natomiast przy aplikacji natryskowej absotunie zalecam kłaść go mokro na mokro.

wracając do sedna naprawy siluetki.
Bombel nie masz osmozy więc nie masz konieczności aplikacji tak specyficznego podkładu jak HS. Aby zabezpieczyć przed osmozą wystarczą Ci podkłady cienkopowłokowe w odpowiedniej grubości warstw łącznie (min 250~300 qm). Więc jeżeli dobrze zaplanujesz prace np.:
1- warstwa pierwsza podkładu - burty i pod linią wody.
2- szpachlowanie ubytków, naprawa kila, etc.
3- szlifowanie całości, czyszczenie, przygotowanie do malowania.
4- malowanie podkładem miejsc szpachlowanych, naprawianych - tworzymy dodatkową warstwę wyłącznie w tych miejscach. wykonujesz to jeżeli planujesz aplikację jedynie jeszcze jednej warstwy podkładu epoksydowego. w innym przypadku należy pominąć ten punkt.
5- malowanie warstw finalnych podkładu. minimum 1 warstwa na burty (gdy zastosowano punkt 4), minimum 1 pod linią wody (gdy zastosowano punkt 4) ale 3~4 gdy zabezpieczasz antyosmotycznie (grubość).

i tak, jeżeli dobrze zaplanujesz malowanie w punkcie 5. niektóre podkłady lekkie są na tyle "szybkie", że aplikacja kolejnej warstwy walkiem/ pędzlem możliwa jest już po 1~1,5 godzinie. Możesz więc wszystkie warstwy (także antyosmotyczne), przy dobrej organizacji pomalować w 1 dzień max 2. więc i szlifowanie będzie zbyteczne między warstwami.

2) malowanie podkładem - malowanie nawierzchniową - malowanie antyfoulingiem.
coś mi nie pasuje albo nie zrozumiałem i powinno być tak:
malowanie podkładem - malowanie nawierzchniową BURTY - malowanie antyfoulingiem POD LINIĄ WODY.
malowanie nawierzchniową (poliuretanem) pod antyfouling jest bez sensu. szkoda czasu i biletów NBP.

P.S. bo zapomniałem, na części rdzewne warto użyc podkładów antykorozyjnych przed warstwami podkładów lekkich.

P.S. pigwówka też dobra.
na zimowe wieczory to nalewka agrestowa (lub śliwkowa) w gorącej herbacie... :yellow: robi się zapasik na zimę...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2014, o 08:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2012, o 13:11
Posty: 190
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Cytuj:
A całe to obtłuczenie wynika z wjeżdżania 7 tonami w kamienie albo i walenie w takowe na przyboju, więc trudno narzekać że szpachla "zbyt krucha"...
Po prostu bardziej krucha niż laminat.


się obawiam że laminat też za długo takiej sytuacji nie wytrzyma.
może nie odpadnie płatami jak ta (chyba była bez włókna szklanego)
chyba na pewno w takiej sytuacji jak powstało oderwanie szpachli, to kamienie na przyboju zerwą laminat lub go zeszlifują ------ wszak przed pierwszym szpachlowaniem był tam laminat a nie szpachlówka.

Nie zmienia to faktu że laminować trza, tylko czy na pewno bawić się w wykończenie do równego żywicą z ciętą matą??? ja bym dal cieniej szpachlówkę z włóknem.... bo i tak wyjdzie na to samo przy "wjeżdżaniu 7 tonami w kamienie albo i walenie w takowe na przyboju" ...

P.S. słaby dostęp a w efekcie brak odpowiedniego przygotowania powierzchni nie jest wytłumaczeniem. Ryś, dobrze wiesz, że jak źle przygotujesz powierzchnię to i żywica ci odpadnie całą łatą, możliwe że się rozwarstwi na niedoszlifowanych resztkach farb i będzie kicha a nie porządna naprawa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2014, o 11:20 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8017
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2411
Uprawnienia żeglarskie: -
Sławek Sea-Line napisał(a):
P.S. słaby dostęp a w efekcie brak odpowiedniego przygotowania powierzchni nie jest wytłumaczeniem. Ryś, dobrze wiesz, że jak źle przygotujesz powierzchnię to i żywica ci odpadnie całą łatą, możliwe że się rozwarstwi na niedoszlifowanych resztkach farb i będzie kicha a nie porządna naprawa.
Święte słowa... Toteż naprawa czeka - na wyschnięty laminat, bezrobotny dźwig i ciepłą a suchą pogodę. Z tym że z tym ostatnim we Walii to czekaj tatka latka... :lol:
Sławek Sea-Line napisał(a):
się obawiam że laminat też za długo takiej sytuacji nie wytrzyma.
w takiej sytuacji jak powstało oderwanie szpachli, to kamienie na przyboju zerwą laminat lub go zeszlifują - wszak przed pierwszym szpachlowaniem był tam laminat a nie szpachlówka.
To akurat konstrukcja przystosowana do stawania na osuchach. Nie mówię że skałach... lecz nieomal pół wieku wytrzymała. "Przed szpachlowaniem" odbity tam został żelkot, a miał kilka mm grubości - łódka ma zdecydowanie zbyt gruby żelkot - a później było to ze 2-3 razy szpachlowane, z biegiem lat. Laminat na fotce widoczny nie jest naruszony, szpachla by wystarczyła; od spodu kila są jednak rysy uszkadzające powiedzmy pierwszą warstwę maty i tam się laminowanie należy. Dlatego zamierzam usunąć stare szpachle i dołożyć nowym laminatem cały czubek kila. Zapewne zrobię na E5+PAC (bez żadnych rozcieńczań), więcej zabawy lecz na uderzenia właśnie odporniejszy, a i daje czas na poprawki. I nie mam wprawy z nowszymi :)

Dlaczego nie szpachlówka?
A, bo ona, z definicji i przeznaczenia, służy do oszlifowania. Najkrócej mówiąc ma się łatwo dać zdrapać :lol: No i jak widać daje się skruszyć.
Oczywiście już po wyprowadzeniu prawidłowego kształtu - a czubek kila ważnym jest jak się chce jechać do przodu - samo wygładzenie powierzchni mogę i szpachlą. Ale to już traktuję jako powłokę lakierniczą, i by było na czym antifuling wygodnie malować. A odrapie się? Znaczy odrapie do laminatu? A to się podmaluje ponownie. Chwila-moment, bez dodatkowych przygotowań. Bo szpachlowanie nie będzie już niezbędne.

A nie żeby człowiekowi centymetrowe kawały odpadały i by znowuż kiedyś musiał się martwić jak tu dźwig załatwić, powierzchnię wysuszyć, należycie przygotować...
I "że jak źle przygotuje powierzchnię to i żywica odpadnie całą łatą, możliwe że się rozwarstwi na niedoszlifowanych resztkach farb i będzie kicha a nie porządna naprawa"... O! bo porządna naprawa ma być już na stałe, człowiek nie robi siem młodszy ;)


P.S. A w temacie
"się obawiam że laminat za długo takiej sytuacji nie wytrzyma.
kamienie na przyboju zerwą laminat lub go zeszlifują" -
ano, zależy od konstrukcji. Ten kil też spotkał kamienie, mniej-więcej te same:
Załącznik:
finkil (512x600).jpg

Kamienie zdarły także laminat na dziobnicy (fotki robiłem lecz gdzieś mi wcięło). Choć ta akurat łódka nie "wjechałą w kamienie siedmioma tonami", a jeno jedną ;)
W miejscu 'kantu' dzioba zieje dziura na wylot, cal szeroko a metr długo... powiewają luzem warstwy plecionki szklanej. Szkutnik, mimo ciasnego dojścia (dziobek jak igła) zamierza naprawiać od wnętrza ;)
Bo tak to już jest, że odporność skorupy na uderzenie zależy od wytrzymałości wewnętrznych warstw laminatu, które są rozciągane (od zewnątrz pracuje na ściskanie, czyli pracuje tylko żywica). I dlatego właśnie jak kto sobie dziurę wybije, to powinien zadbać o dołożenie solidnego rowingu od wnętrza uszkodzenia a na możliwie sporej powierzchni, bo łata od zewnątrz to już tylko dla wypełnienia ubytku.
A proste prawo prawdopodobieństwa, a i Murphy'ego też, wskazuje że jak znów człek w coś przywali to tym samym kawałkiem kadłuba :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2014, o 13:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2012, o 13:11
Posty: 190
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Nic dodać nic ująć - szapo ba ....

nawet ta wilgotność Ci nie przeszkodzi zrobić to porządnie. z tym mokrym laminatem to też bez przesady... Steve Smith, jeden z prekursorów zwalczania i zapobiegania osmozie stwierdził gdzieś (dokładnie nie pamiętam w której publikacji), że najlepszym sposobem suszenia laminatu jest pozostawienie go samemu sobie pod zbawiennym wpływem owiewania "zefirkiem". Samo podniesienie temperatury otoczenia nie ma aż tak wielkiego wpływu na odparowanie wody z laminatu. standardowy laminat w halowych warunkach, po ok 6 tygodni dochodzi do stanu wilgotności pozwalającego przystąpić do naprawy osmozy. Zakładając że ten przypadek stoi na dworze a temperatura zmienna, to po tygodniu suszenia nawet w Walii, można śmiało laminować bo z wierzchniej warstwy cząsteczki wody już odparują.

Ryś wybacz ale.... :rotfl: nie mogę się powstrzymać
Cytuj:
To akurat konstrukcja przystosowana do stawania na osuchach. Nie mówię że skałach... lecz nieomal pół wieku wytrzymała. "Przed szpachlowaniem" odbity tam został żelkot, a miał kilka mm grubości - łódka ma zdecydowanie zbyt gruby żelkot - a później było to ze 2-3 razy szpachlowane, z biegiem lat. Laminat na fotce widoczny nie jest naruszony, szpachla by wystarczyła; od spodu kila są jednak rysy uszkadzające powiedzmy pierwszą warstwę maty i tam się laminowanie należy.


odbity tam został żelkot, a miał kilka mm grubości - to czemu tak grubo szpachlówki tam skoro tylko kilka milimetrów ubyło... :D
Laminat na fotce widoczny nie jest naruszony, szpachla by wystarczyła; od spodu kila są jednak rysy - więc chyba jednak uszkodzony :lol:

co nie zmienia faktu że szpachlówka jest materiałem używanym głównie
Cytuj:
po wyprowadzeniu prawidłowego kształtu - a czubek kila ważnym jest jak się chce jechać do przodu - samo wygładzenie powierzchni mogę i szpachlą. Ale to już traktuję jako powłokę lakierniczą, i by było na czym antifuling wygodnie malować

i nigdy nie będzie tym czym prawidłowo wykonany laminat.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 115 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL