Raczka

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Pojawił się artykuł w necie.
16 lat budował jacht konstrukcji J. Maderskiego
https://tarnowskiegory.pl/2024/12/tarno ... UxmOeNn7fg

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Szesnaście lat robi wrażenie, a zostało jeszcze sporo roboty. Nie rozumiem czemu przed skończeniem zabudowy nie zamontowano okuć pokładowych. Może chodzi o mniejszą wysokość do transportu. Nie widać ani jednej lampki, gniazdka czy tablicy elektrycznej- pewnie czeka cała instalacja do zrobienia jeszcze. Elektroniki też nie ma. Wc nie pokazano nawet ,to nie wiemy czy instalacja wodna jest zrobiona. Taki czas budowy raczej nie przysporzy naśladowców. Niemniej gorąco kibicuję i trzymam kciuki za końcowy suskces.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Instalacje i zapewne pozostałe zabudowy mają być wykonane w Szczecinie na zlecenie armatora https://radiopiekary.pl/leszek-sobski-z ... i-oceanach

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

wtrącę się w wątek, sam zbudowałem P51, i bobcata którego mam i pływam, chciałem zbudować taki i jest prawie za darmo tylko co z bobem?
https://www.olx.pl/d/oferta/jacht-drewn ... bserved_ad
więc jak i za co budować skoro.... choć satysfakcja z własnej bezcenna....

_________________
Grzegorz

Może jest za tani? Ja bym go wycenił na 18 tys. zł. Piękny jest, prawdziwa szkutnicza robota.

PS. Odnoszę wrażenie, że coś jest nie tak... Składasz zdanie dość skomplikowane, albo nonszalancko, w którym można się pogubić. Zdań nie zaczynasz od dużej litery, czytelnik traci komfort czytania. Do tego swój nick zawarłeś w drukowanych literach, a te kojarzą się z... nagrobkami. W ogłoszeniu olx nazwę państwa walnąłeś z małych liter... a to już jest brak szacunku, co może odbijać się w Twoją stronę. Może za szybko piszesz?
Poczytaj zasady pisowni oraz metodę sprzedaży AIDA.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Czy ten tekst pisał ChatGPT?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Przemek wpadł dwa tygodnie temu, wrzucił kij w mrowisko i...
Hehe,
...bo to nisza nisz. Dyskutują Ci sami co w 2009r.

Fejsbuki, instagramy, itp. wyprały z ciekawaości.
Zobaczcie na yt instantboat'y Michalaka i Bolgera w USA, od nastu-lat nie pojawia się żadna nowa łódka.

plitkin jak zapodał "Pod morze" w wątku obok, to cichutko westchnąłem - "O ja pierdole..."

pamiętacie szkutnikamator.pl - kiedyś mnóstwo, a dziś?

LJ

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Nisza nisz... I nawet nie słychać, żeby LukasJ coś budował, jak to drzewiej bywało...

A tak, bardziej ogólnie:

Ja i tak wolę tę niszową różnorodność, spoza mediany, niż masową sztancę - zarówno w budowie i kształcie łódek, jak i ludzkich umysłów.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

mancunian mnie zainspirował, więc zadałem sylwestrowe pytanie sztucznej półinteligencji:

Jaką żaglówkę samodzielnie zbudować w 2025 roku?

Oto odpowiedź:

"Budowa własnej żaglówki to wspaniałe wyzwanie, które może być zarówno satysfakcjonujące, jak i edukacyjne. Jeśli planujesz zbudować żaglówkę w 2025 roku, oto kilka sugestii dotyczących modeli, które możesz rozważyć:

1. **Optymist**: To mała, jednoskórkowa łódź, idealna dla początkujących. Jest stosunkowo prosta w budowie i doskonała do nauki żeglowania. Można ją zbudować z sklejki, a plany są powszechnie dostępne w Internecie.

2. **Lasers**: To kolejne popularne jednoskórkowe łódki, które są nieco większe od Optymistów. Ich konstrukcja jest bardziej skomplikowana, ale nadal do zrealizowania dla majsterkowiczów.

3. **Dinghy**: To ogólny termin dla małych łodzi żaglowych, które mogą mieć różne rozmiary i kształty. Możesz znaleźć wiele planów budowy, które pasują do różnych poziomów umiejętności.

4. **Katamaran**: Jeśli masz większe umiejętności i doświadczenie, katamaran może być interesującym projektem. Oferuje większą stabilność i przestronność, ale wymaga bardziej skomplikowanej konstrukcji.

5. **Konsultacja z lokalnymi stoczniami lub klubami żeglarskimi**: Wiele miejsc oferuje kursy budowy łodzi, gdzie możesz zdobyć praktyczne doświadczenie i porady od ekspertów.

Pamiętaj, aby dostosować projekt do swojego poziomu umiejętności, dostępnych materiałów i narzędzi. Ważne jest również, aby zapoznać się z lokalnymi przepisami dotyczącymi budowy i rejestracji łodzi."

Nieźle! Proponuje samodzielnie budować to, co zna ze stoczniowej produkcji! Optymista i Lasera!

Ładnie też tłumaczy: jednoskórkowe!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Też trochę doświadczenia mam. Raz jest tak, raz inaczej. Ośmielę się jednak wyrazić przypuszczenie, że statystycznie więcej - i coraz więcej - jest na rynku trupów nadających się tylko do kanibalizacji.

Oczywiście są wyjątki. Toteż zgadzam się, że optymalną strategią jest zakup jachtu używanego po okazyjnej cenie, w idealnym stanie, Szwed płakał jak sprzedawał.

Tylko zdajesz sobie sprawę, jakie to absurdalne w skali makro?
Żeby wygenerować taki wymarzony używany jacht, najpierw ktoś musi zbudować jacht nowy, nieosiągalnie drogi. Potem jakiś frajer musi go kupić za horrendalne pieniądze, dbać o niego przez parę lat, a następnie sprzedać z gigantyczną stratą. Przy czym musi to być prywatny frajer, nie czarterownia, inaczej o dobrym stanie jachtu nie ma co marzyć.
Przyznasz, że nie jest to propozycja dla wszystkich - z definicji co najwyżej dla połowy.

***

Jeszcze chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz.
Kiedy liczy się koszty i nakład pracy przy budowie jachtu, często zakłada się, że efekt musi być "jak ze stoczni". Wielu amatorów rozpoczynających budowę też popełnia taki błąd, mając ambicję zrobić coś takiego samego jak fabryczne.

Po co właściwie? Skoro istnieją fabryczne, to po co robić coś takiego samego?
Sens ma zrobienie czegoś innego niż fabryczne.
Łódki jak Robertowy GIS na przykład, której wartość użytkowa w stosunku do ceny jest bliska ideału. Albo proa, jeżeli chce się zakosztować żeglugi plażowej.

A jeżeli już jacht większy i bardziej konwencjonalny, to np. nie trzeba używać sklejki szkutniczej z certyfikatem i obłogiem z ciemnego mahoniu, jasna brzoza wygląda często lepiej. Można zostawić we wnętrzu sztorce na wierzchu, ma to swój urok, za to dostosować wymiary koi do swojego wzrostu i cyrkumferencji, a nie do maksymalizacji "współczynnika ukojenia". Można oszczędzić na fikuśnych zameczkach od szafek, ale dodać uchwyty w kabinie, których na ogół brakuje. Można nie polerować jarzma steru, ale za to nie oszczędzać na grubości skorupy w okolicach jego mocowania.
Można zrobić instalacje w stylu ascetycznym, woda w baniakach, kartusz pod kuchenką i LEDowe latarki na bateryjki, a można przeciwnie, full wypas a la Bury Kocur.

I teraz - ile kosztowałby taki jacht, ściśle dostosowany do potrzeb armatora, w wykonaniu stoczniowym? Gdzie każda duperela musi przejść przez biuro konstrukcyjne, wymaga wykonania nowej dokumentacji, zmiany przyrządów montażowych, przeprogramowania obrabiarek CNC, kupienia pojedynczych sztuk nietypowego wyposażenia?...
...a Plitkin dodałby jeszcze, że na dodatek taki jacht byłby niesprzedawalny.

Znaczy, jak się buduje łódkę, to najpierw trzeba wiedzieć, po co.

pozdrowienia

krzys

Krzysiu, ja nkogo nie chce zniechecac do samodzielnej budowy. Jesli ktos chce, niech buduje. Odpowiadam jedynie na pytanie z posta otwierajacego watek.
Kiedys budowalo sie w Polsce jacht powszechnie bo to byla praktycznie jedyna droga do posiadania wlasnego jachtu. Wiekszosc materialow "krajowych" mozna bylo kupic lub "zalatwic" w krajowych cenach. Ceny uzywanych jachtow "zachodnich" przy tamtym kursie zlotowki byly astronomiczne i nie spotkalem sie z sytuacja zeby ktos w Szczecinie w latach 60-70 tych taki jacht sprowadzil. Jak to wyglada obecnie wiem doskonale bo pomoglem znajomym wybrac, znalesc i sprowadzic ponad 25 jachtow ktorych calkowity koszt to miedzy 20 tys PLN a 1,2 mln PLN. Zaden z nich nie byl "szrotem do utylizacji" . Oczywiscie zdarzaja sie jachty kupione za grosze przez handlarzy ktore plywaja ale doprowadzenie do poprawnego stanu tanie nie jest i w wielu przypadkach jest calkowicie nieoplacalne. To co napisalem dotychczy jachtow balastowych, morskich ale jesli ktos chce poplywac po srodladziu lodka odkrytopokladowa to np. dobrze wykonane w DDR Ekiplasty , kompletne, gotowe do plywania, nie wymagajace zadnych napraw mozna bez problemu kupic ponizej 1 tys euro.Fajne jachty poregatowe czesto mozna dostac za darmo bo stare leza po zachodnich klubach.
Dlatego wlasnie obecnie buduja od zera jedynie hobbysci ktorzy to lubia

"obecnie buduja od zera jedynie hobbysci ktorzy to lubia "

A jak ktoś nie lubi, to niech się za to nie zabiera!

A gdyby nie wiedział, czy lubi i chciałby sprawdzić, to niech zacznie od czegoś małego, prostego i taniego, żeby nie narobić, ani sobie, ani bliskim, kłopotów.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

M@rek, ale to jest temat o budowie, a nie o handlu jachtami.
O budowie.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Proponuje jeszcze raz przeczytac pierwszy post w tym watku ze zrozumieniem

I nastepne.
Bo i o odbudowie tez juz bylo.
Catz Niewyczerpujaco

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

I jeszcze taka refleksja, w latach 60-tych po prezentacji w mieszieczniku "Morze" zaplanowalismy z Ojcem wybudowanie wlasnego sklejkowego jachtu "Zew". Ojciec kupil od Tobisa plany, zaczelismy szukac miejsca i gromadzic materialy. Motywacja nam spadala bo ja zaczalem startowac na Cadecie a Ojciec mial dostep do klubowego Grzywacza "Mistral" i do budowy nie doszlo. Bodaj w wywiadzie w "Zaglach" z Konstruktorem powiedzial ze sprzedawanie planow jest sprzedawaniem marzen i sprawdza sie to w 10 %

Wiem z innych zrodel, ze jedna realizacja kupionych planow tez sie zdarza raz na 10. Czyli sie zgadza.
A te zrealizowane? Najtaniej kupowalo sie nowe jachty amatorskie na Kanarach, bo tam okazywalo sie najczesciej, ze wymarzony rejs dookola swiata, to jednak nie to, co tygrysy lubia najbardziej.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ja byłem kuszony artykułami w "Żaglach" dotyczącymi amatorskiej budowy jachtów ze sklejki i prezentacją nowych konstrukcji polskich konstruktorów. Aż trafiłem na prezentację PIP-a i mnie wzięło.