Cholera mnie te dziury mi się średnio podobają nie o łamanie chodzi ale klopot w ponownym malowaniu i czyszczeniu

_________________
pozdrowienia piotr

Jest trochę więcej zabawy, ale nie wydaje mi się, żeby miała być z tym jakaś tragedia.

***
Znowu polało, ale wcześniej zdążyłem całość wciągnąć kawałek pod dach. Ściski przeszkadzają i nie można wjechać swobodnie do zabałaganionego garażu:





Za jakieś dwie godziny będzie można bezpiecznie zdjąć ściski i pomyśleć o przyklejeniu następnego kawałka listwy odbojowej.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jojczycie nad tymi dziurami. W necie są dziesiątki o ile nie setki takich projektów. Wygląda to ślicznie. Poza tym daje niezłe usztywnienie, a na wadze zaoszczędza się w stosunku do monolitów.
Poza tym Robert da tam naklejkę "Otwory nie służą do wpychania tam paluchów" i będzie git. Tak jak z kubeczkami w fastfudzie - na okienku jest uwaga, że napój może być gorący.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Wiem że będzie ciężej i więcej gimnastyki, ale kręć ściski od wnętrza łódki i będziesz mógł spokojnie na kółkach się szybko chować do garażu. Kwestia wyboru czy rybka czy pipka.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Lipiec, pora deszczowa. A przed garażem... trzy kanały. Zły znak (Feng Shui), przykryłbym je jaką wykładziną, co by nie rzucały się na oczy (wg Chińczyków: na podświadomość). Nie widzisz - nie myślisz. Nie ma. (W dodatku tam jest sektor... wiedzy! Czytaj: kanał we wiedzy.)

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Teoria nierówna praktyce.
Ściski są założone głównie w owych okropniastych dziurach, a to się da zrobić tylko w jedną stronę, bo w drugą ściski nie wejdą w dziury. A powód jest prosty - trzeba dosyć mocno ścisnąć, a listwa wewnętrznego wzdłużnika jest z sosny i łatwo na niej odcisnąć kółka, a potem kuuupa szlifowania.



Gusła i zabobony!
Skupię się na swojej robocie, a najwyżej pomodlę się o rozum i pomyślność, jak nasi rządzący.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Mea culpa - chciałem pomóc - nie zauważyłem tej dyskretnej różnicy na wcześniejszych zdjęciach. Tylko pipka...

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Iiii tam.
W takich przypadkach daję podkładki z kawałków sklejki (zawsze sie jakieś pałętają) i nie ma kłopotu z odciskami i kuuuupą szlifowania.
Ale jam prosty chłop i siem nie znam

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Używam, ale tylko wtedy, kiedy mam trzy, albo cztery ręce i piątą tak ze 3 metry od pierwszej.
Zakładanie ścisków, pasowanie i jednoczesne doginanie listwy, która czasami nieźle pręży i ślizga się na kleju, to dla mnie zbyt dużo, żeby jeszcze wkładać podkładki i uważać, żeby się przypadkiem nie przykleiły, a przecież można jeszcze pod nie podkładać jakąś folię PE, to jeszcze jedna ręka by się przydała.

Dzisiaj klei się kolejny (2/4) kawałek dębowej listwy odbojowej.







Dzisiaj ma już nie padać. Może dam radę przykleić kolejny kawałek? Jutro chyba ma być cieplej i bez deszczu, więc może kolejny i coś jeszcze? Zobaczymy!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jedziemy dalej!

Klei się 3 z 4 kawałek dębowej listwy odbojowej - na lewej burcie, a na prawej burcie strugam zapas-naddatek, co z niej powyżej wzdłużnika wystaje:









Jakby kto pytał - palce nadal niepołamane w dziurach!

***
Wszystkie fotki są tam: https://goo.gl/photos/VEZXxiLRXuXVHz3g9

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Z palcami jest tak, że zawsze są niepołamane dopóki się nie połamią. To ogólnie znana prawidłowość. Podobnie możesz sobie mówić: jeszcze się nie przewróciłem.
Wszystko to dowodzi jedynie, że pułapka zastawiona przez podstępnego Storera jeszcze nie zdążyła zadziałać. Wiemy, że ustawił ją na pracę ciągłą, a prostotę budowy i nieuchronność działania przedłożył nad natychmiastowy efekt. I tu podziwiać należy perfidię, ale i przezorność konstruktora, w ten sposób zabezpieczającego się przed pozwami sądowymi i wypłatą odszkodowań. Obniżając sprytnie częstotliwość wypadków, czyni ich przyczynę praktycznie nieuchwytną dla wymiaru sprawiedliwości, tym samym skazując swych klientów na ponoszenie kosztów leczenia, ba, sprawiając, że co mniej bystrzy poszkodowani zgoła odrzucą jego winę!
Doprawdy, nie doceniałem Storera...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

No widzisz.

Prawie dobrze, jeszcze trzeba trochę wyrównać:



Na dzisiaj dosyć!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dręczy mnie podejrzenie, że kiedy po zrobieniu zdjęć odkładasz aparat, na plan wskakuje ekipa i podgania robotę.
Przecież niemożliwe, żebyś sam zasuwał niczym mały samochodzik!

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Programów Pana Słodowego nie oglądałeś?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Zalecam pływanie w rękawicach bokserskich

_________________
Zbyszek

W ciągu dnia mam do pomocy krasnoludki wynajęte od sierotki Marysi, a nocą od Królewny Śnieżki.

Zaczynam prace garażowe najwcześniej po 9-tej rano, zwykle jednak po 11-tej. Robię tyle ile daję radę, czyli robię po 15 minutach godzinę przerwy, co łatwo sprawdzić mając mnie, jako znajomego na fejsiku, gdzie w tym czasie przeglądam obrazki, udostępniam i lajkuję. Kończę budowanie zwykle około 16-tej, rzadziej koło 20-tej.

Klei się ostatnia (4 z 4) część dębowej listwy odbojowej:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dębowa listwa odbojowa na lewej burcie ostrugana:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jestem pod wielkim wrazeniem tempa budowy i dokladnosci wykonania! Podoba mi sie projekt i koncepcja GISa , i tak jak zapytalem Cie kiedys dlaczego Beth?, tak tu nie mam zadnych watpliwosci - ta Utka ma same zalety w moich oczach
A i dziekuje za kolejny tutorial, jakbym tak kiedys chcial sie pobawic czyms innym niz plastikowa tektura falista

Ech, Kooniu, niech Cię nie zwiodą pozory!
To, że Robho swym szkutniczym kunsztem pokrywa niedoróbki Storera, a własną biegłością i, co tu gadać, łutem nadzwyczajnego szczęścia, chroni się przed przykrymi niespodziankami, nie świadczy przecież o zaletach łódki. Cud, że w storerowych otworkach, bez używania bokserskich rękawic (byłżeby chytry Storer, jak sugeruje BoSmann, udziałowcem w ich produkcji..?) budowniczy nie stracił wszystkich palców!

_________________
Pozdrawiam
Alterus

no tak zapomnialem o tej ''pulapce Storera'' ale poza tym, naprawde nawet te dziury mi sie podobaja zarowno wizualnie jak i mozliwosc ich wykorzystania - zawsze brakuje mi miejsc co zaczepienia siatki przytrzymujacej bagaz, zalozenia petli pomagajacej wdrapac sie do niej z wody i wielu wielu innych rzeczy , wiec jestem w stanie zaakceptowac ryzyko palcowe

Dobra przynęta podnosi skuteczność każdej pułapki.
Jest ryzyko, jest zabawa...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Dzisiaj najpierw padało, potem straszyło padaniem, potem mi się nie chciało... W końcu zaimpregnowałem pierwszą warstwą epoksydu ławkę i pokłady dziobowy i rufowy:







I skończył się dzień.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie przejmuj się. My, skrytoczytacze, i nie tylko, jesteśmy zadowoleni z Waszych postępów i wrzucanych fotek w relacji, a raczej to drugie , ale i to pierwsze tyż Tak czymać.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

znaczy, wytrwałości w niechceniu zabrakło

_________________
Zbyszek

Coś w ten deseń.

Dzisiaj impregnacji epoksydowej ciąg dalszy - zaimpregnowałem dno od wnętrza...





...i w zasadzie miałem na tym zakończyć, ale dzionek ciepły i suchy, więc...





Na dzisiaj koniec.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Malujesz Lakierem epoksydowym czy Żywicą?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

podejrzewam ze zywicą, ale czy to ma jakieś znaczenie ?

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Ma, żywica ma duży skurcz powierzchniowy i lubi się gromadzić w kleksy... Widziałem taki efekt po wylaniu grubej warstwy E5 na dębowy stolik, żeby się blat lustrzany zrobił. No i pościągało, zanim się utwardziło. A szlifowania był ogrom.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

E, Robho jest wystarczająco skąpy żeby nie dawać za grubo i zbyt leniwy na długotrwałe szlifowanie. To pozwala mieć nadzieję na pozytywny efekt końcowy.
Ważne, aby pamiętał o palcach.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Żywicą.Prawda!!!Łódka, to nie fortepian - ma pływać. Błyszczenie jest drugo-, jeśli nie trzeciorzędne, o ile w ogóle nie zbędne. Będzie ciut nierówno i nie będzie zbyt wiele szlifowania. To nie mój styl.Tak właśnie. Widzieliście na obrazkach np. moją BETH? Jest, jaka jest. Mnie się podoba, a i ludziom, którzy ją oglądają, raczej też!

Zresztą, wczoraj była "kontrola techniczna" - z niespodziewaną wizytą wpadli do mnie LukasJ z żoną. Może Łukasz sam napisze, co zobaczył i jak to ocenia?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

E no chyba nikt nie wkłada utki do beczki z żywicą i potem wyciąga żeby obciekło ...
jak sie wałkuje to chyba widać jak drewienko nasiąka i ciemnieje i przy okazji cienka warstwa, pędzlem to chyba zakamarki czy tam niedostępne, gdzie diabeł nie wlezie.

No ale do lakierowania natryskiem najlepszy jest zezowaty lakiernik - podąża za światłem bez wysiłku

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz