Kolejne gotowe elementy gotowe, można wklejać do skrzyni. Teraz wyprofilowanie pasków do krzywizny kadłuba i przyspawanie do miecza. Trzeba ze sobą zgrać elementy systemu . Nawet nie przypuszczałem, że jest tyle zmiennych wpływających na właściwe ustawienie geometrii miecza. Aby zgrać miecz z systemem zawieszenia, a później całość ze skrzynią i krzywizną kadłuba trzeba zrobić kilkanaście prób. Każda z nich to wniesienie miecza na jacht, połączenie z systemem zawieszenia i zamontowanie w skrzyni mieczowej. Rzecz w tym, że szkielet miecza z systemem waży ok. 35 kg i pomimo, że po ciężkim zawale odzyskałem niezłą kondycję, jest to dosłownie ciężkie zadanie. Do tego montaż i demontaż tego ciężaru w skrzyni mieczowej w bardzo niewygodnej pozycji rąbie kręgosłup. Szczęśliwie jestem już na finiszu tych prac. Najważniejsze, że jeszcze mogę " mierzyć siły na zamiary " .

Przedni zderzak i tylny element wklejone do skrzyni mieczowej i zalaminowane. Tak więc prace konstrukcyjne przy dnie zakończone. Teraz szpachlowanie , szlifowanie i malowanie. Również prace konstrukcyjne przy systemie podnoszenia miecza i przesłony szczeliny w skrzyni zakończone. Cały mechanizm złożony i sprawdzony. Jeszcze drobne poprawki i regulacje i można się brać za zalewanie miecza.

Przypominam się z prośbą o podanie namiarów do firmy, gdzie mogę zamówić wycięcie okien , sztorcklapy i suw klapy z poliwęglanu grafitowego dymionego. Problem w GRUBOŚCI poliwęglanu, chodzi o dostępność 6 i 10 mm.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Mam problem ze znalezieniem poliwęglanu litego GRAFITOWEGO DYMIONEGO O GRUBOŚCI 10 i 6 mm. Będę wdzięczny za pomoc .

Musiałem przeprojektować bufor przedni miecza. W przypadku zwykłego miecza obrotowego, opiera się on o bufor i można zastosować np. gumowy amortyzator. Natomiast ciężki miecz profilowy musi się opierać na sztywno, aby zachować odpowiednie położenie do krzywizny kadłuba. Guma odpada, mam odpowiednie tworzywo, zachowujące sztywność, a ulegające destrukcji przy uderzeniu. Niestety ciężki miecz zawieszony na "wąsach" ma inny kierunek sił i minimalnie ślizga się na zderzaku, a nawet kilka milimetrów zakłóca zgodność profili miecza i kadłuba. Wymyśliłem taką "szajbkę " . Będzie przyspawana do bufora, ale do prób przykleiłem ją tylko. Jeszcze musiałem odpowiednio dociąć przód miecza. Jest perfekcyjnie . Powstał "zamek" zatrzymujący na sztywno miecz w pionowym położeniu. Aha, jak zmienić kolejność wyświetlania zdjęć , bo teraz trzeba oglądać od tyłu....

Ja bawię się świetnie, lecz relacja staje się monotonna, więc przeprowadzka do kokpitu. Pora na zakończenie prac konstrukcyjnych przy kadłubie. Trzeba wkleić wszystkie wzdłużniki, oraz łączniki pod poszycie sklejką. Szlifowanie i czyszczenie.

A jak dajesz sobie radę z upałami w tej stodole?

Mnie lekarze zabronili robić cokolwiek powyżej 30 stopni C.
Nawet wychodzić z domu.

MJS 75+

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Mnie zabronili, niezależnie od temperatur, ale olewam ich: BETH "YuanFen" jest właśnie na bagażniku dachowym i za godzinę wyjeżdżamy do Rzucewa...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Zawsze lubiłem upały, ale niestety po zawale, to przy wysiłku leje się z człowieka. W sobotę mijam gorące godziny , w tygodniu, to po pracy czasami coś podłubię wieczorem. W sumie niewiele robię, no i przeszedłem do lżejszych prac w kokpicie. Najbardziej dały mi w kość prace przy systemie miecza. Waży on ok. 35 kg, trzeba było go kilkanaście razy wnieść do góry na jacht, a później przez zejściówkę powoli umieścić w skrzyni mieczowej i po pomiarach z powrotem do warsztatu. Szczęśliwie dzięki bieganiu i marszom kilka razy w tygodniu i regularny basen, odzyskałem niezłą kondycję . Jest to duży ciężar i strasznie niewygodna pozycja do manewrów, więc w pewnym momencie wysiadł mi jeszcze kręgosłup. Szczęśliwie ten dosłownie najcięższy etap mam za sobą , to mogę ponarzekać . Jeszcze mnie czeka zalewanie i obróbka profilowego miecza, ale do tego przełożę sobie do warsztatu wciągarkę, bo to już nie są żarty, to setki kg.

Mam pytanko odnośnie koszy i relingów. Optycznie pasuje mi 50 cm, nie wyższe. Jest to chyba nawet zgodne z przepisami, które co prawda dotyczą morskich jachtów.

Według "Praktyki bałtyckiej na małym jachcie" Jerzego Kulińskiego jest tak, cytuję:
Stójki sztormrelingów. Podobnie jak kosze powinny posiadać wysokość 600 mm, być wykonane z rur stalowych o średnicy nie mniejszej niż 25 mm i grubości ścianki 2,5 mmm. Ulga zatokowa 0bniża ich wysokość do 450 mm.
Ja na swoim 5,5 m PIP-ie mam wysokie chyba koło 50 cm ale teraz dokładnie nie pamiętam.

Jest też wg. długości jachtu (podaję z głowy) powyżej 8m 600mm, a poniżej 450-500 mm. Oczywiście morskie.

Wg. OSR granica jest 8,5 m dlugosci dla jachtow startujacych w morskich regatach.

Ostatnio reklamują przenośne klimaty: https://sightoasis.com/products/1606537 ... R5EALw_wcB

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

To jeszcze pytanie, ile u Was wynosi odległość między osią steru, a osią silnika zaburtowego ? Jakieś minimum ?

Dzisiaj zmierzyłem. U mnie na PIP-ie jest 31 cm sądząc po śladach od mocowania silnika na desce na której go wieszam (nie mam opuszczanego pantografu). Zmierzyłem tez stójki sztormrelingu u mnie mają 55 cm.

Przepisy Klasyfikacji i Budowy Jachtów Morskich PRS, Cz. III Wyposażenie i Stateczność, Rozdział 8. "Urządzenia zabezpieczające załogę" - podają m. in. następujące wymagania dla sztormrelingów:

- są obowiązkowe dla jachtów o długości równej lub większej niż 7 metrów, a wtedy:

- reling ma się składać z koszy rufowego i dziobowego, słupków i linek: dolnej, znajdującej się na na wys. min. 300 mm oraz górnej, na wys. min. 600 mm nad pokładem;

- średnica linek relingu ma być nie mniejsza niż 4 mm;

- jachty o ograniczonym rejonie żeglugi mogą mieć reling złożony z jednej linki, na wys. min. 450 mm nad pokładem; gdyby linka miała być wyżej niż 540 mm nad pokładem, to wtedy konieczna jest druga linka, w połowie odległości;

- odległość miedzy słupkami relingu nie może przekraczać 2.15 m;

- wymiary słupków relingu są w omawianym przepisie podane za pośrednictwem minimalnego wskaźnika wytrzymałości, ale w praktyce można polegać na informacjach producentów słupków relingowych; zwykle są to rury d=25 mm grubości ścianki ok. 2 mm, oraz mają określony największy dopuszczalny rozstaw słupków;

- podobne wymagania dotyczą koszy, przy czym ważne są minimalne wysokości, podobnie jak dla linek, zależnie od akwenu pływania, czyli 450 oraz 600 mm.

Jest to naturalnie skrót na potrzeby Czytelników i nie zastępuje oryginalnego tekstu, napisałem tylko o najważniejszych cechach przepisowego relingu. Nie mam najnowszego wydania omawianych Przepisów PRS, więc wskazane jest sprawdzenie powyższych informacji z aktualnymi wymaganiami.

_____________________________________

Pozdrawiam
tomasz

No to ostatnia okazją podziwiać piękną konstrukcję nośną . Łączniki wklejone, wzmocnienia pod kosz tylny też, dno wysprzątane, więc pora umieścić materiał wypornościowy w komorach. Pod kokpitem będzie ok 1m3.

Co to za materiał wypornościowy, i po co jak jacht jest z drewna?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Styropian; biorąc pod uwagę masę całkowitą jachtu, aby zapewnić niezatapialność, należy dać odpowiednią ilość materiału wypornościowego.

Są tacy, którzy nie wiedzą dlatego zapytałem dlaczego drewno może nie pływać

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Kręgosłup już nie boli, można z przyjemnością działać dalej. Teraz trochę lżejszych prac i urozmaicenie. Biorę się za zejściówkę.

Wcześniej wrzuciłeś zdjęcie w kabinie, która w podsufitówce była malowana na biało.
Czy nie chciałeś lakierować bezbarwnie wnętrza, czy inny był powód wyboru koloru do malowania sklejki, drewna?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Całe wnętrze kabiny (płaszczyzny) będzie malowane na biało, z zachowaną fakturą drewna . Natomiast elementy konstrukcyjne jak wzdłużniki wsporniki itp. , lakierobejcą , bodajże teak. Jak w klasycznych dawnych jachtach .

Zapytaj o poliwęglan antracyt
https://polycarbon.pl/poliweglany-lite/cennik
Antracyt
https://proplex.pl/produkt/poliweglan-l ... x-4000-mm/

Grafitowy
https://rokad.pl/pl/p/Poliweglan-lity-g ... x4050/1351

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Dostałem namiar na firmę plexan.pl . Po rozmowie telefonicznej, wysłałem mailem zamówienie na formatki z plexi ciemny grafit dymionej. Na razie czekam , bo brakło im 10 mm i muszą ściągnąć.

Zanim wkleję podłogę kokpitu, trzeba przygotować mocowanie silnika. Jak zwykle u Grzegorza w "Halsie", zakupiłem pantograf . Śruby zamkowe wbite od środka, a główki wcześniej posmarowane żywicą, abym po zamknięciu kokpitu się nie zdziwił, że któraś śruba wpadnie do środka. Pantograf montuję z 3 powodów z prawej strony. Będę kupował silnik Mercury lub Tohatsu i łatwiej będzie go sprzężyć ze sterem. Konstrukcja nośna i przekładnia ślimakowa mechanizmu podnoszenia miecza jest z lewej, więc się trochę równoważą. BHP, bo w czasie budowy wchodzę z lewej strony, a po wstępnym montażu ściągnę pantograf i przez kilkanaście miesięcy zostaną wystające śruby, a tam jest dość ciasno. CND .

To teraz mogłem wkleić podłogę kokpitu. W końcu można normalnie wejść na pokład . Obrabiam kolejne elementy zejściówki.

Zejściówka, to jest ciekawe miejsce. Kokpit też.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie