Ryczypisk interesuje sie jachtem po pozarze, a tu prosze Ryczypisk w dobrym stanie.
http://www.andijkyachting.nl/#!Ohlson%2 ... m-ighq1hwd
http://scheepsmakelaardijgoliath.nl/sch ... ohlson-8-8

pozdrowienia
bartoszek

http://www.bartoszek.de

Na moje oko - 800 - 1200 roboczogodzin dobrych, sprawnych fachowców. Masz na to fundusze? Dolicz materiały.

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"

Po przeczytaniu doświadczeń praktyków "pożarowych" i obejrzeniu zdjęć sugerowałbym nawet nie brać się za liczenie...

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

W sumie jadąc po minimum tego co napisałem, nie z palca, na podstawie tego, ile czasu zajęła wymiana mebli w 33 stopowym, nowym jachcie, czyli wyprucie wnętrza, wstawienie nowego + połatanie instalacji przez naprawdę sprawnych fachowców, to rachunek wynosi 800 x 50 = 40 000 materiały co najmniej połowa tego. A myślę, że 1200h może być mało, bo jednak 14m to nie 33, a blisko 45 stóp. Mamy więc 60 000 + 30 000 na materiały (no dobra, zależy od standardu, powiedzmy MOŻE, bo nie chce mi się liczyć wyjdzie 15 tys.) 75 - 90 tysięcy minimum.

Tak więc masz kosztorys. Aha - bez oględzin i dokładnej wyceny nie podjąłbym się tej roboty nawet za 100 tysi.... Tak więc myślę, że możesz za tą kasę mieć sprawny jacht ze Szwecji. Chyba że chcesz te ca 1000h fachowców zamienić na 2000h własnych wieczorami przez najbliższą dekadę, rozwieść się i na koniec dać ogłoszenie: sprzedam jacht do wykończenia, mnie już wykończył... Było jakiś czas temu takie na allegro, z tym że to syn sprzedawał jacht zmarłego ojca, który zaczął budowę 20 czy 30 lat temu

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"

Meping - ale sprawdziłeś ile kosztuje motorówka modelu, o którym rozmawiamy?
Ja sprawdziłem - i wygląda, że nawet po wydaniu 100 tys złotych na remont wciąż można by istotne co nieco zarobić na sprzedaży

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Nie sprawdziłem. hasło brzmiało "jacht dla siebie". Jak na handel, to być może za trzy miesiące będę miał wolną halę i moce przerobowe... tyle że kwoty które rzuciłem są raczej minimalistyczne. Tam może być do wywalenia wszystko włącznie z pierwszą warstwą laminatu od środka bo może capić spalenizną...

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"

Krzysiek ,nie "może" a na bank trzeba wyp...ć wszystko i zjechać pierwszą warstwę laminatu. A gdzie to co wytniemy i zdemontujemy potem wywalimy ?? Na nasze śmietnisko a nie w Holandii , i o to chodzi Holenderskim dobrodziejom rozdającym jachty za darmo. Pozdrawiam ,Krzychu Wożniak.

no rzeczywiście, słabo jeśli chodzi o łódź dla siebie.
Po remoncie jeszcze wyposażenie pewnie też ~30.000 pln. Na handel może by się jeszcze nadała.
Dawno nie miałem takiej rozkminy ... no może poza tym jak zmniejszyć koszty wesela i utrzymać narzeczoną w dobrym humorze. A tu się człowieku zastanawiaj teraz - wesele czy łódź

Urządź wesele w Łodzi. Będziesz miał dwa w jednym.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Ech ci optymiści...



Każdemu gościowi szlifiereczka i w ramach prezentu ślubnego meterek poszycia wewnętrznego do opędzenia. Jak to teraz jest w modzie na zaproszeniach: "zamiast kwiatków butelka wina". Bądź oryginalny: "Zamiast kwiatków weź drelich roboczy!"

P.S. zastanów się jeszcze nad spalaniem. 70-80 l/h to będzie oszczędne zwierzątko. Jak w Giżycku zdecydowaliśmy się zatankować pół baku, to w połowie tankowania żałowaliśmy, że nie poszliśmy na obiad...

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"

Raczej odpuszczę temat,
a może ktoś z Was ma ochotę na taki projekt?

Pozdrowienia
Michał

I to będzie najlepsza decyzja. Koledzy Ci napisali o kosztach remontu, a i to tak wstępnie. Robota paskudna - sam demontaż pochłonie sporo czasu, wywabienie smrodu nie wiem czy możliwe. (Akurat przerabiam temat sprzątania hal własnych po pożarze - koszmar).
Samo sprowadzenie do PL już szarpnie po kieszeni. Polskie firmy przewozowe zdzierają. Taniej robią Niemcy, bo proponują korzystanie z okazji jak między targami mają lukę. Trzeba trafić. Nam się udało i za transport 12m stalowego z okolic Norymbergo zapłaciliśmy 2200 EU. Wtedy ca 6500 zł. Polacy zaczynali od 10-12 tyś zł.
Sprowadzanie wodą - kanałami z Holandii mam dobrze odpracowane. Pytanie gdzie stoi i jakie zanurzenie. Tanio nie będzie, bo w tym wnętrzu nie da się żyć przez 4 do 6 dni. Czyli musi być holowanie. Jak na miękkim holu to i tak ktoś musi jakoś sterować holowanym - pytanie czy jest taka możliwość ? Na kanałach masz śluzy więc "fajna zabawa" za czymś na holu.
Jest jeszcze 3 opcja i w Twoim przypadku najlepsza chyba - transport na barce.
Reasumując: zanim sprowadzisz już wydasz naprawdę sporo. Dodaj opłatę za trzymanie na jakimś placu, koszt demontażu i nadal nie wiesz czy się nada do eksploatacji.

W tejże samej Holandii za ok. 35000 zł kolega kupił 10 m jacht , laminat, w pełni wyposażony i gotowy natychmiast do żeglugi. Cierpliwie szukał i odkupił od pary emerytów co już mieli dość pływania. Teraz jest sezon sprzedawczy. Jacht naprawdę fajny.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Ahoj,
kochani, dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi.

Podsumowując:
Temat okazuje się nieopłacalny w perspektywie użytku własnego.
Co do zrobienia łodzi na sprzedaż raczej też nie.
Jedyna możliwość jaka nasuwa się po wszystkim czego się dowiedziałem, to uruchomienie jachtu na miejscu i zezwolenie na transport do Szczecina[okolic] drogą morką - i tak dla bezpieczeństwa warto by mieć eskortę. Potem naprawa i wyposażenie na miejscu. Wtedy może temat by się opłacił. Trochę mi to przypomina sprowadzanie tłuczonych aut, temat opłacalny tylko dla ludzi, którzy 'siedzą w branży'. Dla pospolitego amatora żeglarstwa jak ja - duże ryzyko, duży nakład pracy i środków.

pozdrawiam
Michał