Przedtem 1 raz przez około 15 minut niesamodzielnie kierowałem omegą.
Nigdy nie czytałem nic o rozmieszczeniu załogi i ustawieniach żagla, na wodze przez 80% czasu zastanawiałem się skąd właściwie wieje wiatr i co z powinienem zrobić z szotem.
Podsumowując jeśli prowadził by ktoś kto potrafi żeglować łódka płynęła by znacznie szybciej i nie ma podstaw na razie do wyrabiania sobie o zdania o jej możliwościach.

Myślę że nawet kiepski fartuch może być lepszy od dużej dziury wokół miecza. Docelowo chcę go zrobić z gładkiej gumy która dokładnie obejmie miecz.

Skrzydełka na razie zostaną, trochę minie zanim sprawdzę czy/w jakim stopniu działają.
Jeśli w miarę zadowalającym to wybaczę im niewielki spadek prędkości.

Też kiedyś myślałem o dodaniem bukszprytu...

Pozdrawiam

Taki?



Na pewno nie...

Lepiej zrobić miecz odpowiednio gruby - dopasowany do wymiarów skrzynki.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Gratuluję GIS'a!!! Niebieski żagiel ładnie wygląda z czarnego-białym kadłubem.
Co do fartucha, to podzielam zdanie Roberta, przy mieczu szybrowym, szczególnie w nie regatowej lódce, jest on zbędny. Inaczej to wygląda jak mamy miecz obrotowy profilowany i dziurę w kadłubie o wielkości np. 120x5cm - wtedy ma to sens.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

A żagiel GIS-a powinien na ostrym kursie pracować tak:



I wszystko jeszcze przed Errakiem - długa nauka żeglowania i regulacji. Zabawa dopiero się rozpoczyna i... o to chodzi!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

No właśnie na twoich zdjęciach zobaczyłem że źle zapiąłem szota
Zastanawiam się czy nie przenieść pierwszego bloczka trochę dalej do tyłu, tak żeby napiąć bardziej tylną cześć żagla. Poza tym wygodniej siedziało by się w pasażerowi.


Poza tym zastanawiam się czy nie wypróbować działania czegoś takiego (marka jest nieważna chodzi mi tylko o hydrofobowy kadłub, najtańsze chyba były by płyny do szyb)
http://www.joemonster.org/filmy/39591/Wynalazek_NeverWet_w_praktyce

I jeszcze pytanie o linki do refowania.
Czy negatywnie wpływają na żagiel ?
Ile ich powinno być żeby nie przesadzić?

To tyle narazie

Warto przyjrzeć się, jak to robią na innych GIS-ach, zwłaszcza na pierwszym, którego od czasu do czasu użytkuje sam M. Storer - czyli jego projektant i były regatowiec, a regaty, to najlepsza chyba szkoła regulacji żagli.




Każda linka stawia opór, więc im ich mniej, tym (dla sprawności żagla) lepiej, ale trzeba pamiętać, że mają one konkretne zadanie użytkowe związane m. in. z bezpieczeństwem. Żagiel niezarefowany, przy pewnej prędkości/sile wiatru może oznaczać wywrotkę, a jeśli załoga będzie ciężka i przechył wybalastuje, to np. złamanie masztu.

W pierwszej wersji GIS miał dwie refbanty, teraz widzę, że te nowobudowane mają nawet trzy refbanty - może to oznaczać, że... bywają potrzebne.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

No na razie chce zrobić jedną, potem pewnie następne tylko chodzi mi o ilość reflinek przypadających na nią, albo lepiej o ich rozstaw.
Żebym nie zrobił 20 jeśli wystarczy 10

Pozdrawiam

Jasne!
Przy takiej długości bomu, prawdopodobnie wystarczą 3 - 4. Najważniejsze, podczas refowania, i tak jest dokładne wybranie reflin (refhalsu i refszkentli) na przednim i tylnym liku żagla.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

I znów żeby zrozumieć lecę do wikipedii
Dzięki za odpowiedź dzisiaj najprawdopodobniej się za to wezmę.
Pozdrawiam

Trzy GIS-y wzięły udział w fajnych regatach:
http://gisamateur.blogspot.com/2012/07/small-reach-regatta-2012.html



***
Zachęcam Cię Errak, abyś następne halsy zrobił na ciut większej wodzie niż Jezioro Dziekanowskie, np. na Zalewie Zegrzyńskim, gdzie będziesz mógł nieco lepiej poczuć wiatr...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ma to sens.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Miałem żeglować na zalewie w zeszły weekend ale niestety nie wyszło
Teraz planuję przenieść się nad zalew do końca tygodnia. Jutro będę szukał miejsca gdzie mógł bym mojego Gisa przechowywać (Sugestie mile widziane).

Na razie poprawiam żagiel, naprawiłem uszkodzenie kadłuba i chyba zrobie sobie lazy jacki



Pozdrawiam

Ps. Regaty super

Wygląda jak fortepian.
Czyli "szafa gra".

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Są przydatne, ale zastanów się, czy na Twojej łódce rzeczywiście konieczne. Na GIS-ie żagiel zrzucany jest do kokpitu. Dwie osoby załogi, zawsze są w stanie opanować go.

Lazy jacks są przydatne, ale to dodatkowa komplikacja takielunku, zwłaszcza bywają upierdliwe podczas taklowania i roztaklowywania, stawiania i składania masztu - plączą się i przeszkadzają wtedy bardzo, wydłużając niepotrzebnie czas tych operacji - ważne, kiedy przyjeżdżasz nad wodę na parę godzin, a pół godziny motasz się z jakimiś sznurkami, wtedy liczy się prostota. U mnie okazały się przydatne ze względu na to, że do masztu nie mam szansy się dostać, a zrzucony żagiel wraz z bomem i rejką nie wchodzi do kokpitu, tylko zsuwa się do wody z obłego pokładu. Gdybym miał GIS-a, to raczej bym z nich zrezygnował. Nawet ci, którzy żeglują na BETH nie zrobili sobie tych udogodnień, jeśli nie potrzebują zrzucać żagla na wodzie.

A jeśli już robić, to z dwóch długich pętli, wtedy zrzucany żagiel układa się lepiej i chyba łatwiej nad tym wszystkim zapanować:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

W sumie to trochę fanaberia ale zainspirowana tym że kiedy kazałem koledze odwiązać żółtą linkę to spadł mu żagiel na głowę.
Myślałem o tym żeby przeciągnąć 2 pętle z jednej linki, przez ucho masztu i dwie dziury w boomie (które już mam). Jeśli będzie działało to opisze dokładniej

Ponowie prośbę o sugestie dotyczące miejsc przechowywania kadłuba. wystarczy mi kawałek trawnika nawet w odległości kilometra od wody (byle nie musiał bym wozić kadłuba ze sobą z Błonia). Maszt i żagiel mogę trzymać u siebie.
Wszędzie w internecie widzę usługi pod tytułem portowanie a nie tego szukam
Pozdrawiam

OK, rozumiem. Miał szczęście, że żagiel, a nie rejka. Kolega powinien być poinformowany, że bom, żagiel i rejka mogą mu spaść na głowę, żeby luzował linkę powoli i zbierał drugą ręką żagiel wraz z drzewcami do kokpitu.

Taki system, jaki zamyślasz, jest prosty i powinien działać. Na bomie powinieneś mieć możliwość regulacji długości tych linek, czyli wysokości bomu. Bom zbyt wysoko podniesiony na Lazy Jack-ach to zbyt głęboki żagiel, nie można prawidłowo wybrać downhaul-a i deformacja żagla, co widać na niektórych zdjęciach mojej łódki.


Mogę zapytać o glebę tam, gdzie ja trzymam swoją, tyle, że to plaża przy restauracji, teren ogrodzony, ale dostępny i kręci się sporo ludzi, w tym dzieci, ale raczej nic złego się nie dzieje... Będę tam pewnie w sobotę, to mogę o to zapytać. Jeśli się uda, to drogo raczej nie wyjdzie - warto jednak stołować się u nich, żeby nie wyjść na zupełnie krzywego ryja...

EDIT, czyli PS: No i będziesz musiał nauczyć się żyć w symbiozie ze skuterowcami!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Będę prawdopodobnie w niedzielę, bo w sobotę mam robotę. (ale się zrymowało )

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Zapis krótkiej wycieczki, to ciągle nie jest prędkość maksymalna łódki
http://www.sports-tracker.com/#/workout ... tqgc7bnq0c

5,3 węzła, to niezły wynik.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Jak podłączyłeś track do tej strony www? Czy można podłączyć track w formacie Garmina?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Na pewno nie maksymalna! Łodka nie weszła w pełny ślizg, a przy tym wietrze miała takie szanse, jednak Errak bardzo dba o żonę!
Mnie udało się płynąć nieco szybciej z jednym refem na grocie, ale byłem cokolwiek przestraszony, że się wywalę. Później płynąłem chwilami w pełnym ślizgu, aż tak się zestrachałem, że... wziąłem podwójne refy... No, wiało pełne 4, a chwilami kopało mocniej.

Tutaj fotki zrobione komórką na brzegu, tuż przed burzą, która przeszła nad Zalewem Zegrzyńskim około południa:









... i tuż po burzy, przed wypłynięciem na testy:


Karolina (żona "Erraka") robiła zdjęcia i filmiki (m. in. z mojego startu) więc liczę, że wkrótce pojawią się w necie, do dalszego udostępnienia...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Niezła flota!
Ta egzotyczna wyspa wspiera czy przeszkadza w żeglowaniu?
Gdzieś za nią przepływaliśmy 31 lat temu idąc na Żerań. Na 2 kM.
Całą niedzielę spędziliśmy wtedy na zachodnim brzegu.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Generalnie, przeszkadza - dookoła niej jest płytko, a do tego, rosnące na niej drzewa drzewa zakłócają wiatr, ale jest gdzie czasem uciec np. przed burzą. Taka wyspa, to jednak jakieś urozmaicenie i punkt orientacyjny, więc w sumie nie ma co narzekać.

31 lat temu, to pewnie pamiętasz, że była większa (teraz jest rozmyta) i stał jeszcze na niej słup energetyczny wysokiego napięcia, a w betonowym bunkrze mieścił się transformator - słyszałem, że stamtąd, podwodnymi kablami zasilano pogłębiarki... Ciekawe, czy to prawda?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wysłałem z aplikacji na stronę, 3 kliknięcia i jest
Nie patrzyłem czy są inne opcje.

Konstrukcja skrzynki mieczowej GISa dowiodła odpowiedniej wytrzymałości.
Ostatnimi 2 cm miecza szybrowego zawadziłem o betonowy falochron.
Podsumowując około 300kg masy zatrzymało się w miejscu z prędkości 8km/h.
Krawędź spływu miecza trochę się wyszczerbiła, na laminacie pojawiły się pęknięcia tkaniny.
W skrzynce Krawędź spływu miecza naruszyła impregnujące warstwy żywicy obnażając drewno.
Po spłynięciu z przeszkody bez przeszkód żeglowałem dalej.
Strukturalnie wszystko wytrzymało a jedyne naprawy to chlapnięcie żywicą obnażonych miejsc, oraz lekka naprawa miecza.

Pozdrawiam

Nowy GIS w USA - warto zobaczyć, że inni też miewają kłopoty



***

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie tylko jedni! Tutaj zwrot przez rufę i prawie wywrotka, a potem rufa i gleba



EDIT: Do tego fotka, jako bonus:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Najs.

Ja na swoim jeszcze nigdy na burcie nie balastowalem.

Jak sie plywa w dwie osoby to normalne jest ze jedna obsluguje szota a druga ster?
Jakos zawsze sam sie tym zajmuje chyba szas szkolic zalogantke.

Uszyj foka
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Witajcie ponownie.
Tak akurat wyszło że miałem okazję popływać moim Gisem w silniejszych wiatrach i to zmotywowało mnie do uszycia sobie żagla z prawdziwego zdarzenia:)

Wstępnie zdecydowałem się na płótno żaglowe (Tkanina BT) albo inny zamiennik dakronu, żeby się podszkolić.
Załączam plik z żaglem wygenerowanym w Sailcut CAD.
Jeśli macie do niego jakieś uwagi to chętnie usłyszę.

Na razie widzę że największy problem to będzie wyrysowanie brytów.
Zamierzam zabrać się do tego jak do rysowania konturu łódki na sklejkę, czy może jest jakaś inna lepsza metoda w warunkach domowych ?
Pozdrawiam