Wielka prośba o odpowiedź na pytanie: czy możliwe jest zdejmowanie warstw starego lakieru z kadłuba przy wykorzystaniu prostej, domowej wytwornicy pary – oczywiście przy dodaniu do wody odpowiednich chemikaliów, czyniących strumień pary czynnikiem aktywnym. Jeśli to możliwe - to jakich chemikaliów należałoby użyć aby nie naruszyć ani nie nadwątlić żelkotu? Liczę na wypowiedzi ludzi kompetentnych - z góry dziękując tym, co to z nudów, dobrego serca, chęci popisania się wiedzą, czy też dla zademonstrowania swojej czujnej obecności na forum, wchodzą natrętnie w każdy wątek pchając się z radami albo pytaniami typu: a dlaczego np. nie chcę akurat użyć szlifierki mimośrodowej czy past zmiękczających stare powłoki; takie „rady” zwykle spychają temat na boki i tylko zamulają wątek. Bardzo proszę – niech głos zabierają tylko ci, którzy mają w tej kwestii coś do powiedzenia – zarówno na TAK jak i na NIE. Może w ten sposób dopracujemy się nowej technologii – jeśli oczywiście jest to możliwe.

Miałem raka krtani nie wiem (bezpośrednio po czym) ale były wtedy także podgrzewania "głupich" płynów.
Można/trzeba się mocno zastanowić zanim, a nie po.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/