Eeeee, czemu? Akurat żelkot mam bardzo ładny w większości miejsc. Tylko raz, że pokład akurat był dość brudny, a dwa, że koło organizera widać ślad po zaszpachlowaniu otworu po przejściu kablowym kabla antenowego.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

O ten żelkot mi chodziło ale chyba zdęcia się nie pokazały

Aaaa, aż wstyd pokazywać, nie? Jak się umyje to mniej widać.
To stary numer czyli dużo za gruby żelkot, ma 2-3 mm, a miejscami i więcej. Wtedy jeszcze nie wiedzieli że taki z wiekiem popęka.
Od razu dodam że jakby taki malować to lepiej nie poliuretanem, tylko elastyczniejszą jaką farbą. Na dnie mam epoksydową, na burcie alkidową i na nich nie widać pęknięć.

A co to za łódka jest?
No ja właśnie planuję zrobić łatanie ubytków w farbie, potem wszystko zmatowić, wyczyscic, na to podkład epoksydowy i poliuretan.
U mnie na wierzchu nic nie widać, dopiero jak sie ten milion warstw farb i szpachli zdejmie

Znaczy im grubiej tym lepiej, lecz nie dotyczy żelkotu
Taka utka: http://www.yachtsnet.co.uk/archives/dee ... seadog.htm

Eh... Piękna łajba, właśnie takie, klasyczne kształty lubie

Ej, pogięło was czy co?
To nie są żadne pęknięcia, tylko antyposlizg. Akurat żelkot na pokładzie, poza kilkoma miejscami, jest w naprawdę dobrym stanie.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ale my nie o Twojej łódce mówimy

A to przepraszam, uff

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Do Twojej błyszczącej elegantki to siem ani umywamy... a tem bardziej nieumyte po zimie...

Trochę jeszcze brakuje, bo nie wygląd jest priorytetem, ale ładny jachcik, to się zgodzę
Zwłaszcza jak się porządnie umyje

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

No właśnie ciepło się może w końcu zrobi, do roboty dużo a czasu mało, żeby to jako tako wyglądało na wodzie a i najlepiej jakby się na niej bezpiecznie utrzymało

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Mówię tutaj oczywiście o swojej, żeby nie było nieporozumień ;P